Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona studentka

Myślałam ,że na studiach zmieni się moje życie - NIE ! ,nic sie nie zmieniło...

Polecane posty

Gość dupa a nie ibiza
facet na babskim forum - pustak z 10 kilometrów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama- sama
mam 31 lat, nie mam znajomych, faceta tez. nigdy nie mialam. ostatnich znajomych mialam w szkole sredniej - jednak wykruszyli sie, pozakladali rodziny, na ulicy tylko czesc i nikt nawet nie stanie zeby pogadac.. jestem niesmiala, mniej niz kiedys ale jednak.. nie umiem sie narzucac innym, jestem cicha i malomówna.. na studiach jakos nie udalo mi sie z nikim zaprzyjaznic, ludzie tylko gadali na przerwach, nie bylo wspolnego imporezowania czy cos. kazdy trzymal sie swoich wlasnych znajomych spoza studiow.. w pracy wiekszosc czesc dnia spedzam sama.. kazdy wieczor spedzam sama , caly rok praktycznie teraz mam wakacje i oprocz okazjonalnych wycieczek zeby cos gdzies pozwiedzac nigdzie nie wychodze.. nie mam juz kasy na dlasze wyjazdy wiec siedze w domu.. mieszkam w malutkim miescie. nie mam gdzie isc nawet na spacer dluzszy niz 10 min.. ludzie mnie tu znaja. wiedzą ze jestem nudna, siedze w domu, nie mam znajomych to nie zagaduja nawet bo wiedza ze cos ze mna nie tak.. jest lato, ciepło, slonce swieci, zielono.. zawsze co roku tak czekam na cieplo i zieleń.. lubie ta pore roku njabrdziej wlasnie ze wzgeldu na to ciepło.. ale jak juz przychodzi to dobija mnie jeszcze bardziej niz zima czy szara jesien..bo niby tak ładnie a ja nie moge z tego korzystac.. siedze w domu podczas gdy czas tak szybko niemilosiernie leci. moge co najwyzej wyjsc do sklepu i wrocic po 5 min. jest to najwieksza atrakcja dnia.. wiem ze nie mam juz szans na nic.. na zycie towarzyskie, na przyjaciol, na milosc.. moze i nie jestem bardzo towarzyska ale jednak potrzebuje ludzi.. zeby zycie mialo jakis sens, a nie bylo pustą wegetacją.. jednak od zawsze czulam sie inna, samotna nawet w tlumie.. jest cos we mnie ze nie moglam sie przebic przez swoje zablokowanie. teraz wstyd mi chodzic gdziekolwiek nawet na spoktanie klaoswe po latach czy na randke z kims kogo moglabym poznac przez neta.. co ja moge soba reprezentowac? samotnosc? wstyd mi za to ze nie mam nawet o czym rozmawiac i przyznawac sie ze nikt mnie nie lubi i nie chce ze mna spedzac czasu, ze jestem nie wazna dla nikogo. nic sie juz nie zmieni - juz dawno za pozno.. myslę o tym ze nalezy skonczyc swoje nędzne samotne zycie, swoją zmęczoną myślami o tym wszytskim glowe wreszcie uspokoić na zawsze.. nie widze sensu swego zycia ani nadziei na poprawe.. zazdroszcze innym ludziom ze są normalni, towarzyscy, odwazni, potrafia normalnie myslec.. potrafia ulozyc swoje zycie, nawiazywac normalne relacje z innymi, cieszyc sie miloscia, przyjaznią.. nie nawidze siebie za to ze cos z moja glowa jest nie tak ze nie reaguje tak jak inni, ze widze swiat inaczej, ze wciaz jestem jak za szybą pancerną tylko obserwując zycie nie mogąc z niego korzystac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się........
Na kafe sami nieudacznicy ;) witak w klubie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się........
witaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama , niepelnosprawny by ci
nie przeszkadzał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zawiedziona studentka
rozumiem to,mam tak samo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaa aaaa
bylam na zaocznych zgralismy się super, stworzylismy paczkke wspanialych przyjaciol organizowalismy imprezy, wyjazdy, pomagalismy sobie nawzajem w nauce w zdobywaniu materialow etc do dzisiaj wspaniale wspominam te czasy nadal utrzymujemy relacje przyjazni a gdy juz po skonczeniu uczelni jedna z nas zmarla, nie bylo najmniejszego problemu zeby zorganizowac sie pelna grupa na pogrzeb i wspaniale, tak jak na to zasluzyla, ja pozegnac bylismy ze soba w radosci i smutku i to mimo, ze spotykalismy sie co 2 tygodnie jeden do drugiego potrafil 100 km w odwiedziny jechac a i milosci sie zawiazaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24odpowiedź
Kobiety starzeją się, wpadają w depresję, ot i co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja lubiłam studia
Zależy kto czego oczekuje. Jeżeli ktoś oczekuje wycieczek na zakupy do Londynu (sic!) i tego, że będzie łazłł wiecznie najebany w towarzystwie modelów z wybiegu (również sic!), to się rozczaruje. Dla mnie to był świetny czas, bo: byłam młoda (a już dorosła, więc mi raczej nie mówiono co mam robić), skończyłam raz na zawsze ze szkołą, której nienawidziłam (studia to jednak co inne), miałam kupę wolneczo czasu (dłuugie studenckie wakacje), poznałam grupkę świetnych ludzi, z jedną koleżanką ważną dla mnie mam kontakt do dziś. To był dobry czas, ale... ważna rzecz: ja zmieniłam kierunek, gdybym została na pierwszym ,to bym skończyła z głęboką depresją (kierunek nie interesujący mnie, koszmarni ludzie - nadęte bubki, koszmarni wykładowcy, gasłam w oczach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaa..,.
U mnie też tak średnio. Najlepszych przyjaciół mam jeszcze z liceum. Na studiach też ktoś się znajdzie, ale to takie dziwne towarzystwo. Lubią sobie poplotkować, cholera wie co tam o mnie wygadują, bo wiem, że o innych szepną czasami słówko. Ja akurat mieszkam na miasteczku studenckim AGH. Imprez nie brakuje-aż to zaczyna mnie już męczyć. Muszę w końcu zwolnić tempo. Niby miasteczko dużo ułatwia- uczelnia blisko, wszystko na miejscu, o atmosferze już nie wspomnę(zwłaszcza w juwe), ale jak mam wyciągnąć znajomych z akademika na imprezę na rynku. NIe ma szans. Nikomu się nie chce wychodzić. Wolą zjarać się trawką czy wypić piwko na ławce. Przez tydzień zajęcia i zakuwanie, a od czwartku ogień. To samo towarzystwo, ten sam schemat. No ale i tak nie zamieniłabym AGHu i miasteczka na coś innego! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×