Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnieszkaaaaaaaa86

ZOSTAWIĆ GO PO TYM CO ZROBIŁ ???

Polecane posty

Gość założycielka topiku ***
Capricornus - masz całkowitą rację..... Jesli któraś z Was była na takim spotkaniu kobiet współuzależnionych czy może mi powiedziec jak takie spotkania wyglądają ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaa86
a ja tylko gdy wyzdrowieje to pojde koniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
milczy... ja też ale wciąż wyglądam telefonu od niego - żałosne prawda ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpie11111
ja nie wytrzymałam , dzwonil , odebrałam , ..... mam podobna sytuacje jak Ty tylko ja mieszkam z partnerem < przyszlym mezem 26.06.2011 > i on nie pije dzien w dzien dbac tez o mnie dba ... leczz te czasowe klamstwa i nie dotrzymywania slowa , rania mnie a nie chce wiecznie byc raniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
PODZIWIAM CIE ZE CHCESZ Z NIM WZIĄŚĆ ŚLUB... TEŻ KIEDYŚ PLANOWALIŚMY ŚLUB I CIESZĘ SIĘ ZE DO NIEGO NIE DOSZŁO... NIE MA NIC GORSZEGO OD KURWIARZA I PIJAKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
Agnieszko, dla wlasnego dobra , nie patrz w ten telefon .Zajmij sie czyms , co odwroci mysli o niego. I biegnij w poniedzialek do Poradni AA. Im szybciej sie uporasz z soba , tym wygrasz z czasem. Nie zmarnuj sobie zycia, poczytaj dla przestrogi topiki kobiet, gdzie uciekaja od meza alkoholika , badz cierpia ponizenie czy sa katowane i psychicznie i fizycznie. O biedzie w domu nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpie11111
a czy Cie zdradza? bo piszesz " kur*iarz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
nie on mnie nie zdradza, jestem tego pewna, co jak co, ale nie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka topiku ***
chodziło mi o to, że kurwiarz i alkoholik to najgorsze co może być... Największe wady facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że może tutaj uzyskam radę, jestem w takiej samej sytuacji. Jestem z moim chłopakiem od ponad 3 lat od ponad roku mieszkamy razem. Ja mam 24 on 31 lat. Jest osobą wykształconą, posiada własną firmę, dobrze zarabia, jest zawsze zadbany, pachnący i schludnie ubrany. Mówię to ponieważ alkoholicy zawsze kojarzyli mi się z innym wizerunkiem. Ale mój chłopak oczywiście moim zdaniem też ma problem wszystko zaczęło się jakiś czas przed tym jak zamieszkaliśmy razem, jeszcze w jego starej kawalerce. Już wtedy upijał się kiedy wychodziliśmy przez weekend do znajomych czy siedzieliśmy w domu, nigdy nigdzie nie zasnął anie nie zniknął, ale zataczał się bełkotał prowadziłam go do domu. Potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy..potrafił zesikać się w nocy do łóżka chodził przez sen ale mnie wydaje się że nie spał tylko był taki na wpół przytomny. Wszystko minęło na jakiś czas powiedziaŁ że lunatykuje i to dlatego.Przeprowadziliśmy się i zaczęło się. Pije sam średnio co 2 dzień wypija 2 butelki wina sam lub np 0,7 whisky. Po alkoholu bełkocze, chrapie co noc nie wysypiam się, czuć od niego alkohol, zbiera mu się oczywiście na amory czego ja nienawidzę stałam się strasznie złośliwa i nie miła dla niego i nie lubię się naprawdę się nie lubię mam wciąż zły nastrój. Kilka razy było tak że jechałam do koleżanki na noc czy 2 dzwonił i mówił już nie będę pił jak nie umiem. cały czas jednak pije sam, do telewizora nie rozumiem tego!! w wakacje był tak pijany że uderzył mnie co prawda 1 i ostatni raz ale to zrobił. nie przeprosił nawet powiedział ze szarpnęłam go za rękę i mogłam tego nie robić. Miesiąc temu złapałam go na tym że ma w łązience schowaną butelkę wódki i ją wypil po tym jak "oficjalnie" wypił "tylko 1 wino". W zeszłym tygodniu wyjechałam na weekend, dawno tak miło nie spędziłam czasu i wcale nie tęskniłam co jest najgorsze. Kiedyś miałam bardzo często ochotę na seks teraz nie mam wogóle. Najgorsze jest to ze jak mówię do niego cokolwiek to odpowiada "to poszukaj sobie innego", zaczęłam się ostatnio pakować, nawet na mnie nie spojrzał zaczął prasować rzeczy bo on "wychodzi i nie wróci na noc". zostałam to było ledwo 2 dni temu. Wczoraj znowu wypił 2 wina do telewizora, przyszedł i mało nie zabił się o kabel od komputera niby nic takiego ale pytam ile wypiłeś? 