Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona studentka

Myślałam ,że na studiach zmieni się moje życie - NIE ! ,nic sie nie zmieniło...

Polecane posty

Gość hahahahha
Ze na prawie jest latwo?! Haha nie rozsmieszaj mnie! Jest niesamowicie duzo pracy, nauki pamieciowej, logicznego myslenia i rozumowania. Wiadomo, ze sa ludzie ktorzy mysla stereotypami, tak jak ty i ida na studia tylko po to zeby miec tytul mgr przed imieniem i nazwiskiem, ale jezeli chce sie byc swietnym specjalista to pracy jest niewyobrazalnie duzo i napewno wiecej niz na biotechnologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahha
Zjadlo mi zdanie: "Wiadomo, ze sa ludzie ktorzy mysla stereotypami, tak jak ty i ida na studia tylko po to zeby miec tytul mgr przed imieniem i nazwiskiem, to robia wszystko na odwal sie - byleby przejsc na 3, ale (...) "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zal i zal zal ->Lepiej jej nie podpowiadać bo faktycznie dziewczyna ruszy w świat pragnąc świat uczynić jednym wielkim filmem w jakim będzie grała główną rolę ;) Spragniona-to mity o studiach. Na moich się nie jara i nie rucha z byle kim Pic pijemy ale to nie jest domena tylko studentów a większości ludzi, nałogowcami nie jesteśmy Nie latamy ujarani i nie bzykamy się po kontach nie wiem jakie uczelnie zwiedziłaś. A studia: 1.są przedłużeniem młodości 2. służą zdobywaniu wiedzy (na każdym kierunku) 3. wbrew pozorom rozwijają trochę światopogląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/////////Aleja Róż Spragniona-to mity o studiach. Na moich się nie jara i nie rucha z byle kim Pic pijemy ale to nie jest domena tylko studentów a większości ludzi, nałogowcami nie jesteśmy Nie latamy ujarani i nie bzykamy się po kontach nie wiem jakie uczelnie zwiedziłaś.///////// Dokładnie. Kupa strachu o przyszłość. Monotonia. Każdy zajęty swoimi sprawami i swoim sukcesem. Jeden znajomy na 4 roku popełnił samobójstwo w Akademiku. Nikt z jego współlokatorów, nie poszedł na pogrzeb. 4 dni później, od wywiezienia zwłok - KAŻDY O NIM ZAPOMNIAŁ. Wszyscy na nowo rozkręcali flaszki. Nikt po nim nie płakał. Picie picie i odsłuchiwanie mp3-jek. Po studiach drogi sią rozchodzą i nikt za nikim nie tęskni. Parę lat później przychodzi myś:l "ale to był zakłamany, idiotyczny czas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też student'
zawiedziona studentka Murzyni mnie nie interesują , daruj sobie takie komentarze. Nie jestem zamknieta , tylko inaczej sobie to wyobrazalam - chyba za duzo filmów Na pewno za dużo filmów, ale ciesz się że poznałaś prawdę o studiowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też student'
ajlawjuuu heh, witam w klubie, na moich studiach tez sie nie wyszalalam, tylko nauka i nauka i waskie grono znajomych, zero milosci, kilka rozczarowan, jednym slowwem czasy studenckie sa mocno przereklamowane. Myślałaś że będzie jak na filmach ? Filmy nie mogą być nudne inaczej by się nie sprzedały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea 21
naprawde na studiach trzeba sie uczyc??? niesamowite!! ja myslalam ze sie zapisuje tylko po to zeby czesciej na imprezy chodzic....no commenst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też student'
