ulubione łakocie i inne smaki z dzieciństwa

Świeży chleb z szynką i z ogórkiem zupa mleczna z bułką i solą :P woda z sokiem oranżadki w proszku Vibowit bananowy wyjadany na sucho ogórki kiszone! takie czekoladki podłużne z kotkami na opakowaniu, lata ich nie widziałam czekoladki Geisha przywożone przez Tatę z podróży ryż z cynamonem albo truskawkami

jeszcze gumy donaldy, lizaki z gumą w środku i takie soczki w woreczkach pomarańczowe, z rurką :) Po latach znalazłam je dopiero w Londynie ;P

Lucy....te czekoladki to kocie języki :) natrafiłam na nie w angielskich funciakach :) a i jeszcze mi się przypomniały takie cienkie batoniki w sreberkach pyszne były!

moje ulubione to : - gronowit (cos z witaminami , takie fioletowe, przypominajace herbatki granulowane) - vibowit - czekolada africana z czech lub wegier (nie pamietam) - kogel-mogel - lizaki kogutki i misie - gumy donald i turbo - chalwa ruska i bulgarska - gumy kulki z wegier - wafle andruty - ryz preparowany zwykly i pozniej kolorowy slodki - cukierki irysy (brazowe miekkie i czarne twarde , mniam, mniam ...) - cukierki krowki mordoklejki ... - napoje z saturatorow - napoje z torebek w ktore sie wbijalo slomke jak cos sobie jeszcze przypomne, napisze :)

czekoladki z kotkami nazywaly się KOcIE Języczki. dostawalam je ,,od mikolaja" pychaa

słodycze wedla i baryłki z likierem - teraz to nie te same :( tort waflowy oblany czekoladą, dawne wafelki elitese te obecne nie mają tego smaku, krówki mordoklejki tamtych czasów, lizaki Hit takie tofi na plastikowym patyczku, cukierki sugusy , miętusy , pastylki miętowe ,czekoladki kocie języczki ,ciepły chrupiący społemowski chleb posmarowany grubo prawdziwym masłem, tamte dżemy i marmolady gęste i bardzo słodkie, budynie komunistyczne jeszcze takie w szarych torebkach, ciastka kubanki , chałwa turecka , lody w kubku jagodowe z hortexu , wiejskie osełkowe masło takie w pergaminie ze śladami po łyżce napój piwny karmelek

ze wsi.Teraz mieszkam w dużym mieście ale moja rodzinna wieś to najcudowniejsze miejsce na świecie. Zawsze wracam tam z wielkim sentymentem i czułością A ulubione smaki ? Pamiętam jak przez wieś przejeżdżał syrenką Pan sprzedający lody na patyku. Wszystkie dzieci z okolicznych domów , pędem leciały do kurnika.Biedne kury w panice wyskakiwały ze swoich grzęd. Za 2 jajka można było u Pana z syrenki dostac loda.Kasy przecież nikt z nas nie miał a smak lodów ...... nie ma teraz takich.

ja pamiętam też takie wafelki w zielonym, lśniącym milusim papierku a na nim było w jendym rzędzie dużo zwierzaków i na środku największy chyba lew :-P i to sie nazywało KUKURUKU pychota! Pamiętam tez takie maleńskie landrynki w formie małych kuleczek w plastikowym pudełeczku otwieranym jak krem nivea :-P

jednak nie lew :-P http://www.google.pl/search?xhr=t&q=kukuruku&cp=6&hl=pl&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&biw=1280&bih=603&wrapid=tlif131272796581201&um=1&ie=UTF-8&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi

blok czekoladowy: http://przepisyzezdjeciami.blogspot.com/2011/06/blok-czekoladowy.html