Gość parasolkaa Napisano Styczeń 16, 2011 Pojecie zazdorsci nigdy nie było mi obce ale raczej w tym "normalnym" wymiarze. Jestem od kilku miesiecy z chlopakiem i dopadło mnie na całego. Jestemy troche na odległosc a moje zachowanie jest nie do zniesienia dla mnie i pewnie dla niego przynajmniej dziwne. Nigdy nie nalezałam to dziewczyn zaborczych i lubiłam miec swoje sprawy ale teraz...tak jakbym chciałam go miec tylko dla siebie. Jak jestesmy razem to jest fajnie chociaz czasem "siłą" musze sie otrzasnac zeby nie stac sie kobieta bluszczem. Jak go nie ma natomiast to staje sie jakas dziwna i nie odzywam sie w ogole tj nie dzwonie, nie pisze i mam ochote to w cholere zostawic. Nie rozumiem dlaczego akurat teraz mnie dopadło. Nie podoba mi sie jak wybiera kolegow zamiast mnie mimo ze nie dzieje sie tak czesto.Nie mowiac o tym do jakich wnioskow dochodze gdy mysle o jego byłych ! Troche tak wyszło : mieszkam nie w moim rodzinnym miescie i nie mam za bardzo tego tylko i wyłaczenie swojego zycia. Miałyscie kidysc podobnie? To mija czy mozna z tym jakos walczyc np? ps. przepraszam za chaotycznosc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach