Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak_to_jest?

Studenci prawa zapraszam :)

Polecane posty

Gość Arkadiusz Janusz
Zesraj się na ten ogólniaczek i książki czytaj w bibliotece!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialammm
jesli twoje kolezanki wybieraja sie na studia "matematyczne" to na jakim profilu klasy jestes? moze nie warto meczyc sie z historia i jak one isc na cos scislego... z pewnoscia latwiej znajdziesz prace. studia prawnicze, w moim mniemaniu, ktos moze miec inne zdanie, to nie sa wakacje. trzeba duzo sie uczyc, egzaminow i zaliczen jest wiecej niz na innych kierunkach. czasem zazdrosci sie kolezanka z psychologii, rachunkowosci tego, ze maja wiecej czasu. ale cos za cos. przeciez skads w spoleczenstwie musialo wziac sie przeswiadczenie, ze prawo, obok medycyny, to kierunek "elitarny". musisz pamietac, ze same piecioletnie studia prawnicze nie daja ci mozliwosci pracowania stricte w zawodzie- do tego potrzebne jest ukonczenie aplikacji (3 lub 4 lata). oczywiscie mozesz po samych studiach pracowac w administarcji, urzedach. ale trzeba sie zastanowic, czy w takim wypadku nie warto byloby isc na administarcje, ekomomie i mniej sie meczyc. jesli chodzi o mnie- na maturze zdawalam historie i wos na rozszerzonym poziomie. piszesz, ze jestes w drugiej klasie liceum, wiec masz jeszcze mase czasu na przygotowania. patrzac z mojego punktu widzenia matura byla pikusiem w porownaniu z ogromem materialu i stresem zwiazanym z egzaminami. progi od ktorych przyjmuja na uczelnie zmieniaj sie co roku, na studia nie jest sie trudno dostac, gorzej jest sie utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
moja koleżanka poszła na profil z rozszerzoną matmą, a ja z rozszerzoną historią i wosem - i jak to ładnie nazwali - z elementami prawoznawstwa:) do tej pory było mi trudno uczyć się historii, bo w I klasie miałam same 'niepotrzebne' mi do niczego przedmioty, mówię o biologii, chemii, geografii (w końcu to ogólniak..) Teraz już jakoś lepiej, jak to wszystko odpadło, mogę skupić się na tym na czym powinnam ; ) Czasami mam takie chwile, w których zastanawiam się, czy faktycznie warto, skoro nikogo z rodziny nie mam w zawodzie, ale wtedy myślę o tym, że praca w policji lub coś podobnego też byłoby w ostateczności chyba dobrym wyjściem... Raz mam tak (gdy wkurzam się na nasze państwo), że myślę sobie że wyjadę stąd za granicę ale to już w ogóle byłoby bez sensu - bo ani studiów, a język też nie za dobrze znam :( Czasami te wizje przyszłości mnie przerażają a ostatnio dołują (moim rodzicom można powiedzieć, plany życiowe nie wyszły) Myślę że jak na swój wiek jestem poważna jeśli chodzi o te tematy i fajnie że znaleźli się ludzie:D:D którzy chcą o tym w ogóle pogadać (bo tak na prawdę nie mam z kim!) :( Chyba szukałam tu pocieszenia, ale cieszę się że napisaliście mi o realiach :) mam przynajmniej dużo czasu na ochłonięcie, a nikt, jak sami studenci nie mógłby mi opisać tego wszystkiego ;) Miałaś jeszcze napisać czy masz w rodzinie prawnika, a gdybyś mogła - to czy jesteś na dziennych czy zaocznych i czy pracujesz:D I tak tu wszyscy są anonimowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialammm
nie mam w rodzinie prawnika, studiuje dziennie i nie pracuje. jesli jestes osoba smiala, umiesz glosno wypowiadac swoje zdanie, bronic swojej racji i latwo odandujesz sie w roznych sytuacjach- nie zastanawiaj sie. mi nie mial kto doradzic w wyborze studiow, idac na prawo nie wiedzialam czego sie spodziewac, wiec mam nadzieje ze choc troche ci pomoglam. masz jeszcze duzo czasu do matury, zycze ci zebys nie zalowala swojego wyboru:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
