Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak_to_jest?

Studenci prawa zapraszam :)

Polecane posty

Gość chcialam sie zapytac
o poziom studiów zaocznych na Uniwersytecie Szczecnskim? Moja kol. tam jest i powiem szczerze niezbyt ogarnięta była w LO i jakos zdaje a myslalam, ze na prawie mega ciezko jest. Zawsze sie lepiej od niej uczylam, wogole za glupia byla uwazana bo głupio gada a zdaje. Jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i owo balonowo
to może ja się wypowiem, bo jestem na V roku prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. pierwsze pół roku to szkoła życia, jak to wytrzymasz to dasz radę dotrwać do końca. ja po pierwszych kolokwiach płakałam i chciałam zrezygnować, bo wydawało mi się, że nie nadaję się na te studia i nigdy ich nie skończę. dodam, że w liceum byłam prymusem i wiedzę przyswajałam bez większego wysiłku. a historia to był mój konik. tyle, że na studiach okazało się, że do jednego egzaminu (m.in. z doktryn politycznych i prawnych, które wspominam z odruchem wymiotnym) muszę nauczyć się więcej niż do całej matury. druga kwestią jest wybór uczelni. owszem na uniwersytecie w koziej wólce, może nie trzeba się AŻ tyle uczyć i łatwiej uzyskać zaliczenie, ale wiedza takie 'prawnika' też jest wymierna. kolega z USz ma inne doświadczenia niż np. student z UWr, bo nasi studenci przenoszą się właśnie na m.in. na USz, bo we Wrocławiu nie dają rady. moja koleżanka przeniosła się do Warszawy, bo nie dała rady z postępowaniem administracyjnym, a tam bez problemu zdała. jeśli chodzi o Wrocław, to mam wrażenie, że na naszym wydziale najtrudniej jest skończyć prawo, bo jest kilka bardzo trudnych zaliczeń, czy raczej zaliczających, którzy skutecznie blokują drogę do obrony pracy magisterskiej. ale wszystko jest dla ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
no właśnie, czyżby na zaocznych było łatwiej albo chociaż większa zdawalność? czy to, że są zaoczne nie ma większego znaczenia dla studentów czy profesorów? ;) to i owo balonowo - studiujesz dziennie? widzisz, martwiłaś się, a teraz to już pewne że dotrwasz do końca:D Nie wiem jak jest z pracą magisterską, tzn. kiedy zdajecie, ale życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzysz:) Niektórzy wybierają sobie uniwersytet ze względu na poziom nauczania albo ewentualnie później się przenoszą, ja raczej nie będę miała takiej możliwości i najprawdopodobniej moją jedyną opcją wyboru jest UŚ ;] Możesz napisać ile u Was osób "nie dało rady" i zmieniło kierunek lub przeniosło się. Znacie też jakieś osoby studiujące dwa kierunki naraz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe33
Na zoacznym w USz z Prawa konstytucyjnego zamiast faktycznego egzaminu masz test ABCD. To wszystko tłumaczy, haha. @to_i_owo_balonowo Każdy ma wrażenie, że jego uniwersytet jest najlepszy. Więc gadanie, że Twoj jest najfajniejszy nikogo nie przekonuje. Wszędzie są przedmioty łatwiejsze i trudniejsze do zdania. @jak_to_jest? Znam takie osoby. Przeważnie się pożegnały ze studiami po pierwszym rokiem. Prawo to nei kierunek dla podwójnych studentów. Chyba, że drugi kierurnek to kierunek fikcja jak jakaś europeistyka... Przedmioty dodatkowe opłaca się brać wtedy kiedy masz najmniej godzin w roku. To chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
studentka juz nie jestem, ale.. skonczylam prawo w 2009 roku. z przyczyn ode mnie niezaleznych egzamin magisterski zdawalam dopiero we wrzesniu i w zwiazku z tym na aplikacje (do ktorej zaczelam sie przygotowywac od marca) nie zdawalam. jezeli jestescie zorientowani w temacie,to wiecie, ze w 2009 roku testy wstepne na aplikacje byly banalnie proste i ciezko bylo sie nie dostac. liczba osob,ktore zdaly egzamin przerosla oczekwiania rynku. w kancelriach odbywaly sie "castingi". aplikanci adwokaccy albo notarlialni,ktorzy musieli znalezc patrona i pracowac w kancelarii bardzo czesto godzili sie na prace bez umowy i bez pieniedzy ;] tak bez pieniedzy ;] a jezlei juz jakies pieniadze byly, to.. na oplacenie aplikacji nawet nie starczalo. koniec koncow uznalam,ze moze to i lepiej,ze nie zdawalm na aplikacje. znalazlam prace w urzedzie (co oczywiscie spelnieniem moich marzen nie jest) i postanowailam przygotowywac sie do kolejnego egzaminu - w 2010 roku. egzamin byl, zdawalnosc tego egzaminu wrocila do normy i w zaleznosci od wojewodztwa ksztaltowala sie od 10% do 25%, a mi zabrakło 3 punktów... w tym roku kolejny egzamin,ale zastanwiam sie,czy jest sens zdawac... 