Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamanaaaaaaaa

Zostawił mnie

Polecane posty

Gość Anielica007
Ja sobie sciaglam fajna ksiazke z neta... zeby choc troche nie myslec.... i jakos sie udaje i wyciszylam kom... zeby nie czekac czy cos zadzwoni czy nie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Ja włączyłam tv żeby tylko nie płakać... Wypłacze się w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi...
Mój związek trwa/ł ponad 4 lata... Cieżko jest nie mysleć i zająć się czymś... Ja mam jeszcze sesje i kupe egzaminów i nie wiem czy dam radę z czegokolwiek się nauczyć... :( Najchętniej poszłabym spać i obudziła się za tydzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Aga przykro mi... Ale jeszcze będzie dobrze... Miejmy nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencjatka_ona
do smutno mi... kurde 4 lata to kupa czasu.... ja niedawno rozstalam sie z facetem po niecalych trzech... pierwszych kilka nocy bylo straszne, płacz, płacz i płacz... pozniej juz lepiej, ale tez zdarzalo się ze łzy płynęły... jednego dnia chce do niego wrócic, innego jestem zła i nie chce go znac a jeszcze innego sama nie wiem co robic... Ciężko jest... :( po tak dlugim czasie ciężko jest robic cokolwiek samemu ze świadomością ze kiedyś robiło się to z Nim, że On był u boku... Ale czy jest sens ciągnąc zwiazek w którym nie mialam zaufania? w ktorym nie bylam szczesliwa a osttnio nawet nie czulam milosci z zadnej ze stron? Teoretycznie nie ma sensu... ale ciągle boli i boli i przestać nie może :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencjatka_ona
a tak w ogole to "smutno mi" mozesz spac??? ja dopiero przespałam ze 2-3 noce normalnie (minal tydzien). na poczatku niemoglam spac... ciagle mysli tłukły sie po głowie i zasypiałam z płaczu i zmęczenia ok 5 rano....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapp
opisalam swoja "historie" w temacie "zlamal mi serce" czy jakos tak. nie mam zadnego dosw z facetami zbytnio, to byl moj 1 mimo 28juz lat :( wiem, zalosne, ale na studiach same baby, dojazdy, potem nauka, praca z kobietami, znajomych zero, szczeg. plci meskiej. to co on mi dal soba uskrzydlilo mnie. poznalam jak to jest byc zakochana. myslalam , ze z wzajmnoscia. chyba sie mocno mylilam. traktowal mnie jak kolo zapasowe, mieszkal dalej, wiec i nie wiem co i z kim robil. znalismy sie lacznie 5cy, z czego 2 czulam "ze zyje". on doswiadczony, wiec inaczej na mnie patrzyl, wiedzial czego oczekiwac, az tu angle "przeszlo mu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapp
moje rozterki z waszymi to "pikus". jaki ja mam "staz" zerowy.. i zyciowy i z nim. ale przez ten czas dostalam niezla szkole zycia. chyba nie potrafilabym mu zaufac, oszukiwal mnie, mial 2 komorki, kiedys kilka "kolezanek"w nic znalazlam :( wybaczylam. myslalam, ze wreszcie ebde szczesliwa, po wiecznym strachu i leku z powodu dziecinstwa i dorastania w zwiazku z DDA :( widac, nie pisane mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencjatka_ona
"przeszło mu".... ja pierdolę... no ale tak naprawde 5 miesiecy to mało... ja w LO tak miałam. spotykalam sie z chlopakami, niby fajnie pieknie a po 2-3 miesiacach mi przechodzilo :P widac nie był Ci pisany :( a ja niestety przez dlugi czas myslałam ze moj były bedzie tym jedynym... choc nie kochałam go szczeniacka zwariowaną miłoscią, bardziej spokojną i duzo bardziej bylam przywiaazana... ale się posypało... choc czasami nadal nie wyobrazam sobie życia bez niego, zycia z kims innym. tego jak ktos inny moze mnie dotykać albo cokolwiek... (a to dziwne, bo nie był moim jedynym partnerem, a nigdy wczesniej tak nie myslalam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh...ja narazie mało płaczę,bo jeszcze to do mnie nie dotarło...nie wiem czy już nastawić się na to,że nigdy go nie zobaczę,czy kombinować jak to wszystko naprawić...teraz jak się kręcę po internecie to ciągle widzę zakochanych ludzi,wszędzie jest coś,co mi przypomina o nim i o tym rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam te dziewczyny,które te wszystkie nieprzespane noce przeżyły i dają sobie teraz same radę...dziewczyny,zobaczycie,że jeszcze nam się ułoży...przynajmniej mam taką nadzieję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapp
:( tez wylam jak glupia, dola mialam potwornego, a on radosny pewnie jak skowronek byl... mysle jednak, ze "jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie" i to mnie jakos trzyma... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Spartanka- nie tylko tobie się wszystko z ukochanym kojarzy... Ja normalnie to bym leżała teraz na kanapie wtulona w jego objęcia i oglądalibyśmy jakiś durny film...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi...
licencjatka_ona>>> Ja od wczoraj oka nie zmrużyłam w ogóle. Wyglądam jak 7 nieszczęść. Wypaliłam już dwie paczki fajek (zazwyczaj paczka starcza mi na około tydzień). Rodzice pytają co się dzieje ale ja nie chce z nimi rozmawiać.. W sumie to nie mam z kim pogadać tak w realu.. Kumpele ze studiów mieszkają kawałek drogi ode mnie.. Przyjaciółki nie mam( miałam, ale okazała się fałszywcem i zerwałyśmy kontakt). Także zostałam z tym wszystkim sama. Zawsze jak było źle wiedziałam że mam Jego i zawsze mogę na niego liczyc.. A teraz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Aguś teraz masz nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam już przyjaciółki, bo "już się jej znudziłam"...no trudno,rozpaczać nie rozpaczałam,ale teraz by się ktoś taki przydał...nie móię że ONA,bo broń Boże,zabrać ją i na stosie spalić,ale ktoś,komu można by było się wypłakać w rękaw...jeszcze na dodatek się musiałam pokłócić z bratem...masakra jakaś normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
U mnie zapowiada się kolejna nocka nieprzespana... Dziewczyny podajcie swoje imiona, nie lubię zwracać się bezosobowo... Chodzi mi o pappapp i licencjatka_ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapp
do mnie mow pappa... w sumie nie ma co mi mowic, myslalam, z emoje zycie sie odmieni, ze wreszcie bede szczesliwa. moze przegielam, moze nie staralam sie, choc wyprawilam mu ur, zaprosilam na fajny weekend. moze nie mialalam dosw w fizycznych zblizeniach, a moze on po prostu szukal naiwnej, a ja sie taka nie okazalam :( a moze on po prostu nie wie czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Ci faceci... To są naprawdę świnie... Niezdecydowani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi...
Dziewczyny ja jestem pewna praktycznie na 100 że Oni się jeszcze odezwą... Może nie dziś, nie jutro ale na pewno się odezwą. Badźmy twarde. Ja co chwile spoglądam na tel czy przypadkiem się nie odezwał. Ja pierwsza tego nie zrobię. Wczoraj przeprosiłam go za te moje żarty bo może rzeczywiście go to zabolało czy coś. Zapytałam tez czy chce się pogodzić bo wiedziałam że był zły. Powiedział, że nie. Więc ok. Ja prosić nie będę. Nie chce to nie. Trudno, jego wybór. Tylko że to boli.. Odpisywał poźniej jeszcze na smsy ale pisał rzeczy które bardzo bolą... No i po 9 ostatni sms i od tamtej pory cisza. Zatęskni (może) to się odezwie.. Damy radę jakoś dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ja ona...taka jestem
dziewczyny ...rozpacz mija.Same za rok sie zdziwicie ze tak plakalyscie za swoimi bylymi. Bedziecie w szoku jak pewnego dnia stwierdzicie " przeszlo mi" co ja w nim widzialam ":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Mnie to czekanie dobija... Ja wyłączyłam telefon... Nie mam sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Ja wyłączyłam telefon... Wszystko mnie dobija... Mam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
No i znów wkleiło się dwa razy... Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi...
Mnie też dobija ale co zrobić. Napiszcie dziewczyny ile macie lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapp
do was sie ejszcze odezwa, i staz duzy i sprawa "swieza" nie to co ja... :( choc kiedy modlilam sie o jakies znaki, mialam nasteonego dnia na "nie", wiec moze tak mialo byc... chcialabym kogos poznac.. 28l :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Klara katarzyna, lat 19, zamieszkała okolice warszawy, stan cywilny: wolna, stan duchowy: załamana. Facet wiek 24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi...
Ja mam 22 mój facet 24. Wierzmy dziewczyny że będzie dobrze. Musi być dobrze. Klara>> Masz bardzo ładne imię. Na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Nienawidzę tego imienia... Jest okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×