Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Tereska @

PORÓD (krok po kroku) w Szpital na Wyspiańskiego w BB

Polecane posty

Gość Tereska @

Witam! Proszę o informację Wszystkich, którzy mają wiedzę na temat Szpitala na Wyspiańskiego. Mieszkam w Bielsku-Białej i zdecydowałam się rodzić na Wyspiańskiego (termin porodu koniec stycznia 2011r., nie znam nikogo, kto mógłby mi opowiedzieć jak tam jest, na forach jest dużo o eskulapie, o wojewódzkim ale mi chodzi o aktualne informacje tylko o szpitalu na Wyspiańskiego. Ponieważ, po przeglądnięciu wielu forum czuje niedosyt informacji, na temat przebiegu porodu w Szpitalu na Wyspiańskiego prosiłabym o szczegółowe informacje (krok po kroku) od momentu pojawienia się z bólami w szpitalu do momentu opuszczenia go z dzidziusiem (jak wszystko będzie dobrze). Jak to jest z porodem naturalnym a cesarskim cięciem w tymże szpitalu? (bo grozi mi cc na dzień dzisiejszy :( ze wzg. na ułożenie pośladkowe mojego dzidziusia) Czy niżej wymienione rzeczy nadal są potrzebne na Wyspiańskiego a może o czymś zapomniano (dane wzięłam z forum z 2007r.) -dowód osobisty matki, -karta ciąży +ostatnie wyniki badań, -legitymacja ubezpieczeniowa podbita miesiąc do tyłu, -zegarek(chodzi o liczenie skurczy), -maszynka do golenia, -termometr, -podkłady jednorazowe na łóżko, -podkłady(pieluchy) bella, -maść do pielęgnacji(linomag lub alantan), -pieluszki jednorazowe, -ewentualnie ubranka, -środki przeciwbólowe(mocniejsze), -wkładki laktacyjne, -przybory toaletowe dla matki(łącznie z papierem toaletowym), -środek do higieny intymnej-najlepiej kilka saszetek "tantum rosa", -2 ręczniki. Z ubrań: -skarpety-2 pary, -koszula do porodu-najlepiej T-shirt męża w pastelowym kolorze(nie za długi), -2 koszule do karmienia, -biustonosz(nie koniecznie ten do karmienia), -szlafrok, -pantofle+klapki pod prysznic, Jeśli poród rodzinny to dla męża: -buty do przebrania(pantofle), -"ubranko"do porodu(kosztuje 10 zł) lub jasne spodnie i koszulka, -kanapki,batony,cola(ponoć słabną i muszą to mieć). A poza tym jeszcze: -notatnik(po porodzie zapisuje się różne rzeczy np.godziny karmienia), -kubek +sztućce, -jeśli poród rodzinny to 100 złotych, -kilka pieluch tetrowych dla szpitala w dniu wypisu, -do porodu woda mineralna. Trochę tego jest- w razie pytań służę wyjaśnieniem i powodzenia w pakowaniu torby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe dokładnie
Troszke przesada:) najlepsze było z tą koszulka meża w pastelowym kolorze;) ja tez tam bede rodzic bo moja lekarka do której chodze prywatnie tez tam pracuje. Moja siostra tam rodziła..bardzo dobra opieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska @
Jaka przesada... informacje na temat rzeczy jakie są potrzebne wzięłam z forum (co napisałam) tu macie linka http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1971842&start=840 (ps. ewula111 rodziła na Wyspiańskiego to chyba wiedziała co jest potrzebne) Prosiłam tylko o przeglądnięcie czy faktycznie są one potrzebne na dzień dzisiejszy. Liczyłam na Waszą empatię i wyrozumiałość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe dokładnie
wiadomo...lepiej dmuchac na zimne..czyli lepiej wez jakby miało pozniej Ci czegos zabraknąć..Moja siostra nie miała nic a urodziła tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska @
(hehe dokładnie) To przynajmniej już wiesz dokładnie jak tam jest. Ale jak to mówią musi być ten pierwszy raz :) Teraz już nie wiem czy brać tą "listę zakupów", czy dać sobie spokój i iść na żywioł - co będzie to będzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe dokładnie
