Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mloda mama90

samotne mlode matki

Polecane posty

Gość aniaaaaaa09
mysle ze jakos bedziemy musieli sie przemeczyc u rodzicow jakis czas.. po macierzynskim pojde do pracy, postaram sie znalezc jak najlepiej platna chociaz po ogolniaku bez doswiadczenia bedzie trudno, na dziecko dostane od panstwa okolo 170 zl.. i pewnie jakies alimenty tatus dziecka bedzie placil.. tylko nie wiem ile moge chciec na takiedo noworodka..? Moze wtedy sie usamodzielnie chociaz troche. Mam o tyle dobrze, że moja mama nie pracuje poniewaz tata duzo zarabia za granica i ona bedzie zajmowac sie moim dzieckiem kiedy bede w pracy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patii87
Jest ciężko ja wróciłam do rodziców wprawdzie mieszkanie jest wieksze 3 pokoje i tylko rodzice ja i maleństwo ale i tak ciezko jest się pomieścić...mam wyrzuty sumienia że rodzice wstają rano do pracy o 5 pracują całe dnie i jeszcze nie mogą sie wyspać bo mały płacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
Hej, ja mam 21lat i 6 miesięcy. Mam ponad dwuletniego synka. Zaszłam w ciążę mając 18lat i 5 miesięcy. Z mężem (który prawdopodobnie od wtorku będzie eks) byliśmy wtedy zaręczeni, oboje bardzo chcieliśmy mieć dziecko. Tak więc, gdy dopiero 3ci test wyszedł pozytywnie byliśmy wniebowzięci! Zmieniliśmy datę planowanego ślubu na "za 4 miesiące" tego samego roku (wcześniej już wszystko było zamówione(orkiestra, fotograf, kamerzysta itp.) na lipiec przyszłego roku). I po ślubie męęęka. Totalne niepowodzenie! Facet się zmienił, ja go znienawidziłam, psychicznie mnie wykończył. Dla dziecka gotowa byłam walczyć.. Jednak walka z wiatrakami z góry skazana jest na niepowodzenie, tym bardziej, że on sam nie widział swoich błędów. Gdy urodził się nasz Synek nic się nie zmieniło. Wielokrotnie Mały był świadkiem kłótni, bicia itp. zachowań. Płakał. Powiedziałam dość. Rok i zaledwie 4 miesiace po ślubie wyrzuciłam go z domu. Okazał się (mimo 28 lat) niedojrzałym maminsynkiem, któremu trudno było cokolwiek zrobić, póść do pracy (pracował jak byliśmy narzeczeństwem, później obrósł w piórka gdy przeprowadziliśmy się (ze względu na lepsze warunki u mnie w domu) do moich rodziców, myślał, że wszystko będzie miał podstawione pod ryj i będzie żył jak Pan. Kontakt z Synkiem ma bardzo dobry, Mały go uwielbia. Obecnie jesteśmy w trakcie rozwodu. O rozwód wniosłam 3-4 miesiące po tym jak się go "pozbyłam". I wiecie co? Odżyłam! Zaczęłam znów spotykać się ze znajomymi (których przez tego fagasa całkowicie olałam), później poznałam kogoś, kto na nowo pomógł mi odbudować poczucie mojej wartości, sprawił, ze poczułam się kobietą. W tym momencie mija rok od złożenia papierów rozwodowych, załatwiliśmy sprawę przez mediatora, dlatego we wtorek nasze małżeństwo zostanie rozwiązane. Będąc w ciąży kończyłam technikum. Zdałam maturę. Planuję w tym roku zacząć upragnione studia, najpierw wyjechać za granicę by na nie zapracować, gdyż u nas pracy... brak. Zastanawiam się nad otworzeniem własnej działalności gospodarczej i być może w przyszłym roku zacznę się starać o dofinansowanie z UE lub UP. Bez mężczyzny można dać sobie świetnie radę. Wiedziałam, że nie damrady dalej tak żyć, że przyszłość nic dobrego nie przyniesie, a ja już nie odzyskam równowagi przy tym człowieku, choćby obiecywał po raz n-ty poprawę. Wydaje mi się, że po części to moja porażka,, bo założyłam rodzinę, chciałam jak najlepiej, decydowaliśmy się na dziecko... A teraz się dowiaduję, że to "ja bardziej chciałam dziecka" i to moja wina, że teraz pozbawiam go rodziny. Cóż... lata mi to co mówi. Zaczynam nowe życie. I mam ogromną nadzieję, że teraz dopiero czeka mnie to co najlepsze (nie licząc Synka, który dla mnie jest całym światem i jest na 1 miejscu- nikt ani nic tego nie zmieni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
