nie umiem cieszyć się z ciąży

octavia..to było w tym niby bezpiecznym czasie, przed samym okresem, myslałam że i tak to juz bezpieczne dni....nieraz miałam powody zeby się bac że wpadne ale w tym miesiący byłam pewna że wszystko bedzie oki..nawet testu nie robiła, bo byłam pewna ze okres się tylko spóźnia...całe święta na luzie..test zrobiłam po świętach, ale nawet bez stresu..bo mówiłam że nie ma szans na ciąze....a jednak..taki zonk na sylwestra

Na Twoim miejscu nie decydowałabym sie na aborcje. Zobaczysz ze z czasem wszytsko sie pouklada. Nawet jesli tak jak piszesz bedziecie musieli przez jakis czas zyc z zasilkow to przeciez wrocisz do pracy, moze Twoj partner bardziej sie postara i w koncu znajdzie cos na stałe. Potraktuj to jako sznasę by ulozyc swoje zycie - troche inaczej niz tego oczekiwalas ale tez moze byc pieknie. Powodzenia!

Ulozy sie dasz rade..dla CIebie.Pomysl ze to malenstwo jest czescia CIebie,ze jest w Tobie i ma Twoje geny i meza :) Bedzie waszym odzwierciedleniem..Jesli czegos bedziesz potrzebowac z wyprawki np ciuszki moge pomoc ! trzymaj sie kobieto ! I ciesz sie z prezentu jaki dal CI BOg!

Moim zdaniem powinnaś urodzić to dziecko. Nie popieram aborcji. Szczególnie jak dziecko ma prawie 2 miesiące. To okrutne. Zobacz jak wygląda takie maleństwo( nawet w necie) na etapie twojej ciąży. Może pokochasz to dziecko jak poczujesz pierwsze ruchy i przestań sobie ciągle wmawiać, że wychowanie dziecka to taki ciężki orzech do zgryzienia. Ja Ci zazdroszczę, bo chcę mieć już dzidzie i cos nie wychodzi :( Zastanow sie dobrze. Do Berka Nie pisz dziewczynie, że te tabletki są bezpieczne. Poźniej może byc problem z zajsciem w ciaze i co za głupoty pisza w ulotce ze wezmiesz tabletki i spokój. Zawsze trzeba wyczyścic macice, bo mozna dorobic sie zakazenia, ktore moze zabic, w najlepszym wypadku mozna pozbyc sie narzadow rozrodczych.

ehhh, miałam tyle planów na ten rok, wszystko szlag trafił, po prostu nie jest mi dane w życiu być szczęsliwą, zawsze miałam pod górkę, a jak już w koncu cos zaczęło się udawac to teraz ta ciaża i uziemienie na parę lat, a za parę lat to już będę za stara i nic nie osiągnę w życiu ....

spokojnie, jeszcze pokochasz to maleństwo! jeśli nie jesteś pewna to nie rób nic głupiego! w pierwszej ciąży przeżywałam to samo, też zły moment, też niepewność tego co będzie dalej, ale nie potrafiłabym nic zrobić. teraz nie wyobrażam sobie życia bez synka. przy drugiej ciąży los zadrwił z nas okrutnie :( dałabym wszystko żeby cofnąć czas, żeby zrobić cokolwiek żeby moje maleństwo żyło! ale nie mogę zrobić nic... dopiero co widziałam go na usg, widziałam jak podskakuje, jak delikatnie faluje, słyszałam jego serduszko a teraz...a teraz nie mam w sobie nic :( nie rób nic głupiego!!! wszystko się ułoży. nawet jeśli teraz wydaje ci się to niemożliwe, to może to dziecko jest najlepszym co teraz mogło się Wam przydarzyć!

Oj daj spokój. Moja koleżanka ze studiów pol roku temu urodziła i jest szczesliwa. Studiuje dalej, nie przerwała i za pol roku wraca do pracy. Idz na studia np bezpłatne i niech partner ci pomoze. Nie jesteś z tym sama. Zobaczysz ze bedziesz szczesliwa i jak zobaczysz jak sie sliczna mala buźka do ciebie uśmiecha to ci wszystko minie:) Nie zalamuj sie i nie mysl zle o swoim dziecku. Widzisz same negatywy, usiadz i wyobraz sobie jak bedzie wygladalo twoje dziecko, co bedziecie robili razem w trojke itd