Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cartusia

Nasze radości i smutki z bycia mamą po raz pierwszy, miejsce na "wygadanie sie"

Polecane posty

Gość eeewwwssa
Samuelle -wspolczuje choroby synka i jego pobytu w szpitalu... no i oczywiscie tesciowej. Kurcze moja mala wlasnie od kilku dni za dnia 4 razy kaszlnie i kicha czesto, w nosku jej chrupota i ma "gilki" . Pediatra byla na wizycie w domu , osluchowo wszystko ok, stwierdzila, ze to tzw sapka. Od tamtej pory minely 3 dni i jest ciagle tak samo.. goraczki nie ma, nie marudzi. Mam nadzieje, ze to sie w nic nie przerodzi! Twoje dziecko mialo taki cieknacy katar????? bo moja ma tylko widoczne czasami baboki, ktore wyciagam aspiratorem i nawizlazam sola fizjologiczna. Moja corcia ma 6 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja z Tobą dyskutuję? Zdziwiłam się tylko. Nie rzucaj się tak odrazu. Poprostu z tego co napisałaś wychodzi, że nic Ci nie pasuje bo niewiele opcji zostaje. Ja też nie szaleję ze sszczęścia kiedy mam przebrać syna albo kiedy marudzi i sam nie bardzo wie o co mu chodzi, ale nie mogę powiedzieć żebym miała z tym aż taki problem. I widzę, że na kafeterii ze skrajności w skrajności- bo to że dziwi mnie twoje narzekanie nie oznacza, że jestem wielbicielką kupy i pieluch mojego syna. ps niestety nie je jeszcze zupek, więc ich fanką póki co też nie jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Ja sie nie rzucam. Przeciez pisze spokojnie. To nie ja napisalam tekst w formie wyrzutu i zakonczylam go zniesmaczonym emotem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Mylisz sie, jest jeszcze mnostwo innych czynnosci ktore wykonuje sie przy lub z udzialem dzieci. Przeciez nie koncza sie one na wymienionej przeze mnie liscie... inaczej jakze monotonne byloby zycie i jakze niekompletna pielegnacja... Napisalam w zasadzie te rzeczy, ktore sa plaga wiekszosci z nas, tylko nie kazdy mowi o nich glosno, ale tak wlasnie mysli. Na zupki przyjdzie pora i u was, to zobaczysz co mialam na mysli... chyba ze bedziesz miala zlote dziecko i zero problemow, czego oczywiscie ci zycze, jak i pozostalym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No synek miał tak katar, że aż płakał (ciężko mu się oddychało i bardzo się przez to denerwował) a podczas płaczu pociągał nosem. Dodatkowo ciężko mu się nosek czyściło bo raz, że nawet po soli czy wodzie morskiej nic nie chciało wyjść a kiedy już wyszło to za chwilę się 'uzupełniało'. Kiedyś pediatra też zdiagnozował sapkę, ale wtedy nic nie dawało się odciągać z noska. Synek też pokasływał, najpierw sporadycznie, później trochę częściej. Jeżeli masz wątpliwości to idź do lekarza. O tej porze roku zachorowania są częste więc nawet jeśli to fałszywy alarm to lepiej jest mieć pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
👋 na zgodę i uspokojenie nerwów ;) mój synek napewno nie będzie złotym dzieckiem, bo póki co (jakkolwiek to zabrzmi) mamy z nim masę problemów już od początku- przez kolki i zaparcia, następnie alergię pokarmową aż do zapalenia oskrzeli (teraz). Dodatkowo jest bardzo niespokojnym dzieckiem i praktycznie nie śpi wcale, ale wiesz co mi poprawia humor? Kiedy się do mnie uśmiechnie :) wtedy wiem, że warto i że nie 'walczę' z tym wszystkim na darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Ta pani od zakatarzonego dziecka powinna podac mu probiotyk dla niemowlat i witamine C dla niemowlat od 1 miesiaca zycia, zeby wzmocnic jego odpornosc w tym okresie przejsciowym. Pozatym jesli karmi piersia powinna wzbogacic swoja diete o witamine C i produkty bogate w naturalne probiotyki. I niech uwaza ile warstw na nie zaklada przed spacerem, bo teraz jest raz zimno a raz cieplo, wiec nie mozna w kolo zakladac tego samego, tylko odpowiednio mniej, bo jak jej dziecko sie na spacerze spoci, a potem to wilgotne ubranie na nim wysycha to final jest naprawde niemily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
