Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna facetea...m.66...ab

czy wasz były chcial wrócic do was pomimo

Polecane posty

Gość dziewczyna facetea...m.66...ab

ze zakonczYł znajomosc..bo np nie umiał sie zaangazowac w pełni albo nadal cos czuł do bylej....ale jednak po czasie załował rozstania z wami i chciał wrócic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
mój... i wrócił... a po 4 latach ja go zostawiłam bo miałam dość. nie to żebym żałowała wspólnie spędzonego czasu, ale gdybym czas się cofnął i stanęłabym znów przed ta sama decyzja to chyba bym się nie zgodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
a ile sie wczesniej spotykalismy scie znaliscie..zanim zerwał? po jakim czasie sie odezwał i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
spotykalismy sie miesiac... zerwał i odezwał sie chyba po 2-3 tyg jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud :(
a ile byliscie razem i ile trwało rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
chociaż czekaj nie miesiac.... 4 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
byliśmy razem 4 lata a rozstawaliśmy sie dosć długo... ja zerwałam... potem postanowiłam dac mu jeszcze szansę, ale przechlał ja z kumplem tak w sumie od stycznia do kwietnia sie rozstawalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
tzn ostatecznie, bo za pierwszym razem to z dnia na dzień, walnał mnie tym jak obuchem w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud :(
czyli 4 miesiace czekałas ? a Ty autorko? ja sie zastanawiam czy do mnie ex wróci. CO prawda ja zerwałam z nim, ale chciałam wrócić, jednak to on zerwał kontakt. i to już miesiąc bez kontaktu , a bez niego 3 miesiace :( zaczynam wątpic... razem bylismy 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
aj i w czasie tych 3 tyg po rozstaniu(tym pierwszym na początku zwiazku) znalazł sobie przygode na jedna noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
my rok, 2 miesiace ciszy on zerwał jedynie na swieta mnie przeprosił a teraz jego kumpel najlepszy mi napisał ze szkoda ze sie rozstalismy..jakby sie zerwałz choinki dzis mielismysmy 1 rocznice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
nie 4 mc czekałam... zaczeliśmy sie spotykać, on od początku wtedy nie byl pewien uczuć, ale byliśmy razem, czekalam aż mnie pokocha, potem zerwał, wrócił po 3 tyg,potem byliśmy razem 4 lat w trakcie których były wzloty i upadki i mimo wszystko wiem ze mnie kochał, ale w pewnym momencie przestalam widzieć z nim przyszłosć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud
jak całkiem zerwał kontakt to kocha, ale bez konfrontacji nic nie wskórasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż mnie zdradził, rozstaliśmy się, on chce abyśmy dali sobie szansę i do siebie wrócili, ale ja nie potrafię zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i moj tez wrocil
jak odchodzil, to byl na 100% zdecydowany i przekonany ze podejmuje sluszna decyzje, choc blagalam zeby sie zastanowil jeszcze. Po tygodniu wrocil blagajac o druga szanse...Dostal ja. 2 miesiace pozniej znowu na 100% odchodzi....i po 2 tygodniach wrocil twierdzac ze strasznie sie pomylil, pogubil i ze nie potrafi zyc beze mnie. Tym razem szansy nie dostal....Bylismy razem 5 lat, z czego 4 mieszkalismy ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
mój po zerwaniu chciał kontaktu, potem zerwałam całkiem bo widzialam ze tak nie potrafi, próbował mnie wszelkimi sposobami przekonać zebym wróciła, teraz znów do mnie pisze, niby twierdzi ze kogoś ma (aczkolwiek dziwnym wydawałoby sie aby obecna dziewczyna chciała zeby on spotykał się ze mna ;/), zmienił sie bardzo, ale nie mam zamiaru zmieniać mojej decyzji, za bardzo dał mi sie we znaki przez te 4 lata a ty dlaczego zerwałas... a jeszcze bardziej ciekawi mnie dlaczego chcesz w takim wypadku wrócic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i moj tez wrocil
...a bylo to 6 miesiecy temu, i on przez ten caly czas proboje wrocic. Ale ja sie juz dosc wycierpialam przez niego, i choc kiedys zycia sobie bez niego nie wyobrazalam, to teraz nigdy nie pozwolilabym mu na powrot. Chociaz ciagle kocham.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
ale mnie chodizło o taki powoód jak u mnie..bo wiadomo ze byli lubia wracac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
albo nie ozywa sie bo sam nie chce cierpieć, ja w ten sposób robiłam kilkakrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
tzn własnie zależy... jak on zrywa i zrywa kontakt to nie kocha, jak ty zrywasz a on nie daje ci drugiej szansy i sie nie chce odzywac to moze kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud :(