jeżeli pojdziesz na wywołanie( bo i tak sie może zdarzyc) to lepiej byc choć troszke przygotowanym zebys sama czuła ten komfort..czyli..pizamki-koszulki,podkłądy,szczoteczka i pasta do zebów,podpaski,chusteczki odswiazające... a jak Cie zawiozą niespodziewanie bo dzidzia wybierze dzien i godznie porodu to same niezbedniki i to co zdążysz - reszte Ci mąż dowiezie :) bedzie dobrze :) powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja tam rodziłam i polecam. potrzebne: podkłady jednorazowe pieluchy pampersy i tetrowe, ubranko dla malucha- daje szpital ale mój dostał od tego uczulenia żadnych kosmetyków dla bobasa nie trzeba! sztućce przybory toaletowe dla ciebie woda mineralna na poród wkładki laktacyjne biustonosz do karmienia- ułatwia sprawe pizamy dla ciebie na zmiane- koniecznie choć 3 mleko w razie czego da szpital to tyle jak sie mi coś przypomni to dopisze pozdrawiam i zycze fajnego porodu:) ja taki miałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klapki- ja o nich zapomniałam:) żadnych notatników- mi to na nic by było, mały i tak wisiał na mnie non stop:) do mycia w szpitalu - tantum rosa a w domu polecam zwykłą dębu- tanio i rewelacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko- nie wyobrażam sobie jeść kanapek i batonów w trakcie porodu:) a do tego popijać cole. takich pierdołek nie zabieraj:) karta ciązy i ubezpieczenie jak najbardziej, wyniki badań mi nie były potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukrówka a jaka położna Cie prowadziła i czy dałas jej cos po wszystkim??? Bo ja tam bede rodzic chyba u Iwony lub Beaty? jakies znieczulenie do szycia czy cos takiego miałas??????????????????napisz mi bo ja juz niewiem gdzie rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska @
Bardzo dziękuję za wskazówki !!! Już się mniej denerwuje, ale malutki stres zostaje :) Dziś miałam zrobić zakupy dla siebie ale tak wyszło, że kupiłam brakujące rzeczy dla mojego dzidziusia ... .. a dla siebie wzięłam tylko majtki jednorazowe heheh będę musiała się wybrać jeszcze raz! Będę miała dziewczynkę i ma już 7,5 miesiąca waga 2210 (w przybliżeniu) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka pełną gębą :)
ja rodziłam w Wyspiańskim 3 lata temu i lista była taka sama . Podkłady są potrzebne !!! :) :) Takie do położenia na łóżko , no i oczywiście podkłady Bella poporodowe ( takie podpaski :) giganty :) , ale tego się czepiali na obchodach, bo muszą być oddychające. W związku z tym przydały się majtki poporodowe z flizeliny . Moje dziecię szczęśliwie nie było uczulone na szpitalne ubranka , więc potrzebne mi były dopiero na wyjście. Dziewczyny , które tam rodziły już wcześniej mówiły ,że jak się chce swoje , to trzeba uważać i pilnować , bo pielęgniarki tego nie kontrolują przy kąpieli i wrzucają do prania razem ze szpitalnymi . mleko w razie potrzeby dają. Mi nie przydało się nic do jedzenia ani picia przy porodzie :) Zupełnie o tym nie myślałam , może dlatego,że szybko poszło. Jak będziesz miała cesarkę to raczej całkiem odpada :) Generalnie listę trzeba traktować intuicyjnie :) Wiadomo ,że rzeczy higieniczne i dokumenty muszą być , ale wierzcie mi kolor podkoszulka męża nie ma znaczenia. Kupiliśmy ubranko porodowe do porodu rodzinnego i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eni_35 kurcze nie pamiętam jak miała na imię. Taka dość młoda, blond proste włosy, ładna babka. nic jej nie dałam oprócz 100 zł. za poród rodzinny. Była naprawdę rewelacyjna, choć poród nie był taki prosty ze względu na wagę marcelka. jak masz jakieś pytania to pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eni_35- ja szycie tylko wspominam nie za dobrze, znieczulenie tylko takie w sprayu. bolało ale do przeżycia, nie jest tak źle. no i gbur lekarz który mnie szył- Bury. jak kurczaka zaszywał, ja próbowałam coś żartować a on się nawet nie odezwał . poród rodzinny- rewelacja, polecam każdej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka pełną gębą :)
