Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cartusia

Nasze radości i smutki z bycia mamą po raz pierwszy, miejsce na "wygadanie sie"

Polecane posty

Gość cartusia

Cześć dziewczyny mam nadzieję, że do mnie dołączycie. Siedze sama w domku z moim Maleństwem jest mi dobrze, ale czasami wariuje w tych czterech ścianach, bez kontaktu z innymi ludzmi. Ehh... a dzisiaj tak mi jakoś smutno bo mój maluszek miał duże problemy z brzuszkiem prężył się przy jedzonku ma bebilon pepti pił Debridat i było super karmienie i dla niego i dla mnie było przyjemnością. A teraz zaczął brać żelazo i problemy znowu sie pojawiły ;/ a na dodatek ma podejrzenie wzmożonego napięcia mięśniowego. Wiem, że to nie tragedia, ale szkoda mi tej mojej Kruszynki i tak jakoś mnie naszło na wygadanie sie komuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
hej ja tez siedze sama z moim synkiem ma 3 tygodnie i tez ma problemy z kupka w szpitalu mi zapisali tabletki bo mam anemie ale nie biore ich bo tam jest żelazo a to pogorszy sprawe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Ja też miałam dużą anemie i niski poziom żelaza jak karmisz piersią możesz bez obaw brać biofer folic jest bez recepty bardzo dobrze sie wchłania a najlepsze jest to, że nie wpływa źle na dzidziusia:) wiem, bo sama brałam jak jeszcze karmiłam piersią, a poza tym lekarz ginekolog też stwierdził, że ten jest akurat w porządku i nie powoduje zaparć u dziecka. Więc spróbuj bo jak masz anemie to na pewno źle sie czujesz i nie możesz nic nie brać, bo niestety ten niedobór żelaza przekazujesz również dziecku;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety przy żelazie tak się często dzieje. Moje dziecko też brało żelazo i lekarz uprzedził że czasem może go boleć brzuszek ale na szczęście u mojego synka było wszystko ok. Dziewczyny jeśli mogę wam coś polecić to kupcie sobie Plantex, bardzo dobrze działa na dzieci, saszetke rozpuszcza się w wodzie 50ml, jest to bardzo dobre do wypicia i momentalnie przechodzi. Przynajmniej mojemu synkowi przechodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
ja też siedze w czetrech scianach z malenstwem-córcia ma 6 tygodni. Czasami mnie łapia doły, ze nie moge tak jak kiedys swobodnie wyjsc do mista, pojechac na zakupy do centrum... jednakze mysle ze to taki baby blues. Autprko ile ma Twoje malenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
moje malenstwo tez bierze żelazo, bo urodzila sie troszke za wczesnie w 35 t. c i lekarz profolaktycznie zapisal 1ml by nie miala anemii i by podwyzszyc wyniki morfologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Moje Maleństwo ma 11 tygodni:) Też tak mam, że łapie doły, ale wcześniej było gorzej. Ale niedługo będzie cieplej, nasze maluszke będą starsze i będzie można wychodzić na dłuuugie spacerki:). Postanowiłam założyć ten topik, żeby mamuśki mogły sobie troszke ponarzekać i wygadać sie bez narażania sie na jakieś głupie komentarze innych. Ja nigdy tego nie ukrywałąm, że instynkt macierzyński nie pojawił sie u mnie od razu ta wielka miłość przychodzi z czasem i coraz bardziej we mnie rośnie:). Nie karmie piersią bo mój Patryk nie umiał złapać poobgryzał mi sutki on ryczał a ja z nim w drugim tygodniu zaczęłąm odciągać pokarm i mu podawać bo zaczął tracić na wadze i niestety skończył mi sie pokarm. A poza tym chyba nie należe do mamuś, które uwielbiają karmić piersią chyba sie po prostu do tego nie nadaje. Ehh, a jak u Was to wygląda?? Jak wasze związki z facetami po narodzinach?? Bo mi czasem troche trudniej dogadać sie z moim mężem, chyba jestem mniej cierpliwa jeśli o Niego chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, jak ktoś wyzej napisał Plantex jest zbawienny moje dziecko też brało żelazo i Plantex przy okazji i tylko raz miał problem z zaparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankusiaiaiaia
ja tez nie karmie piersia i przyznaje sie otwarcie dla mnie to byla masakra :/ \nawet mąż mi kazał i myslalam że zwariuje, bylam i jestem do dzis na niego wsciekla......wiadomo poczatek karmilam ale teraz juz nie i jestem w niebie dzieki temu, nie wyobrazam sobie tego dluzej - karmilam 1 miesiac, niech kazdy mysli sobie co chce dla mnie to byla meczarnia.... poza tym tez mam dołki że nie moge nigdzie wyjsc :( chce isc do pracy,marze o tym.....a maly ma 4 miesiace i niewiele jest lepiej niz na poczatku....praktycznie nigdzie nie wychodze bo mąż mysli że dziecko to jajko :/ ehhh a teraz jeszcze choróbsko wiec tylko domowanie zostalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankusiaiaiaia
ja tez z mężem mam gorzej.....bo on ma mnie gdzies tylko dziecko jest ważne, wiadomo że takiemu trzeba wiele poswiecic ale jestesmy 2 lata po ślubie nawet marnej rozyczki na rocznice ślubu nie dostalam, nawet buziaka i milego slowa :/ bo tylko dziecko dla niego a ja na koncu......teraz jak gadamy o porodzie to uslyszalam ze nie pomyslal o mnie (a krzyczalam z bolu) tylko o tym zeby malemu nic nie bylo :/ a mowia że to matki szaleja na pukcie dziecka i zaniedbuja mężów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Ja też nie wyobrażam sobie karmienia piersią dziecko w dzień i w nocy wiecznie na cycku. Mój też mnie wkurwiał bo jak ja siedziałąm i ryczałam, że Mały nie może jeść a ja jestem złą matka bo nie umiem nakarmić dziecka to on, że to przecież natura i żebym nie przesadzałą i moja mam zresztą też;/ dopiero jak sie dowiedzielei, że jest tak, że po prostu dziecko nie potrafi złąpać cycka tym bardziej przy wklęsłych sutkach to im sie głupio zrobiło no ale ja miałam nerwy zszarpane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
ja mysle, ze taka okropna pogoda przyczynia się do złegho nastroju i wszystko się kumuluje. Ja z mezem non stop sie klocimy o blahostki.On uwaza ze nie poswiecam mu czasu... wiadomo ze 6 tyg wypompowuje ze mnie energie i potem juz nie starcza czasu na inne rzeczy .. no coz mam nadzieje ze ten kryzys przejdzie. Co do karmienia to moja mala ze wgzledu na wczesniactwo byla dokarmiana i potem sie nauczyla butli. Mam jeszcze pokarm i daje jej w przeciagu dnia kilka razy ale podstawa to butelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Dokładnie zgadzam sie z Tobą wszędzie piszą, że matki zaniedbują mężów. Mój co prawda był ze mną przy porodzie i spisał sie super w ogóle nie wyobrażam sobie porodu bez neigo, ale po porodzie potrzebowałam tego, żeby mnie przytulił,takiej bliskości a tu niestety nic i nie było to wynikiem tego, że widział mój poród tak po prostu. Teraz no cóż też tego potrzebuje, ale jestem twarda ;p i jak sam nie przyjdzie to sama też sie nie przytule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