dajcie mi nadzieje na cud jak całkiem zerwał kontakt to kocha, ale bez konfrontacji nic nie wskórasz w sumie to możliwe, ja zrywam kontakt gdy boli mnie , nie potraifłabym odejsc w przyjazni ,bo go kocham . powiedziałam mu nawet ,że mam jego osobistą rzecz pamiątkową, chciałam oddac, powiedzialam że da to nowej a on mi ,że nikogo nie ma , ale chciałby to mieć żeby leżało w szafie... poki co lezy u mnie w szafie...mam nadzieje ,że wróci do mnie :( chuyba mi odbiło, zerwałam bo myslalm że nie kocham go juz, czulam sie zle, byl toksyczny troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
pisałam tu o tym na kafe..napisał mi ze przeprasza mnie za wszystko co zrobił...ze powinnien sie zmienic itd ale kontaktu )..pewnie dzieki temu duzo łatwiej mi zapomniec chcoiaz ten kolega mógł sobie po2 miesiacach darowac teskt ze szkoda ze ssie nam rozwaliło...bo tylko wspomnienia mi ozył....a z nimi nie mam zadnego kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
autorko, o konfrontacji pisałam do dajcie mi nadzieje na cud... w twoim wypadku wrecz przeciwnie, mój były sam mi wielokrotnie mówił, ze gdyby nie to że pokazywałam ze mi nie zależy i ja nie chcę wrócić do niego, to nie zdecydowałby sie starac o druga szansę u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud :(
tylko widząc związki innych zrozumilam co miałam... koles mojej kumpeli pozwala jej na wszystko ...nie dlatego,ze ufa...nie kocha i nie zależy mu..a ona wokol niego skacze...a moj był taki dobry źle go traktowałam. Wszystkie dziewczyny zabiegają o swoich ,trzęsą portami, a ja czułam sie pewnie...gdybym nie zerwała to pewnie dalej bysmy byli razem, on byl stały w uczuciach,porządny :( nie ma juz takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialli
djcie mi nadzieje na cud mój tez był toksyczny... to nie jest tak ze mi calkiem przeszło, ale.... to jest dla mnie lepsze, z nim męczyłabym sie, wiem ze by sie nie zmienił skoro przez 4 lata nie potrfił, poza tym wiele rzeczy, które przeskrobał sie nawarstwiło i nie potrafie mu zapomnieć i wybaczyć tego wszystkiego dlatego zastanów sie dobrze czego chcesz i dlaczego wczesniej podjełaś taką a nie inna decyzje i czy aby na pewno była pochopna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
ja ogólnie przed nim i jego znajmomymi gram tak co jej to zwisa i powiewa.... chociaz juz sie nie zejdziemy lepiej zebym sie ztym pogodziła) bo juz na 100 sie nie zejdziemy chociaz ciekawa jestem co u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie mi nadzieje na cud :(
jak mam sie z nim skonfrontować? on zerwal kontakt:( nie mogę sie narzucać/// próbowałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna facetea...m.66...ab
do dajcie nadzieje skoro ty zerwałas to staraj sie to odbudwac u was jest duza szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz mi sie to zdarzylo
Facet kierowal sie pokretna logika. Bylismy jeszcze swieza para, kiedy okolicznosci zmusily mnie do dluzszego wyjazdu. Po powrocie okazalo sie, ze w czasie mojej nieobecnosci zdradzil mnie ze swoja kolezanka. Byla to jednorazowa przygoda po pijaku, ktora sklonila go do zerwania znajomosci ze mna. Twierdzil, ze kontynuowanie zwiazku w takiej sytuacji nie ma sensu, ze zasluguje na kogos lepszego (itp. standardowe banaly). Po ok. 2 tygodniach zaczal robic podchody w moja strone. Najpierw przez nasza wspolna znajoma probowal wybadac, jakie mam nastawienie wobec jego osoby, wreszcie usilowal sie ze mna umowic. Uleglam namowom i to byla jedna z najgorszych decyzji w moim zyciu. Facet byl niestabilny emocjonalnie, nie wiedzial czego chce, co chwile zmienial zdanie i nie mozna bylo na nim polegac ani byc niczego pewnym. Szkoda bylo mojego czasu i nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i moj tez wrocil
przede wszystkim to radze wam dziewczyny nabrac troche dystansu do calej sytuacji i wziasc to wszytsko bardziej na luzie. Nie traktujcie waszych bylych jako wyroczni. Oni tez sa ludzmi. Takie pisanie, ze jak zrywa kontakt to na pewno nie kocha itd, to sa jakies totalne bzdury. Oni tak samo jak my maja uczucia, tak samo sie miotaja, nie wiedza co robic. Ale mezczyzni gorzej radza sobie z ta swoja emocjonalna strona, i kiedy sobie nie radza, to nie wiedza co robic i wtedy ratuja sie ucieczka, zeby zaoszczedzic sobie bolu. Oni rzadko maja takie pomysly zeby sie odezwac, zrobic pierwszy krok, bo to po prostu dla nich bardzo trudne, nie wiedza jak. A dodatkowo podpieraja swoja wstrzemiezliwosc meska duma, na zasadzie "bede twardy, bede facetem", i czesto chocby chcieli wrocic niewiadomo jak bardzo, czesto wola pocierpiec w milczeniu i za nic na swiecie pierwszemu nie podjac sie ratowania zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×