Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem jak pomoc

smierc matki narzeczonego pomozcie

Polecane posty

Gość nie wiem jak pomoc

wczoraj dowiedziałam się , że zmarła mama mojego narzeczonego ... zmarła we śnie.... mój narzeczony zdawkowo mnie poinformował sms ze nie żyje i to wszystko.... dzwoniłam dzisiaj do niego , bo chce być przy nim, chce go wspierać ale on ze złością rzucił- nie chce zadnej pomocy.. cierpie niemiłosiernie , nie wiem jak sobie z tym poradzić, został sam,ojca tez nie ma... blagam pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie daj Mu czas.Nie narzucaj się.Czekaj na gest z jego strony .To bardzo delikatna i bolesna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
przede wszystkim nie zachowuj sie jak typowa baba i nie wlaz mu teraz z buciorami w zycie, ludzie roznie reaguje na takie tragedie, ten twoj woli chyba przezywac to sam. A co masz zrobic? USZANOWAC TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty cierpisz..... aha a ja myślałam, że to głównie on cierpi i wypadałoby to cierpienie a także zachowanie narzeczonego zrozumieć są ludzie, którzy potrzebują w takiej chwili wsparcia a są tacy co chcą być wtedy sami więc przestań się użalać nad sobą i na siłę kogoś uszczęśliwiać odrobina zrozumienia i przymknięcia oka na niezrozumiałą złość lub brak potrzeby rzucania ci się w ramiona byłaby jak najbardziej na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, daj mu czas w ogole ludzie radza sobie bardzao roznie z takimi tragediami jedni wyplakuja sie innym jak np moja dobra kolezanka a inni zamykaja sie w sobie badz poprostu przy nim tak zeby wiedzial, ze w kazdej chwili mu pomozesz czy wysluchasz kiedy bedzie tego od Ciebie chcial a swoj bol musi przezyc, tego nie uniknie powodzenia zycze w tych trudnych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike ona cierpi bo on cierpi i boli ja to czy to trudno zrozumiec? jesli napisala tu w jego sprawie to chyba o nim glownie mysli a nie o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
no wiedzialem, ze zaraz jakas 'mundra' sie wypowie w typie sloneczko2010... Jakos nie sadze, zeby jej widok w tym momencie szczegolnie go ucieszyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wlasnie
ze ja bym natychmiast do niego pojechala jemu potrzebna jest teraz pomoc ,mowi ze nie chce to nieprawda on jest teraz zupelnie bezradny jedz do niego zobaczysz bedzie mu lzej , pomozesz chocby w przygotowaniu tej ostatniej drogi jego mamy,bedziesz oparciem w chwili zadumy ... jedz jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
To ze ona cierpi to naprawde ma male znaczenie w tym momencie, nie rozmieszaj mnie, nie ma co porownywac nawet z tym co czuje teraz ten facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomoc
napisal mi sms- nie bedzie mnie kilka dni w domu, bede niedostepny-przepraszam..... boje sie o niego, martwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Taa, nastepna specjalistka, ktora o facetach wie tyle co nic.. Jedz jedz, zawracaj mu dupe, niech on jeszcze toba sie bedzie musial zajmowac, jakby mu brakowalo w tym momencie rzeczy do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona ma prawo pisac tez o swoich uczuciach a jego nie olewa i mysle, ze w tym momencie mysli glownie o nim czemu wy sie zawsze musicie o wszystko czepiac?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie czepiam , bo doskonale rozumiem ,że Autorka też cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
No bardzo milo z jej strony, ze cierpi, moze moderatorzy kafe przyznaja jej za to jakis medal? Zdaje sie temat mial byc o tym jak pomoc JEMU a nie JEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomoc
napisalam prosbe o rade na forum, poniewaz nigdy nie bylam w takiej sytuacji, nie wiem jak sie zachowac, co sprawic zeby ukoic jego cierpienie, nic nie wiem, dlatego tu pisze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez dałabym mu spokój, napewno jak wyjdzie z szoku, to się sam odezwię. Nie narzucaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Nie wiem czy tak trudno zrozumiec, ze w takiej sytuacji praktycznie nic nie mozna zrobic sensownego dla drugiej osoby, zwlaszcza wtedy kiedy ona wyraznie woli byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - powiedz Mu ,że gdy będziesz Mu potrzebna -niech dzwoni .Przyjedziesz .Myślę ,że na razie tyle możesz zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
