Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnieszkaaaaaaaa86

ZOSTAWIĆ GO PO TYM CO ZROBIŁ ???

Polecane posty

Gość agnieszkaaaaaaaa86

Mam 25 lat, on 32. Jesteśmy ze sobą 5 lat i o 5 lat za długo. Nasz związek jest bardzo burzliwy. Kłócimy się tylko z jednego powodu - ALKOHOL! Przyzwyczaiłam się, że on potrafi mnie olać dla kilku głębszych. Jest agresywny gdy wypije, ale nigdy mnie nie uderzy... jeszcze. Poprawił się bo nie pił bardzo długo gdy zdecydowałam się konkretnie odejść od niego. Przez miesiąc go całkowicie olałam, nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na jego smsa. Kompletnie zero odzewu z mojej strony. On zaczal obiecywać ze przestanie, wysyłał mi kwiaty, nie dawał mi spokoju. Wróciłam, on faktycznie nie pił pół roku i naprawdę bylo super. Pozniej znow dał ciała i tak było kilka razy. Pół roku nie pije później dalej pije przez tydzien i tak non stop. Chcę odejść od niego, ale boję się zostać sama. Jestem chyba uzależniona od niego i jest mi z tym cholernie zle. Ja mu daje serce na dłoni, wybaczam daje szane a on ma to w dupe... Nie docenia mnie i nie szanuje, ale nie chodzi o to już. Leże od 2 tygodni z zapaleniem płuc w domu ani razu mnie nie odwiedził, wczoraj miał do mnie przyjechać, ale mu z góry powiedziałam, że jesli bedzie pijany to go wywale na zbity pysk. Obiecywał ze bedzie trzezwy. Godzina 12:30 pisze mi smsa ze nie przyjdzie, bo musi kolesiowi zawiesc towar i ma tam byc na 18:30, wkurzyłam się i mu powiedzialam ze moze przyjsc nawet o 22 czy 23 ale ma być on sie cos zaczał wymigiwać ze nie wie ile mu zejdzie itp, cały dzień milczał. Była godzina gdzieś 18 zadzwonił oczywiscie pijany i mowi, że jedzie z towarem. Wiedziałam, że kłamie. Zadzwoniłam o 18:30 na jego domowy on odebrał i mu mówie, że pięknie pojechałeś z tym towarem i odłożyłam telefon. Kłamał bo alkohol był ważniejszy. Wolał się napić niż przyjść do mnie. Do szału mnie to doprowadza. Nienawidzę takiego zachowania, takich kłamstw!!! Od wczoraj milczy pewnie jest znów zajęty piciem... Ja naprawdę chcę to skończyć ale nie mam charakteru. Jest mi z nim źle... Boję się być sama, nie zniosę tego gdy on bedzie miał kogoś... Nie chce sie meczyć do konca zycia z pijakiem... Proszę doradźcie mi coś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatalkaaa
Już wiesz jak to będzie jak postawisz kolejne ultimatum, czas sielanki a potem znów to samo. Chcesz tak żyć, to się męcz, nie to zbierz sie w sobie, znajdź w kimś wsparcie i rzuć go w cholerę. On juz wybrał kto jest ważniejszy. Ogarniesz się i znajdziesz dobrego faceta. Nie ma nad czym rozpaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaa86
Wiem, że nie mam za kim rozpaczać, mimo wszytsko boli......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
witaj Agnieszko.Jestes tak mloda kobieta a tak duzo zlych rzeczy przeszlas. Skarbie , jesli nie jest twoim mezem to rzeczywiscie utnij ten zwiazek. Po prostu wez nozyce , przetnij pepeowine i w nogi. O meza jeszcze warto walczyc , bo skoro jest to zformalizowane to trudniej tak po prostu odejsc.Ale i w takiej sytuacji, jesli zawioda wszystkie proby , trzeba czasem uczynic taki krok. Napewno masz bliskie osoby, ktore moga byc zapleczem wspierania dla Ciebie, jesli zdecydowanie uczynisz taki krok. Tymi osobami musisz sie koniecznie wesprzec, sa grupy wsparcia dla osob wspoluzaleznionych. Warto i o taka grupe zahaczyc , bo dowiesz sie tam jak dziala wspoluzaleznienie , bo wedlug tej teorii Ty tez jestes chora. Generalnie radzilabym najpierw taka decyzje mocno przemyslec na tak , potem opracowac scenatiusz wsparcia i przejscia przez okres zdrowienia po rozpadzie toksycznego zwiazku. Jest wiele zyczliwych osob , ktore pomoga Ci , o ile podejmiesz taka decyzje. Zycze Ci powodzenia , zmarnowalas 5 lat , ale mozesz uratowac sobie zycie , by bylo ono spokojne i satysfakcjonujace. Trzymaj sie cieplutko i zdrowiej szybko :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatalkaaa
Wiem, że boli, normalne, nie jesteście ze sobą rok ani dwa, ale 5 lat i macie też całą masę tych dobrych chwil za sobą i jakkolwiek bardzo by nie bolało to co robi, to ma się nadzieję, że to jeszcze wróci. Ale kochana w tym wypadku nie ma miejsca na nawet najmniejsze wątpliwości co do tego co jest słuszne i będzie najlepsze dla Ciebie. Możesz z nim zostać, walczyć, tłumaczyć, błagać i szantażować, ale sama wiesz najlepiej czy to ma jakikolwiek sens i wiesz dobrze ile będzie Cię to kosztowało. Ty będziesz dawała z siebie wszystko a on będzie wybierał flaszkę. Warto? Sama ocenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaa86
Ja to wszytsko wiem :( tylko po miesiacu czasu zaczynam tęsknić i pękam, raz go tez zostawiłam, znalazłam innego nie wyszlo, tez to mocno przezylam i wróciłam do niego... Wciąż patrze na telefon czy czegoś nie napisał, czy nie dzwonil, ale on ma mnie głęboko w dupie... Chcę się uwolnić od tego związku niczego innego tak bardzo nie pragne. Nie mam gdzie wyjść, jestem chora i przykuta do łóżka i leże i myślę... Nie mam zajęcia a to też dobija... :( kto mógłby mi pomóc ? Iść do psychologa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZESTROGA PEWNEJ 30TKI
ja tak zmarnowalam 8lat liczac na cud ,ze sie cudownie odmieni...niestety,bylam wspoluzalezniona jak TY,balam sie odejsc,przy nim zatracilam poczucie wlasnej wartosci,byl dla mnie wszystkim,ale nie chcial zrozumiec swojego problemu,nie chcial sie przyznac przed samym soba ze jest alkoholikiem inie chcial sie leczyc.Wodka byla wazniejsza niz ja,wiec po kolejnej awanturze,gdzie po 7latach pierwszy raz dostalam w twarz to mnie obudzilo i odeszlam,,,Balam sie gorzej niz Ty wierz mi ,wiem co czujesz,ale wiesz co warto bylo.Teraz mam cudownego faceta,ktory mnie kocha,szanuje,przy ktorym nie musze sie bac kiedy znow bedzie pijany,nie musze sie denerwowac i moje zycie w koncu ma blask,sens,chce sie oddychac! Pomysl o sobie w koncu,bo on sie bez leczenia nie zmieni,nie sadze ze na leczenie tez sie zgodzi,jestes mloda swiat i zycie przed Toba,znajdzie sie ktos kto cie doceni,da poczucie bezpieczenstwa,milosc i szacunek.Czy to nie lepsze od ciaglych stresow i upokorzen? Zrob to dla siebie podaruj sobie lepsze zycie bo masz tylko 1.Jego nie zaluj,bo on juz zmarnowal sobie zycie...Zdrowiej i bierz sie za swoje zycie,gdy jeszcze nie jest za pozno,rodzina,przyjaciele napewno Cie wspomoga...A jesli chcesz zrozumiec swoja slabosc i obawy to tak jak ktos wyzej napisal przejdz sie na spotkanie grupy wsparcia osob wspoluzaleznionych,to pomoze zrozumiec Ci dlaczego tak ciezko Ci odejsc.Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
psycholog -dobra mysl. Ale pomysl tez o grupie koalkoholiczek. Duzo kobiet tam jest i sie wzajemnie wspieraja .Tam sa tez zajecia z psychologiem.I wszystko za darmo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaa86
gdzie takie grupy moge znaleść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZESTROGA PEWNEJ 30TKI
