Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość demonica000000000000

Klinika SP CSK SUM Katowice - Ligota ul. Medykow-opinie

Polecane posty

Gość Adia__
Ja spędziłam z dzieckiem 10 dni po porodzie i można dawać dziecko na noc położnym nawet do samego końca, także o to się nie martw. Ja byłam pacjentka innego lekarza ale co do dr Kapka bardzo sympatyczny i bardzo w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a macie moze liste rzeczy co trzeba miec do porodu? tzn jak spakowac torbe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy rodziła któraś z Was lub miała styczność z dziewczynami które nie miały tam lekarza prowadzącego? Jak opieka? Mam mieć cc i lekarz kazał wybrać mi szpital i mimo że nie mam tam lekarza prowadzącego to go rozważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adia87
Dla dziudziusia musisz mieć: pampersy, chusteczki nawilżone, krem do pupci, a dla siebie podkłady po porodzie sensi najlepiej i poporodowe wkładki plus wiadomo rzeczy do przebrania higieny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny które miały planowe cc, jeśli zgłaszałyście się rano na IP to cc miałyście wykonywane tego samego dnia? Wasi mężowie mogli być przy porodzie a później z Wami na sali pooperacyjnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy podczas porodu mozna liczyc na zzo?czy ktoras z mam rodzacych miala wogole taka mozliwosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest tu ktoś kto w ostatnich miesiącach miał planowaną cc? Którzy lekarze wykonują cc? Co trzeba ze sobą zabrać do szpitala dla siebie i dla dziecka? Jak wygląda przygotowanie do cc? Czy golą krocze, robią lewatywę itp? Czy na salę operacyjną wchodzi się w swojej koszuli? Jak wygląda opieka nad dzieckiem i nad pacjentką po cc? Czy jest możliwość "skórkowania" przez ojca kiedy matka jest zszywana na bloku? Czy ojciec może być przy cc i czy to jest płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doroty
Decydując się na poród tam myślałam że dokonuje dobrego wyboru, bo w końcu to klinika, super opieka, dobry sprzęt itd. jednak dopiero po fakcie okazało się że miejsce jest niestety "przereklamowane" i przeceniane a rzeczywistość wiele odbiega od tego jak być powinno. Już na wstępie okazało się że po przyjęciu nie ma dla mnie miejsca i musiałam czekać na zwolnienie jakiegoś łóżka, bo jest tyle pacjentek, póżniej w 4-5 osobowa sale wciśnięto 6 łóżko. Pielęgniarka była jedna na cały oddział, na której głowie wszystko włącznie z podawaniem posiłków, nie dziwne więc w takiej sytuacji przy dużej ilośc***acjentek częste pomyłki i zamieszanie w podawaniu leków, a i personel nieprzyjazny pacjentkom. Do cc też lewatywa i golenie krocza, ale ustalenie terminu cc nie jest wcale jednoznaczne z tym że będzie ono wtedy wykonane, bo ciągle się coś zmieniało i wtedy po prostu jest przekładane na kolejny dzień. Z lekarzami też różnie bywało, ale czasem co obchód to każdy mia swoją inną wizję i mówił co innego, dosłownie jakby nie studiowali tej samej medycyny. Ogólnie byłam trochę rozczarowana opieką i kolejny raz na poród na pewno wybiorę już inne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w ostatnich miesiącach w szpitalu było sporo zmian i odbija się to na wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoras z Was rodzila w tym szpitalu sn w ostatnim czasie? Polecacie? Czy dostalyscie zzo?jak polozne.. opieka po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie to samo
Krótko mówiąc byłam, widziałam, przeżyłam i ja już nikomu nie polecę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie polecam żadnej kobiecie. jeśli chodzi o same warunki na porodówce- mam porównanie, bo leżałam kilka dni w Sosnowcu i tam porodówki wyglądają tak jak w cywilizowanych krajach, rodzi się w "swojej" sali, gdzie są drzwi, duże, wygodne łóżko itd, a na Ligocie miałam okazję leżeć jedną dobę i wyglądało to tak, że porodówki są oddzielone ścianą, natomiast nie ma żadnych drzwi, zasłonki. obok mnie rodziła jedna babka, wszystko słyszałam i widziałam. Kiedy lekarz ją zszywał wszystko było widać ponieważ gdy świeciła lampa wszystko odbijało się w kafelkach, potem powiedział