taaak, pomogłaś mi. Nie będę Cię już zamęczać, wiem że wchodzenie w kółko na jeden topik może być męczące, aczkolwiek jak chcesz nadal możesz się udzielać :D dzięki i nawzajem życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
up :D:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jako ja
Nie mam czasu czytac wszystkiego, ale chce napisac ze jestem juz jakis czas po studiach i nie straszcie tu historia. Owszem, jest jej mnostwo, ale tylko w pierwszych latach studiow. Ja od kiedy pamietam nienawidzilam historii i tak mam do dzis, a egzaminy jakos pozdawalam (z trudem lub nie - niewazne). Na historii mi nie zalezy, bo specjalizowalam sie zupelnie w czym innym, gdzie historia nie jest wcale potrzebna, ale studia prawnicze i owszem. Kocham prawo karne i z tym zwiazalam swoja przyszlosc i zawod. Dlatego jesli masz jakas pasje i pomysl na siebie zwiazany z tymi studiami, to niech jakas historia, czy inny przedmiot ktory musisz zdac na tych studiach, nie stoi Ci na przeszkodzie! Nie warto rezygnowac z marzen, bo jakis przedmiot nam nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odeio advogados
jak pójdziesz na prawo, to po pół roku zrobią Ci sieczkę z mózgu, zostaniesz bufonem i nie będzie Ci przeszkadzało, że koleżanki na studiach "matematycznych" mają wakacje, jak to uznałaś, bo przecież Ty będziesz elitą i z nimi nie będziesz się zadawać. Będziesz się zadawać z innymi bufiątkami. Co do czasu, to jest tak, że egzamin możesz zdać kiedy chcesz, więc jak dobrze sobie rozplanujesz naukę i będziesz ryć po 12h dziennie, a to jest możliwe, bo na prawie wbrew pozorom jest mało zajęć, więcej trzeba robić samodzielnie, to zdasz wszystko w maju i masz wakacje od czerwca do września. Wzniesiesz się na "wyżyny" i z plebsem rozmawiać nie będziesz. PS Jesteś strasznie niedojrzała. PS2 Na kierunkach "matematycznych" też trzeba się uczyć i nie wszędzie ma się 5letnie wakacje. Ale to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
Ja jako ja - dzięki, pocieszyłaś mnie :D Jesteś dla mnie 'chodzącym' potwierdzeniem tego, że może się udać (o tej nieszczęsnej historii mówię) ;) Odeio advogados - mogę wiedzieć co studiujesz, prawo? czemu uważasz że zrobią mi "sieczkę z mózgu" i do tego stanę się 'bufonem' ? Nigdy nie byłam przeświadczona o swojej wyższości nad innymi, bo uważam że to egoistyczne i chamskie ! Proszę Cię napisz, zaintrygowało mnie to ;) Poza tym - nie napisałam że 'matematyczni' mają wakacje na studiach, źle mnie zrozumiałeś :( a no i dlaczego uważasz że jestem niedojrzała? zastanów się, nawet mnie nie znasz, a jeśli myślisz, że po tym co tu piszę możesz tak powiedzieć - to się mylisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
HALOOO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałąm ,że gdybym nie miała możliwosci to nie poszłabym na ten kierunek ponieważ:to bardzo drogie studia o ile ktos faktycznie w nie inwestuje.Kupuje dużo ksiażek,gazet itp o tematyce prawniczej ponad to dokształcam sie w 4 jezykach obcych.Znam włoski,francuski i dosc dobrze rosyjski i angielski ale tematyka prawnicza w tych jezykach jest mi obca...Jako dziecko mieszkałam we Włoszech, Francji,Londynie...moi rodzice tam pracowali. Rosyjskiego zaczęłam uczyć sie w Polsce. Inne możliwosci to także moje predyspozycje...nauka prawa czy nawet historii nie jest dla mnie trudem bo po prostu bardzo to lubię. Nie ukrywam wiec ze pieniadze wiele umozliwiaja albo pomagaja a jeżeli chodzi o moja przyszłosc to faktycznie martwić sie o nią nie muszę.Skończyć studia to dopiero połowa sukcesu. na tym to sie nie kończy a po aplikacji o prace w dobrej kancelarii tez trudno i spojrzmy prawdzie w oczy dostęp do zawodu prawnika jest ograniczony. Choć znam osoby które i bez "znajomosci" sa świetnymi,cenionymi prawnikami ale tylko dlatego ze byli byli dobrzy i nie dawali za wygraną. jesli zaś chodzi o mnie zamierzam zostać sędzią. I cały czas idę w kierunku prawa karnego.To moje marzenie i zamierzam je spełnić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
dziękuję Pineska że odpisałaś :):) Zazdroszczę Ci tego że pomieszkiwałaś w różnych zakątkach Europy można by powiedzieć, umożliwiło Ci to - jak sama zauważyłaś - przystępniejszą naukę języków, co w dzisiejszych czasach jest wysoko cenione, a nie każdy może się pochwalić taką wiedzą :D Po tym, co piszesz (nie odbierz mnie źle!) mam wrażenie, że nauka jest dla Ciebie jedną z ważniejszych wartości i stąd moje pytanie (wiem, że może ono nie ma za wiele wspólnego z tematem, ale górę wzięła ciekawość :D ) czy lubiłaś imprezować podczas studiów?? No i oczywiście co z innymi studentami, czy w ogóle jest to w ogóle możliwe, że tak powiem, na takim kierunku? wolałabym mimo wszystko usłyszeć odpowiedź na to pytanie, bo obecnie chciałabym im coś udowodnić ;) (mam kuzynki na dziennikarstwie, dość dobrze im idzie - są dopiero na drugim roku - i właśnie opisują mi studia jako czas imprez i świetnej zabawy, oczywiście nie mówię że poszły na studia tylko po to by mieć świetne środowisko i osoby "dla zabaw"...) No i pomijając już imprezowe tematy, napisałaś także, a chciałabym i na to pytanie doczekać się odpowiedzi:D że "a jeżeli chodzi o moja przyszłosc to faktycznie martwić sie o nią nie muszę" - po prostu, co miałaś na myśli? Nie chcę być odebrana przez Was jako dzieciuch, któremu się nudzi i uważa że jak porozmawia na 'poważniejsze' tematy to od razu czuje się inteligentniejsze ;/ Wiem że moje pytania czasami powalają z nóg, ale na prawdę - postarajcie się mnie zrozumieć ;) Wróćcie pamięcią do czasów w których to Wy mieliście tyle lat, co ja i przypomnijcie sobie Wasze obawy dot. najróżniejszych spraw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
Ja się dostałem na US na prawo z rozszerzoną matematyka i podstawową historią(zdane obie na około 90% to inna sprawa). Co do historii... na pierwszym roku owszem. Na drugim elementy. Potem to już wspomnienie. To tez nie jest stricte historia. Prawo Rzymskie jest bardzo dobrym przykładem, dużo prawa lecz w kontekście historycznym. Nie jest wcale, aż takie trudne jak to niektórzy piszą(mówi to student prof. Rozwadowskiego bez poprawki, z oceną 4 : )) Obiegowa opinia, iż trzeba się uczyć od rana do nocy jest durna. Sesja to fakt, naprawdę ciężki moment, jednak można się ogarnąć i systematycznie poszerzać wiedzę, wtedy nawet w sesji znajdzie się czas na odpoczynek. Ja osobiście mam sporo wolnego czasu w normalnym tygodniu nauki. Niemniej jednak nie lubię imprez, więc może dlatego tylko tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
na Szczeciński czy Śląski? ;) też bym tak chciała zdać maturę na 90% ;] łoho, marzenia :) szczerze, pocieszyłeś mnie tym, co napisałeś, ale może to jest tak w Twoim przypadku, że szybko przyswajasz wiedzę i dlatego nie masz większych problemów, zresztą jak jesteś systematyczny to faktycznie dodatkowy duży plus :D A co do imprez.. w gruncie rzeczy to zaczęłam w liceum, tak co dwa tygodnie wyjść na jakąś imprezę to dla mnie teraz już chyba konieczność :D w gimnazjum - och, pamiętam te czasy - potrafiłam nic nie robić tylko się uczyć, ale teraz wydaje mi się że imprezy są pewnego rodzaju odreagowaniem od szkoły i nie wyobrażam sobie na nie nie chodzić :( mówi się, że im cięższy kierunek, tym więcej imprez bo właśnie trzeba odreagować po stresie, nauce, zresztą sami wiecie jak to jest... ;) Czytając Wasze opinie, powoli zaczęłam dochodzić do wniosku, że dla Was nauka jest przyjemnością (nie mówię że dla mnie ostatecznością czy koniecznością!!:D) i wcale nie czujecie potrzeby 'wyżycia się', bo przecież nie ma po czym, skoro sposób w jaki spędzacie czas jest dla Was przyjemny. Nie chcę też żebyście mnie źle zrozumieli, co powtarzam w każdym poście.. Trudno tak przelać myśli i wszystko, co chciałoby się powiedzieć na kafeterię.. :D Piszcie dalej, może znajdzie się wśród Was osoba, która ma podobnie jak ja. WSZYSTKO CZYTAM i żałuję że na razie tak mało osób tu pisze :( Dzięki za wysłuchanie, zawsze mi tak jakoś lepiej jak się wygadam "do komputera" a ktoś to przeczyta :):) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
Szczeciński. Wbrew pozorom jest to całkiem solidny wydzial prawa z dobra kadrą profesorską. Co do imprez: Nie chodzi o to, że nie miałem czasu. Ja po prostu wolę iść na spacer, posłuchać muzyki, oglądnąć film czy zagrać karty/szachy w wolnym czasie. Oczywiście czasem jest jakaś domówka, ale to inna sprawa. Ciężko mi więc powiedzieć jakby mój plan weekendu miał pokryć się z planem imprezowym statystycznego studenta, gdyż moje spędzanie wolnego czasu nie powoduje zarwanej nocy. Przeważnie wygląda to tak, że piątek jest dniem luźniejszym => u nas to dzień zjazdowy jeden wykład 3 godzinny i do domu, bo potem wkraczają zaoczni. No i taki dzień można sobie zrobić wolnym od nauki, a pouczyć się w sobotę czy niedziele. Imprezują u nas też czasem, więc naprawdę przeciwwskazań nie ma(niestety nie wiem jak wygląda nauka w stosunku do imprezowania u większości osób, niemniej u tych największych imprezowiczów skończyło się to bardzo źle). Co do matury: Znam ludzi ktorzy dostali się tutaj z 80% z histy i wosu rozszerzonego, więc to tez nie jest aż tak wysoko. Swoją drogą dziwie się, że przyjęli mnie z matmą, ale jak to ktoś gdzieś powiedział ogarniesz matmę, ogarniesz wszystko. Co do nauki: Są rzeczy, które lubię, są których nie lubię. Standard. Fajnie jest mi czytać o doktrynach prawnopolitycznych czy prawie karnym, ale po 2-3 godzinach czytania jednej rzeczy zaczyna to trochę nużyć. Z drugiej strony pamiętam, że na pierwszym roku nieraz zasnąłem nad książką bo autor strasznie zamulał w pewnym miejscu : ) Potrzeba wyżycia się jest, oczwyiście. Po takiej nauce uwielbiam się zrelaksować. Gdy wraca człowiek po egzaminie i wie ze na jutrzejszy dzień nie musi nic ogarniać, to relaks jest jeszcze bardziej intensywny. Co do osób na studiach: Nie prawda, że są same kujony i tym podobne stworzenia. Jest sporo osób całkiem towarzyskich. Mój znajomy, aktualnie absolewnt prawa z Warszawy rzekł mówić "nikt inny tyle nie imprezuje co prawnicy". Trochę przesadzał, ale pewnie że się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
