Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam bom ciekawa

Ktora z was zaplanowala macierzynstwo, a ktora spotkala "wpadka"?

Polecane posty

Gość a ile razy bedziesz
Gryzzelda niektorym nie dogodzisz niktóre uwazaja ze dziecka ze w dzisiejszych czasach wazne jest to ze jak chcesz miec dziecko to musisz miec mieszkanie conajmniej na wlasnosc ,M5 najlepiej auto i super zarobki i zabawki nie wiadomo jakie dla dziecka wtesdy mozna sobie zrobic dziecko chore:/kasa jest wazne warun ki itd no ale bez przesady taki sa realia w tym kraju i to nie jest niczyja wina ze jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dwie córki były zaplanowane w 100% w międzyczasie zaszłam w ciaże która była wpadka i w 7 tygodniu ją poroniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile razy bedziesz
pytam bom ciekawa ja bym na twoim miejscu zaczela pracowac na dziecko masz jeszcze czas ale to twoja dcyzja ja np mam 28 a jeszcze nie mam dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to jest proste: jak sie ma warunki ok i bardzo chce miec dziecko, to dlaczego nie? a jak sie nie chce miec dziecka to nie. Bez sensu jest dzielenie wlosa na czworo: czy moge juz teraz, bo nie mam jeszcze domu z ogrodem i wyplaty 10k zl :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bom ciekawa
tak wlasnie myslalam zeby sobie poszukac przez ten rok pracy. To maz mnie bardziej namawia na dziecko, bo w sumie mozemy sie starac a ja w miedzyczasie bede czegos szukac. A jak sie nie uda to tez tragedii nie bedzie. Tylko, ze to jego zdanie, ja sama nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bom ciekawa
ale u mnie nie chodzi o to ze bedzie sie skromnie zylo, bo to nieprawda. Mi chodzi o to, ze ciezko mi potem moze byc znalezc prace, a nie chce siedziec w domu mimo, ze moglabym. Wolalabym jednak tez pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem nie da
pytam bom ciekawa najepeij zebyscie sprawę dziecka podjeli sami musicie isc na jakis kompromis niema chyba wyjscia ja staram sie juz 3 rok z męzem masz jeszcze czas na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytam bom ciekawa - więc ja mam 24 lata, ostatni rok studiow, w czerwcu/lipcu obrona mgr, nie pracuje, ale pracuje mąż i wlasnie staramy sie o dziecko, z zalozeniem ze zajde w ciaze przed koncem studiow i nie pojde do pracy na razie. Wole urodzic, 'odchowac' i potem isc do pracy, a nie bać sie zwolnienia czy pytan na rozmowie kwalifikacyjnej w stylu: a pani planuje dzieci? Jesli czujesz ze chcesz to staraj sie. Ja wybralam taka taktyke. Uwazam, ze potem bedzie mi ciezej - praca, obawa przed zwolnieniem, chec 'dorobienia' sie, potem sie okaze ze na dziecko nie ma czasu itd :/ ponadto, u mnie probemy zdrowotne sugeruja zeby sie juz starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze dziecko - wpadka - ale juz 3 miesiące po ślubie , wiec tragedii nie było....po prostu nie chcieliśmy jeszcze..( wiek 20 lat jak urodziłam) Drugie planowane Trzecie planowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bom ciekawa
no wlasnie jakbym teraz sie postarala o dziecko to przez ten rok z pracy nici. Ja nie musze sie dorabiac, chce pracowac dla przyjemnosci i wlasnie boje sie, ze dopiero co koncze studia i nie zdobede doswiadczenia w zawodzie jesli zdecyduje sie na dziecko. Z drugiej jednak strony chcialabym juz byc mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem nie da
to juz od ciebie zalezy nikt za ciebie nie podejmnie decyzji ani w jedną ,ani w drugą strone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego niby nie zdobędziesz doświadczenia??? przecież nie musisz siedzieć bite 3 lata w domu z dzieckiem... bez przesady, ja obrałam taką scieżke i sie jej bede trzymać, praca nie zając, nie ucieknie - a dziecko, a i owszem, im póżniej tym gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bom ciekawa
ja osobiscie to uwazam, ze mam mnostwo czasu na dziecko jeszcze. Nawet myslalam ze po 30 sie zdecyduje, ale maz nie ma juz niestety tyle czasu co ja bo jest starszy ode mnie, a chcialby miec juz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