92% apilkantow u 2009 oblalo kolokwia roczne - maja wybor - albo powtarzaja rok (co przysluguje raz w ciagu calej aplikacji) i znowu placa, albo rezygnuja. jezeli zostana, to wydaje mi sie, ze kolokwia roczne dla naboru 2010 (ktore odbywac sie beda w styczniu 2012) tez beda mialy podobny procent zdawalnosci, zeby juz ostatecznie odsiac zbyt wiele osob z 2009 roku. dzis wiem,ze 5 lat studiowania prawa nie zapewnia nic. sa ogromne problemy ze znalezieniem pracy.jezleli nie jest sie aplikantem, to trzeba zapomniec o pracy w kancelarii. a jezeli aplikantem sie jest, to rodzice tez musza miec zasobny portfel,bo przy zarobkach rzedu 400-900 na reke dla aplikantow adwokackich nie sposob sie samemu utrzymac. wystarczy na oplacenie aplikacji i kilka kserowek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
studentka juz nie jestem, ale.. skonczylam prawo w 2009 roku. z przyczyn ode mnie niezaleznych egzamin magisterski zdawalam dopiero we wrzesniu i w zwiazku z tym na aplikacje (do ktorej zaczelam sie przygotowywac od marca) nie zdawalam. jezeli jestescie zorientowani w temacie,to wiecie, ze w 2009 roku testy wstepne na aplikacje byly banalnie proste i ciezko bylo sie nie dostac. liczba osob,ktore zdaly egzamin przerosla oczekwiania rynku. w kancelriach odbywaly sie "castingi". aplikanci adwokaccy albo notarlialni,ktorzy musieli znalezc patrona i pracowac w kancelarii bardzo czesto godzili sie na prace bez umowy i bez pieniedzy ;] tak bez pieniedzy ;] a jezlei juz jakies pieniadze byly, to.. na oplacenie aplikacji nawet nie starczalo. koniec koncow uznalam,ze moze to i lepiej,ze nie zdawalm na aplikacje. znalazlam prace w urzedzie (co oczywiscie spelnieniem moich marzen nie jest) i postanowailam przygotowywac sie do kolejnego egzaminu - w 2010 roku. egzamin byl, zdawalnosc tego egzaminu wrocila do normy i w zaleznosci od wojewodztwa ksztaltowala sie od 10% do 25%, a mi zabrakło 3 punktów... w tym roku kolejny egzamin,ale zastanwiam sie,czy jest sens zdawac... 92% apilkantow u 2009 oblalo kolokwia roczne - maja wybor - albo powtarzaja rok (co przysluguje raz w ciagu calej aplikacji) i znowu placa, albo rezygnuja. jezeli zostana, to wydaje mi sie, ze kolokwia roczne dla naboru 2010 (ktore odbywac sie beda w styczniu 2012) tez beda mialy podobny procent zdawalnosci, zeby juz ostatecznie odsiac zbyt wiele osob z 2009 roku. dzis wiem,ze 5 lat studiowania prawa nie zapewnia nic. sa ogromne problemy ze znalezieniem pracy.jezleli nie jest sie aplikantem, to trzeba zapomniec o pracy w kancelarii. a jezeli aplikantem sie jest, to rodzice tez musza miec zasobny portfel,bo przy zarobkach rzedu 400-900 na reke dla aplikantow adwokackich nie sposob sie samemu utrzymac. wystarczy na oplacenie aplikacji i kilka kserowek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