no moja nie ma w nosku wydzieliny playnnej.... kontroluje sytuacje jak cos to zamawiam odrazu druga wizyte pediatry! Ach te biedne dzieciaczki takie male a czasami musza wiele przejsc.... _to prawda mi tez humor poprawia moja melenka... jak na mnie patrzy, jak robi minki i usmieszki przez sen-czlowiek wtedy czuje, ze ma dla kogo żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
* wzbogacic swoja diete o witamine C - naturalna oczywiscie, a nie zakupiona w aptece Samuelle, ja sie nie obrazam ani nie denerwuje (stostunkowo trudno jest mnie wyprowadzic z rownowagi), tylko nie lubie niedomowien. Z tym niespaniem twojego dziecka to niezazdroszcze, a usmiech dziecka chyba kazdy lubi - to taka mala nagroda za wysilek jaki czlowiek wklada w wykonywanie tych mniej- i nielubianych czynnosci ...jesli mozna tak powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
3,14159 26535 89793 23846 w jakim wieku jest Twoje dzieciatko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
kobietki mam jeszcze takie pytanie do was w zwiazku z tym, ze macie male dzieci... Jak juz wspominalam moje ma 6 tyg. i zauwazylam, ze na jej oczach -kurcze ciezko mi to opisać jak patrze na galke oczna to widze takie jakby przeswity jakby mgielke. Mozna to porownac do zabrudzonego ekraniku-szybki w np. aparcie fotograf, jest to w niektorych miejscach ale bardziej na srodku galki. Nie wiem czy to tak ma byc i oczka jeszcze sie wyklaruja czy to cos powaznego. Oczywiscie w przyszlym tyg wybieram sie prywatnie do okulisty to sprawdzic ale zapytam Was czy sie z takim czyms spotkalyscie... ps. jak pokazuje malej np. czerwonego kwiata to ona w łuku wodzi za nim i za przedmiotami tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
13 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Twoje dziecko nie ma jeszcze odpowiedniej ilosci pigmentu w teczowce, tj jego teczowka jest narazie jakby bezbarwna, bo nie byla dostatecznie eksponowana na promieniowanie sloneczne. Oczy tak malych dzieci wydaja sie przewaznie ciemno szaro-granatowe i dopiero z czasem klaruje sie ich docelowy kolor (czesto okolo 6 a nawet 9 czy 12 miesiaca). Nawet azjatyckie czy afrykańskie noworodki i niemowleta maja kolor teczowki zblizony do tego u twojego dziecka w tym okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololololololola
Jak jest możliwość wygadania się to ja też chcę... Widze, ze nie tylko ja mam dola z powodu wiecznego siedzenia w domu. Bo zanim bylam w ciazy to najpierw studiowalam na 2 kierunkach, pozniej pracowalam na jeden etat a drugi dorywczo... no i okazlo sie, ze jestem w ciazy i zrezygnowalam z pracy bo musialam- bo mialam dosc stresujaca prace i atmosfera tez byla taka sobie. Na poczatku podobalo mi sie bo moglam sie w koncu wyspac,ale z czasem brakowalo mi mojego zycia.... Z mezem mielismy mieszkanie w kredycie, ktore stwirdzilismy, ze sprzedamy bo kredyt byl kolosalny a mieszkanko dosc malo w porownaniu z rata kredytowa. W tej cenie powinnismy miec wille...;/ no i sprzedalismy i przeprowadzilismu sie do mojej mamy do domku jakies 50 km od miejsca naszej pracy. Zdecydowalismy ze bedziemy sie budowac, ale ten pomysl juz upadl, bo nie chce budowac sie 10 lat tylko kupimy inne mieszkanie, ale tym razem za gotowke, najpierw miala to byc kawalerka teraz wymyslil sobie mieszkanie 70m;/ po okazyjnej cenie ale i tak duzo