jej, ze teraz zbada ją przez o***t, na co też mogłam sobie popatrzeć. także wg mnie na pewno nie są to warunki na miarę XXI w. na porodówkę trafiłam o godzinie 17, miałam ze sobą wodę, ale całą ją wypiłam (upały po 35 st) kiedy zapytałam położnej czy mogę zejść na dół po wodę, odpowiedziała, ze z porodówki się nie wychodzi (dodam, że nie rodziłam, to był 36 tydz. i trafiłam tam a nie na patologię z niewiadomych przyczyn) i że jak mam kubek to mogę dostać przegotowaną wodę. jako że nie miałam kubka, bo pakowałam się w pośpiechu (podobno dziecku spadało tętno) wody nie otrzymałam. do śniadania również nie dostałam nic do picia, nie miał mi też kto przywieźć cokolwiek,napiłam się kilka łyków kranówy, ale po południu wypisałam się na własne żądanie, gdyż po prostu bym uschła z pragnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up ;) :classic_cool: :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie dzis stad wychodze. Mialam miec cesarke planowana (stan po cc pierwszej), wyszla nieplanowana szybciej, "z marszu". Trafilam na mega mily personel na porodowce, fakt maja bardzo duzo roboty ale majac porownanie ze szpitalem w bytomiu to mile zaskoczenie. Z mala wypisuja nas wlasnie w 3 dobie bo obie dobrze sie w miare czujemy a lozek im potrzeba wolnych :D Warunki niezle, ja bylam na sali z lazienka, i serio sa gorsze oddzialy ginekologiczno-poloznicze. Personel mily ale tez ma mase roboty. Ja sie tam nie mam do czego.przyczepic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chętnie pomogę odpowiem na wszystkie pytania leżałam tam po porodzie 14 dni, w razie czego piszcie fotomagnesy@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostra pacjentki
Chce przestrzec wszystkie panie które trafia do szpitala na ligocie... To po prostu obóz koncetracyjny dla ciężarnych, to jaka jest tam opieka lekarzy i pielęgniarek to skandal!!! Pielęgniarki maja znieczulicę globalna nie interesuje ich pacjent do tego stopnia żeby nie odpowiadać na pacjenta " dzien dobry" , gdyby nie prezenty nie zrobią nic a i to niejednokrotnie nie daje żadnych efektów, jak widzę te baby to nie zasługują nawet na 1 zł więcej za to co robią, wredne, opryskliwe, wiecznie zajęte, dla kobiet przykrytych do łóżka nie robią nic, a lekarze .. Stojąc nad łóżkiem kloca sie miedzy soba jak ratować ... No i kogo matkę czy dziecko.... No wybór maja nieprzeciętny , a kobiecie w ciąży mówią ze poczekają, bo moze poroni! Skandal!!!! To kara i życiowa pokuta znaleźć sie w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno się z tym nie zgodzić. Rodziłam tam 16.09.15 przez cc. Dziecko zobaczyłam po kilku godzinach po porodzie na pół godz. Nie było mowy o kangurowaniu. Mąż też nie mógł tego zrobić. Dziecko zostało mi przystawione do piersi dopiero na trzeci dzień po zabiegu na moja prośbę. Usłyszałam ze nie mam jeszcze mleka i ze mam płaskie brodawki. Pediatra stwierdziła że najwidoczniej nie chce karmić piersią a na mój sprzeciw potraktowała mnie jak krowę oglądając moje piersi i szczypiac po sutkach. Bez mojej wiedzy karmili dziecko mm przez co mała nie chciała ssać piersi. Raz położna przywiozła mi ją rano i powiedziała ze mała jadła z butli ale chyba jeszcze jest głodna. Efekt był taki ze mała zakrztusila się tym co jej się ulalo i przestała oddychać. Dopiero w 7 dniu przypadkiem trafiłam na położna która przychodziła na oddział z patologii ciąży i pokazała mi jak przestawiać małą. Trzy tygodnie minęły a my nadal mamy problem z kp ale nie poddaje się. Wypuścili nas ze szpitala z wysokim poziomem bilirubiny przez co musieliśmy zaliczyć jeszcze jeden szpital. Atmosfera koszmarna. Położne i pielęgniarki wzór chamstwa. Lekarze mimo wyraźnychwwskazań do cc mieli wątpliwości czy ja przeprowadzić. Mam taką traume po pobycie w tym szpitalu ze nigdy więcej nie zdecyduje się na dziecko. Jedynym plusem tego miejsca był mój lekarz prowadzący i fakt ze mąż mógł być przy porodzie. Reszta koszmarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam to oczom nie wierzę że są tak skrajne opinie, ja rodziłam w czerwcu przez cc, miałam zaświadczenie że nie mogę rodzić sn i nikt tego nie próbował podważyć. Zabrali mnie na cc