moraira---> na prawie według Ciebie jest lekko? , że jest lekko na psychologii,to też mit..., no ok może nie trzeba ostro co dzień zakuwać, ale trzeba się mocno wczuć zeby te studia miały sens... Na psychologię poszły dwie moje koleżanki z klasy. Nigdy nie były dobre z żadnego przedmiotu ścisłego (logicznego myślenia), ale nieźle im idzie na psychologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaaa
"Na psychologię poszły dwie moje koleżanki z klasy. Nigdy nie były dobre z żadnego przedmiotu ścisłego (logicznego myślenia), ale nieźle im idzie na psychologii" na jakie uczelnie poszły? poza tym nie ma co patrzeć na oceny z lo, wiele osób nie uczy się, bo im się nie chce po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona studentka
dla Was to moze normalna kolej rzeczy ....ale cale gimnazjum i lo sluchalam jak to bedzie super , wszyscy starsi opowiadali ,ze bedzie zajebiscie.... na dodatek telewizja pokazuje inny obraz zycia studenckiego.... jestem rozczarowana - to wszystko. Nie rozumiem tego ''najazdu'' na mnie i wyzywanie od głupich ,pomylonych idiotek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehvjnebfvuyre
z przyjaciolkami na zakupy do Londynu , za tydzien impreza w Berlinie ... :D wiesz, to KOSztujE... jak Cie stac, to czemu nie... fantazjujesz tyle, a nie widzisz tego, ze jestes po prostu NUDZIARA, ktora nie potrafi sobie czasu zorganizowac i wyciagnac 100% z wlasnej sytuacji. W Warszawie sie duzo dzieje, jest mnostwo klubow, stowarzyszen, ale Tobie sie nie chce ruszyc glowa, zeby miec ciekawe zycie i zwalasz wine za wlasna nieudolnosc na jakies blizej nieokreslone "rozczarowaniem etapem w zyciu". Obudz sie i zacznij zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehvjnebfvuyre
jak chcesz miec ciekawych zagranicznych znajomych, mozesz zahaczyc sie w programie Sokrates-Erasmus. nie musisz nigdzie jechac, po prostu wkrecasz sie do srodowiska, zostajac kims w rodzaju "rezydentki", opiekuna tych ludzi i jednym z twoich glownych obowiazkow sa imprezy, ktorych jest multum :) sama tez mozesz na Sokratesa pojechac, jak sie postarasz zajrzyj na strone couchsurfing.org- tanie podrozowanie, spotkania z ludzmi, imprey w Twoim miescie w miedzynarodowym towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehvjnebfvuyre
skyscanner.pl tanie loty- mozna nawet obrocic za stowe w dwie str do ktorejs ze stolic europejskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegos tu nie rozumiem
autorko - jaki Ty masz problem ? Ktos wczesniej napisal - Polska to nie USA , u nas nie ma ...jeszcze..spoleczenstwa klasowego , tam młode siksy dostają czeki na życie w super uczelniach , 16 latki jezdzą limuzynami - do tego potrzebna jest kasa , wiec jesli marzysz o czyms takim to jedz tam :) to raz, a dwa : wyzej dostalas odpowiedzi , erazmus sie klania - wyjedz do tego londynu,paryza czy rzymu i baw sie jak oni , ja tego nie popieram ,ale jesli tobie sie to podoba :) Sama zacznij cos robic, zapros kolezanki na impreze , moze im tez spodoba sie taki styl zycia... bo poki co jęczysz na forum jakie to zycie straszne a palcem nie kiwniesz ,czekasz az ktoś zmieni twoj smutny lajf ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Może i autorka w trochę przerysowany sposób przedstawia problem, ale chyba wiem o co chodzi... Kilka lat temu skończyłam studia. Z perspektywy czasu żałuję, że minęły tak szybko i że "nie wycisnęłam" więcej z owego życia studenckiego. Żałuję, że nie mieszkałam w akademiku, nie wyjechałam na Erasmusa, nie imprezowałam częściej. Mam parę miłych