wpisz kochanie w google z nazwa swojej miejscowosci i wyskocza Ci pobliskie placowki,to dobry pomysl,skoro nie masz tyle sily w sobie psychicznej by samej odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
jestem z Łańcuta na podkarpaciu, wpisuje, szukam, ale nic nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz być masochistką, to zostań z nim. Jak chcesz zawalczyć o siebie, to terapia i psycholog, bo na 100% jesteś współuzależniona. Ale nie martw się: z tego się wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie autorko obudzilas
musi byc Poradnia AA .Musi bo to gminy finansuja na swoim terenie. Tam zapytasz o koalkoholiczki, zreszta wystarczym, ze przedstawisz problem a pokieruja Cie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie autorko obudzilas
Łańcut ZOZ - Poradnia leczenia uzależnień 37-100 Łańcut, ul. 3-Go Maja 12 tel.: (0-17) 2240265

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie autorko obudzilas
tam sie udaj i zapytaj o grupy wsparcia dla takich osob jak Ty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
tak też zrobię, a co mam zrobić jak on się odezwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZESTROGA PEWNEJ 30TKI
nie reagowac,olewac,nie oddzywac sie odciac sie,musisz zebrac sie w sobie i stawic mu czolo bo tak to sie bedzie wleklo w nieskonczonsc,1 mc najgorszy,ale przetrwasz,nie wierze ,ze nie masz mamy,przyjaciol,kogos z kim moglabys pogadac kto Cie wesprze,a tak jak dziewczyny napisaly udaj sie do poradni to Ci pomoze zawalczyc o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie autorko obudzilas
pytasz mnie powaznie? Chcesz bym za Ciebie wymyslila cala strategie Agnieszko? Jestem bardzo zyczliwa ,ale czy az takie zaufanie masz do mnie ? Jesli tak jest : to proponuje nie odbierac telefonu, nie odpisywac na maile , zerwac absolutnie kontakt. Jesli przyjedzie pod drzwi-taktownie powiedziec, ze to KONIEC. Nawet nie tlumaczyc po raz kolejny , dlaczego. Zadnych nowych szans. On jak ma troche oleju w glowie, sam bedzie wiedzial, co ma z soba zrobic. On nie jest problemem jz dla Ciebie, Ty musisz poradzic sobie ze soba. Twoja walka jest o duza stawke.O twoje spokojne, normalne zycie. Gdybys byla moja corka, zrobilabym wszystko bys spokojnie przeszla przez ten trudny okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że wszystko zależy od ciebie. A że będzie ciężko... oj, będzie, ale nagroda jest warta zachodu: odzyskasz poczucie własnej wartości i będziesz szczęsliwa z kimś, kto nie stawia na pierwszym miejscu alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Do szału mnie to doprowadza. Nienawidzę takiego zachowania, takich kłamstw!!! Od wczoraj milczy pewnie jest znów zajęty piciem... Ja naprawdę chcę to skończyć ale nie mam charakteru. Jest mi z nim źle... Boję się być sama, nie zniosę tego gdy on bedzie miał kogoś... Nie chce sie meczyć do konca zycia z pijakiem... Proszę doradźcie mi coś " Po;ecam terapie dla współuzaleznionych. Szybko cie wylecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