hehe33 - chodziło mi o to, że siostra mojej koleżanki studiuje medycynę (!) i rzekomo zaczyna studia inżynierskie, właśnie dla mnie to jest niepojęte nawet fizycznie, jak pogodzić dwa kierunki.. jeden dziennie, drugi zaocznie? a może znajoma ma po prostu zbyt bujną wyobraźnię:D też mi się wydaje że to jest niemożliwe, bo masz rację, ten drugi musiałby być 'fikcją' ;) Jolanta - moim zdaniem nie powinnaś się poddawać i jeżeli tylko czujesz się na siłach może jednak przystąp do tych aplikacji...? może niech w tej kwestii doradzą Ci inni studenci albo chociaż ktoś kto się na tym zna. Szczerze, ja nawet nie wiem o co chodzi z tymi aplikacjami - w jaki sposób one otwierają drogę na przyszłość w zawodzie? jakbyście mogli mi to wytłumaczyć, to byłabym wdzięczna :) jeśli chodzi o pracę, to bardziej jesteś niezadowolona z zarobków czy chodziło Ci o to, że wolałabyś pracować w zawodzie? mnie się wydaje - z tego co widzę, że prawo to jedyny kierunek humanistyczny, po którym można liczyć na ciekawą pracę i zarobki, bo wybór na rynku pracy jest duży, jedyne co, to zarobki mogą nam nie odpowiadać... jesteś świeżo po studiach, nie załamuj się, zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży. Wątpię, że osoby zaraz po studiach znajdują wymarzoną pracę w zawodzie na dodatek...? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ftyrtyr
do jak to jest - chcesz studiowac prawo i nie wiesz,czym jest aplikacja...? studia prawnicze w zasadzie sa niczym bez skonczonej po nich aplikacji. bez aplikacji zarabiasz 2000. po aplikacji od 20 000. poczytaj dziewczyno troche o kierunku, o ktorym nie masz zielonego pojecia i dopiero potem zacznij sie zastanawiac,czy na pewno jestes gotowa na dluga i kreta droge,jaka trzeba przebyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasdfsdafasfasdfdasdoskonale
JA odradzam jak mogę najżyczliwiej. Skończyłm i uważam, że wybór tych studiów to był najwiekszy błąd w moim życiu. W moim przypadku był to UJ. Masa kodeksów, ustaw wykuta przed egzaminami na pamięc, ze zrozumieniem lub nie. Po czym po studiach NIC SIĘ Z TEGO NIE PAMIĘTA, NA NC TA WIEDZA MA SIĘ W PRAKTYCE a prawo CO CHWILĘ SIĘ ZMIENIA. Masa zajęć, czasu na cokolwiek brak. A prawników jest już tyle, że starczy na długo zapasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasdfsdafasfasdfdasdoskonale
Eh Boże..od 20000..wez się puknij w głowę. A co do postu jednego z pierwszych: na dyplomie jest napisany tryb studiów w jakim się je ukończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ftyrtyr
ja znam tylko takich,co tyle zarabiaja. albo i wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RosaL
Witam !! Mam pytanie: Jakie przedmioty na maturze trzeba zdawać (oczywiście prócz historii) aby dostać się na prawo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
uuup!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sngjk
HALLLOOOO:) Może jakiś maturzysta zdaje teraz rozszerzoną (lub też nie) historię ? ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIKOŁOWIANIN
NAJWIĘKSZE PORAŻKI KAFFE: JENNIFER8787*** DZIEWCZYNA PORTUGALCZYKA VEL CIAPATEGO (NIESZCZERA) B777 zdz PTASIEK NASTROSZONY STASZEK SPOD MONOPOLOWEGO PROSZEK DO PRANA/FRANUŚA/PUŁKOWNIK SLIWECZKA/W DUPIE/JA TU TYLKO PRZONTOM/JENNFIER8787***/MAŁA BIONDYNKA/HELLLOŁ EWRIBADI/DYREKTORE [TO WSZYTSKO LOGINY JEDNEJ OSOBY!!!] DYREKTORE VEL GOCHA BAZIENKA MAŁA BLONDYNKA MALUTKA W SZPILECZKACH 90 POZDRAWIAM ŚRODKOWYM PALCEM CARRIE BRADSHAW HUSKY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak_to_jest?
nooo zapraszam do rozmowy ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudryna
Proszę o pomoc w KAZUSIE- prawo gospodarcze - :) Konrad S. był większościowym udziałowcem oraz prezesem zarządu spółki ABC-Bet sp. z o.o., która zajmowała się prowadzeniem zakładów bukmacherskich (działalność tą prowadziła na podstawie stosownego zezwolenia przyznanego jej zgodnie z przepisami ustawy o grach hazardowych). Konrad S. uznał jednak, że rozszerzy zakres działalności ABC-Bet sp. z o.o. poprzez otwarcie kasyna i uruchomienie loterii identycznej jak loteria „Lotto” (prowadzona przez Totalizator Sportowy S.A.), tj. polegającej na wyborze sześciu spośród 49 liczb. W tym celu Konrad S. zwrócił się do właściwego dyrektora izby celnej o wydanie zezwolenia na rozszerzenie zakresu działalności ABC-Bet sp. z o.o. Czy powyżej opisane działanie jest prawidłowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×