Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniol ciemnosci...

Ślub katastrofa

Polecane posty

ja bylam na weselu na ktorym za razaz po pierwszym posiklu zgaslo swiatlko i do rana nie bylo, tzn. do 2 w nocy poniewaz znudzeni goscie rozjechali sie do domu. Swiatlo zostalo naprawione nastepnego dnia. jedzenie w lodowkach sie popsulo, tort zaczal topniec (lodowy), muzyki nie bylo, jakis gosc podjechal autem do ona i wlaczyk mjuzik w radiu ale po 2 godz. rozladowal mu sie akumulator. panna mloda zaplakana, rozmazana, goscie chodzili ze swieczkami w rekach... Cyrk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świccccca
O kurcze.... To jest tragedia... Szkoda, że nie znalazły się tam jakieś osoby, które miałyby talent i uratowałyby sytuacje, np. aranżując wspólne opowiesci o duchach ;) W sumie orkiestra i DJ powinni być przeszkoleni na takie sytuacje, a DJ powinien mieć zapas baterii :) A restauracje, które organizują wesela, nie powinny mieć jakiegoś zabezpieczenia na takie okoliczności? I czy PM nie powinni dostać zwrotu kosztów? PS W jedną noc jedzenie nie powinno sie zepsuć... To tak jakby stało od raba do wieczora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świccccca
U moich znajomych, kamerzysta i fotograf zabłądzili pomiędzy kościołem a domem weselnym. Goście doszli na piechote w 15 minut, a opni samochodem spóżnili się półtora godziny, w zwiazku z czym nie uwieczniono rzucania kieliszkami i pierwszego tańca... Na błogosławieństweo kamerzysta w ogóle nie dotarł, a fotograf spóźnił się pół godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------afafa----------
Jedzenie szybko sie psuje, zwlaszcza latem. W zeszlym roku moj maz wystawil z lodowki garnek z zupa pomidorowa, podgrzal i zjadl gdzies ok. 13. Ja ok. 19 bylam w domu, do tego czasu garnek stal na kuchence. Czerwiec, na dworze goraco, wiec przez te kilka godzin zupa sie zepsula. Nadawala sie jedynie do wylania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiodrthytttttttddd
A czy restauracje nie powinny mieć jakiegoś awaryjnego oświetlenia??? Kurcze... straszne z tym brakiem prądu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna PM
U kumpeli był podobny problem. Jak orkiestra się podłączyła to elektryka nie wytrzymała. Na poczekaniu szukali po innych knajpach urządzeń do naprawy. Na szczęście zdążyli. Ale wybitnie wina restauracji , nie mają odpowiednio przystosowanej instalacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym kupiła
moim zdaniem katastrofa jest kiedy jest jedna sala do jedzenia a druga do tańczenia, ludzie nie chcą się rozruszać wtedy i jest strasznie drętwo, to takie szlacheckie wesela których nienawidzę, wolę zdecydowanie kiedy można się pobawić na luzie a to tylko na jednej sali na której jest wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcia umcia
1. Dla mnie katastrofą są m.in winetki. Byłam ofiarą złego usadzenia jak większość gości również i w ogóle sobie wolę nie przypominać tego:O ale cóż. I nie, nie jestem panią ą i ę ale myślałam, że będę sobie siedziała z moim obok moich sióstr i rodziny mi bliskiej ale chyba ze względu na mój wygląd bardzo młodzieńczy i nie zaobrączkowany stan usadowili nas z młodzieżą szkolną i osobami z małymi dziećmi na przeciwko. 2. Sale piętrowe rozdzielające gości, sale osobne do tańczenia i zabawy, sale ze słabą klimatyzacją, za małe a upychające gości na umór co w rzeczywistości sprowadza się do tego, że goście siedzą upchnięci jak sardynki w puszcze. 3. Sale które co innego prezentują a co innego pokazują. W pewnej miejscowości zdarzały się przypadki gdzie na jednej sali były 3 imprezy :O poprawiny z wesela + 2 komunie !! koszmar !! sala porozdzielana drewnianymi parawanami jak dla jakiegoś bydła w chlewie i siedźcie. Nie muszę mówić jak wyglądała reakcja ludzi gdy tylko to zobaczyła. Tak to jest jak ktoś umawia się chyba na gębę, sama nie wiem. 4. Katastrofa gdy gościom weselnym zaczyna po wódce odpierdalać. Tak też było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcia umcia
Sale które co innego prezentują a co innego wychodzi w rzeczywistości - poprawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kiedyś dostałam coś takiego od kolegi. Prawdopodobnie krąży już ta historia po internecie, więc szczerze mówiąc nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest prawdziwa czy nie. Ale gdyby nie, to ktos musiał mieć bujną fantazję, żeby ją stworzyć. Poczytajcie: Pojechałem do swojej znajomej jako osoba towarzysząca dla mojej koleżanki na ślub i wesele. Zaczęło się o godzinie 9.00 rano. Wszyscy goście pani młodej już stoją przy jej domu. Czekają na przyjazd pana młodego i starosty. Bo jak nakazuje tradycja śląska (nie wiem czy wszędzie), pan młody musi wykupić panią młodą za pomocą starostów, którzy są licytatorami w tej zabawnie przedstawionej aukcji. bla bla bla,,, koniec. Pani młoda sprzedana za buta, garść miedziaków, platynową kolię, 10 par kluczyków samochodowych i wino marki wino. Błogosławieństwo rodziców bla bla bla.. (tak mi sie już w głowie kotłuje o rosole). Jedziemy do kościoła. Ślub, ksiądz: "Czy Ty? - tak " razy dwa. Ciągle myślę o rosole i roladzie na obiad już mi burczy w brzuchu. Wychodzi piękna para młoda szczęśliwa sypią miedziakami i ryżem WOOOOOOOOW. Standard. Przyjechaliśmy na sale. Uroczyste przywitanie. Szampan trzaskanie kieliszków. Pan młody sprząta. Tylko powiększa dziurę w brzuchu a na rosół czekamy. Orkiestra na przywitanie jeszcze sto lat. Życzenia i prezenety. I w końcu siadamy do stołu uffff..... Obrałem strategiczne miejsce z koleżanką, ale wszyscy jeszcze nie siedzą. Talerze na stołach. I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE. Pan młody bierze mikrofon i prosi grzecznie w pełnej powadze, aby wszyscy zajęli miejsca. Dziadkowie, babcie, ciocie, wujaszki, koledzy, koleżanki, ksiądz proboszcz, orkiestra, kelnerkim, kucharze i pozostali goście z rodziny Pana młodego i Pani młodej zasiedli przy stołach (około 120 osób). Gdy krzątanina się skończyła padły słowa młodego do mikrofonu: "Dziekuję wszystkim za przybycie życzenia i prezenty. Mam dla Was małą niespodziankę schowaną pod każdym talerzem. Proszę o sprawdzenie kopert pod talerzami." Głęboka cisza. I wszyscy podnoszą talerze. Ja też. Wyciągam koperty, a tam dziewczyna naga siedząca na nagim młodzieńcu. 3 zdjęcia. Rózni goscie mieli inne pozy. Pan młody konczy: "Dowiedziałem się miesiąc temu, że moja XXXXXX mnie zdradza z tym panem na zdjeciu. Postanowilem w dowód zawodu milosnego to sfotografować i pokazać Wam wszystkim. Nie chciałem odwoływać przyjecia bo i tak jest zaplacone. Inaczej byscie mi nie uwierzyli i byłbym najgorszy gdybym nagle zerwał zwiazek tuz przed weselem. Ksiadz proboszcz mam nadzieje, unieważni małżenstwo, skoro jest jeszcze nie skonsumowane. Dziekuje wszystkim. Wy zostancie i bawcie się. Zdjęcia zachowajcie na pamiątkę." Wszytkim kopara opadła! Pani młoda się popłakała i jak to baba musiała strzelić młodego w twarz. Takich wyuzdanych zdjęć to bym sie nie spodziewal. Drugim szokiem było to, że PANEM ZDRAJCĄ był kuzyn pana młodego. Rosół zjadłem. Flaszkę dostałem. o 22.00 "impreza" sie zakonczyla. Dzisiaj mial byc drugi dzien wesela, ale nie ma. * nie podaję nazwisk, miejscowości, prawdziwej daty itp. ** sytuacja w 100% prawdziwa *** stało się to nie dalej niż w poprzednim kwartale **** może i ktos z Was był na tym weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba////ryba
byłam na weselu....ogólnie pan mody jakoś nigdy czuły i zakochany się nie wydawał...ale ciąża...i sru-ślub tuż po oczepinach pan mlody podszedł do dj i zażądał zeby ten puścił piosenkę karramby-pocałuj mnie w dupę... dedykując ja swojej żonie-dziewczyna wybiegła z sali a teściowa Pana młodego otłukła mu gębę-liść to nie był---zmiotła go ze sceny-świadkowie jej odpędzić nie mogli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffgggggggggggg
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milastara
*temperatura 37'C *gdy jechaliśmy na zdjęcia zepsuło nam się auto:/ *mój bialo-pomarańczowy bukiet zrobił sie biały, bo z goraca powylatywały pomarańczowe gerbery:/ *jedna klimatyzacja się zepsuła:/ *przez 2 godziny nie mieliśmy wody:/ ale było-mineło, teraz zycie się liczy..i milość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie zdarza ze fatalnie
na weselu a wlasciwie na poprawinach kolezanki gosc dostal po alkoholu bialej goraczki i 2 silnych facetow ktorzy pracuja jako ochrona nie mogla go utrzymac, powalili go na ziemie, pani mloda w ciazy i w szoku, strachu z obawy o przedwczesny porod zamknieta zostala w lazience, zeby jej sie cos nie stalo i polewana woda pod prysznicem, zeby ochlonela. na moim weselu tesciowa wyladowala w szpitalu, byla 2 razy na pogotowiu, ci co wiedziel ze cos jest nie tak sie nie bawili, my tez srednio na jeza, wesel zakonczylo sie przed 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre i mocne