on mi ciągle wpajał do głowy, że jestem brzydka, gruba i nikt mnie nigdy nie ze chce!!! Kiedyś ważyłam 90 kg przy wzroście 160 cm. Schudłam 35 kg!!! Rozchorowałam sie przez to odchudzanie, popadłam w depresje, uzależniłam się od tabletek na odchudznie. A on dalej mi mówił , że wyglądam jak wieloryb :( starciłam poczucie własnej wartości, mam niską samoocenę i ciągle myślę że to co mówil jest prawda :( Piszecie, żeby milczeć, nie odpisywać itp, ale cholernie kusi żeby mu nawtykać !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, to, co czujesz, jest normalne i nawet wskazane ;) Zapisz się na terapię, tam się wygadasz i uzyskasz fachową pomoc od osób, które są bezstronne i naprawdę wiedzą, jak komuś pomóc. Tutaj nikt cię nie zna i w pewnym sensie to takie pisanie w próżnię. I tak zrobisz, co zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie autorko obudzilas
jesli wdasz sie w pyskowke , a jestes slaba ( sama o tym piszesz) to zbije twoje argumenty i wysmieje w twarz. Uniknij konfrontacji z nim, bo na to potrzeba sily i pewnosci, ktorej Ty nie masz. Za to bardzo polecam Ci wziecie zeszytu do reki i tam wyzywaj go do woli, zarzucaj mu jak Cie pozbawil poczucia wartosci, zreszta pisz co Ci serce podpowie.Wyrzuc tam wszystkie swoje frustracje i leki. Swoj bol, upokorzenie i zlosc. Daj mu tam w twarz i napluj mu w twarz. To takie oczyszczenie. Dziala czesto jak najlepszy szampon i zmywa negatywne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
nic do niego nie bede pisac, nie jest tego wart, nie bede go wyzywac nie jestem taka jak on!!! Trochę złości z siebie wyrzuciłam pisząc do Was, chociaż i tak o wielu rzeczach nie powiedziałam, o wszytskich przykrościach jakie mi wyrządził, mogłabym o tym pisać i do jutra :( po resztą te dziewczyny które przez to przeszły wiedzą do czego zdolny jest alkoholik!!! Zastanawiam się czy o mnie kocha... Może i kocha, ale alkohol jest silniejszy, może i kocha, ale jest chory. Dobija mnie to jego milczenie, dawniej jak pisał starał się, miałam go w dupie, mialam przewagę i byłam pewna siebie, a teraz on ma cug i to jest jego priorytetem! Jest mi wstyd przed moimi rodzicami, powiedzialam im ze przyjdzie, mama kupiła ciastka, a on to olał!!!!!!!!!!!! Ja tego nie rozumiem :( ale głupota ma to do siebie , ze ciezko ja zrozumiec!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
nie wiem, mi się wydaję, że nikt mnie już nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkohol niszczy płaty czołowe , które odpowiadaja za uczucia wyzsze. Dodatkowo drazy osobowsc i rozbija ja na dwie a czasem i kilka czesci. Raz jest kochany do bólu a chwile pozniej "zabija cie". Alkoholicy nie posiadaja uczuc wyzszych nie kochaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie obudzilas autorko
nie wstydz sie niczego. Kazda twoja wypowiedz , utwierdza mnie w przekonaniu, ze jestes uzalezniona od niego.Sama sobie nie poradzisz. Powiem wiecej, nawet jesli jakims cudem uda sie Ci wyrwac z tego a nie przejdziesz terapii dla wspoluzaleznionych, nie poukladasz sobie normalnych wzorcow , masz male szanse na kolejny -zdrowy zwiazek. Nie radze pchac Ci sie szybko w drugi zwiazek. To blad wedlug mnie. Wykorzysta Cie taki facet , bedzie twoim pocieszycielem a nie o to chodzi. Chodzi, bys Ty sama stanela na nogi, sama swiadomie wybrala partnera wedlug zdrowych kryteriow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
such is life - "Raz jest kochany do bólu a chwile pozniej "zabija cie"" ŚWIĘTE SŁOWA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
to jestem ja, moja strona na facebooku facebook.com/agnieszka.piekos tak wygladam po schudnieciu 35 kg, ciągle mi wkręca, że jestem, gruba, głupia, że nikt mnie nigdy nie ze chce, że jestem tępa! Uprzykrzył mi życie, zniszczył psychikę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×