ZYCIE Z KIEROWCA TIRA..

ma zestaw,ale ja wole rozmawiac jak ma pauze..wtedy jest spokoj i moze sie skupic na rozmowie ze mna,to milsze i bezpieczniejsze

więc o zdrade nie martw się ;) zdradzaja najczesciej ludzie na wyjazdach firmowych delegacje szkolenia itd w hotelach a za kierownica nie mysli sie o tym a tak na serio nie ma sie na to czasu ;)

Oj młody,widać,na razie jestes bardzo zakochany,ja tu nie mówię o tirówkach,tylko o polskich panienkach co za kase chodza,można takie znależć na różnych portalach. AHA i nie puszczajcie facetów za piwko z kumplami,bo zazwyczaj kończy się taki wypad w burdelach!

jak ma sie ułożoną prace dobrego pracodawce i dobre pieniądze z tego to zawód jet fajny i szybko mozna sie wzbogacić a nie żyć na kredytach jak wiekszość społęczeństwa;)

mlody...a ty masz rodzine?jesli moge zapytac?

to prawda,pieniadze sa z tego niezle,zwlaszcza jak sie kocha jezdzic..a moj przywozi piwko do domku i pije spokojnie przed telewizorkiem ze mna choc ja nie pije..

młody,ściemniasz,nie tylko swojej widze oczka chcesz zamydlić

no rodzinki nie założyłem ze wzgledu na młody wiek ale dziewczyna jest i nie narzeka ;)

ja też jestem o Co ci chodzi???? jesteś kierowca i widze narzekasz jak wiekszosc kierowców ;P

narzekasz bo co niewyspypiasz sie???? nie masz czasu??? tzn ze dajesz sie spedytorowi ;P przeginasz czas pracy a to świete :P

Przez rok nie zdradzał,potem zaczął.Nie wierzę,że są tacy,którzy się nie dadzą skusić albo nie zechcą pokazać kumplom,że są "normalni".

nie jestem kierowcą,tylko żoną kierowcy,bardzo zranioną,oszukaną,i skrzywdzoną. Próbuje tylko ostrzec inne kobiety,jeżeli macie możliwość,nie wiążcie się z tym ścierwem. Zmarnujecie sobie życie. Tirowiec powinien być samotny,żeby nie krzywdził....

moj juz jezdzi jakis czas i ztego co widze ma w nosie opinie innych,jest indywidualista i jestcholernie uparty wiec raczej opinie kolegow na niego nie dzialaja,po pijanemu raczej tez nie,bo na trasie nie pije wogole,mysle ze etap wolnosci i szalenstwa ma juz za soba

tylko ze scierwa wszedzie sie zdarzaja..ja juz widzialam jedno,nawet sie z nim rozwiodflam..i nie byl kierowca tira,wracal codziennie po pracy do domu a z zycia pieklo mi zrobil.. nie tyle mnie martwi zdrada co ciagle,dlugie rozlaki i samotnosc..

była żona jakich kolegów???? na trasie wiadomo jak jedna rodzina pomoga itd ale co do czego nie ma przd kim imponować a jak miał Cie zdradzić to mógł zrobic to jak ty byłaś na zakupach ten typ tak miał po prostu i nie mierz miara tego jednego na wszystkich

rozłaki zależne od typu pracy ale jest skype i telefon wiec nie bedzie tak zle ;) ja mam za soba trasy i teraz mam prace na miejscu i tez tirem ze bedzie ok ;)

nic sie nie martw , on juz to jakos przezyje jak co 500 km jakas panienka laske mu zrobi

a możesz napisać ile taki kierowca zarabia na miesiąc "do ręki", że niby wzbogacić się można bez kredytów i to szybko? pytam, bo mój facet myśli by zrobić prawko na C i D ale tak do końca nie wiemy czy się zdecyduje...

przy rodzine lepsza jest praca na miejscu ale taka cięzko znalezc ale kto szuka ten znajdzie ;)

zarobki zależne sa od pracodawcy i regionu, najlepsze sa firmy z renoma ale do takich bez stażu pracy to mozna pomażyc a tam duza kasa jest.