wspomnień, ale ciągle za mało. Poza tym kultura studencka dziś to nie to samo co jeszcze 15 lat temu, o studiowaniu w minionym ustroju nie wspominając. Kiedyś studenci byli elitą, walczyli z reżimem. Potem, w nowej już rzeczywistości, powstawały pierwsze kluby muzyczne, chadzano na koncerty rockowe, wieczory poetyckie, kluby dyskusyjne, pokazy filmowe. Dziś coś takiego jak kultura studencka nie istnieje... no chyba że mówimy o obalaniu flaszki w każdy weekend. Ja nawet nie byłam nigdy na juwenaliach i nawet nie wiem dlaczego. Teraz żałuję. Pewne rzeczy należy przerabiać będąc studentem, bo potem nie ma to juz takiego smaku. Inne rzeczy stają się ważna, innych "już nie wypada", każdy dawny student idzie w swoją stronę, kontakty się rozluźniają lub zanikają zupełnie. Studia to naprawdę powinien być dla młodego człowieka czas największego szaleństwa. Po latach można żałować, że tak nie było. Często na własne życzenie. Dziś dochodzi jeszcze zdobywanie punktów do CV od pierwszego roku studiów, wyścig szczurów, weekendy na stażach/praktykach, a nie pod namiotem lub w górach przy ognisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
///////////Studia to naprawdę powinien być dla młodego człowieka czas największego szaleństwa. ////////// tez tak myślałem zaliczałem wszystkie imprezy w kilku uczelniach, ale cłay ten świat był naciąganą iluzją. Np Sylwester zawsze konczył się na Polibudzie o 1:00n w nocy -DOSŁOWNIE. Cały dzień przygotowań by impreze zakończyc o 1:00? - bo wszyscy sa zmęczeni?. To absurd. U kumpli którzy nie studiowali sylwek trwał do 9:00 rano. Najciekawsi ludzie których spotkałem, to osoby z zewnątrz. To oni ,mnie wkręcali w świat szaleństw wielkiego miasta, o których studenciaki, mogły marzyć. Studenci nic nie wiedza o klubach nie-studenckich, eskapadach do "podziemnych heroinowych rejonów" itd -ciągle nauka strach, nauka, i odreagowywanie zapiciem - Syf. Przeceniasz to szaleństwo, do którego nie miałaś dostępu. jeszcze jedno: na studiach tez są podziały: ładni z ładnymi, a brzydcy na bok. Więc jeżeli chcesz szaleć, musisz być ładna. Brzydkich nikt nie chce. Szaleństwo powino trwac tak długo jak go pragniesz. Bo jezeli na studiach chcesz je zakonczyć, to ja z taka zaczernioną osoba nie chce miec nic wspólengo. LUDZIE - KUR....A, Studia to nauka i strach, a nie zabawa. Chcecie zabawy, a macie 28lat?. Zapraszam na Ibizę - tam każdy hotel to akademik. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dziś 23 urodziny:)
To pewnie prowo, ale napiszę: wycieczki za granicę na zakupy w każdy weekend - rozwaliłaś mnie:D Nic nie stoi na przeszkodzie, musisz tylko spać na pieniądzach:) Wiele osób chwali życie studenta z jednego, bardzo ważnego powodu - wyjazd na studia do innego miasta to wyrwanie się spod skrzydeł rodziców, czyli luz na maxa=jedna wielka impreza. Jeśli ktoś miał duże grono znajomych w gimnazjum, lo to będzie je miał również na studiach - życie towarzyskie zależy od naszej osobowości, nie od tego, że nagle pójdziemy na studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiechu warte to wszystko
autorko chyba wyrwałaś się z jakieś wsi zabitej dechami? gadasz jakbyś przez całe życie (do studiów) świata nie widziała i tylko czekała na te różowe lata buahaha:) prośba jak skończysz studia to wróć do siebie na wieś bo tacy jak ty zabierają nam miejsca pracy, zapychają autobusy, tramwaje, korkują całą Warszawę i okolice, odwołują zajęcia bo chcą do domów jechać a później trzeba siedzieć całe dnie w szkole i je odrabiać itd itp... masakra powinno wprowadzić się jakoś rejonizację szkolnictwa wyższego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko do panaa
