Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ajajaj11

moze Wy cos poradzicie:\

Polecane posty

Jestem z moim narzeczonym prawie 3 lata i prawie od początku mieszkamy ze sobą. Jednak jest pewien problem... On chciałby mieszkać w miejscowości w której mieszka jego mama ok. 30km od nas. W chwili obecnej jeździ codziennie do tej miejscowości ponieważ tam ma swoją firmę w której zatrudnił swoją mamę oczywiście. Jak tylko coś dla mamy trzeba to on leci do niej jak na skrzydłach w przeciwieństwie do tego o co ja go proszę. Sam kiedyś przyznał ze ona jest jego przyjaciółką i jest dla niego najważniejsza. ja jestem u niego na 3 miejscu wg najważniejszych osób. Ona wie o takich rzeczach o których ja nie wiem nie wspominając o tym że spowiada się jej z każdej swojej minuty życia. Myślałam że to się zmieni po jakimś czasie, ale wydaje mi się że on chce jej służyć całe życie a jej jest to na rękę. Nie wiem co mam robić próbowałam z nim o tym rozmawiać ale on nie widzi problemu i uważa że ich relacje są normalne. Z nią chyba nie ma sensu rozmawiać bo ona przecież zrobi wszystko żeby on był przy niej...tak więc z kim rozmawiać?? a może po prostu odejść i niech sobie robią co chcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamisynek.Odpuść sobie,niech kto inny się z nim męczy.Matka też mało inteligentna jest.Powinna rozumieć,że to już stary pryk jest i powinien własne życie opierać na swojej kobiecie i ją traktować jako 1 osobę w życiu...Matka jest tą pierwszą jak się ma pieluchy na dupie jeszcze,to rozumiem.Ale potem? Poczekaj,aż urodzisz dziecko-będzie się mamusia we wszystko wtrącać na życzenie synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
jak sie tam przeprowadzicie to na bank bedzie całe dnie spedzał u mamusi to przykre ze jestes u niego na 3 miejscu,i że zlewa twoje potrzeby bo mam wazniejsza:(rozumiem mame sie kocha tate ale nie można tak robić bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nigdy się nie przeprowadzę ale jeśli on zamierza cale życie tak żyć to chyba muszę się poważnie zastanowić. rok temu prawie odeszłam od niego właśnie z tego względu. on się zachowywał jak by czekał na ten moment bo był gotów się wyprowadzić do mamusi i nawet nie próbował mnie zatrzymać, tylko obwiniał mnie ze to wszystko to moja wina ze ja ją źle traktuje że ona płacze przeze mnie i takie tam głupoty. dałam jednak nam obojgu szansę i jakoś to się toczy ... o dziwo przyznał się niedawno że jego mama próbowała nas skłócić ze sobą ale wcześniej trzymał jej stronę i mnie obwiniał więc nie wiem jak mam mu otworzyć oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×