Ojej, dzięki za odp. ale napisałeś: "Znam ludzi ktorzy dostali się tutaj z 80% z histy i wosu rozszerzonego, więc to tez nie jest aż tak wysoko." Niektórzy, np. ja marzą o takim wyniku a Ty piszesz, że nie za wysoko (choć przyznam się, że nie przeglądałam zbyt wiele matur i nie wiem na jakim są poziomie - w stosunku do mojej wiedzy...) ;) Jeśli mogę wiedzieć.. na którym jesteś roku? :D no i moje ulubione pytanie (chociaż zadawanie go straaaasznie mnie męczy - musicie mi uwierzyć:() czy masz znajomości lub kogokolwiek a może kasę która pozwoli Ci otworzyć 'prywatny biznes'?? Bo ja czasem zastanawiam się, czy opłaca mi się iść na prawo, skoro nikogo nie mam a nikt z mojej rodziny nie ma nawet wyższego wykształcenia, tzn. tak czy inaczej poszłabym na studia, teraz tylko kwestia tego, jakie... :D Boję się też, że co do imprez, to będę odosobniona, bo już teraz w klasie (profil wspominałam prawniczy) mam osoby, które wolny czas spędzają podobnie jak Ty (nie mówię że bez sensu to jest, kto co lubi:D) albo siedzą przed komputerem na facebooku, naszej klasie czy innych wspaniałych portalach ; / imprezy jak na razie to tylko z matematyczną klasą ;) boję się że przeniesie się to na studia :( Mam nadzieję że się tu jeszcze pojawisz, a no i fajny ten Twój znajomy :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
Primo chodziło mi o to, że chodzą pogłoski, że prawo to co najmniej 90% i więcej itp. Mit. Secundo Na moich studiach jest 200 osób(zaczynało 300, był przesiew => logika praktyczna). Myślisz, że wszyscy mają kontakty? Odpowiedź oczywista. Ja też nie mam, chociaż tata mojej dobrej koleżanki(ze studiów) ma kancelarie prawa finansowego, co nie zmienia faktu, że i tak będę dążyć by samemu wyrobić sobie markę. Tertio Spędzać czas na fejsbuku? Ostatnio robiłem test. Dziennie 32 minuty siedzę tam... czasami się wymieniam notatkami nawet na nim, więc to raczej i tak zawyżony wynik. Nk nie posiadam ani innych gówienek. Bez sensu. Na kompie to można muzyki posłuchać albo poczytać wiadomości, ewentualnie zobaczyć film. Quattro Naprawdę, imprezy są i będą. U nas w grupie (30 osób) często ktoś coś organizuje. To kiedyś prawnicy byli bardziej zamknięci na świat, teraz ludzie są ogarnięci i nie kują całe dnie. To, że prawnicy się nie bawią, to kolejny mit... w stylu że studenci medycyny też się nie bawią. Mam znajomego który często imprezuje na medycynie, właśnie chyba zdał LEP(Lekarski Egzamin Państwowy bodajże). Także się da. Tak już kończąc. II LO to fajny czas, miło go wspominam. Wybawisz się jeszcze na milionach 18 i potem może nawet Ci się znudzi tak intensywne imprezowanie. Mi totalnie się odechciało po 6 imprezie w miesiącu haha. Ogólnie jeżeli Cie ciekawi to możesz spotkać się z takimi przedmiotami jak: -Historia Powszechna Panstwa I Prawa -Historia Ustroju i Prawa Polskiego -Prawo Rzymskie -Doktryny Polityczno-prawne -Prawo Karne/Adminsitracyjne/Cywilne/Konstytucyjne + postepowania K/C/A -Logika Prawnicza(Praktyczna, w/e) -Wstęp do prawoznawstwa -Jakiś język -Filozfia Prawa plus rozmaite fakultety w stylu Filozofia/Socjologia/Ekonomia/Psychiatria sądowa/Psychologia/Historia Adminsitracji/Prawo Policyjne/Ochrona Środowiska/Arbitraż/Postępowanie z nieletnimi ETC. Zastanów się czy dasz radę uczyć się takich rzeczy bez kręcenia nosem : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
mówisz że był przesiew na logikę praktyczną ;) wylali ich czy sami przeszli..? Z tymi imprezami to masz rację, z jednej strony mam nadzieję że na studiach będzie bardziej "rozgarnięte" towarzystwo, a z drugiej może faktycznie po ogólniaku już nie będę miała takiej chęci na nie chodzić ;) Swoją drogą 6 imprez w miesiącu to niezły wynik :D Wypisałeś mi przedmioty, jakie mnie spotkają (oby!:D) no i wiadomo że bez narzekania nie zawsze się obejdzie, ale uczenie się tego, co lubię to zupełnie inna sprawa, niż gdybym miała uczyć się