Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 000werka

śmierć matki- chwilowa chec zerwania- co to ma znaczyc??

Polecane posty

Gość 000werka

Drodzy kafeterianie, chce podzielić się z Wami moimi przezyciami w zwiazku w ktorym jestem poł roku. wszsytko było miedzy nami ok, wyznalismy sobie miłośc, pełęn szacunek i poświęcenie... i nagle mojego facetowi zmarła mama ( nie ma ojca, tez nie zyje juz..)był w ogromnym szoku ( mysle ze jak kazdy z nas , bo takiej informacji), 1 rzecz jaka mnie zraniła to jego prosba, wrecz balaganie zebym nie przychodziła na pogrzeb.. z bolem serca uszanowałam jego decyzje,po pogrzebie oznajmil mi ze sylwestra chce spedzic z rodzina ... rowniez zaakceptowałam to, bez zadnych wymowek , delikatnie mu powiedziałam ze rozumiem... wczoraj natomiast zadzwonił i powiedział , ze wie dobrze o tym ze mnie rani tym ze sie odsunął ode mnie i mysli o rozstaniu ze mna.... nie wiem co mam o tym sadzic..... przed smiercia jego matki było naprade wszystko ok miedzy nami, czułam ze mu zalezy, zreszta mi tez... co mam o tym wszytskim sadzic? dlaczego on sie tak zachowuje? moze ktoras z was przezywała podobny problem i mi pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tego chce to uszanuj to
trudno na siłe nic nie zrobisz ...ale spotkaj sie z nim i powiedz mu o tym co myslisz i juz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresska32
to jest bardzo indywidualna sprawa. 7 lat temu straciłam w wypadku męża i pogrzeb był tylko z moim udziałem. Nikogo nie chciałam i zakomunikowałam, że jeśli ktoś przyjdzie to zostanie wyrzucony. Wtedy byłabym zdolna do tego. Nie chciałam żeby w tak tragicznych chwilach ktoś na mnie patrzył i współczuł..... chciałam przez to wszystko sama przejść. Z perspektywy czasu widzę jak dziwnie się zachowałam ale chciałam spokojnie pożegnać męża, bez świadków. W twoim przypadku autorko...proponuję cierpliwie czekać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000werka
teresska- mnie tak traumatycznie przeżycie nigdy nie spotkało, nie jestem w stanie przewidzieć jak ja bym się zachowała i co czuła.. byłam pewna ze on mnie kocha, ja tego cały czas i jak trzeba bedzie to poczekam aż sie otrząsnie z tego wszystkiego i postawi nogę do przodu..nie rozumiem tego dystansu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie zrobisz....jesli go naprawde kichasz daj mu odejsc. ja wiem co on czuje, sama przez to przechodzilam, po smierci mojej mamy 0,5 roku (tez nie mam ojca, nikogo, babc, ciotek) wrecz mnie odrzucalo jak patrzylam na mojego ukochanego. na sczescie przeszlo mi ale nie od razu a poza tym bylismy juz w zaawansowanym zwiazku wiec to co innego jak u ciebie, a moj brat-tak samo unikla ludzi zerwal z dziewczyna, takiego uczucia po stracie nie sposob wytlumaczyc przechodzisz do innego swiata gdzie nie ma miejsca na czulosci, obecnosc drugiej osoby. z czasem to moze minac, ale napewno nie probuj robic niczego na sile, daj mu odejsc, nie odzywqaj sie do niego a moze po jakims czasie on sam sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000werka
kafeterianie, myśle ze chyba rosądnie się zachowałam nie narzucając sie ze swoją osobą jemu.. nie naciskajac na obecnośc na pogrzebie i sylwester.... wczortaj zabrał mnie na grob gdzie sie razem pomodliliśmy....cierpie ze brakuje mi bliskosci i ciepła ... chodź wiem ze moje emocje a jego w tym momencie sa bez porownania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynika54
Mi 4 miesiace temu zmarla mama, to jest koszmar, nawet teraz jak to pisze mam lzy w oczach. Ja jestem w 1,5 rocznbym zwiazku, przez 2 miesiace po smierci mamy nie pozwolilam sie dotykac mojemu partnerowi a przy 1 probie zblizenbia potakim czasie, zwyczajnie zaczelam wyc.... Rozumiem troszke Twego faceta...Moj zwiazek jednak byl dluzszy, moj mezczyzna bardzo o mnie sie troszczyl nie pozwolil mi odejsc ale nadal musi znosic moje gorsze nastroje:( Badz cierpliwa, daj mu czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000werka
dziękuje za rady .... dac mu czas i nie do konca przyjmować wszystko do Siebie co mówi i robi... tak bardzo chce go wspierać ale nie wiem jak sie zachować, nie chce go nachodzić w domu i brać sie za sprzątanie czy gotowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatalkaa
To chyba rzeczywiście indywidualna sprawa. Ja po śmierci mamy chciała mieć cały czas kogoś bliskiego obok. Wiedziałam, że jak zostanę sama, to po mnie. I tak było, że ciągle ktoś ze mną siedział. Jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji to czekać póki starczy Ci cierpliwości. Problem w tym, że nikt Ci nie da gwarancji, że jak jego ból złagodnieje, to zmieni zdanie co do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniaaprzesladowcza
mam podobny problem w zyciu, moj chlopak rowniez niedawno przezył smierć ojca... odsunał sie totalnie ode mnie, nawet nie wiem czy jestesmy jeszcze razem bo nie gadamy ze soba od 2 tygodni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mózg się zatrrzymuje
"7 lat temu straciłam w wypadku męża i pogrzeb był tylko z moim udziałem. Nikogo nie chciałam i zakomunikowałam, że jeśli ktoś przyjdzie to zostanie wyrzucony. Wtedy byłabym zdolna do tego. " Jeśli nie pozwoliłaś przyjść na pogrzeb męża jego rodzicom lub rodzeństwu, to jesteś dla mnie jednostką - sorry, ale - odrażającą. :O Jak można zrobić coś takiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
czy to ty niedawno pisalas ze chlopakowi zmarla mama i niewiesz jak mu pomoc i ze cierpisz z tego powodu ... pytam nie zlosliwie tylko jakos tak skojarzylam fakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×