Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona kierowcy

ZYCIE Z KIEROWCA TIRA..

Polecane posty

moj narzeczony niezle zarabia,ja nie narzekam i moge sobie pozwolic na spokojna prace za grosze i mam czas dla dziecka,ale fakt trzeba sie naharowac,bo jezdzic w takim tempie zeby zarobic dobrze nie jest prosto.czasem bym wolala zeby przystopowal ale to jego zycie ikocha jezdzic,wiec staram sie byc wyrozumiala partnerka i dbam o niego,na ile tylko moge..nie jest to przykry obowiazek ale przyjemnosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
a ciekawe kim ty jesteś że masz takie zjebane zdanie!!!!!!!!! Kierowca i alkoholik??????To troszkę się wyklucza nie uważasz???? Lepiej Twoim zdaniem niech mąż siedzi w domu patrzy ci się w oczy i nie pracuje wogóle???>?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
Nie rozumiem takiego obrażania i stawiania wszystkich pod jedną kreskę! Mój narzeczony na pewno nie jest alkoholikiem, brudasem ani chamem czy debilem! To dobry człowiek, który ciężko pracuje żeby w życiu było nam troszkę lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pewnie jakis ,,kiepski" co praca sie nigdy nie skalal..a moze zwyczajnie zazdrosci..wypraszam sobie..moj chlopak nie jest ani brudasem,ani chamem,itd. nie chce mi sie nawet cytowac tych bzdur..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowcy tirrów
Prawda boli,wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samo jak
zdrady chamstwo pijaństwo itd nie zależy od zawodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
Bo najwygodniej kogoś obrazić i wypisywać bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfghnbg
ja bede jezdzic z mezem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
Dziewczyny troszkę zaufania do naszych facetów a to że mają taką prace a nie inną to trudno. Trzeba ich wspierać a nie wmawiać sobie jakieś chore zdrady! Zaufanie to podstawa, a ta praca jest naprawdę ciężka i na pewno facetowi lepiej będzie się wracało do kochającego domu i dziewczyny niż do domu pełnego oskarżeń i podejrzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfghnbg
mnie tu nic nie trzyma ;) dlatego moge sobie pozwolic na pojezdzenie :) a co do tych zdrad, to wierz mi wiecej facetow zdradza w delegacjach niz w tirach...tirowcy i tak przekraczaja normy, zeby zdazyc na czas, nie spia kiedy musza, a mieliby tracic prace ze wzgledu na panie grzybiarki z ukrainy czy rumuni przy drodze? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowcy tirrów
narzeczona kierowcy113--- JESZCZE nie macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
narzeczona kierowcy113: dokładnie tak jest! Ja się tym nie przejmuje, poprostu wkurzają mnie takie opinie ludzi co mało wiedzą. Czasami byłam w trasie z moim kochanym i ja naprawdę go podziwiam.....i iem, że mu nie jest lekko a dodatkowe oskarżenia tylko by go dobiły. Oczywiście jestem zazdrosna ale wiem że nie powinnam i staram się go wspierać w tym co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaja
vfghnbg: dobrze to ujęłaś tak właśnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ale naszym
