Myślałam ,że na studiach zmieni się moje życie - NIE ! ,nic sie nie zmieniło...

Tyle slyszalam ,ze na studiach mlody czlowiek pozna swiat ,ludzi , zacznie zyc... Moze i tak ,ale inaczej sobie to wyobrazalam.... Sesja , nauka, imprezy, durne tematy rozmow , monotonnia. Myslalam ,ze bede miala zycie jak w filmach .... Super zycie studenckie , kampusy jak w usa , super przyjaciolki i przystojni faceci , w weekend wyjazd z przyjaciolkami na zakupy do Londynu , za tydzien impreza w Berlinie ... Jestem zawiedziona :( liczylam na cos innego , poziom mial bys wysoki - jest żenada - UW - wawa :(

Puszczaj się z murzynami,tak jak robią to twoje koleżanki z Warszawy.Murzyni z Warszawy co dzień mają inne panienki,jak staniesz do kolejki to pewnie też się złapiesz.

hmmm, a może Ty jestes taka zamknięta? Niemożliwe ze na studiach do wszystkich wkradła sie rutyna.

Murzyni mnie nie interesują , daruj sobie takie komentarze. Nie jestem zamknieta , tylko inaczej sobie to wyobrazalam - chyba za duzo filmów :O

heh, witam w klubie, na moich studiach tez sie nie wyszalalam, tylko nauka i nauka i waskie grono znajomych, zero milosci, kilka rozczarowan, jednym slowwem czasy studenckie sa mocno przereklamowane. oby sie to w koncu odmienilo! pozdrawiam, UJ krakow

za dużo filmów się naoglądałyście

wiem ,zdaje sobie z tego sprawe .... jako nastolatka myślalam ,ze to wszystko wygląda jak w stanach czy australii , coz j.w studia są mocno przereklamowane - coś jak liceum :O

zycie to trzeba samememu sobie wyrabiac jak chcesz impreze to zorganizuj jak chcesz do klubu to idz - i sobie sama oranizuj bo nikt ci nic nie da http://www.youtube.com/watch?v=E-BO_Rb2gN4

cóż, ja szłam na studia dokładnie z takimi samymi oczekiwaniami jak ty, i się nie zawiodłam. imprezowałam, zdobyłam najlepszych w życiu przyjaciół i poznałam miłość swojego życia. klucz do tego szczęścia? iść na studia na których nie trzeba zakuwać zbyt wiele żeby wszystko pozaliczać. oczywiście nie wchodzi to w grę jeśli zamierzasz z tego swojego kierunku w przyszłości żyć, wtedy nie polecam. ale ja nie żałuję - postudiowałam, wyszalałam się, a teraz w życiu robię coś zupełnie nie związanego z wykształceniem i jest mi z tym dobrze :)

ogolnie cie rozuiem, ale jak molas myslec ze bedziesz latac na zakupy do londynu ?

to wyjedź za granicę. poza tym to jakie rozrywki posiadasz zależy do CIEBIE. TY sobie planujesz czas, dobierasz znajomyh, organizujesz wypady. a Twoje oczekiwania względem studiów są co najmniej zbyt wysokie. smutne, że już prawie dorosła osoba nie potrafi oddzielać prawdy od fikcji ukazanej w filmach :(

a swoją drogą ciekawe prowo ;)

Autorko.... Tak w USA jest wszystko super ,tylko jedno ale: w filmach pokazują życie średniej i wyzszej klasy - tu o pieniądze sie rozchodzi , oni mają kupe kasy od rodziców ...a przecietny polski student nie ma kasy na nowe bmw, latanie w te i wewte do londynu,paryza czy amsterdamu , polskiej studentki nie stac na zakupy u Diora .... pozatym mamy zupelnie inna mentalnosc niż Oni. Jesli tak bardzo chcesz wyjedz zagranice - przeciez sa rozne erazmusy,sokratesy czy jak to sie nazywa ;) do usa rowniez mozesz - jako au-pair, lub tusystycznie jesli masz kase , i lataj w obie strony - na 100 % kogos poznasz:)

nie wiem czemu się jej czepiacie- to przecież dziekan jej powinien organizować imprezę w berlinie a sam rektor zakupy w Londynie :O Dziewczyno zmądrzej, bo nikt Ci ciekawego życia nie poda na tacy- musisz sama na nie zapracować I jeszcze jedno- odłóż na półkę te głupie filmy dla amerykańskich nastolatek bo Ci chyba mózg zlasowały

racja :D jesli masz gotowke -zapros kolezanki do UK ;) nikt za ciebie imprezy nie zrobi :D

A swoją drogą ty sama nie wiesz czego chcesz- piszesz że chcesz super imprez i facetów, a jednocześnie że poziom nie jest tak wysoki jak oczekiwałaś. Może gdyby był faktycznie i jebnęli ci taką ilością materiałów że byś nie wyrabiała zaliczać kolosów to byś zmądrzała i przestała marzyć o życiu jak z Hollywood

no to pojechaliscie po mnie... eh :(

dziwne rzeczy piszesz...studia są po to żeby poszerzać horyzonty intelektualnie nie mylić z wkuwaniem...latać na zakupy do Londynu :O, no porażka, że masz takie pomysły...

na UW jest niski poziom, hmmm śmiem twierdzić, że przesadzasz...

i jeszcze jedno jeśli faktycznie nic się twoje życie nie zmieniło...to przede wszystkim to twoja wina...

za duzo filmów o bogatych paniusach z Acapulco :D zakupy co weekend w londynie i imprezy w berlinie - padłam :D

Zalezy jakie studia. Ja studiowalam biotechnologie i zadawalam sie wlasnie z biotechnologami oraz ze studentami WUM, wtedy jeszcze Akademii Medycznej. I lekko nie bylo, owszem spotykalismy sie na imprezach, jezdzilismy razem na narty czy na wakacje, ale trzeba bylo zakuwac, odbywac wakacyjne praktyki, strasznie wtedy zazdroscilam luzu studentom marketingu, psychologii czy prawa.

Ojej tak mi przykro... studia sa takie nudne tylko te sesje i sesje.. kto bym tam chciał się uczyc... w filmach się nie uczą ! Chesz zwiedzac swiat zostan stewardessą na bank jakiś durny film i o nich nakręcili! To chyba musi byc jakas prowokacja bo trudno mi uwierzyc, że tak można myślec..

moraira---> na prawie według Ciebie jest lekko? :O, że jest lekko na psychologii,to też mit..., no ok może nie trzeba ostro co dzień zakuwać, ale trzeba się mocno wczuć zeby te studia miały sens...

każde studia są ciężkie, jak się je poważnie traktuje...

jest film o stewardessach ! swoja droga bardzo fajny :D szkoła stewardess sie zwie :)

ja mam tylko głęboką nadzieje, że w końcu skończy się to masowe pójście na studia, ludzi którzy tam być nie powinni!

nie skonczy sie, poki beda prywatne uczelnie i kierunki pt. 'Zarzadzanie tym i owym'

moraira---> jeśli zmieni sie myślenie ludzi, to się skończy...

na studiach nauczysz sie pic i jarac i ruchac .Do tego sa studia