Egoist - powiedz mi szczerze : ty jezdzisz na Ibize ? jak wyglada twoje zycie ? w dwoch zdaniach :) zeby nie bylo - podoba mi sie to co piszesz ,ale nigdy nie mialam odwagi wyrwac się z tej ''kupy'' w ktorej zyją moi znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona studentka
pochodzę z wiochy tak , w aglomeracji warszawskiej - Nowy dwór mazowiecki - jesli to nadal dla ciebie 100 osoba wies lubelska - to nie mamy o czym gadać :o moje zycie krecilo sie glownie tam - do w-wy rzadko jezdzilam , jesli juz to na zakupy . Bylam niesmiala, znajomych tyle co wszyscy - nuda. Liczylam na inne zycie , wyprowadzilam sie i niewiele sie zmienilo :( Tak ciezko to zrozumiec? Kase moze i mam na wyjazdy - ale z kim ? Skoro wszyscy robią ciagle jedno i to samo ,albo jak egoist31 napisal - nie chce im sie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvgdse
Teraz żałuję. Pewne rzeczy należy przerabiać będąc studentem, bo potem nie ma to juz takiego smaku . Inne rzeczy stają się ważna, innych "już nie wypada", każdy dawny student idzie w swoją stronę, kontakty się rozluźniają lub zanikają zupełnie. Studia to naprawdę powinien być dla młodego człowieka czas największego szaleństwa Pierdolisz jakbyś spadła na głowę. Na studia się idzie zdobyć zawód i wiedzę zawodową, żeby dostać fajniejszą i lepiej płatną pracę. Imprezować można bez studiowania, a nawet jest lepiej bo masz więcej czasu i pieniędzy które wydawałaś na studia. Dopiero po studiach jak najdziesz dobrą pracę, albo otworzysz sobie małą firmę i zarobisz pieniądze na wynajęcie mieszkania i samochód, na imprezy, poczujesz że żyjesz i będziesz miała wyjebane na studenckie dziadowskie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smiechu warte to wszystko //////autorko chyba wyrwałaś się z jakieś wsi zabitej dechami? gadasz jakbyś przez całe życie (do studiów) świata nie widziała i tylko czekała na te różowe lata /////////////// /////////buahaha prośba jak skończysz studia to wróć do siebie na wieś bo tacy jak ty zabierają nam miejsca pracy, zapychają autobusy, tramwaje, korkują całą Warszawę i okolice, odwołują zajęcia bo chcą do domów jechać a później trzeba siedzieć całe dnie w szkole i je odrabiać itd itp... masakra powinno wprowadzić się jakoś rejonizację szkolnictwa wyższego. //////////// Jezu jak mi się podoba ten tekst. Daj adres, prześlę ci bukiet kwiatów UPS-em :) . No racja, ludzie całe życie spędzają na "wysypisku" towarzyskim, potem oczekują że życie studenckie będzie rajem przed powrotem, na dawne wysypisko. A najgorsze jest to, że po studiach - cv, ślub, dzidziu, 15kg tluszcu - dojrzałość, trwanie gatunku, syf, rozwód, podział majątku. zawiść. Może takim ludziom, należy zakazać studiowania?. By nie spieprzyli zycia sobie, i swoim dzieciom. Spotykasz potem taką babcie na polu kartoflanym, która ci mówi - "studia to najpiękniejszy okres w życiu. A potem dzieci kredyt slub starośc syf. "Juz wiadomo skąd się biorą 30-latkowie z wyglądem 55-latków. rejonizacja - to jest to :) Krew czlowieka zalewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko do panaa