kasy potrzeba. Mialam prace, ale moja firma zbankrutowala skonczyl mi sie macierzynski i teraz mam urlop z zeszlego roku a pozniej nie wiem co .... szukam pracy, ale poki co efektu nie ma. A do sedna narzekania.... moj maz od ponad 2 miesiecy pracuje 300km od domu przyjezdza na weekandy, jego firma wygrala kilka takich przetargow i caly rok bedzie taki weekandowy.... mam zal do niego, ze mnie zostawil sama z tym wszystkim, ze corka jak widzi ojca to placze i nie chce do niego isc bo sie boi... nie tak mialo wygladac nasze/ moje zycie. Jestem teraz sama, bez meza ktorego kochalm bez pracy, bez perspektyw i tak naprawde zaczynam byc bez pieniedzy. Bo niby zaarabia tam wiecej niz na miejscu, ale tak skapi na to mieszkanie, ze nawet na wozek spacerowke musze go namawiac, mimo, ze jest on koniecznoscia, bo corka w obecnym sie nie miesci. Co prawda ten wozek jest dosc drogi, ale on zarabia w miesiac tyle co ja przez 8 miesiecy;/;/ wiem, ze mieszkanie jest piorytetem, ale mam wrazenie, ze jak juz beda te pieniadze to wcale nie bede chciala tam mieszkac.... chyba tez mamy jakis kryzys.....on przyjezdza jest wielce zmeczony i idzie spac, dzieckiem sie nie zajmnie, w niczym mi nie pomaga. Czuje sie jak samotna matka z dzieckiem. Inaczej wyobrazalam sobie swoje zycie bo urodzeniu, zwlaszcza, ze to jest nasze wyczekanie dzieciatko.... tez ciagle siedze w domu, wycieram tylek, karmie, piore, prasuje i zastanawiam sie po jaka cholere byly mi te studia, ta sprzedaz mieszkanie ( ktore obecnie przy zarobkach meza bylyby pikusiem) przeprawdzka w miejsce gdzie nie mam przyjaciol, czuje, jakbym sama sie wyrolowala... zazdroszcze takim normalnym rodzinom, ktore maja czas na spacer i robia wspolnie zakupy... Coraz bardziej brakuje mi mojego zycia, w ktorym bylam z mezcyzna do ktorego moglam sie przytulic, moglam sie wyzalic, wychodzilam do ludzi, usmiechalam sie... A w ramach pocieszenie to powiem wam, ze poczatki sa najgorsze. Jak jest takie malenkie dzieciatko, to ono samo nie wie czego chce, ale pozniej to mija. Moja corcia od jakis 3 tygodni jest spokojniejsza i bardziej przewidywalna niz kiedys. Niektorzy mowia, ze dziecko musi wyrosnac ze "szczeniectwa" i to jest prawda:D Takze glowa do gory z kazdym dniem bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
...O ile o to ci chodzi, bo nie wiem dokladnie czy o teczowce piszesz, czy o zrenicy, bo to one sa posrodku galki ocznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaŻona
Hej Mamuśki :) Mój synek ma 9 miesięcy, też siedzę sama z nim w domku, mąż niestety za granicą pracuje i co jakiś czas do nas wraca. Jak mały mial 6 tygodni też zachorował na zapalenie oskrzeli, dostawał 2 razy dziennie zastrzyki i wcale nie było fajnie :( Na szczęście nie wysłali go do szpitala, był cały czas w domu. Wszystko zaczęło się od małęgo katarku, tak jak już niektóre z Was pisały wodnistego. Dobrze że szybko się z tym uporaliśmy. Szczepiliśmy 6w1, tak nam poleciła nasza pediatra. Nawet nie wiedziałm co to problemy poszczepienne, nie było absolutnie żadnych skutków ubocznych. Karmię małego piersią do tej pory i powiem Wam, że dla mnie to najpiękniejsze chwile. To takie wzruszające jak ssie i patrzy mi w oczy, widzę w nich miłość. Dostaje 3 inne posiłki, tzn.na śniadanie kaszka ryżowa na bebilonie pepti, na obiad jakiaś zupka czy inne danie słoikowe, podwieczorek owoce i kolacja znowu kaszka, tym razem zbożowa. Czyli w sumie 4 posiłki a reszta to pierś. Przed obiadem jak zasypia to musi mieć cycusia, popołudniu też, po kolacji obowiązkowo (przy piersi usypia) no i w nocy kilka razy. Sporo tego wychodzi, ale dla mnie to nie problem. Śpi z nami