Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.m.M.Mirella

Zaczynam odchodzić od zmysłów, sprowadźcie mnie na ziemię ...

Polecane posty

Gość M.m.M.Mirella

Jestem z córką od 12 mc w domu. W trakcie ciąży 7 mc w domu z powodu zagrożenia poronieniem i przedwczesnym porodem. Mąż pracuje dużo, czasami 12/13h na dobę i bywa, że w weekendy. Jedna babcia nie żyje, druga średnio się interesuje wnuczką. A ja mam już dość. Siedząc w domu odchodzę od zmysłów, każdy mój dzień jest taki sam, nie mam perspektyw powrotu do pracy, bo zatrudnienie opiekunki nam się nie kalkuluje, całe moje życie zostało sprowadzone od opieki nad dzieckiem. Nie mam już sił, jestem przemęczona, nerwowa, a w lustrze widzę cień kobiety jaką byłam kiedyś ... Dziecko wywróciło moje życie do góry nogami i czasami chciałabym po prostu wyjść i nie wracać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxXXXxxxXXXxxxXXXxxx
żłobek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
cytuję:" po co nam żłobek, skoro siedzisz w chacie. dziecko będzie tylko łapało infekcje" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć rozumiem, napiszę Ci jedynie z perspektywy osoby, która po macierzyńskim poszła do pracy, że szkoda mi tego czasu, że nie zostałam z dzieckiem. On tak szybko się zmienia a ja nie uczestnicze w wielu jego ważnych momentach. Musisz coś wymyślic, bo inaczej to będziesz sfrustrowana i nie będziesz cieszyc się z bycia matką. Może masz jakąś kolezankę, ktora chetnie zajelaby sie dzieckiem, a Ty bys mogla wyskoczyc na 2 godzinki chociaz do miasta, do fryzjera, itp. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
Potrzebuję takiej perspektywy, zmiany optyki, bo siedzę po pas w tym swoim grajdołku i mam wrażenie, że nigdy się nie wydostanę i że to koniec mojego życia. A dzieci zmieniają się b. szybko, to prawda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nu 88
rozumiem doskonale,mąż też nie zgodził się na żłobek,za to...zrobił mi drugie dziecko....teraz to dopiero będzie kongo,odmówiłam porodu n już na samym wstępie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nu 88
a jemu kazałam się wysterylizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja studiuje, ale mam teraz przerwe od półtora misiąca i siedze sama w domu- nooo z brzuszkiem:) i juz dostaję świra. Chyba rozumiem o czym piszesz, choć nasze sytuacje sie róznią. Mój narzeczony pracuje duzo, wraca późno. A mnie brakuje kontaktu z ludxmi, z zywymi osobami. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikki77
To co musisz zrobić to zmienić swoje myślenie , urodziłaś zdrowe , pewnie śliczne dziecko i się z tego nie cieszysz, z bycia z nim , z patrzenia jak rośnie , a czas leci szybciutko , ja żałuję że ominęło mnie wiele momentów z życia moich dzieci, ale tego nie da się jucz naprawić , z dzieckiem możesz chodzić na spacery , do koleżanek , które też maja dzieci, a ty narzekasz , że musisz zajmować się swoim dzieckiem?, ciesz się że mąż pracuje , ze jest odpowiedzialny , zarabia, na rodzinę, popatrz z innej strony i pamiętaj "nieszczęśliwa matka = nieszczęśliwe dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
Brak kontaktu z ludźmi, to jest masakra. Specjalnie dla Małej przeprowadziliśmy się do większego mieszkania poza moim miastem, do miasteczka ościennego i znam tutaj każdą ulicę i uliczkę na pamięć. Nie chce żałować swoich decyzji, ale jestem już na granicy załamania nerwowego ... Do tego doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
wikki 77 --> masz rację, takiego spojrzenia potrzebuję. Tzw. kopa w tyłek żebym się przestała nad sobą użalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikki77
Właśnie potrzebujesz solidnego kopa i niech ci się otworzą oczy bo masz się z czego cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszę Cię, że ja tez od ponad 12 miesięcy jestem w domu, też konieczność leżenia w ciązy, teraz macierzyński, a mój mąż pracuje na kontrakcie jest w domu parę dni co 6tyg. Rodzinę mam daleko ponad 200km. Jestem zdana tylko na siebie i nie daję sobie taryfy ulgowej, chociaz czasami wyć mi sie chce. W marcu muszę wrócić do pracy, a chetnie zostałabym z córką w domu, ale kredyt sam się nie spłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
Wiem, użalam się nad sobą a powinnam skupić się na pozytywnych stronach mojego położenia, ale czasami brakuje mi sił. Może gdybym mogła wyjechać na dzień, albo 2, to udałoby mi się nabrać dystansu. Cóż, może macierzyństwo nie przychodzi mi tak łatwo jak powinno,albo się do tego nie nadaję. W każdym razie, muszę się ogarnąć, bo moja sytuacja się szybko nie zmieni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama przyszla 28 po
fdee podziwiam a ktyo w tym czasie z coreczkja zostanie? opiekunka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjooojjooojj
jakie to wszystko trudne glowa do gory nie jestes sama ,szkoda ze nie mozemy sie spotkac bo bysmy pogadaly ja tez siedze w domu z roczniakiem jestem przeszczesliwa bo dlugo na niego czekalam ale mimo wszystko czegos mi brakuje...ludzi ...spotkan ...odskoczni tak to juz jest ze jesli sie ma cos w zyciu to chce sie czegos innego ,ale ja szybko w chwilach zwatpienia staram sie znalezc dobre strony tej sytuacji ...i mysle a gdybym go nie miala to by byla dopiero tragedia...postaraj sie wyjsc od czasu do czasu idz do kina od piatku bedzie och karol ja wlasnie ide ,niewiem skad jestes ale chetnie poszla bym z toba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qska
cześć mirella Eh, jak ja to doskonale rozumiem - miałam tak przy pierwszym dziecku. 3 lata w domu. Teraz córka ma już 5,5 lat a ja od 2,5 pracuję. Najpierw czułam się cudownie wolna i spełniona a teraz, po 2 latach już znów mam ochotę odpocząć. Po pracy nie ma juz energii na nic, wszystko w biegu, jedzenie byle czego na mieście i w barze pracowym, wczesne wstawanie, ciągła obsługa rodziny i domu.... Znów marzę o posiedzeniu w domu. O gotowaniu obiadków, spokojnych wypadach na zakupy, łażeniu do południa w szlafroku... Jestem w ciąży, więc niedługo mnie to czeka, bardzo się cieszę. A doświadczenie tego poprzedniego macierzyńskiego nauczyło mnie jednego - to wszystko mija. Ten czas owszem dłużył się, ale się skończył, a teraz wręcz znów za nim tęsknię. I żałuję, że tyle razy okazywałam mojej kochanej córeczce zniechęcenie. Byłam durna, byłam słaba, pesymistyczna. Wydawało mi się, że już "zawsze" będę udupiona w domu. A tymczasem mogłam podejśc do tego inaczej, jako dar. Że mogę być ze swoim dzieckiem, że dla niego to jest niezwykle ważne, że jest wiele kobiet, które nie mogą sobie na to pozwolić. Trzeba dostrzec plusy i czasem chyba po prostu zacisnąć zęby. Jak to mawia moja tesciowa "każdy dzień to dzień do przodu". Jak miałam niemowlaka, to zwłaszcza te słowa mi dodawały otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nu-88
Sam CI zrobil dziecko ? Po co mu dupy dawalas..Wiesz co to sa tablety anty ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od ciazy siedze w domu. Mieszkamy w Uk -rodziny brak.Mam dwojke dzieci ale starsza chodzi juz do szkoly. Jest bardzo ciezko momentami.Kontakt z ludzmi jako taki mam.kolezanki mieszkaja nieopodal.ALe i tak to nie co bylo kiedys.Brakuje mi kraju i moich znanych uliczek ..Chyba jeszcze ciezej jest z tym fantem na emigracji.Maz pracuje od 6-18 jest inzynierem .. Najgorzej jest w takie dni jak dzis..Mala zabkuje (ma roczek) i ciagle chce byc ze mna lub na mnie..brakuje mi oddechu.albo babci/ciotki ktora wziela by mi ja na godzinke na spacer :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.m.M.Mirella
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, wiele mądrych słów padło i mnie podniosły na duchu. Czekam na więcej. Mała się przed chwilą obudziła, spojrzałam na nią i mi serce urosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiemm
dlaczego żłobek odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora córcia i tatusia
z racji tego że siedzę z chorym dzieckiem to ma czas jak nigdy pośledzić fora ale to co czytam jest mało optymistyczne jeżeli chcesz opinii od faceta to siedzenie z dzieckiem do wieku przedszkolnego to dla mnie przesada, dlaczego to nie czas i miejsce by to wyjaśniać nie rozumiem kobiet które zdają się tylko na facetów i same zamiast zająć się życiem zawodowym zamieniają się w kury domowe pod pretekstem opieki nad dzieckiem ale cóż nie moje ambicje tylko Wasze. wypadasz z obiegu zawodowego a to oznacza iż Twoja kariera się zakończyła. bez zabezpieczenia z Twojej strony jak Twój facet starci pracę/życie zostanie Tobie tylko opieka społeczna:) a gdzie własna chęć samorealizacji ?? To chcesz przekazać dziecku??? Przykład idzie z góry pamiętaj. Kobieta powinna być niezależna wtedy jesteś partnerem czasem porostu dać opiekunce Swoja pensje i spełniać się a nie tylko kalkulować czy opłaca mi się siedzieć w domu żłobek to jest najgorsze ale skoro piszesz możliwe rozwiązanie czemu nie skorzystać wylęgarnia zarazków?? a przedszkole to niby nie??? z takim podejściem będziesz siedzieć z dzieckiem do 6 roku życia w domu:) czego Ci nie życzę bo przedszkole to super instytucja dla dziecka pod warunkiem ze jest nie byle jakie. no i tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkie kury domowe:) zakraczcie mnie ale naprawdę przeginacie lenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co koles
no i wlasnie takie imbecyle jak ty wyrastaja bez opieki matki ,ktora realizowala sie w pracy a dziecko z kluczem na szyi pod blokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×