prosze o porade kobiet:)

Temat dotyczy moich wlosow. Temat moze nieciekawy, ale to dla mnie wazne-gdyz w pewnym stopniu to decyzja zyciowa :). Jestem z natury ciemna blondynka, mam chlodny odcien blondu(nazywam to mysim), oczy niebieskie, powiedzmy, ze typ urody pani lato. W mojej garderobie przewazaja odcienie bezu, lila, oliwki, biel, ecru, chlodne fiolety, pastele. Oczywisie latem moje wlosy sa jasniejsze, zima-ciemnieja. Mysle juz od roku o tym , by rozjasnic je niewiele o 2-3 tony, tak by nie wygladalo sztucznie, ale waham sie stale. Po pierwsze nie wiem czy nie lepiej byloby 2 tony przyciemnic(ale nawet gdybym zrobila to szamponem , zostanie mi rudy polot). Po drugie mam wlosy za pas, bardzo dbam o nie(odzywki, maseczki, napary z pokrzyw itp.) . Sa miekkie, blyszczace, podcinam co 2-3 miesiace, wiec koncowki sa ok. Nie sa cieniutkie, ale tez nie sa grube, jak u mojej siostry. Mam swiadomosc, ze jesli zafarbuje raz to bede musiala juz robic to stale. Jednak martwi mnie jednak przede wszystkim koszt takiego rozjasniania na tej dlugosci wlosow. Stac byloby mnie, ale szczerze wolalabym wydac te pieniazki na wypady z mzem. Nie mam calkowicie pojecia jak wlosy zachowuja sie po takim zabiegu i co ile musialabym farbowac odrosty. CZy warto kombinowac??? Ni i tak naprawde do konca nie wiem ile kosztowalby mnie taki interes. Moj maz powtarza, ze ladne sa moje wlosy i zeby nic nie robic, ale wiecie jak to kobieta, chcialabym cos zmienic. Prosze o informacje osob, ktore sa po rozjasnianiu, jak sprawa sie ma w rzeczywistosci , kto jest za kto przeciw. A moze ma ktos jakis inny pomysl? Z gory dziekuje, pozdrawiam

zrob sobie delikatne jasne pasemka ale u fryzjera, nie sama:) zobaczysz jak ci bedzie w jasnych a pasemkami mocno nie zniszczysz i nie widac mocno odrostu