15:34 maryland - historia się wydaje dość mocna ale zalatuje mi tu czymś fikcyjnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres szuka akceptacji
maryland - takie cos to se wymyślac możesz. Identyczna sytuacja jak ta co pani młodej obrotowa lampa podcięła tętnicę podczas podrzucania do góry 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa i pół
maryland podaj chociaż woj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa i pół
też to słyszałam, baja jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
U nas katastrofato nie była, a myslalam, ze skonam ze smeichu, jak przyjaciel mocno już wstawiony, przy oczepinach- cisza, bo cos tam się działo a on nagle na calą salę "LUUUUBISZ TO SUKO":D:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anicaaa
U nas katastrofato nie była, a myslalam, ze skonam ze smeichu, jak przyjaciel mocno już wstawiony, przy oczepinach- cisza, bo cos tam się działo a on nagle na calą salę "LUUUUBISZ TO SUKO" : Rzeczywiście, bardzo zabawne. Spoko przyjaciel. żalll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociczkaaaaaaaaaaaaa
do maryland - wiem, znam to. to bylo naprawde, kolega chłopaka mojej koleżanki tam był na tym weselu masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociczkaaaaaaaaaaaaa
świętokrzyskie województwo to z opowiesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
maryland - to jest nie możliwe! Powiem ci dlaczego. Po pierwsze - nie ma technicznych możliwości wykonania zdjęć w takiej ilości. No chyba, że oni specjalnie pozowali mu. Zastanów się - musiało by być jasno (błysk flesza widać), musiałby mieć doskonały aparat, z długim zoomem, bo telefonem to musiałby przy nich siedzieć, żeby cokolwiek można było poznać. Po drugie - w takiej sytuacji, to każdy normalny facet wpadłby w szał i zamiast robić zdjęcia, po prostu obiłby drugiemu mordę tak, że skończyłoby się to szybko. Historia wymyślona, to oczywiste, ale niestety ktoś nie zauważył, że technicznie zrobienie takich zdjęć wymagałoby przygotowania i nie ma możliwości zrobienia ich bez zwrócenia uwagi modeli. Pomyślcie, gdzie wy to robicie, w jakich warunkach, sami zrozumiecie, jaka to była bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyani
Moim zdaniem ta historyjka to urban legend, ale jesli chodzi o zdjecia to sie nie zgodze. Mi sie kiedys przydarzyla taka sytuacja w pracy, ze na firmowym komputerze znalazlam filmik z udzialem jednego z moich kolegow na ktorym bylo widac jak zdradza zone z kolezanka z innego dzialu. Filmik byl z komorki, nie mam pojecia po co go zgrywal na komputer w pracy! W kazdym razie wszystko bylo dobrze widac i gdyby taki filmik poklatkowac (a mial jakies 12 min.) to wyszloby sporo zdjec. Fakt, ze nie jakichs super urozmaiconych, ze na kazdym inna pozycja, ale wszystko byloby pieknie widac, zwlaszcza twarze i tylek tej panienki bo go ochoczo wypinala do obiektywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyani
Poza tym w tym tekscie jest napisane, ze "rozni goscie mieli inne pozy" co nie musi oznaczac, ze kazdy z gosci dostal zdjecie z inna pozycja, tylko ze PM porobil wiele odbitek i losowo obdzielil nimi gosci, tak ze do roznych osob trafily rozne wersje, co nie znaczy, ze sie nie powtarzaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice i rodzice mojego
meza nie dotarli na slub w kosciele z powodu korkow, przyjechali dopiero na zabawe weselna hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaxx
Szukając informacji w internecie trafiłam na artykuł -> http://walendzik.com.pl/dalej-w-weselnym-klim acie-czego-nie-moze-zabraknac-na-weselu/ , który okazał się idealną odpowiedzią na moje pytania. Miałam wesele pół roku temu,a przy tym masę obowiązków,dużo załatwiania. Podstawą jest odpowiednia organizacja oczko.gif Polecam zajrzeć do artykułu oczko.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele w rodzinie koleżanki - dziecko zaraz na początku imprezy wymazało się czekoladą z fontanny i całe ubrudzone poleciało się przytulić do panny młodej, która stała nieopodal... Panna młoda musiała się przebrać w sukienkę poprawinową, a mamusia dziewczynki stwierdziła obrażona, że córka jest malutka i to w ogóle wina młodych, bo skoro wiedzieli, że będą dzieci to powinni się przygotować na takie rzeczy :D a na dodatek to ona teraz musi córkę umyć i przebrać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×