czegoś, co w ogóle do mnie nie "przemawia". W szkole mamy na razie analizowanie wybranych fragmentów kodeksu, ogólnie to takie podstawy podstaw - tak bym to nazwała i muszę przyznać że lubię ten przedmiot najbardziej ze wszystkich, pomimo tego że jesteśmy z niego normalnie oceniani :) Nie odpowiedziałeś mi, na którym roku jesteś? ;] a jeśli już kończysz, to który wspominasz najgorzej/najlepiej...? :D No i jak Wam się wydaje że po skończonym prawie można ubiegać się bez większych problemów o pracę w policji? wielu, którym nie wyszło, właśnie tak robi, myślę że to nie jest najgorszy pomysł..? ;) Chociaż przyznaję się że od dziecka marzy mi się praca sędzi :D Rozumiem że na studiach mam TYLKO te przedmioty, które wypisałeś i żadna matematyka już mnie nie obowiązuje? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
No żadnych matematyk, fizyk, chemii nie ma. Jedynie WF(nie wiem po co to?). Fakultety są, ale to już jak wpsomnialem Socjologia etc. Fakultet można sobie wybrać jaki się chce, chociaż istnieje jakaś tam liczba punktów koniecznych do uzyskania. Każdy przedmiot daje punkty w zależności od trudności i tak np. prawo konstytucyjne to np 8 punktow, a fakultet z socjologii 3 punkty(łatwość zdania też za tym idzie). Przesiew był, bo część się sama wypisała gdyż uznała, iż nie pasuje do prawa. Część nie podołała logice, tutaj akurat w większości kobiety(chociaż to było około 60% co odpadły to kobiety, 40% faceci). Prawo to dużo czytania kodeksów, takie prawo karne to jak ogarniesz cześć ogólną kodeksu i troche doktryny jest proste : ) Rok III : ) Najgorzej wspominam hmm... Ciężko mi powidzieć. Żaden z dwóch poprzednich mi nie zaszedł za skórę. Praca w policji? Też tak można. Sędzia, adwokat. Spokojnie masz czas na wybór, możliwości po prawie są spore. Możesz nie robić aplikacji i być jakimś pomocnikiem w sprawach prawnych mniejszych firm. Też fajna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
uhh dobrze z tą selekcją przedmiotów ;) napisałeś coś o punktach i zrozumiałam tylko tyle, że im trudniejszy fakultet tym więcej punktów można uzyskać.. ale na co mi te punkty? będą one brane pod uwagę przy jakiejś ocenie końcowej o ile owa istnieje, czy po co......? :) a no i ile można sobie wybrać tych fakultetów? Jeśli tylko chcesz możesz się tu chwalić czymkolwiek, chociażby jaki Ty wybrałeś :D Kafeteria całkowicie zmieniła mój wcześniejszy obraz studenta na człowieka inteligentnego, oczytanego i ambitnego - bynajmniej osoby udzielające się na tym topiku takie są :) Miło, że wyjaśniacie mi wszystko, jestem Wam wdzięczna :) A Ty co chciałbyś robić, myślałeś już nad tym? będziesz robił te aplikacje i na czym one polegają ? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
ECTS to skrót od angielskiej nazwy - European Credit Transfer and Accumulation System. System ECTS gwarantuje przejrzystość zaliczania okresów studiów dzięki: stosowaniu punktów ECTS przyporządkowanych przedmiotom (cyklom zajęć); podstawą przyporządkowania punktów jest nakład pracy wymagany od studenta w celu uzyskania zaliczenia z danego przedmiotu (cyklu zajęć); w systemie ECTS pełny rok akademicki odpowiada 60 punktom, semestr - 30 punktom, a trymestr - 20 punktom. Za podstawę ECTS przyjęto zasadę, że nakład pracy studenta studiów w pełnym wymiarze (tj. studiów stacjonarnych) w ciągu jednego roku akademickiego odpowiada 60 punktom. Nakład pracy studenta studiów stacjonarnych w Europie wynosi przeważnie około 1500-1800 godzin rocznie i w tych przypadkach jeden punkt oznacza około 25-30 godzin pracy