I dodam, ze jak znajdę pracę mam zamiar się wyprowadzić na swoje. M2 spokojnie mi wystarcz. Do tego do 52m^ połowę czynszu zapłaci za mnie MOPS. Z Małym będzie miał kto zostać (dziadkowie obu stron), później przedszkole prywatne (prędzej tam się dostanie, niż do publicznego, gdzie brak miejsc) a weekendy i tak mam "wolne" (Mały przebywa wtedy u taty) więc myślę że dam radę. Jestem odpowiedzialną osobą, a macierzyństwo sprawiło, że mentalnie czuję się kobietą min. 25letnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
Łatwo nie ejst, ale dzięki naszym Pociechom mamy dla kogo stawić czoło problemom i walczyć o lepszą przyszłość dla dzieci i dla nas samych. Życzę Wam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaa09
22letniamamo jak to jest z tym czynszem ? MOPS oplaca polowe samotnym mamom nawet przy wynajetym mieszaniu? i pytanie czy jest to tylko polowa czynszu takiego dla administracji czy ogolnie czynszu dla wlasciciela ( calej kwoty za mieszkanie) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patii87
22letnia mama tezA jestem sAMa jest mi ciezko moze porozmawiamy na gg ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
moje gg: 42041188

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
Jest tak: jak już podpiszesz umowę wynajmu (jeśli jesteś sama z dzieckiem) powierzchnia całkowita mieszkania nie może przekroczyć 52m^ [ jakoś jest 40m^ + dopuszczalne 30%], idziesz z nią do MOPSu i ją przedstawiasz odpowiedniej osobie, która się tym zajmuje. MOPS przez pół roku(!) dokłada Ci 50% CZYNSZU. A zazwyczaj jest tak czynsz + odstępne(dla właściciela mieszkania). no i właśnie... Wychodzi na to, ze np. płacąc 300zł czynszu + 400zł odstępnego( czysto hipotetycznie!) MOPS dorzuca się 150 zł, a Ty musisz 550 zł zapłacić sama. Jeśli oczywiście jakąś tam pracę masz/ będziesz miała, na dziecko masz alimenty, to nie powinno być tak źle (w zależności, czy np. alimenty pokrywają 100% zapotrzebowania na dziecko). Dodam, że też "nie możesz" zarabiać za dużo!! Radzę odwiedzić MOPS i zapytać się jakby to wyglądało dokładniej mając konkretne zarobki. No i niestety ale alimenty również są wliczane w dochody Waszej dwuosobowej rodziny, co może wykluczyć możliwość dofinansowanie MOPSu do czynszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
I warto dodać, że mogłabyś np. starać się o dodatkową zapomogę od MOPSu. Może niektórzy odbiorą to jak żebranie, ale skoro jest możliwość raz na jakiś czas dostać dodatkowe np. 200zł to wiadomo, że jest lżej. A i po tym okresie 6 miesięcy można dalej składać podanie (chyba miesiąc czy 2 tyg. przed zakończeniem tego półrocznego dofinansowania). Żeby nie było to takie proste oczywiście mając pracę, umowę też trzeba przedstawić. Dokładniej jakie dokumenty są wymagane dowiesz się na miejscu :) Może 150 zł miesięcznie takiego plusika do czynszu może się wydawać niedużo, ale dobre i to. Pani z MOPSu powiedziała mi, że nie ma możliwości, aby nie dostać takiego dofinansowania. ono przysługuje, tylko jak pisałam wyżej są pewne kryteria, które trzeba spełnić. Dodam, że tak naprawdę 52m^ to wcale nie jest mało dla dziecka i matki. Mieszkałam w bloku kiedyś (M4) mieliśmy 48m^- salon, dwa mniejsze pokoje, łazienkę, wc (malutkie) kuchnia tez niewielka i było całkiem OK. Są różne mieszkania i można spokojnie coś dla siebie znaleźć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka141
Dziewczyny trzeba myslec pozytywnie,jest ciezko,ale mamy dla kogo zyc. Jestem zmeczona,niewyspana,malenka jest tylko na piersi,wiec je co 2h. Jest wczesniaczka,wiec musze martwic sie szczegolnie o jej zdrowie,chodzimy po lekarzach.Przebyla juz operacje oczek,ale tak jak ja jest silna.Zniesiemy wszystko.Najgorsze juz przezylam.Bylam w szpitalu caly grudzien,styczen,a 19marca trafilam ponownie,23marca urodzilam,i dopiero 2 tygodnie jestem z dzieckiem w domu. Duzo juz przezylam.Ale najgorsze chwile bedac w ciazy,kiedy mezczyzna ktoregotak kochalam,mnie zawiodl,krzywdzil,i wyrzucil z domu bedac w ciazy,.....,te wszystkie lzy ktore wylalam przez niego,mysle ze mialy wplyw na przed wczesne narodziny coreczki. A jak sobie radze;;;;;; Od lutego wynajmuje kawalerke,bracia przeslali mi pieniazki na poczatek,na to mieszkanko,a pozniej jakos to bylo.Meble przywozili mi znajomi,bo mieszkanie bylo zupelnie puste.Chodze do dzis,do opieki spolecznej po jakies grosze,pisze podania po instytucjach specjalnych,Naprawde...,obcy ludzie pomagaja.Maja serca!! obecnie,zyje w nadzieji,ze zycie jest sprawiedliwe,i za to cale cierpienie,ktore przeszlam,wynagrodzi mi ,ze moja Coreczka bedzie zdrowa,A jej ojcie,ktory okazal sie zerem,kiedys zrozumie pewne rzeczy.Teraz licze na to,ze sad osadzi alimenty dla coreczki,i jakos to bedzie,tak sobie mowie,bo musi bycccc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
Zapomniałam dodać, ze w takim mieszkaniu w blokach mieszkaliśmy we trójkę. Ja + rodzice. Mnie osobiście marzy się taki rozstaw kuchnia-może być niewielka np. 9m^, salon większy np. 25m^ i pokoik dla synka jakieś 12m^ no i łazienka+wc :>> A później to się może wieeeele zmienić, mogę sie z kimś związać, zamieszkać gdzieś indziej itd. itd. Nic nie planuję, ale mam pewne marzenia, mam też ambicję i wierzę, że będzie lepiej. Wiara czyni cuda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letniaMama
Kaczuszka, życzę CI powodzenia. Musi Ci być baaardzo ciężko ;/// Trzymam kciuki za Was, aby Twoja Córeczka wyzdrowiała. Wcześniaki to dzieci szczególnie potrzebujące miłości i wiele ciepła. Dawaj jej tego jak najwięcej :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka141
naprawde...,jest ciezko,ale jak popatrze na moje malenstwo,ktore teraz w tym momencie karmie piersia:):)To daje mi sily.I nie wazne,ze jestem sama w tych 4scianach,ze nie ma nikogo kto poda mi szklanke wody,nic sie nie liczy bo jest Ona. I jasne,ze jest smutno,ze nawet smieci nie moge wyjsc wyrzucic,bo nie zostawie jej samej,a z nia na deszcz nie pojde. I te noce nieprzespane,ajjj,ale momenty takie jak teraz...:)cuda dzialaja. Opieka spoleczna daje grosze,jak zapytalam pania w \mopsie o dofinansowanie do czynszu,to mnie wysmiala,ze nie ma takiego czegos,jedyne co mi przyznala wtedy,to 230zl,na zycie.Ale dla mnie tez wazne bylo ubezpieczenie,ktore mi dali.Teraz jak juz mam malenstwo,dostane troche wiecej,16.05 sie okaze ile.I jakos trzeba zyc. Rodzina jest tak daleko,ale mimo ze sami nie maja wesolo,co jakis czas nam cos wysylaja,zeby na chlebek tak zwany bylo.A tak skromnie trzeba zyc.Najwazniejsze ze Lilce nie brakuje!!!! Dodam,ze ojciec dziecka mieszka blok obok,i niiccc absolutnie nie obchodzi go dziecko.Zyje sobie,dlaj swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka141
22letnia Mamo, dziekujemy,napewno bedzie dobrze:)Trzeba tak myslec.Tobie rowniez, wszystkiego co najlepsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa09
dziekuje 22letniamamo za podpowiedzi i informacje.. musze wybrac sie do MOPSu masz racje nawet te 150 zl jesli doloza to zawsze jest lzej.. trzymajcie sie samotne mamy :* ja tez jakos probuje sie z tym pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!widze ze odswiezylyscie moj temat!:D ale fajnie.. kurcze juz tyle czasu zlecialo od tego kiedy napisalam tu po raz pierwszy:D chyba juz rok:D jednak przez ten rok nic prawie sie nie zmienilo, nadal jestem sama:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa09
jak sobie radzisz mloda mamo 90 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam u rodzicow caly zcas tak jak mieszkalam, do pracy isc nie moge bo cora byla za mala a zlobkow tu gdzie mieszkam nie ma;/ ale juz ma 2 latka wiec po malu mozna myslec o wybyciu z domu:D meczace jest takie siedzenie w domu;/ brak perspektyw mnie dobija;/ za kolorowo nie ejst ale co zrobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa09
domyslam sie.. ciekawe jak to bedzie u mnie.. czy odrazu po macierzynskim bede mogla isc do pracy czy cos spowoduje ze bede musiala byc z dzieckiem w domu.. zycie plata rózne figle ;( a jak ojciec dziecka ? placi alimenty , poczuwa sie do opieki nad dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojciec dziecka ma wszystko w dupie, totalnie nic a nic nie interesuje sie dzieckiem. alimenty owszem dostaje ale placa je chyba jego rodzice nie on sam.. ostatnio widzial swoja corke rok temu na roczku... wiem zalosne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa09