w ciągu 5min, mąż mógł być na sali operacyjnej, zaraz po wyjęciu dziecka dostał go na ręce, jak mnie zszyli to przyszła neonatolog i położyła mi dziecko na gołych piersiach, przystawiła do piersi bo płakał. Jedna docentka z neonatologi była strasznie nie miła i działała mi na nerwy (wody mi odeszły a ona powiedziała że to nie jest wskazanie do zrobienia cc a ja już na bloku operacyjnym byłam! Dobrze że jakiś ginekolog się odezwał że oni tną i koniec bo nie wiem czy dziecko by się nie udusiło). Z zaczętą żółtaczką nas nie wypuścili, przyszedł lekarz i powiedział że mogą nas wypuścić ale małemu wzrośnie żółtaczka i tak było. Była też jedna niemiła położna ona nigdy nic nie wiedziała, no ale zawsze trafiają się takie przypadki. Na neonatologi była jedna lekarka która masowo wypuszczała dzieci do domu (nas wypisywała ale najpierw zrobiła poziom bilirubiny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOLA
Ja rodziłam moje bliźniaki w 32 tc,przez cc-konflikt serologiczny.Polecam z całego serca!Samo cc było ze smiechem na ustach mimo całej powagi sytuacji-swietny doktor Jacek i pani anesteziolog,która klęła jak szewc :)Opieka na oddziale profesjonalna,neonatolożki dostępne o każdej porze dnia i nocy,tylko niektóre pielęgniarki na neonatologii niemiłe,ale dziećmi zajmowały się naprawdę ok.Leżałam tam 18 dni,jestem biedna jak mysz kościelna i prof.Sikorze nic nie musiałam płacić,zeby był miły!Myślę,ze gdyby nie poród własnie Tam,nie byłoby ze mną dzieci,a i mną-po całej masie komplikacji po porodzie,zajęto się naprawdę z sercem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, czy jest ktos kto ostatnio rodzil w klinice najlepiej przez cc? Naprawde jest teraz az tak zle? Jak to wszystko teraz wyglada? Mam termin na 24.12 i zaplanowana cesarke. Licze na wasza pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambozola
Byłam w CSK dwa razy na patologii ciąży, ostatni raz tydzień temu. I ten ostatni tydzień zdecydował że będę rodzić właśnie tam a nie na Łubinowej jak wcześniej planowałam. Może luksusów nie ma ale personel jest fantastyczny. Na patologii pielęgniarki to anioły:) Pani Ula, Beata, Asia...mogłabym tak dalej wymieniać. Naprawdę okazują pacjentkom wiele życzliwości i serca. Pani Ordynator też świetna. Konkretna, miła, nie ma strachu żeby o coś spytać. Od dziewczyn które już urodziły słyszałam że wszystkie neonatolozki też super, tylko na położnictwie jest wredna pielęgniara na która trzeba uważać ale rodzynki są wszędzie. Byłam na zwiedzaniu porodówki i przyznam ze zrobiła na mnie miłe wrażenie. Oprowadzała mnie sympatyczna pani Beata, która jest już ponoć legendą wśród położnych :) Ogólnie mam mega pozytywne nastawne na myśl o porodzie w CSK mimo różnych skrajnych opinii na forum. Wiem że po dwóch dobach nikt mnie nie wykopie do domu jak to jest na Łubinowej. Tam owszem, warunki robią wrażenie, przy porodzie miałam cudowną położna ale już po wszystkim olewka. Nie wiem jak jest teraz bo rodziłam tam 6 lat temu ale myślę ze w CSK byłoby nie do pomyślenia wypisanie do domu jak dziecko coraz bardziej spada z wagi czy zaczyna mu się żółtaczka. Więc wole niewygodne wyrka w państwowym szpitalu, w którym czułam się bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambozola
A wracając jeszcze do porodówki. Fakt, są trzy łóżka oddzielone ścianami bez drzwi. Mi to akurat nie przeszkadza i ogólnie nie miałam się do czego na porodówce przyczepić. Sala do porodów w wodzie jest tylko oddzielna i najbardziej wypasiona. A jeśli ktoś woli Sosnowiec to ok..ja wiem że tam akurat cały oddział patologii pasą Diferganem żeby baby spały a personel miał święty spokój. Na USG spędzają wszystkie dziewczyny rano przed śniadaniem więc jak sobie tak stałyśmy z pustymi brzuchami w kolejce bo krzeseł było za mało to wiadomo że część dziewczyn zasłabła. Co z tego że szpital wyremontowali i są łóżka na pilota jak personel jest ten sam. Nie zapomnę przyjęcia do tego szpitala..przywiozła mnie karetka a lekarz dyżurny i pielęgniary traktowały mnie jak petenta który zawraca d..