Tak po krótce. Oczywiście nie musisz pod koniec każdego roku zliczać punktów, ale na koniec studiów masz miec okolo 300( 5x60). Niektórzy moi znajomi mieli na I roku po 40 punktów i nikt nie kęcił nosem :D. Co do godzin pracy, to ostatnio zaliczyłem fakultet z arbitrażu i mediacji poswięcając 4h na to. Punktów 6. Co nie zmienia faktu, że wykładano przedmiot dość długo. Fakultetów wybierasz tyle ile dadzą, przeważnie około 2 przedmioty wychodzą na semstr(czasami są całoroczne, więc może wyjść 3 albo 4, ale to rzadkość). Kończą się egzaminem(fachowo =>zaliczenie z oceną). Zaliczasz i masz z głowy. Punkty dostajesz. Proste. W wybieraniu fakultetów kieruj się tym co Cie interesuje, rzadko trafiają się upierdliwi wykładowcy z takich przedmiotów. Przeważnie to doktorzy/profesorowie z właściwych katedr naukowych. Tak jak kobieta od psychologii, która mówila nam, że nie będzie nas specjalnie męczyć bo wie, że mamy inne rzeczy na głowie. Jeszcze uznała, że lubi pracę z prawnikami bo my rozumiemy co ona do nas mówi, staramy się i przeprowadzamy proces myślowy, w przeciwieństwie co do niektórych studentów innych kierunków. Na studiach jest całkiem sporo inteligentnych osób, sam się aż zdziwiłem(chociaż trochę tłuszczy też jest). Gorzej na wydziałach socjologicznych, czy politlogicznych. Jednak bądźmy szczerzy... po politologii to raczej za dobrej pracy się nie znajdzie: ) Ja osobiście myślę nad adwokatem/obrońcą/oskarzycielem etc. Mam gadane, lubię dyskutować. Chyba będzie pasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
na koniec studiów mam mieć ok. 300 punktów, co w takim razie robią z osobami, które mają mniej i kto o tym decyduje, jaki próg itd. ? ;) Co do fakultetów - studenci na prawdę kierują się tym, co ich interesuje czy jednak ilością punktów? skoro studiują prawo to bez sensu jest omijać na fakultetach np. prawo konstytucyjne nawet jeśli interesuje nas karne...? nie wiem, może jeszcze czegoś nie rozumiem i zmienię zdanie, ale na razie tak to widzę :D Co do inteligentnych osób na studiach - właśnie to jest takie uderzenie dla mnie, bo do tej pory "znam" małe grono studentów (sąsiadka no i kuzynostwo, ale nie są to studenci prawa), którzy nigdy za bardzo nie błyskali intelektem. Może tak już jest że na prawo idą faktycznie nieco bardziej 'rozgarnięci' ludzie? :D Moim zdaniem masz rację, że politologia, socjologia nawet psychologia to taki pic na wodę, po prostu mało przyszłościowe kierunki.. Tak z ciekawości, Ty sobie liczysz te punkty? jak tak, to możesz pochwalić się wynikiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fojerMEJKERnull
Już jeden raper-prawnik jest,a zwie się PiH i ma magistra! Koks, dziwki, krzyż na klacie i do tego katol . . . zdegenerowany! Rapuje o przykazaniach, a je łamie . . . tupac i notorjus biajdźi byli lepssi . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
Oj przepraszam. Chodzi tak. Masz przedmioty obowiązkowe ORAZ fakultety. Niestety prawie wszystkie prawa są obowiązkowe : ) Natomiast nieobowiązkowe są takie bzdety jak socjologie. http://mec.univ.szczecin.pl/joomla/index.php?option=com_docman&task=doc_download&gid=1419&Itemid=285 Zobacz sobie tutaj jak to wygląda w praktyce. Rozpisze się więcej w następnej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie przesadzajcie, że jest tak trudno... Nie powiem uczę się, ale jak robi się to ze zrozumieniem, a nie na zasadzie zakuć i zapomnieć to z czasem nauka tego kierunku wydaje się być nawet przyjemna. Co mają powiedzieć studenci medycyny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