życiem rządzą stereotypy i gdyby parę lat temu ktoś mi powiedział że będę dziewczyną kierowcy tira to bym się w głowę popukała. Ale poznałam fantastycznego mężczyznę, a że jest kierowcą to ma to swoje zalety. Jest punktualny, bo tego wymaga od niego praca, samodzielny, odpowiedzialny, radzi sobie w kazdej sytuacji. Mimo że nie jestem materialistką i sama zarabiam wystarczająco to kolejna zaleta to fajne zarobki. A że go często nie ma ? też sobie z tym radzimy. Są telefony, skype a czasami jeżdżę z nim w trasę. Że względu na to ze praca kierowcy nie sprzyja życiu rodzinnemu mój chłopak studiuje logistykę zaocznie więc chyba nie jest debilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalam ten temat bo chcialam poznac osoby ktore sa w podobnej sytuacji,dowiedziec sie jakl sobie radzicie z samotnoscia ijakie sa Wasze odczucia..ciesze sie z kazdego madrego postu,bo kazdy ma prawo wyrazic swoja opinie i ma rozne doswiadczenia..a zlosliwe i glupie mam po prostu gdzies..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna kierowcy
na każdy tego typu temacie pojawiają sie złośliwosci na temat zdrad. W życiu też spotykam się z takimi pytaniami. Najczęściej odpowiadam czy księgowi nie zdradzają? A jak radzić sobie z samotnoscią? Trzeba mieć jakieś zajęcie, pracę, hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do narzeczonej kierowcy 113
a jednak unikasz odpowiedzi na temat zarobków?? piszesz że sporo zarabia że zadowolona jesteś, że na wszystko wystarcza to znaczy ile? dla jednych sporo to 3 tys, dla innych 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona kierowcy
czesć Tak sobie was czytam i myslę i czytam i usmiecham.Skąd ja to znam .Od 15 lat jestem zona kierowcy TIRA.Mamy 2 dzieci .Ja pracuję.Ileż to razy ja sie nasłuchałam ze na kazdym parkingu inna TIRówka , , ze jak po tygodniu wróci to się nie domyje , że zdziczeje , ze, że , że ... Mój jezdzi bo to kocha , to jego pasja od dziecka Decydując sie na slub z nim ,wiedziałam ze jest kierowcą chociaz wtedy jezdził po kraju.Przestałam słuchac rad kolezanek , przestróg i skupiłam sie na zyciu Nie wnikam , ufam , nie zastanawiam sie nad tym czy zdradza czy nie.Takie same szanse na zdradę ma zona kierowcy jak zona lekarza , informatyka czy ksiegowego.Tak samo niedomyci chodzą policjanci,sprzedawcy jak inzynierowie.ZAWÓD TU NIE MA NIC DO TEGO Dlatego dziewczynki nie myslcie o tym i ufajcie póki nie macie dowodów , bo domysłami i brakiem zaufania mozna zniszczyc nawet najpiekniejsza miłość.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody kiero
zawód jak każdy a tak na serio to najwiecej widac przedstawicieli handlowych na tych miejscach bo oni zawsze maja wolny czas a kierowca zawsze ma krótkie terminy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haki
na zdrade za kolkiem niema zabardzo czasu bo i gdzie na cpn-nie? spisz i jedziesz dalej a sex lepiej smakoje jak po dwuch tygodniach wrucisz do zonki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, gdzie bym nie weszła na topic związany z pracą naszyh/Waszych facetów, to większość wypisuje właśnie takie bzdury. Że zdradzają za pierwszym lepszym razem, że specjalnie szukają panienek, że są gnojkami i innymi tego typu ludźmi. Na tym forum na prawdę trzeba mieć duży dystans, żeby nie popaść w urojenia, że jakiś facet nas zdadza, bo ma taki, czy nie inny zawód.. A teraz do rzeczy. Mój tata jeździ już koło 20 lat ciężarówką. Co prawda nie są to kursy międzynarodowe, ale nic to nie zmienia. Nie zmienia również faktu, że mojej mamy ani razu NIE zdradził i są szczęśliwym małżeństwem, z dużym stażem. :) Ani mu w głowie jakieś panienki przy drodze. Zresztą zaczynam się zastanawiać czy one na pewno stoją przy drogach, albo parkingach ? Jakoś jak nie raz z tatą byłam w trasie, to nie miałam "przyjemności" spotkać takiej pani. Po drugie, życie kierowców jest na prawdę spięte i trzeba wszędzie zdążyć na czas, dlatego nie wiem, jak ci wszyscy kierowcy, o których tak tu piszecie, mieli by znaleźć czas na zabawy z tirówkami. Po trzecie sama zamierzam w przyszłości