egoist - odpowiesz mi :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvgdse
Bylam niesmiala, znajomych tyle co wszyscy - nuda. Liczylam na inne zycie , wyprowadzilam sie i niewiele sie zmienilo Tak ciezko to zrozumiec? Ludzie po obejrzeniu Avataru popełniali samobójstwa. Zdali sobie sprawę jak chujowe jest ich życie w porównaniu do bajki. Ale takie jest życie i chuj. Lepiej się za mocno nie nakręcaj, bo się jeszcze bardziej sfrustrujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko do panaa
ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanko do panaa ////// Egoist - powiedz mi szczerze : ty jezdzisz na Ibize ? jak wyglada twoje zycie ? w dwoch zdaniach/////// Ibiza to miejsce do którego, zjeżdża się cały świat. Teraz to nie tylko Europa Zachodnia jak było do 2006r, ale prócz niej USA, Kanada, Brazylia (bo mają tam zimę, kiedy u nas jest lato), Australia, RPA. By się tam utrzymać, potrzebujesz naprawdę sporej gotówki. Przykładowo: wjazd do jakiegokolwiek klubu, w sobotę, to koszt 80-100E - więc 400pln.W ten dzień kluby ściągają dj'skie hiper-gwiazdy. Od Pn do Czw - 40E- więc 160pln. Drink za barem -10/20E więc 40,80pln. Hotele też do tanich, jak na warunki Polaka nie należą. Jest drogo, jak na możliwości przeciętnego Brytyjczyka, i Niemca, więc dla Polaka jest bardzo drogo. Ale nie jest nieosiągalnie. Podsumowując: potrzebujesz 8.000pln-12.000pln na taką zabawę 14-21 dniową, w zależności od twoich potrzeb, i tzw. rozrzutności.( Pobyt w Mielnie tego roku ( 26dni ) kosztował mnie, poza pensjonatem: 3900pln ). Jeżeli zbierasz pieniądze od Września, to masz 100% szans, na udany wyjazd, na którym nie odmówisz sobie niczego. Byłem na Ibizie tylko raz, w 2008 z brygadą, i marzę by powrócić *(i wrócę tam na 30 dni Lipca). Można odpuszczać takie "nieosiągalne" eskapady, ze względu na przekonanie o niezamożności naszego narodu - ale czy jest sens ?. Moim zdaniem nie ma, bo Ibiza w okresie sezonu będzie twoją nową ojczyzną, i kompletnie odmieni twoje życie na plus. Jak nie teraz, w wieku 26/30 lat, to kiedy, w wieku 80-ciu?. /////// jak wyglada twoje zycie ? w dwoch zdaniach ///////////// Życie może być piękne pod warunkiem, że sama się nim zajmiesz. Nikt go nie upiększy za Ciebie: ani przyjaciele, ani facet, ani rodzice. Chcesz jechać na Ibizę, a nie masz z kim? -jedź, sama trudno. Chcesz jechać do Pragi, a nie masz z kim? - musisz jechać sama, trudno. Bo jak sama nigdzie nie pojedziesz, to zostaniesz w tym samym szarym miejscu życia, którego nie lubisz. Tam spotkasz takich samych ludzi jak Ty. I pamiętaj, ludzie dogadują się spojrzeniami i tonem głosu. Język nie jest przeszkodą. Chcesz jechać?- "oraj" internet, i dowiedz się wszystkiego o Ibizie, by Cię nic nie zaskoczyło. Dużo osób z Polski tam jeździ. Wypowiadają sie na forach o hotelach, klubach itd. Nawet organizują sobie brygady. ( Nigdy nie słuchaj rodziców, bo nikt inny nie zabłoci ci życia tak skutecznie jak rodzice(i zazdrośni znajomi) - sprawdzone potwierdzone: http://dano2005.wrzuta.pl/audio/21vKRGjGHqE/maryla_rodowicz_-_ech_mala_2009 ) Ok? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
czy ty autorko pomyślałaś, że wielu studentów nie może jeździć na zakupy do londynu bo nie mają za co. że na studia poszli właśnie po to żeby móc ? zmień uczelnię na jakąś bardziej elitarną tam znajdziesz przyjaciółki do zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×