ę. Ja ten szpital wole omijać. Choć o porodach w szpitalu w Sosnowcu się nie wypowiadam. Może tylko na patologii jest lipa a inne oddziały są ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W CSK przyjęcie na dole było identycznie nieprzyjemne (przyjechaliśmy na termin, nie karetką). Ciekawe czy w sali nr 2 łóżko nadal jest popsute... A co do "legendy", to szkoda że na tym forum usuwane są opinie najbardziej krytyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dokończę: nie zniechęcam i nie odradzam, mają swój ranking i jeśli jest wskazanie to pewnie warto, ale żeby pchać się tam na siłę to nie mam przekonania. Aaa, to na neo już nie pracuje taka "miła" stara pani doktor (ówczesna ordynator?) co ładnie beszta świeże mamy na obchodzie że "czemu ta wydzielina nie usunięta, swoich brudów też nie myjecie? (3 dzień pobytu, dziecko codziennie na oddziale neo i fachowcy na neo też brudów nie myją u dzieci: owa wydzielina u wszystkich 4 dzieci w sali od samego porodu bo nie wiadomo co usuwać u takiego maleństwa a co nie, a łaskawe panie nie raczyły podzielić się swą wiedzą tajemną a poźniej mamy dostały zj..kę od lekarki" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra co piszecie -te sale porodowe a la boksy dla konia toż takie standardy to 30 lat temu były ! Chamstwo personelu także....czas tam sie zatrzymał czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam tak złego zdania, większość personelu była naprawdę OK. Po prostu po wielu wypowiedziach tutaj (prawie 3 lata temu) mieliśmy hurra-optymistyczno-pozytywne nastawienie i mimo żadnej patologii tam się udaliśmy. No i spotkał nas kubeł zimnej wody. Z drugiej strony to nie był standardowy lekki poród jak większość z tego co tam spotkaliśmy, więc może też dlatego różowe okulary na bok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambozola
O starej pani doktor nic mi nie wiadomo. Jest za to stara wredna pielęgniara na położnictwie. Ale za to o pielęgniarkach z neo słyszałam same dobre rzeczy, że naprawdę się starają. Z porodówki miałam do czynienia tylko z panią Beatą Cocek i strasznie chciałabym trafić na jej dyżur. Super babka. Do terminu coraz bliżej i chce się pozytywnie nastawiać. Mam nadzieje że zimnego kubła nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego lekarza polecacie ? chce rodzic na ligocie a podobno sklad sie zmienil nie ma juz prof. sikory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na neo nadal jest wredna ordynatorka, strasznie działała wszystkim dziewczynom na nerwach, przemądrzała jak mało kto. Lekarza prowadzącego nie trzeba mieć żeby rodzić w sum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieka w klinice pozostawia niestety wiele do życzenia, spedzilam tam w sumie prawie miesiąc czasu, najpierw na patologii, potem położnictwo. Już po pobycie na patologii nie chcialam tam rodzic, miałam wiele uwag i wątpliwości, ale przeciez miałam tam swojego lekarza... Niestety poród odbywał się pod jego nieobecność i trafiła się bardzo niemiła położna, która swoimi kąśliwymi uwagami wcale nie pomagała w całej sytuacji, mąż przy porodzie także nie był mile widziany. Co do lekarzy nie mam dużych zastrzeżeń, ale położne i pielęgniarki z noworodków to porażka, wiecznie nadąsane, łaskę robią ze wszystkim, widać brak nadzoru nad ich pracą, zachowaniem i podejściem do pacjenta, mają o sobie większe mniemanie niż sami lekarze. Po porodzie nie można było się doprosić pomocy przy dostawieniu, choć na ścianach ogromne plakaty propagujące karmienie piersią i opis ze położne pomagają (śmiech na sali), kiedy poprosilam dwa razy patrzyły jak na ufo i z łaską przyszły i bez tłumaczenia co i jak , żeby dobrze przystawić wepchnęły tylko dziecku pierś. Kolejna sprawa to dokarmianie mm, dziecko miało żóltaczke i było naswietlane tak ze przez 24 h było pod lampami, dla nich najlepiej było podac mm mimo iz matka chciała karmic p., nie obchodziło je ze bez przystawiania dziecka laktacja sie nie rozkreci, dziecko spało długo z powodu żółtaczki nawet ponad 4h, tak wiec karmienia rzadko mimo upominania sie o podanie dziecka, dla nich najlepiej było podac mm i miec spokój. Była jedna czy dwie miłe położne (te młode), to samo pielęgniarki z noworodków, ale 80% to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×