to straszne.. nie rozumiem jak tak mozna zyc.. jestem ciekawa czy tatus mojego dziecka bedzie poczuwal sie do czegokolwiek.. narazie upiera sie ze jak bedzie walczyl o dziecko przed sadem ale szczerze watpie .. pieprzony gnojek, ktory juz teraz ma nas w dupie nagle sie ocknie? nawet nie spyta jak u lekarza cokolwiek.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez siedzę w domu
czeeść Dziewczyny! Mam 23 lata, mój synek 17mcy. I wiecie co, będzie dobrze! Jeszcze ułożycie sobie zycie. Biologiczny ojciec mojego dziecka wyjechał do Anglii, synka wychowuję z moim partnerem, a niedługo mężem ;) zobaczycie, wszystko się ułoży;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiakkk1123
Mloda mama 90 jak sobie radzisz ? Jest chociaż trochę lepiej ?? Jak sobie poradziłaś sama ? Ja nie wiem czy dam rade...codziennie to samo, przeraża mnie to że nie bede miała z kim dzielić sie szcześciem jak mały zrobi pierwszy krok, jak wypowie pierwsze słowo...jak sobie poradziłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaa09
zazdroszcze Ci 'tez siedze w domu' chcialabym jeszcze kiedys poczuc sie szczesliwa u boku mezczyzny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka84
Cześć dziewczyny. Mam 25 lat a moja córka 4 latka-jak tylko mój facet dowiedział się o ciąży odszedł ode mnie-namawiał mnie do usunięcia,jego rodzice też byli za..Jeździłam dużo po szpitalach,miałam zagrożenie poronieniem-musiałam leżeć w łóżku,do tego wymioty ehh-gdyby nie mama to bym nie dałą sobie rady..Głupia byłam,że w trakcie ciąży nie poszłam o alimenty-żeby mieć na leki i odciążyć mamę w tym trudnym okresie..Teraz dziecko ma 4 latka a on i jego rodzina robią mi problemy,nie płaci alimentów i oczerniaja mnie na każdym kroku-straciłam prace w marcu tego roku zostałam bez prawa do zasiłku...Ale poza tym jestem bardzo szczęśliwą mamą-bardzo kocham moją córkę i już nie pamietam i nie wyobrazam sobie życia bez niej :) CHodzi do przedszkola-uczy się,Jesteśmy przyjaciółkami :) I nie żałuje,że mam córkę bo kocham ja nad życie a inni niech myslą co chcą..POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka141
aniaaaaaa:) Nie ,martw się,jeszcze i dla Ciebie zaświeci slonce,jeszcze bedziemy szczesliwe.Spotkamy napewno tegoodpowiedniego faceta,ktory pokocha nas i nasze dzieci:),Trzeba tak mysleć,ale musimy byc ostrozne.. Ja bedac z moim facetem,ojcem dzidziusia,myslalam ze to juz ten.., zawiodłam sie strasznie,ale ...,widocznie tak musiało być. Zycie daje nam w kość,sa zle chwile,ale sa tez te dobre. Korzystaj wiec z kazdego dnia z usmiechem,ten czas tak szybko leci,nim sie obejrzysz,bedziesz miala juz duze dziecko.Ciesz sie wiec chwila,a ten wyjatkowy facet kiedy zobaczy twoj usmiech,i jaka jestes wspaniala mama,i jak sobie dajesz rade,napewno to doceni,Jeszcze nie jeden bedzie sie bil o ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka141
Brunetka:) mam podobna sytuacje do Twojej. Tylko,ze u mnie to jest swierza sprawa. Ja bedac w ciazy,w 7mies,zanioslam do sadu pozew,ale,dzieciatko sie urodzilo,jeszcze przed rozprawa,a na rozprawie ojciec dziecka sie nie pojawil.I wiesz,jest mi ciezko,ale TEz jestem szczesliwa Mamusia. Kiedy Moj facet kazal mi usunac ciaze,i blagal na kolanach,mialam wybor,On albo Dziecko......nawet do glowy mi w tedy nie przyszlo by zabic moje dzieciatko.Kocham Ja nad zycie,a dzieki niej zrozumialam,co to znaczy KOCHAC tak naprawdeee.Dla niej ,zrezygnowalam ze wszystkiego,i nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscio
ja mam 23 lata i nie przeszkadzalo by mi dziecko w umowieniu sie z dziewczyna sam bardzo lubie dzieci moj brat ma dwie dziewczynki 6 i 2 latka poprostu sa super jesli jakas dziewczyna wyazi chec spotkania ze mna nie ma sprawy pozd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×