Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana 2011

to był najgorszy rok mojego życia, dobrze że już się kończy

Polecane posty

Gość załamana 2011

łzy mi się cisną do oczu jak sobie pomyślę jaki był ten 2010- tyle przykrych rzeczy mnie spotkało :( siedzę sobie teraz i popłakuję, kurcze czemu to zycie jest takie popaprane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też sie przyłącze
dla mnie to też był beznadziejny rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tez
byl beznadziejny tak samo swieta:( Oby przyszly byl lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie był całkiem dobry, tamten kończył sie beznadziejnie, bo wylądowałam na stole operacyjnym w grudniu a ten był całkiem niezły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadra w dupie:)
ale pitolicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
żyję jeszcze nadzieją... że ten przyszły przyniesie mi cokolwiek dobrego bo inaczej to nie mam po co żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
o świętach wolę nie mówić. dla mnie mogłoby ich nie być, wszystko straciło sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co sie takiego stalo
opowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też sie przyłącze
O tak, Tych pierd...nych świąt nienawidze, zwyczajnie nie cierpię. Najchętniej wykreśliłabym je z kalendarza, albo przespała w całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co stoi na przeszkodzie przespaniu świąt? jest wolne, można spać do usrania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love me, hate me
Dla mnie ten rok był taki pół na pół: pierwsze pół roku było straszne, same niepowodzenia, prawie wpadłam w depresję. W czerwcu dopiero zaczął się mój los poprawiać, ale zanim doszłam do siebie po pierwszym półroczu i zaczęlam normalnie funkcjonować był już październik. Wtedy zdarzyła się w moim życiu bardzo miła niespodzianka i od tamtej pory wszystko mi się zaczyna układać ;) I muszę przyznać że te ostatnie 3 miesiace były dla mnie całkiem dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
straciłam 2 bliskie osoby to po pierwsze kolejny nieudany rok starań o dziecko i szokująco złe wyniki badań moje i męża znienawidziłam swoją pracę dalej już mi się nie chcę wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
w grudniu miałam jeszcze iskierkę nadziei, że może wkrótce zostanę mamą i to da mi siły- potem odebrałam wyniki i doznałam szoku- przeryczałam 2 tygodnie aż przyszły te beznadziejne świeta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie myslałaś o adopcji, skoro wyniki was obydwojga są takie sobie? wiesz, ile problemów miałabyś z głowy, biorąc urodzone i odchowane dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
boję się że któregoś dnia zwyczajnie braknie mi sił by podnieść się z łóżka bo i tak już bywało :( jestem załamana i to cholerne przeczucie że w życiu nic dobrego mnie juz nie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona ja
załamana - pomyśl o adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
tak marzyliśmy o tym... niestety nie kwalifikujemy się póki co. no to do kompletu zapomniałam dopisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona ja
taka maleńka istota będzie ci wdzięczna o końca życia mże ma mamusię i tatusia, a ty napewno się w tej roli spradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
nie kwalifikujemy się ze względu na przebyta chorobe nowotworową i zbyt krótki staż małżeński :( i jak tu dalej zyć? co warte jest takie zycie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2011
gdybym mogła przytulić do serca taką małą istotkę... nie ważne że czy urodzona przeze mnie czy nie... dlaczego Bóg odebrał mi to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to przykre bardzo, współczuję choroby, mam nadzieję, że chociaż ona jest zażegnana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Propos adopcji. Niesamowicie mnie denerwuje fakt, ze w świetle prawa osoba po przebytej chorobie nowotworowej może adoptować dziecko. Problem jednak jest w tym, że ośrodki adopcyjne mają swoje wewnętrzne regulaminy, które niesamowicie utrudniają adopcje. Nie załamuj się nie Ty jedna stoisz przed takim problemem. Trzeba sobie jakoś radzić i w Twoim przypadku nie patrzeć wstecz. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×