Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Isabelle223

Zraziłam go do siebie...

Polecane posty

Gość Isabelle223

Od kilku lat mam ze sobą spore problemy psychiczne. Choruję na depresję,co też sprawia, że niezbyt radzę sobie w życiu. Wszystko po kolei zawalam (studia, pracę), nie umiem zrobić nic ku temu, żeby spełnić swoje marzenia. Jakiś czas temu poznałam parę fajnych osób. Zaczęliśmy się spotykać. Wielokrotnie opowiadałam im o swoich rozterkach, o tym, jak mi jest w życiu źle. Oczywiście potrafiłam tylko narzekać, zamiast coś zmienić i zainwestować w siebie. Kiedy mnie krytykowali, odbierałam to jako kolejny atak na swoją osobę i płakałam, że nikt nie jest w stanie wczuć się w moją sytuację. Jedną z tych osób był chłopak, który mi się podoba, a zarazem mój przyjaciel. Ciągle zamęczałam go opowieściami o swoich niepowodzeniach, a on tyle razy mówił mi, że wszystko zależy ode mnie i jeśli chcę cokolwiek zmienić, powinnam zacząć od siebie. Robił wiele, żeby mnie zmotywować. Tak było i tamtego wieczoru, dwa tygodnie temu. Niestety, byłam wtedy w fatalnym nastroju, że oczywiście odebrałam to, co pisał, jako bolesną krytykę i jako zwykły brak zrozumienia. Skoro chcesz być nadal nieszczęśliwa, to sobie bądź, stwierdził na koniec i uciął rozmowę. Od tego czasu nie pisze do mnie, nie dzwoni. Do Polski wraca dopiero w lutym , więc nie mam szans się z nim spotkać. Czuję się okropnie. Przez to narzekanie nie po raz pierwszy ludzie mają mnie dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RomekiAtOmeks
szkoda ze nie zaraziłas,nalezalo mu sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
Mój przyjaciel był ze mną szczery. Mówił mi o tym dlaczego jest tak a nie inaczej, mówił mi nad czym powinnam popracować. Sam jest człowiekiem niezwykle konsekwentnym i ambitnym, praktycznie nigdy się nie poddaje, jeśli mu na czymś zależy. Chociaż miał w życiu wiele trudnych momentów, to udało mu się postawić na swoim. Od samego początku urzekł mnie sposobem, w jaki żył. Zawsze aktywny, energiczny, nietuzinkowy, pełen pasji. Posiadał wszystkie cechy, których mi brakowało. On też jako pierwszy zaczął mówić mi wszystko prosto z mostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
Chciałabym, żeby wrócił, ale czy jest na to szansa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie mam kolezanek
bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko jego zresztą
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
Czemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi sie czyta a
a tym bardziej pisze stojąc na głowie tyłem do monitora i próbując zachować równowage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak to inerpretować
bo chyba głupi jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I to też tak samo
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz
mala dostalas nauczke? malo ci i jeszcze tutaj przyszlas narzekac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz
odpowiedz mi na jedno pytanie: po co tak "narzekasz" i zalisz się? wydaje mi się, ze ty doskonale wiesz.. co nalezy zrobic i od czego zaczac tylko albo nie chcesz i tylko uzalasz sie nad soba, albo potrzebujesz wsparcia psychicznego i zrozumienia, że bardziej to by ci pomoglo stanąć na nogi niż krytyka i zlote rady "co masz zrobic". jesli to drugie to powiedz mu czego od niego oczekujesz, bo on sie nie domysli, ze ty chcesz sie po prostu wygadac.. on bedzie myslal ze ty go zasypujesz pytaniami ad. tego co masz zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem tak...
A nie możesz do niego po prostu sama napisać o tym, co u niego? Zobaczysz czy odpisze i co... tym razem powstrzymaj się od narzekania i nic mu nie zarzucaj, pisz o pozytywach, np. o tym, że podziwiasz jego energiczność i pewnie coś ciekawego porabia... itp itd. Powodzenia :) (też mam depresję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jestes zalosna
Ale masz szanse wszystko naprawic, czemu nie? Tylko zmien nastawienie do zycia w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówił Ci już ktoś że jesteś
genialna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggdfsd
egoizm przez Ciebie przemawia bo ciagle tylko Ty i Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
To wszystko wynika z tego, że sama siebie nie lubię. Nie mam też do siebie zaufania, tak żeby nazwać siebie samą przyjacielem.Swoje życie widzę tylko przez pryzmat błędów, które popełniłam. Cały czas szukam potwierdzenia swojej wartości w innych ludziach. To straszne, tak żyć. Ostatnio próbuję to zmienić, przyglądam się samej sobie i uświadamiam sobie, że do tej pory pokazywałam ludziom swoje słabe strony, zamiast wyeksponować to co we mnie dobre. Zawsze taka biedna, nieporadna dziewczynka, którą trzeba przytulić, pogłaskać itp. On postąpił inaczej, był ze mną brutalnie szczery, ale oczywiście odebrałam to jako gorzką krytykę i żałuję, bo wszystko schrzaniłam...Co dalej zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabelle223
Chciałabym się zmienić, ale mam bardzo niskie poczucie wartości. Nie za bardzo wiem jak kto zmienić. Cały czas widzę tylko swoje wady i byle słowo jest w stanie doprowadzić mnie do szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, że trochę a nawet sporo przesadzasz. Dobrze, że jesteś szczera wobec...Siebie ale oskarżanie sie o CAŁKOWITY brak pozytywnych cech takich jakie posiada Twój przyjaciel to przegięcie. Chcesz mi wmówić, że jesteś apatycznym, niezdarnym przygłupem? Chyba, że mówisz o jakichś cechach zewnętrznych. Tego nie wiem. Przesadzasz również z tą permanentną nieporadnością, zapłakaniem i szukaniem potwierdzenia swojej wartości u wszystkich. Nie możliwe jest ciągłe przebywanie w takim stanie przez długie lata. Pewnie nasiliło sie to w ostatnim okresie po nieporozumieniach jakie miałaś z przyjacielem. I to tylko u Niego szukałaś akceptacji i potwierdzenia swojej wartości bo bardzo go szanujesz a dawniej nawet kochałaś. Mozna sie domyślić że od czasu gdy wasze kontakty sie urwały wpadłaś w straszne kompleksy, depresje i już nie pamiętasz, że można czuć sie dobrze bo trwa to zbyt długo.Sam już nie wiem czy próbujesz być wobec siebie szczera czy wpędzasz sie w jeszcze większą depresje:( I napisz wreszcie do przyjaciela. Sam musze do kogoś napisać więc już kończe...chociaż nie wiem czy napisze teraz czy jutro. to dosyć trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×