ciekawa - staraj się o dziecko i szukaj pracy - sama zobaczysz - co zaskoczy to będzie:) planowac trzeba, ale wszystkiego się nie da - nie ma jednej metody na szczęscie. ja wpadłam z pierwszym jak już się pogodziłam, że za późno na dzieci - jak go urodziłam akurat przyszedł kryzys, branża padła, straciłam pracę... po macierzyńskim robiłam trochę zleceń - jak były i dorywczo raz, dwa razy w tygodniu coś zupelnie nie związanego z wykształceniem (żeby nie zwariować w domu) - to wszystko i pogłębiający się kryzys pomogły nam zdecydować, że szybko trzeba machnąc drugie nim będę naprawdę za stara;) - lekko nie jest, ale dajemy radę... prawdopodobnie po tym macierzyńskim będę musiała się przekwalifikować i otworzyć coś swojego, żeby ruszyć z kopyta... jak sobie popatrzę wstecz to to był najlepszy pod względem kariery czas na dzieci, a najgorszy finansowo... skończę w tym roku 37 lat, a to co w życiu zaplanowałam wyszło mi połowicznie - za to przytrafiło się kilka rzeczy nie planowanych (w tym dzieci) - niczego nie żałuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka to wpadka i to jaka:-D wpadlam w wieku 22 lat , mialam wtedy super prace , swietne dochody, prosto po studiach lic, maz (wtedy narzeczony) mial prace ale nie wymarzona. Wynajmowalam sama mieszkanie ale w 6 miesiacu przenieslismy sie do malego 3 pokojowego domku. Ciaza; szefowi odbilo na maksa (od razu mowie nie migalam sie w pracy i nie bylo zwolnien bo pracowalam wtedy w UK)zaczely sie problemy z wyplatami itd. Szef nie podpisal waznych papierow o moim zatrudnieniu, co spowodowalo odrzucenie wniosku mojego juz meza o przedluzenie wizy. Corka sie urodzila, maz dostal oferte doktoratu i pracy w usa (w sama pore bo byl nielegalny za chwile) wyjechal, ja bylam na macierzynskim. Pojechqalam do meza 2 miesiace pozniej jak corka miala 4,5 miesiaca. Obecnie; maz robi mniej wiecej to co chce ale jego szef ma jazdy (szef jest z sekty z ktora my nie chcemy miec nic wspolnego tak w skrocie i idwala prywate na uczelni). Ja nie mam pozwolenia o prace siedze w domu i mnie trafia. Za kilka miesiecy wracamy do Europy bo dosc tej 'improwizacji' trzeba kilka lat popracowac, mgr skonczyc , dom kupic i moze rozmnozyc sie po raz kolejny (zobaczymy czy mi sie bedzie chcial po tylu latach). Nie ukrywam ze ciaza baaardzo zmienila moje plany, mialam zajsc w ciaze dopiero gdzies teraz tak samo jak gdzies teraz juz pewnie kupilibysmy dom. Pewnie tez mialabym skonczxone studia mgr. Za to maz nie mial by polowy doktoratu (corka baaardzo go zmobilizowala do walki). Nie oddalabym corki za nic w swiecie aczkolwiek przykro mi ze wyszlo tak ze nie mozemy jej teraz zaplanowac jeszcze dobrej przyszlosci (w sensie dobra szkola, fajny pokoj, i spokoj ze juz wiemy gdzie mieszkamy:-D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planowane, ale bez presji. W tym czasie wynajmowaliśmy mieszkanie i budowaliśmy górę u teściów. Oboje też pracowaliśmy. Pod koniec mojego macierzyńskiego mąż stracił pracę i założył własną działalność, no a mnie delikatnie usunęli jak tylko chciałam wrócić po macierzyńskim (wszystko skończyło się w sądzie pracy). Po roku znalazłam nową pracę i w sumie teraz cieszę się, że ten rok spędziłam z dzieckiem pomimo tego, że finansowo różnie bywało. Góra nadal się buduje, a my niestety musieliśmy zamieszkać z teściami i mam nadzieję, że w tym roku przeniesiemy się na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 22 lata, prawie 2 letniego syna i obecnie jestem w ciąży. Obie planowane. Jestem mężatką. Właśnie kupujemy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzyga___
a jak nazwać dziecko, które ani nie było planowane ani nie było wpadką? ;) mieszkałam z facetem jakiś czas, planowaliśmy ślub i pewnego dnia, /a raczej nocy/ stwierdziliśmy, co będzie, to będzie :) i jest synek :) pracy wtedy o ile dobrze pamiętam nie miałam, znalazłam jak byłam chyba w 3 miesiącu ciąży, ślub przyspieszyliśmy o miesiąc, obroniłam się na uczelni pare dni przed porodem i siedzę teraz na razie z małym w domu. myślę o otworzeniu czegoś własnego. aha. mam 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzyga___
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzyga___
domek wynajmujemy, żeby nie być uwiązanym do jednego miejsca. niedługo pewnie zaplanujemy kolejną przeprowadzkę :) czasem nie jest lekko, ale i bez dziecka wcale nie było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anakonda_24
To i ja się wypowiem :) Jestem w 11 tygodniu planowanej w 100% ciąży. Jesteśmy 1,5 roku po ślubie, obydwoje pracujemy, niedugo przeprowadzamy się do własnego mieszkanka. Dla mnie sytuacja idealna. Jak urodz ę będę miała 25 lat. Co prawda w tym roku zaczęłam studia mgr ale nie przez taki sajgon już w życiu przechodziłam więc mam zamiar sobie świetnie poradzić :) Doszliśmy po prostu do wniosku, że NIGDY nie będzie idealnego totalnie momentu i to odkładanie będzie trwało latami.. a tak Maleństwo będzie już rosło. No i nigdy nie chciałam być "starą" mamą :P ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×