cartusia- chcialabym Cie zapytac bo Ty juz bylas pewnie na pierwszej szczepionce. Jaka opcje szczepienia wybrałaś i ile miala Twoja dzidzia rowno 6 tyg czy troszke wiecej.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Miał dokładnie 6 tygodni i 1 dzień:). Wybrałam opcję 5 w 1 tak mi poleciła lekarka. Minusem jest to, że dziecko dostaje 2 szczepionki, ale oszczędzasz 60 zł co możesz odłożyć np na pneumokoki tak mi wytłumaczyła i rzeczywiście stwierdziłam, że ma racje i posłuchałąm. Mały dostał niestey po niej gorączki do 38,3, ale robiłam mu zimne okłady i zaraz sama spadła do 37,6 i potem już spadała i obyło się bez przeciwgorączkowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
A kryzysy z naszymi facetami też myśle, ze przejdą. Obydwoje jesteśmy przecież w nowej sytuacji i im też jednak należy sie troche zrozumienia z naszej strony. No ale na to wszytsko potrzeba czasu, duuuzzzzoooo cierpliwości i energii, której nam teraz brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
juz jestem usypiałam dziecko ale i tak sie przebudza cholera musze jeszcze posprzatac i obiad zrobić.Wiem że powinnam brać kurcze zobacze moze nic mu nie bedzie:)a teraz spadam do puki mały nie płacze i biore sie do pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Podziwiam Cie, ze masz tyle energii ja jakoś dzisiaj siedze na necie i mam jakiegoś doła, nic mi sie nie chce... Ale trzeba sie wziąść w garść:):)!!! Ide sie ogarnąć i troche mieszkanie na razie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
ahaa, no ja tez myslakam nad ta opcja 5 w 1 czyli to jest 1 wklucie i drugie wklucie to wzw b, a wlasnie to wzwb bralas refundowane czy dopłacałaś do lepszej szczepionki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
ale tu cichutko.... Wybrałam normalną szczepionke taką bez dopłaty nawet nie wiedziałam, że taka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankusiaiaiaia
5w1 podobno lepiej jest znoszona niz 6w1 ja tez taka dawalam....na rotawirusy nie szczepilam bo to wcale nie zabezpiecza w 100% bo nie zawiera wszystkich szczepow i dziala krótko, a pneumokoi zaszczepie jak bedzie mial 3 lata wtedy tylko 1 dawka jest...teraz juz wystarczajaco duzzo szczepionek ma :/ fajnie sie bylo do was wygadac i ponarzekac na męża :P ehhh faceci... cartusia tez mialam i mam ochote na to żeby mnie tylko przytulil a on nie ma chyba takich potrzeb żeby sam do mnie podejsc, musialabym chyba sama go przymusic :) ja czesto siedze na necie bo to mnie troche odciaga od domowej codziennosci gdyby nie to, chyba bym nie wytrzymała codziennie tego samego...dni mi sie normalnie zlewaja, czesto musze myslec jaki jest dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój prawie 2miesięczny synek rozchorował się na zapalenie oskrzeli. Choroba pojawiła się bardzo szybko- w poniedziałek byliśmy z nim u pediatry, na osłuchu był czysty z tym, że lekko pokasływał i miał paskudny katar (pediatra ostrzegał, że może się coś z tego rozwinąć). W ten sam dzień późnym wieczorem zaczął świszczeć tak jak astmatyk. Na następny dzień rano zostaliśmy przyjęci do szpitala. Leży już 4 dzień i prawdopodobnie spędzi tam jeszcze ponad tydzień. Przez całe 3dni byłam tam z nim, od rana do wieczora a dzisiaj dopało mnie okropne przeziębienie i musiałam go niestety zostawić- chyba jeszcze nigdy nie było mi tak ciężko tym bardziej, że kiedy go zostawiałam płakał okropnie :( (został w szpitalu z teściową). Dodatkowo teściowa cały czas sugeruje mi, że to moja wina bo za lekko go ubierałam- w domu miał na sobie np. body z długim rękawem i półśpioch (mamy ok. 22st C). W ogóle w szpitalu wciąż mnie krytykowała i poprawiała- 'nie trzymaj go w ten sposób', ' przechyl bardziej butelkę bo przecież nic nie leci!' (synek zrobił sobie po prostu krtóką przerwę, 'odbij go szybko bo się zachłyśnie', 'nie klep go tak bo odbijesz mu płucka!' (po inhalacjach trzeba oklepywać plecki żeby dziecko mogło odkaszlnąć wydzielinę)... a dzisiaj przeszła sama siebie- podczas karmienie zabrała mi butelkę i sama mu przystawiła... Nie mam już siły. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
To fakt internet sie bardzo przydaje:) można sobie np ponarzekac troche ;P Samuelle no to rzeczywiscie biedne dzieciatko i dodatkowo jeszcze ty chora, ale NIE DAJ SIE tesciowej!!! To Ty jestes matka i nie daj sie pouczac w taki sposob bo to jest okropne powinna cie wspierac szczegolnie w takiej sytuacji a nie jeszcze dolowac!! Rozumiem, ze nie masz sily, ale moze maz na nia jakos wplynie?? Ja mojego ubieram w body z dlugim rekawkiem kaftamik i spiochy, albo w body i pajaca. i tez mam ok 21- 24 st. I pamietaj, ze nam zawsze sie mozesz wyzalic i liczyc na wsparcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje. Super, że mogę gdzieś o tym napisać. Mąż się strasznie wkurzył i chciał ją ochrzanić i kiedy dzowniła żeby jej coś tam do szpitala podrzucić to powiedział, że ma sobie sama kupić bo przecież jest taka mądra i zaradna- w ogóle wiele kąśliwych uwag pod jej adresem dzisiaj usłyszałam, ale nie chcę skłócić teściowej z mężem. Jeżeli to się nie zmieni to sama z nią porozmawiam a w ostateczności ograniczę kontakty z wnukiem- mąż się z tym zgadza i w pełni mnie wspiera. Już nie mogę się doczekać kiedy wyzdrowieję i pójdę do szpitala do mojego synka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Ok, to i ja sobie ponarzekam. Nie cierpie: - Wydatkow zwiazanych z zakupami niemowlecymi - Skladania wozka i wkladania go do bagarznika - Wnoszenia wozka po schodach - Zapinania fotelika pasami - Zmieniania pieluch i wycierania tylka (bo smierci) - Trwajacego w nieskonczonosc karmienia lyzeczka (O Chryste...!) - Kichania dziecka z buzia pelna jedzenia - Ubrudzonej tapicerki wozka, fotelika, albo krzeselka (szczegolnie plam na szelkach po slinie albo ulaniu) - Ulewania (bo czasem smierdzi kwasem, a najczesciej trzeba zmieniac dziecku cala bielizne) - Zapinania nap w kroku spiochow i pajacow (Czemu jest ich tak duzo?) - Zapinania nap w kroku spiochow i pajacow oraz przewijania dziecka ktore ciagle macha nogami (Chryste...!) - Wstawania w nocy - Marudnego placzu bez powodu (takiego skrzypiacego jeku) - Jazy wozkiem po naszych beznadziejnych chodnikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
Dobrze ze masz wsparcie w mężu. No to teraz szybciutko ciepla kapiel, herbatka z soczkiem malinowym, czosnek i inne specyfiki DUŻO ZDROWKA!!! I pisz na bieżąco jak sie synek czuje i Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
* bagaznika * smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3,14159 26535 89793 23846 szybciej byłoby gdybyś napisała co lubisz bo niewiele tego pozostało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Cala reszte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Zreszta w tytule tematu jest jak wol napisane - miejsce na "wygadanie sie", wiec sie troche uzewnetrznilam i zaloze sie ze nie jestem sama, tylko tutaj stosunkowo niewiele kobiet ma obywatelska odwage wylozyc "kawe na lawe". Jak ci nie pasuje osoba nie majaca kota na punkcie zupek i kupek, to nie musisz z nia dyskutowac... proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×