w łóżku, z resztą jak męża nie ma to przynajmniej nie czuje się taka samotna,a po jego powrocie też dajemy radę. Mamy łóżko 2m szerokie więc spokojnie się mieścimy ;) Jakoś nie czuję się uwięziona w domu przez taki stan rzeczy jak Wam opisałam, od początku jeździłam wszędzie z małym. Zakupy, wizyty koleżeńskie u znajomych, wyjście do pizzerii czy nawet jeździłam z nim na basen, nic nie stanowiło dla mnie problemu :) No jedynie kino czy fryzjer to był większy kłopot. Kino sobie odpuściłam, ale fryzjerajakoś dało się zorganizować ;) Czuję, że dzięki temu że karmię piersią, mały lepiej się rozwija. Ale to takie moje subiektywne odczucie :) Oczywiście wiem, że pierś czy butelka to decyzja indywidualna, nigdy nie negowałąm butelki, skoro mamie tak wygodniej to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
kurcze wlasnie cezko mi to stwierdzic to chyba teczowka ..... ale posrodku sa te jakby przeswity...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Wez nianie albo zalatw zlobek i idz do pracy. Najpierw jakiejkolwiek, ale nieprzestawaj szukac tej docelowej, to z czasem napweno ja znajdziesz. Najgorsze to popasc w domowa rutyne i nie widywac nikogo poza dzieckiem i najblizsza rodzina. Nowe znajomosci dobrze ci zrobia. I zapisz sie na jakies zajecia sportowe (aerobik, czy cos takiego) - tam tez sie poznaje nowych, czasem fajnych ludzi. Po prostu wyrwij sie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
To wyzej bylo do ololololo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14159 26535 89793 23846
Eeeewwww, tam nie ma jeszcze pigmentu. Mozesz widziec po prostu to co jest we wnetrzu pod rogowka (tkanke teczowki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaŻona
ololololololola Trochę Cię rozumiem. Ja męża nie widuję po 3-5 tygodni (różnie to bywa), poźniej wraca na tydzień lub 2 do domu. Też czasem czuję się jak samotna matka bo zostałąm z dzieckiem całkiem sama, a powiem Ci że oprócz małego mam mnóstwo obowiązków. Mieszkamy w domku, mamy 3 psy i kota. Jest co robić. Trzeba w centralnym palić, czasem przynieść drewna, psy nakarmić, wyprowadzić na spacer, w domu posprzątać i jeszcze naszykować domowych obiadów dla męża na kolejny wyjazd. Oprócz tego karmienie, kąpanie, przewijanie, zabawy, spacery z dzieckiem, pranie, prasowanie...Też skończyłam studia, pracowałam, byłam między ludźmi, a teraz...4 ściany i mały pędraczek, który wszędzie wejdzie :) no cóż, takie życie, nie zawsze jest lekko. Nie wiem czy Tobie to pomoże, ale ja sobie w trudnych chwilach tłumaczę, że to stan przejściowy, że tylko jeszcze rok, może krócej i wszystko się zmieni. My planujemy, że jak mały troszkę podrośnie to mąż wróci do kraju i tu poszuka pracy, ja skończę wychowawcze i też zacznę pracować. Na razie szkoda nam małego by zostawał z kimś obcym, a tym bardziej, że wciąż karmię piersią. Głowa do góry, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololololololola
Młodażona-> tez tak probuje sobie tlumaczyc, ze to stan przejsciowy i pewnie tak jest bo w koncu musi sie cos zmienic, tylko chyba z czasem jest mi coraz ciezej..... Ktoras z dziewczyn wczesniej pisala, ze te dolki to wina pogody i chyba cos w tym jest, bo dzisiaj mnie bardziej przygniata niz zwykle. Dziewczyny mam pytanie, ktoras z was odzwyczajala dziecko od spania w wozku?? Bo moja mala zasypia TYLKO w wozku i musi byc bujana, jak ja przeloze do lozeczka to sie budzi- mam wrazenie, ze jej lozeczko to powoli atrapa, niepotrzebny element w pokoju;) Probowalam uspac ja w lozeczku, ale strasznie plakala, wpadla w taka histerie, ze nie moglam jej uspokoic, znacie jakis dobry sposob na odzywczajenie? dodam, ze corka ma 5 miesiecy to nie jest za wczesnie na odzwyczajanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaŻona
Co tak ucichłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ololololololola staraj sie powoli eliminowac to bujanie w wozku , bo z czasem bedzie tylko gorzej dziecko odzwyczaic sprobuj moze metoda malych kroczkow powoli przestawiaj ja na zasypianie w lozeczku kurcze ja nie mialam z tym problemow bo po karmieniu kladlam do lozeczka i dziecko samo mi zasypialo , a potem jak bylo starsze to zostawialam jej butle z mlekiem i pila i zaraz potem bylo kimono naprawde z serca wam radze nie bujajcie , nie chustajcie dzieci zeby je uspic , polozcie w lozeczku i zostawcie a dziecko samo zasnie i przyzwyczai sie do tego , bo im starsze tym gorzej eliminuje sie takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdssghj
dziekuje za darmową szczera ANTYKONCEPCJE z szczerego serca, dziekuje wam napowaznie, ja czytam ile to nerwow kosztuje to ja nie chce miec dzieci,nigdy w zyciu,wiec wasze narzekania i "radosci" są dla mnie 100% antykoncepcją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankusiaiaiaia
samuelle u nas to samo........zaczelo sie od lekkiego pokaslywania i katarku a teraz walke toczymy w domu o to by malego niewyslac do szpitala :( juz mu oskrzela wczoraj chrypialy :( i mamy antybiotyki inhalacje....i probujemy lekarka mówi że w szpitalu jeszcze gorzej pełno dzieci i jeszcze łapia wszystkie grype jelitowa wiec nie chce go wysylac.....wiec walka trwa ile da rade :( a co najgorsze ja dzisiaj rano wstalam chora :( bol gardla, katar i bół głowy masakra jakas :( a moja tesciowa jest identyczna jak twoja jak Ciebie czytam :( z tym że ja z moja sie kłóce i jej nie pozwalam na wymyslanie co robie źle bo inaczej bym nie wytrzymała :/ 3,14159 26535 89793 23846 to co wymienilas w punktach zgadza sie tez tego nie lubie przyznaje sie :P jeszcze nie wiem jak z zupkami bo nie dostawal ma 4 miesiace dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
cześć dziewczyny ale dzis u mnie pogoda wstretna... nic sie nie chce a na dodatek ta pora roku mnie przytlacza ledwo człowiek wstanie, obowiazki i czas mi tak szybko leci i zaraz wieczór... no cóż. Moja mała juz lepiej nie poklasluje jak narazie i wydzieliny w nosku coraz mniej. Oby byla zdrowa , bo nie wiedzi mi sie szpital, tymbardziej ze urodzilam ja wczesniej i dluzej bylismy w szpitalu z tego powodu a potem dwa dni w domu i znow szpital dlugi pobyt ze wzgledu na silna zoltaczke i spadek wagi. Tak naprawde to ma 6 tyg a my ja tylko werandowaliśmy, bo mielismy zakaz wychodzenia na dwór. Jutro jak nie bedzie padal deszcz chcemy sie wybrac na konkretny i spacer i w zwiazku z ty chcialabym Was zapytac -poradzic sie jak mam ubrac małą- myslalam tak: body z dlugim rekawem, na to kaftanik, spiochy z pluszu, spodenki z pluszu i bluza dresowa z tego samego materialu na to kombinezon, oczywiscie cienka czapeczka i na to grubsza. Czy tak moze byc czy za grubo????? prosze podpowiedzcie bo nie chce dziecka przegrzac a tym samym , zeby sie rozchorowala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankusiaiaiaia
to zalezy jaki masz gruby kombinezon ale wedlug mnie za grubo troche....nie ma mrozu teraz nawet, ja wkladam body,kaftanik i spiochy takie bawelniane wszystko a i tak niekiedy to duzo bo maly zgrzany, bo kombinezon cieply a mrozow teraz nie ma az takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeewwwssa
czyli jak mam ja ubrac jak myslisz??? zrezygnowac ze spiocha na rzecz dresiku(bluzy i spodenek) czy spiochy z pluszu i wtedy bez dresika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×