od zawodu tylko od charakteru. Mój chłopak też jest kierowcą i byłam z nim 3 tygodnie w trasie. Czasami nie miał czasu zjeść obiadua co tu mówić o jakichś zdradach. Tak samo na parkingach w Europie nie spotkałam zadnych tirówek. w Polsce wygląda to trochę inaczej. A życie z kierowcą tira jest ciężkie ze względu na samotnosć. Z drugiej strony wspólnie spędzony czas jest dla nas poddwójnie ważny i nie tracimy go na pierdoły i kłótnie

watpliwie bardzo mily chlopaku jakby co 500 km mial laske to by nigdzie nie zdazyl i by mu odpadl biorac pod uwage ilasc km ktore robi..a z tego co widze to oprocz bujnej fantazji i niespelnionych marzen nie masz nic madrego do powiedzenia

wszystko zalezy jaka firma ile w trasie itd srednia to 1500zl podstawy i 40gr od km zakłądajac minimum 10000km to jest jakas sumka

ale szczerze mówąc wiekszosc kierowców może pomażyc o takich pieniądzach bo jeżdza u prywaciarzy co tylko patrza jak tu z kierowcy zciągnąć ;)

dzięki, czyli wychodzi jakieś 4-5 tys, no ale odliczyć trzeba też jakieś jedzenie, obiad w barze itp. a orientujesz się ile można zarobić w firmie przewozowej (przewóz pracowników, wycieczek) bo może taka praca byłaby lepsza niż na tirach ale chyba zarobki mniejsze wtedy na autokarze?

dokladnie tak,moj chlopak czesto przewozi jedzenie z powrotem,jedyne czego mu zawsze brakuje to papierosy,ale niestety bez tego nie moze zyc..i fakt szkoda nam czasu na glupoty bo malo go mamy dla siebie..zreszta to dziala w dwie strony,on tez musi mi wierzyc,ze ja sobie kogos nie znajde..przxeciez zdradzaja nie tylko mezczyzni..wiec zaufanie i milosc przede wszystkim..

mlody..w jakim regionie pracujesz?u nasjest podstawa plus procent od frahtu,jak chcesz jezdzic to zarabiasz niezle

do NARZECZONEJ 113 a ile Twój narzeczony zarabia, więcej niż 5 tys?

Jestem żoną kierowcy.Jeśli myślicie,że jest z tego duża kasa to jesteście w błędzie.Kiedyś może i była ale od kilku lat jest masakra. Nic nie da poszukanie innego pracodawcy bo w całych regionach mają zmowy cenowe i wszyscy płacą mniej więcej tyle samo.A znalezienie pracy na drugim końcu kraju mija się z celem. Mój mąż i jego koledzy mieli ok.3 tys. na rękę na międzynarodówce.Wydając kasę na wyprawkę w trasę o w ogóle się nie opłacało.Teraz już jeździ na miejscu. Co do tirówek to już tyle tych tematów było i zawsze są te same komentarze.Moim zdaniem nie trzeba byc kierowcą ciężarówki,żeby zdradzac.Z resztą tyle razy byłam z nim w trasie i widziałam te "piękności"-bez komentarza. Jeśli ktoś jeździ z zamiłowania to na tirówki nie zwraca uwagi.Jeśli ktoś jeżdzi tylko po to by miec okazję zdrady to potem pisze takie bzdurne komentarze jak większośc tutaj.

mój narzeczony również jeździ tirem i nie uważam że każdy kierowca zdradza i jest nie uczciwy. To jest naprawdę ciężka, odpowiedzialna i niebezpieczna praca i podziwiam go, że jeździ i kocha to co robi bo robi to z pasją. Jeśli ktoś chce zdradzić nie musi wsiadać w ciężarówkę, bo pokusy są wszędzie i nie trzeba być kierowcą a w związku poprostu potrzebne jest zaufanie i dbanie o siebie nawzajem. Jeśli ktoś chce obrażać kierowców tirów to jest bezczelny wsiądźcie i zamieńcie się z nimi to wam się nawet myślenia o zdradzie odechce. Pozdrawiam