zostać kierowcą cieżarówki, dlatego będę mogła dawać Wam informacje z pierwszej ręki, by przekonać Was, że to kwestia tego, na jakiego faceta trafimy. Żeby kogoś zdradzić nie trzeba pchać się do zawodów takich jak kierowca czy policjant, czy ktoś jeszcze inny.. A największe zagrożenie wg mnie jest wtedy, kiedy facet siedzi i obija się w domu, o. A na te głupie stereotypy, które tak często tutaj padają, trzeba sie po prostu uodpornić, i tak jak już wspomniałam, podchodzić do nich z wielkim dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkaczykowski.blogspot.com
Ciekawe są wasze rozmowy na nasz temat, mówię na nasz bo sam jestem kierowcą. Ostatnio w uwadze był fajny reportaż o tym jak wygląda nasze życie. Polecam sobie wyszukać w google. Jeśli chodzi o tirówki, są tylko z nazwy, poprostu nie ma gdzie się zatrzymać. Jeśli chodzi o zdradę, to zależy od człowieka, jak ma tendencję, to nie ważne czy jest kierowcą czy urzędnikiem. Podobnie jak kolega, na dużym jeżdżę dwa lata lecz w transporcie 4. Za granicą biorą do buzi za 50 euro, kto na to może sobie pozwolić? Heh... Chcę być często w domu więc znalazłem prace, która pozwala mi być każdy weekend w domu i zarabiam 3200 po kraju a fajnie jest wydawać pieniądze :) Koleżanka pisała, że jej mąż zarabia 3000 na międzynarodówce to współczuje chłopowi, nieźle daje się dymać szeryfowi, a przez takich jak on obniżają nam pensje. Chcesz 3500 a on ma takiego frajera co jedzie za 3000. Autorce powiem tak: jeśli za niego wyjdziesz, nie będzie odwrotu. Będziesz żyła z kierowcą, który będzie ciężko zarobione pieniądze w zębach przynosił do domu. 70 z nas robi to z pasją, w której nie ma miejsca na chlanie i dymanie na boku. Jest tylko efektywna praca i dążenie do lepszego bytu, podnoszenia kwalifikacji, możliwości rozwoju zawodowego. Nie bez powodu kierowcy życzą sobie na święta tyle powrotów ile wyjazdów ;) Prowadzę od niedawna blog zapraszam - http://tkaczykowski/blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona już nie stęskniona
Mój jezdził na międzynarodówce 12 lat...rzucił to w cholere bo na miejscu na wywrotce zarobi więcej...jest codziennie w domciu,co prawda haruje jak wół ale mam Go dla siebie..warto było czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dantesco
mam chlopaka kierowce i co sie za tym ciagnie duzo znajomych kierowcow dookola.zdrady to bajki-nie jest to zalezne od zawodu.pieniadze ok.no i sedno-zycie z takim...zasada nr 1 ludzie maja rozne podejscie i wymagania,sa zwiazki ktore bez problemu tak funkcjonuja po kilkanascie,kilkadziesiat lat i sa takie ktore nie daja rady roku.trzeba to sprawdzic zeby wiedziec co tobie pasuje.moj chlopak kocha to co robi tak sadze a mimo to wie ze ja tego nie toleruje.nie dlatego ze chce mu dyktowac co ma w zyciu robic,ograniczac go itp.nie o to chodzi.ja potrzebuje go kolo mnie.a w tej chwili mimo ze wyjezdza najwyzej na 40godz to czasem widzimy sie 2godz w tygodniu przez to ze sie mijamy, bo ja tez pracuje.i mimo ze gadamy przez tel to czasem mam juz tego dosc.ja postawilam ultimatum: moze jezdzic ale nie cale zycie i nie na dlugie trasy.powiedzialam to otwarcie zanim zaczal ta prace:albo ja albo tiry.ja chce normalnego zycia caly czas a nie raz na 3tygodnie dlatego powiedzialam od razu zeby sobie to przemyslal i porozmawiamy o tym.zdecydowalismy ze bedzie jezdzil dopoki siedzimy w uk.w polsce - normalna praca tzn codziennie powrot do domu i weekendy razem. takze dziewczyny poprostu trzeba przemyslec i obgadac sprawe- o co komu w zyciu chodzi i czego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×