1 wino. Pytam ile bo sprawdzę, a on to sprawdzaj , ale powiem Ci ze jesteś nienormalna i powinnaś się leczyć. to było dość powiedziałam albo ja i zero alkoholu albo to koniec bo ja już tak nie mogę. Powiedział żebym się wyniosła. Sprawa jest prosta powinnam zagryźć zęby i się wynieść ale jest problem wzięłam dla niego dość spory kredyt, do tego mój tata pożyczył mu drugie tyle. Wierzę w jego uczciwość w tych kwestiach ale i tak się boję.. co zrobię z kredytem jak przestanie płacić?? co powinnam zrobić spisać jakąś umowę między nami ze się zobowiązuje do spłaty tej kwoty? poza tym jak to zrobić ? jak się wyprowadzić?? bo ja nie potrafię..stać mnie tylko na spakowanie rzeczy.. to upokorzenie, trzeba wszystkim powiedzieć że się rozstaliśmy, wrócić do rodziców bo samej mnie nie stać na mieszkanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że może tutaj uzyskam radę, jestem w takiej samej sytuacji. Jestem z moim chłopakiem od ponad 3 lat od ponad roku mieszkamy razem. Ja mam 24 on 31 lat. Jest osobą wykształconą, posiada własną firmę, dobrze zarabia, jest zawsze zadbany, pachnący i schludnie ubrany. Mówię to ponieważ alkoholicy zawsze kojarzyli mi się z innym wizerunkiem. Ale mój chłopak oczywiście moim zdaniem też ma problem wszystko zaczęło się jakiś czas przed tym jak zamieszkaliśmy razem, jeszcze w jego starej kawalerce. Już wtedy upijał się kiedy wychodziliśmy przez weekend do znajomych czy siedzieliśmy w domu, nigdy nigdzie nie zasnął anie nie zniknął, ale zataczał się bełkotał prowadziłam go do domu. Potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy..potrafił zesikać się w nocy do łóżka chodził przez sen ale mnie wydaje się że nie spał tylko był taki na wpół przytomny. Wszystko minęło na jakiś czas powiedziaŁ że lunatykuje i to dlatego.Przeprowadziliśmy się i zaczęło się. Pije sam średnio co 2 dzień wypija 2 butelki wina sam lub np 0,7 whisky. Po alkoholu bełkocze, chrapie co noc nie wysypiam się, czuć od niego alkohol, zbiera mu się oczywiście na amory czego ja nienawidzę stałam się strasznie złośliwa i nie miła dla niego i nie lubię się naprawdę się nie lubię mam wciąż zły nastrój. Kilka razy było tak że jechałam do koleżanki na noc czy 2 dzwonił i mówił już nie będę pił jak nie umiem. cały czas jednak pije sam, do telewizora nie rozumiem tego!! w wakacje był tak pijany że uderzył mnie co prawda 1 i ostatni raz ale to zrobił. nie przeprosił nawet powiedział ze szarpnęłam go za rękę i mogłam tego nie robić. Miesiąc temu złapałam go na tym że ma w łązience schowaną butelkę wódki i ją wypil po tym jak "oficjalnie" wypił "tylko 1 wino". W zeszłym tygodniu wyjechałam na weekend, dawno tak miło nie spędziłam czasu i wcale nie tęskniłam co jest najgorsze. Kiedyś miałam bardzo często ochotę na seks teraz nie mam wogóle. Najgorsze jest to ze jak mówię do niego cokolwiek to odpowiada "to poszukaj sobie innego", zaczęłam się ostatnio pakować, nawet na mnie nie spojrzał zaczął prasować rzeczy bo on "wychodzi i nie wróci na noc". zostałam to było ledwo 2 dni temu. Wczoraj znowu wypił 2 wina do telewizora, przyszedł i mało nie zabił się o kabel od komputera niby nic takiego ale pytam ile wypiłeś? 1 wino. Pytam ile bo sprawdzę, a on to sprawdzaj , ale powiem Ci ze jesteś nienormalna i powinnaś się leczyć. to było dość powiedziałam albo ja i zero alkoholu albo to koniec bo ja już tak nie mogę. Powiedział żebym się wyniosła. Sprawa jest prosta powinnam zagryźć zęby i się wynieść ale jest problem wzięłam dla niego dość spory kredyt, do tego mój tata pożyczył mu drugie tyle. Wierzę w jego uczciwość w tych kwestiach ale i tak się boję.. co zrobię z kredytem jak przestanie płacić?? co powinnam zrobić spisać jakąś umowę między nami ze się zobowiązuje do spłaty tej kwoty? poza tym jak to zrobić ? jak się wyprowadzić?? bo ja nie potrafię..stać mnie tylko na spakowanie rzeczy.. to upokorzenie, trzeba wszystkim powiedzieć że się rozstaliśmy, wrócić do rodziców bo samej mnie nie stać na mieszkanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sis02
Mam tez taki problem moj facet pil co dziennie 4 razy w miesiacu byl trzezwy,jak byl..tylko do tego mamy 3 malych dzieci ktore wiecznie byly na mojej glowie,jego dwa lata ciaglego picia doprowadzily mnie do stanu krytycznego,u mnie bylo gozej znencal sie na demna jak mogl,bylam tagze bita,niechcialam go zostawic pomimo wszystko kochalam go to byla i jest moja pierwsza wielka milosc,ale przyszedl taki dzien ze narobil juz za duzo,za duzo klamstw itd no i wreszcie wyzucilam go z domu i byl by koniec lecz zrobil cos ze soba i zaszyl sie na rok,teraz minelo juz pol roku i z tego co slysze od niego to,to ze on nie byl alkocholikem i mowi ze jak ten czas minie to napewno sobie wypije tylko nie codziennie,chociasz nie wieze w to za bardzo...i niewiem co bendzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×