Mamy bogatą i chojną koleżankę... co robić?

Jestem na pierwszym roku studiów, skumplowałam się z trzema dziewczynami. Jedna z nich jest bardzo przy kasie. Jest bardzo fajna, można z nią pogadać o wszystkim, nie wywyższa się, nawet nie wiedziałyśmy o jej statusie materialnym dopóki nie zaczęłyśmy się umawiać. No i właśnie... Kiedy spotykamy się we własnym gronie to zawsze każda z nas coś przynosi (do jedzenia i picia). My (ja i pozostałe koleżanki) przynosimy wiadomo, jakieś chipsy, jakieś najtańsze czekolady, ciastka, jeśli alkohol to np nie Martini tylko tani odpowiednik za dychę albo tanie wino. Nadziana koleżanka przynosi: bardzo drogie słodycze, zamawia nam dość drogie jedzenie, kupuje bardzo drogi alkohol. Jeśli wychodzimy do klubów to często stawia nam drinki (a w klubie to wiadomo - taki drink to przynajmniej 20-30 zł). Ona nalega, żeby za nas płacić (mówi np "daj spokój, oddasz przy okazji") a kiedy jej oddaję to mówi, że się obrazi itd... Jest nam po prostu głupio, prowdzimy typowe życie studenckie, na wszystkim oszczędzamy. Ona tka jak wspominałam jest super osobą, ale źle się czuję wiedząc, że tyle "na nas" wydaje, tak nie powinno być. Ostatnio nawet nie chciałam z nią nigdzie wychodzić bo mnie po prostu na takie wyjścia nie stać ale ona mówiła "to co, sama mam iść?! chyba mnie samej nie puścisz". Dzisiaj zaprosiła nas na Sylwestra, kupiłam droższego szampana mimo, że normlanie zainwestowałabym w jakiegoś sikacza... Niezręcznie się czuję... (ja i moje koleżanki) :(

jest hojna*

Dlaczego jeśli piszę to słowo przez samo H, to wychodzi CH? :O

h o j n a, przepraszam za byka w tytule

ale w czym dokladnie problem http://www.youtube.com/watch?v=RtnFwgFOoo8

Wszystko napisałam w pierwszym poście

cpaj i pij poki dramo

przecież ona nie wydaje swoich pieniedzy, tylko swoich rodziców... jakby miała swoje to by nie szastała na prawo i lewo Powiedziałyście jej że się czujecie niezręcznie bo nie możecie się zrewanżować? to już jest jej broszka ile wydaje, każdy wydaje tyle co ma ty masz mało to wydajesz mało, ona ma dużo to wydaje dużo, może kiedyś role się odwrócą ;)

rodzice to Politycy PO :o

zboczona :p Spróbuj napisać a b s t r a h u j ą c. Abstrahując.

Chinota, ona ma bogatych rodziców, ale sama też dużo zarabia (nie, nie jest prostytutką ;) ). Ona wie, że nie mamy kasy, widziała jak mieszkamy, nie ma zadnych luksusów... wydaje mi się, że chce nam po prostu sprawić przyjemność ALBO nie widzi w tym nic dziwnego, bo dla niej takie życie to normalka

Ja bym z nią porozmawiała i powiedziała, że czuję się niezręcznie jak mi coś stawia itd bo zwyczajnie nie stać mnie na odwdzięczenie się. Zacznie mówić pewnie, że nie chce nic w zamian to powiedz, że czujesz się jak jakaś pijawka i jeżeli cię lubi to niech przystopuje i nie stawia cie w niezręcznej sytuacji . Powiedz jej, że niech sobie kupuje co chce, że wam to nie przeszkadza i nie czujecie sie zazdrosne ani nie pomyslicie, ze jest sknera. Wytłumacz jej ze to życie studenckie i normalne jest ze pije sie sikacze itd :)

to czym sie przejmujecie??--skoro jest dobra koleżanką .-inna by chodzila i sie wyzywala co to ona nie jest -a ta wasza chce sie z wami tym dzielic --powinnyscie sie cieszyc ze macie taka kolezanke !!-wiekszosc ludzi ktorzy maja kase gardzi biedniejszymi --wasza kolezanka nie i z tego tylko powinnyscie sie cieszyc.