co do wrażeń :) ( oczywiście z tego co pamiętam ) - formalności po przyjeździe załatwiał mąż , mnie ulokowali na sali -sale są standardowo 2-3 osobowe , chyba ,że się trafi na jedynkę :) generalnie po cesarce , zawsze trafia się na jeden dzień do osobnej salki pooperacyjnej, ale potem lokują w normalnych, chyba ,że się trafi na jedynkę :) - każda sala z osobną łazienką lub łazienką przechodnią na dwa pokoje - sala do porodu rodzinnego z wanną , piłką , łóżkiem porodowym - sala do porodów "masowych " :) - 3 stanowiska oddzielone kotarkami :) ( korzystałam z tej do porodów rodzinnych , więc nie było problemu , ale sobie nie wyobrażam na taj drugiej ) - ja miałam fajne położne , konkretne babki , ale nie rozczulały się nad nikim , tylko ostro ustawiały ( mnie akurat bardzo pomogło ) - znieczulenia przy naturalnym nie dostaje się - po porodzie dostałam mojego gołego dzidziusia na klatę :) do przytulenia i powiedzenia sobie "Dzień Dobry " :) , ale trwało to minutkę - dla mnie za mało . Z drugiej strony mówią ,że dziecku może być chłodno i muszą go umyć , zbadać , ubrać. W tym czasie mamę szyją i odwożą do salki poporodowej ( przypomina bardziej korytarz :) i tam sobie czeka z tatą na dzidziusia. Przywożą mały "tobołek " :) , ale też niezbyt długo - u nas trwało to ok 20min , potem zabierają maluszka na badania , a mamę zostawiają jeszcze chwilę ( tatę wyganiają ) na poporodowej , a potem na salę ogólną. - ja rodziłam nad ranem i dzidziusia dostałam dopiero ok 10-tej , po obchodzie jeszcze sporo musiałam czekać , ale potem już był cały czas ze mną , na pierwszą noc pielęgniarki mi go wzięły ,żebym się trochę przespała , ale potem mogłam cały czas mieć małego przy sobie. - co do pielęgniarek od noworodków - jedne są super - z powołaniem i sercem , a drugie masakra . Gdybym nie chodziła na szkołę rodzenia i nie miała jako takiego pojęcia o pozycjach karmienia , chyba przeżyłabym jakiś stres ( karmienie przychodzi raczej intuicyjnie , ale poporodowo mamy stresują się różnymi rzeczami ) . pielęgniarka przyszła , kazała mi przystawić dziecko do piersi , po czym nawrzeszczała na mnie ,że robię to źle i wyszła :) :) Nie ma jak fachowa pomoc :) No cóż , po jej wyjściu mały się "zassał " , więc olałam , ale wkurzyła mnie wtedy okropnie :) - opieka lekarska nad dzieciaczkami genialna - lekarze z prawdziwego zdarzenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! U nas wyszło błędnie badanie słuchu i było powtarzane , ale uspokajano nas i drugie wyszło już ok :) - lekarze wszystko sprawdzają u maluszków , jak się ma jakieś pytania , wszystko wyjaśniają - po prostu rewelacja :) - jeżeli chodzi o opieką nad mamą , to ograniczała się do obchodu i zaglądnięcie na szwy :) , co oczywiście znaczy ,że miałam to szczęście ,że nie było problemów , natomiast co do intymności , to powiedziałabym ,że daleko do ideału . Podczas obchodów czasami było tylu lekarzy i praktykantów ,że drzwi nie były zamykane i generalnie można było świecić " uśmiechem" na korytarz :) :) teraz mnie to irytuje , jak sobie pomyślę , ale wtedy było m i wszystko jedno - no i nie ma ograniczeń co do odwiedzających - do moich dwóch towarzyszek na sali przychodziły jednorazowo całe rodziny i nieraz na salce z maluchami było 10-15osób !!!!!!!!!!! Jak się biega z cyckiem wywieszonym i podpaską gigantem między nogami , jest to trochę niekomfortowe :) Jednak podsumowując - jakbym miała powiedzieć jednym słowem : mimo wszystko POLECAM !!!! W każdym szpitalu są przypadki osób bardziej lub mniej zadowolonych , ja po wyjściu ze szpitala byłam w euforii nad opieką lekarską i pielęgniarską , dopiero po opadnięciu emocji i ocenie sytuacji na trzeźwo :) można wychwycić te rzeczy , które mogłyby być na wyższym poziomie. POWODZENIA , ja moje drugie dzieciątko planuję rodzić również w Wyspiańskim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka pełną gębą :)
zgadzam się z cukrówką - dla mnie szycie też nie było przyjemne :) Jakoś bardziej pamiętam szycie od porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska @
Do Bielszczanki... Stokrotne dzięki za tak szczegółową odpowiedź !!! Po prostu od A do Z :) Jestem pewna, że wielu forumowiczkom z takim dylematem jak ja miałam na pewno pomogą Twoje wskazówki i wiele będzie miało ułatwione zadanie co do wyboru szpitala :) Wiadomo też, że każdy szpital ma swoje plusy i minusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny SERDECZNE DZIEKI. kurcze musze zapytac tej mojej położnej czy nie da sie jakos znieczulenia podac - choćtyci tyci. A do szycia niech lepiej przyjdzie jakis PRZYSTOJNIAK bo gburowaty lekarz - nie bedzie szył mojej .....no....wiecie co. a ile dni byłyscie po urodzeniu????? do 4 dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a jeszcze jedno. Odnośnie porodu. położna mówiła wam jaki etap i co sie dzieje w danej chwili??????????????????? czy raczej sprtawdzała rozwarcie i nic poza tym. Krzyczałyście z bólu ?????????? A do wanny mozna wejśc byle kiedy???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka pełną gębą :)