Przepraszam że tak długo musieliście czekać aż odpiszę, ale nie miałam dostępu :( z tym raperem, faktycznie nawet na wikipedii pisze... zadziwiające, no ale nie komentuję :) co do tej strony - na początku poraziła mnie ilością kratek i koloru, ale potem nawet się połapałam;) faktycznie, historia jakoś nie poraża, jak myślałam :) ogólnie ciekawie brzmią nazwy niektórych przedmiotów, o których (czego dotyczą) mogę się domyślać :D coś czuję, że teraz jak nigdy zaczęło mi zależeć na tych studiach, jeszcze tylko ta matura a będzie dobrze [tak wiem, pocieszam się..]:) DZIĘKI ZA LINK ;] do Evea - studenci medycyny sami sobie wybrali medycynę, tak jak Wy prawo.. moją siostrę (profil właśnie biologiczny:D) poraziłby ten plan z linku, za to ja nigdy nie przepadałam za biologią, a studia co jak co powinny mieć jednak coś wspólnego z naszymi zainteresowaniami ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
prawo? - nie wiedziałam że tyle tego jest; myślałam coś o rodzaju specjalizacji, czy wybierania sobie na którymś tam roku na przykład :) możecie mi wyjaśnić krótko, o co chodzi z przedmiotami do wyboru z grupy B i C? te grupy to studenci, czy te przedmioty (i jakie one są?) ;) co oznacza forma zaliczenia: E i ZO? czy wykłady prowadzone są dla przypominających klasy grup, czy dla większych- tak ja na filmach (nie wiedziałam jakie porównanie dać :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
E - egzamin, czyli sprawdzenie wiedzy po ćwiczeniach i wykładach(chociaż zdarzają się po samych wykładach). Chodzi o rangę. ZO - Zaliczenie z ocena, przeważnie tylko wykłady albo ćwiczenia. Czyli po prostu łatwiejsze. Ćwiczenia u nas odbywają się w grupie 30 osobowej. I tak nie zawsze wzsyscy są, to prawie jak klasa : ) Wykłady to za to cała sala pełna studentów. Czasami ciężko coś usłyszeć, jak się nas za dużo zejdzie, ale co lepszy profesor ma na to sposób : ) Przedmiotym B i C. Są to przedmioty do wyboru(możesz na którym roku chcesz, jakie chcesz). Nie oznacza to, że możesz ich nie wybrać w cale. W końcu te punkty jakoś uzbierać trzeba. Dowolność polega na tym, że na 1 roku możesz ich nie brać wcale, aby się skupić na zaklimatyzowaniu, a na 2 możesz wziąć z 4 i wtedy nadgonisz punktami. Przewaznie przedmioty B sa zimowe i mają 60 punktów, przedmioty C maja 30 punktów i są letnie, rób całoroczne. Tak to u nas wygląda, każdy może mieć inaczej, ale na takiej zasadzie działaja fakultety(przedmioty dodatkowe). Prawnik musi być w miarę wykształcony. Wiesz niektóre sprawy np z prawa cywilnego mogą zachaczać o prawo handlowe czy coś takiego. Elementarne podstawy zawsze się przydadzą. Cieżki kierunek, ale opłacalny. Jak to mówił nasz profesor "Sedzia sądu rejonowego zarabia od 4 do 6 tysięcy złotych, co jest dla prawnika średnią stawką". Nie wiem na ile blefował, ale jak się dobrze ogarniesz to pewnie kasa będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
a na czym polegają właściwie te ćwiczenia, jak to wygląda? jak zazwyczaj studenci biorą te dodatkowe przedmioty? tzn. na którym roku najbardziej się opłaca, np. czasowo ;) "Sedzia sądu rejonowego zarabia od 4 do 6 tysięcy złotych, co jest dla prawnika średnią stawką" - kogo miał na myśli pod osobą prawnika? chodzi o prokuratora, adwokata? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtyi67u
Hej! Ty, to lepiej posluchaj rodzicow, co do powiedzenia Ci mają, bo oni sa NAJMĄDRZEJSI! :d, A, i siostra, tez nie głupia.. Pozdrawiam, i całuje👄. Ide spać..😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×