jest mi zle , smutno i nie mam się komu wygadać:(

nie mam pracy, przyjaciół ani nikogo z kim można by porozmawiać... mam co prawda męża ale nasze drogi jakoś się rozchodzą... nic mnie nie cieszy, no bo w sumie co ma mnie cieszyć? Dzieci nie mamy a u mnie każdy dzień jest identyczny... nie mam w sumie nic ani nikogo tak naprawdę bliskiego :'( chciałam to tylko napisać.........

czemu prowo od razu? Ja mam podobnie z tym,ze nie mam męża... :( nie mam pracy a i muszę się uczyć na dodatek i w ogóle nie wiem jak sie do tego zabrać.

to może spraw sobie dzidziusia? a jeśli z mężem Ci się nie układa, to może warto pomyśleć o jakiejś zmianie? skoro nie masz jeszcze dziecka, to nic was nie trzyma przy sobie.

fajny tok myślenia :D nudzi ci się ? Zrób sobie dziecko !

dziecko.... chciała bym je mieć i to bardzo... ale mąż zarbia 1400 zł z tego 400 zł wydaje na dojazd do pracy.... Zostaje ok 1000 i jak to dziecko utrzymać? :( mam dość. Kto myśli ze to jakieś prowokacje to niech tak sobie myśli... chciałabym żeby to co czuję i piszę było tylko wymysłem...

a jak nie ma to na wolontariat pomagaj ludziom, od razu ci się odechce jęczeć na forum.

idz do pracy, chociażby na kasę, z czego checie żcy na starosć??? nie macie dzieci, 1 o to marna emerytura wam nie starczy:/

no właśnie... z chęcią wielką bym poszła... nawet i sprzątać jakby tylko było gdzie:( ale mieszkam w malutkiej mieścinie i tu nie ma wogóle pracy... nawet nie to że czasem coś się trafi tylko wcale nie ma! najbliższe miasto gdzie może by coś znalazł jest prawie 50 km stąd...