:) ja byłam w szpitalu w sumie dwa dni i na trzeci mnie wypuścili. Rodziłam nad ranem w poniedziałek , a w środę rano wypis. Mnie szyła lekarka - kobitka , ale też jakaś wesoła nie była :)) Oni tak po prostu mają , wrodzony brak humoru . Z bólu nie krzyczałam - w szkole rodzenia radzili ,żeby dać sobie spokój z dodatkowymi stratami energii :)) Ogólnie to nie jest tak źle z tym bólem :)) Da się przeżyć :) W końcu te miliony ludzi na świecie skądś się biorą :) Grunt to się pozytywnie nastawić :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielszczanka pełną gębą :)
u mnie wszystko tak szybko poszło ,że wody do wanny nie zdążyliby mi napuścić :) , ale chyba przy standardowym tempie można w każdej chwili skorzystać - nie wiem , bo nie miałam :) Położne dokładnie instruują co i kiedy robić - nie pamiętam jak to było z przepływem informacji , ale nie czułam się niedoinformowana :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie korzystałam z wanny, jakoś nie czułam takiej potrzeby. fajne jest to że możesz przyjmować jaka chcesz pozycję, mi bardzo pomagało klęczenie (śmiesznie brzmi:) ale tak mi było najwygodniej, i mniej tak bolało. położna badała tętno dziecka, mówiła jak oddychać (nie chodziłam do szkoły rodzenia), pozwalała iść siku i zmieniać pozycje. jakbym wiedziała że takie duże będzie dziecko to chyba bym ze strachu umarła że mnie porozrywa.zwłaszcza że to moje pierwsze a jestem dość drobnej budowy. miało być 3300 ale to już inna sprawa. autorko ja to wspominam jako coś wspaniałego, bolało cholernie ale było to najwspanialsze przeżycie. urodziłam w środę, w piątek mnie wypuścili i nie krzyczałam:) i tak jak mówi bielszczanka- grunt to nastawienie...... i bez paniki. I słuchać położnej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki cukrówka. Miałam położna przy pierwszej ciązy i ta nie raczyła mi nic mowić - lafirynda jedna. A niby znajoma. tak wiec dlatego pytam i dzięki za odpowiedź ze jednak sa inne położne które staraja sie pomóc a nie dogadywac. bardzo szybko wyszlas ze szpitala. z reguły zostaje sie więcej dni. A duzo było rodzących ???????????? Bo przeważnie teraz ESKULAP jest oblężanyyyyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjechałam w nocy o 23 i mnie odesłali(nie było miejsc) albo kazali jechać do Eskulapa- za chiny tam n ie chciałam- słyszałam same negatywne opinie- dziewczyna po porodzie, z dzieckiem, w ciagu doby musiała zmieniać sale 3 razy bo mieli tyle rodzących a u znajomej maluszek był chory po porodzie, nie przyjęli go nigdzie w bielsku w szpitalu bo rodziła w eskulapie a tam nie ma opieki nad noworodkami. dopiera zawiozła malca do pszczyny- dramat!!! rodzisz w eskulapie, płacisz za to a jak z dzieckiem coś nie tak to radź sobie sama- SKANDAL!!! no i przyjechałam o 8 rano i okazało się że rozwarcie już na 5 cm. to już mnie nie odesłali:) trafiłam akurat że sala rodzinna była wolna, więc rodziłam z mężem i dzięki Bogu. ja urodziłam godz. 14.25 i dlatego wyszłam po 2 dniach. kobietka z sali urodziła 15.05 i musiała zostać dobe dłużej. jakoś ta godzina 15 jest przełomowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eni ja nie miałam żadnej opłaconej położnej, żadnej znajomej, nie chodziłam do szkoły rodzenia. szłam na totalny żywioł i nie żałuje. liczy się tylko pozytywne nastawienie i wszystko pójdzie dobrze czego ci życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli chyba na żywioł pójde jak TY. hociaz chyba lepiej dac coś na powitanie i pożegnanie - lepiej patrza może na ciebie. Juz sama niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×