".... dzwoniłam dzisiaj do niego , bo chce być przy nim, chce go wspierać ale on ze złością rzucił- nie chce zadnej pomocy.. cierpie niemiłosiernie " ale on nie chce pomocy , czy to tak trudno pojąc? czy tak trudno zostawic człowieka samego, kiedy tego CHCE?? dobre, Ty cierpisz i to jeszcze "niemiłosiernie"...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czys ty oszalala?nie narzucaj sie mu teraz!nie wypada!ty cierpisz?!twoje cierpienie dziewczyno jest nieporownywalne z jego cierpieniem!jak mozna w takiej chwili stawiac siebie,na pierwszym miejscu?!nigdy takich dziewczyn nie zrozumiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomoc
tak chce pomoc Jemu, ponieważ to była Jego Matka, z którą był silnie zwiazany , zmarła z dnia na dzien we snie, nie był przygotowany na to absolutnie w zaden sposob, ja od rana w pracy taki dziwny niepokoj czułam, intuicja mi powiedziała ze stało sie cos bardzo zlego... :(((( chce mu pomoc, jest sam, nie dzwonie do niego ani nic nie pisze... czekam az sam sie odezwie, Boje sie o Niego bo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomoc
tak cierpie, bo jak sie kogoś kocha, to jest się za niego odpowiedzialnym i przeżywa tak samo mocno wszystko jak i on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
rodzina na pewno się zjechała,on musi zorganizować akt zgonu, pogrzeb, stype..czy Mama narzeczonego chorowała czy to było nagle?.Faceci zadaniowo podchodzą do takich spraw- z Tobą łączy go pewnie uczucie więc po prostu się przy Tobie rozleci a na to teraz nie może sobie pozwolić, być może nie chce również, byś go takim widziała. Jak go możesz wesprzeć? Po prostu napisz mu, że jesteś i czekasz. Nie wiem, na jakiej stopie bliskiej jesteście ze soba ale chyba nie do konca na takiej , byś go mogła teraz wspierać na bierząco. Myslę, że jak zechce się po prostu przytulić, znajdzie Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciolka czesto mowi ze nie chce pomocy od sxwojego faceta a pozniej mi sie zwierza i mowi cos w stylu:to niewazne co ja gadam bo to sa tylko emocje, on powinien byc kolo mnie jak mam dola itd" wiem, ze to nielogiczne i nawet glupie postepowac tak a wymagac czegosn odwrotnego ale ludzie zachowuja sie czesto iracjonalnie i ja autorke tematu rozumiem ja zawsze daje takiej osobie do zrozumienia, ze moze na mnie liczyc w kazdej chwili i zeby o tym pamietala i taka osoba sie najczesciej odzywa sama po jakims czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
I nastepna madra, ktora nie rozumie, ze chocby byli ze soba najblizej na swiecie, to po prostu w tej chwili facet CHCE byc sam i ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekka zenada I nastepna madra, ktora nie rozumie, ze chocby byli ze soba najblizej na swiecie, to po prostu w tej chwili facet CHCE byc sam i ma do tego prawo. nie, nie , ważniejsze jest co chce ta panna ! ona chce przy nim byc i chooj.. bedzie go dreczyc, męczyc, wydzwaniac bo ONA CHCE :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Nie wiem czy naprawde tak trudno zrozumiec, ze istnieja ludzie, ktorzy po prostu wola byc sami w takich sytuacjach? Trzeba od razu jakies babskie ideologie dorabiac do wszystkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomoc
nie mieszkamy razem, zmarła nagle we snie, rano sie nie obudziła juz.... powiedziałam ze czekam na telefon.... Drodzy kafeterianie, nie reagujcie na moje wpisy ze zloscia i sarkazem. Pisalam juz - jestem 1 raz w takiej sytuacji , jakbym wiedziala jak sie zachowac nie pisalabym tutaj na forum. po prostu proszę o pomoc , rade, moze ktos podobnego przezyl i wie co najlpeiej w takich momentach zycia zrobic zeby ulzyc w cierpieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×