Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawieja und beznadzieja

Po 5 latach koniec związku i wlaściwie nie wiem dlaczego

Polecane posty

Gość zawieja und beznadzieja

Pokłócilismy sie kilka dni temu no i stwierdził, ze nie wyobraża sobie przyszlości (kłótnia była błaha) ze mna z powodu tego, że może w przyszłości nasze dzieci beda patrzyły jak się kłócimy, czy ile razy sobie bedziemy oddawać obrączki..:O kuźwaaa mać tak jakbyśmy byli jakimiś ufoludkami na ziemi i tylko my sie kłócilibysmy. Stwierdził, że przez 5 lat było dużo takich kłótni, chociaż generalnie na co dzień było OK. Nieba byśmy sobie wzajemnie przychylili. Skończył ten związek mówiąc, że mnie kocha, ale te kłótnie go wykańczają, chociaż nawet nie pamięta o co poszło:O i przecież tłumacze mu, że z każdą inna tez bedzie sie kłócił a poza tym planowaliśmy przyszłość, rodzinę, dzieci, to stwierdził, że dzieci może i tak bedzie mial a jak z żoną bedzie coś nie tak to moze ją zostagwić, ale dzieci beda jego:O no kurfa :O Po 5 latach taka bomba prosto w twarz, yyy.. serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieja und beznadzieja
nawet tu mnie każdy w doopie ma 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
ja dostałem podobną od dziewczyny tylko ze po roku znajomości, tez nie powiem, zeby było milo, ogólnie sie na niej bardzo zawiodłem, po prostu byłem przejsciowym chlopakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieja und beznadzieja
ssssssa - ja pierdziele 🖐️ przejsciowym może nie bo jednak rok.. a ja kurfa 5 jak choooj😭 nigdy nie zrozumiem chyba tego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
można byc i 20 lat, po porstu on ma kogos na boku i jak poczuł sie pewnie to Ciebie olał, wiem bo kiedys sam tak robiłem. jak tamta go pusci bokiem to wroci do Ciebie, nieswiadomej niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ssssssa - na miliard procent nie ma nikogo,chociaż może zacznie kurfa do jakiejś startować 😭 się dzifka kreci jedna😭 ja pierdoooole:O moje życie nie ma sensu:O jakby chcial to walczyłby a nie oddał tak lątwo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
jesli człowiekowi zalezy to potrfai ukryć dosłownie wszystko, przepraszam ze to powiem, ale wyglada n takiego który z dymania nie zrezygnuje póki na oku nie ma nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
o kurcze ale on na tym korzystał, miał łatwy seks, nie musiał sie wysilac, teraz ma kolejny na boku, zapewne trudniejszy bo każdy chce sie takze sprawdzic kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
na odległosc i jestes pewna ze Cie nie zdradzał?:) o swieta naiwnosci;) nie rezygnuje sie z kogos kogo sie kocha bo sie z nim kłoci. szczególnie facet jesli kocha i pozada to ani mysli o odejsciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
chciałem pomoc, przykro mi nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
jak sie nie kocha to mozna rozkochac dziewczyne do granic mozliwosci z dziecinna łatwoscia . niestety im bardzioej sie kocha to tym bardziej jest to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssa
a czemu mam rozpaczac? na swiecie sa miliony dziewczyn, wspaniałych kochajacych i czekjacych na faceta. jak sie o kims juz przestało myslec to on dla naszego mózgu umiera i wszelkie negatywne uczucia znikaja raz na zawsze. a kazdy taki zwiazek to nauka na prszyłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakamalajataka
Nie wiem jak Ci pomóc ale może chociaż temat Ci podniosę :). Miałam identyczną sytuację, długoletni związek, też czasami na odległość (nie będę się rozpisywać) i argument, jak mamy być razem skoro się kłócimy, jak na to będą patrzyły dzieci. On pochodził z rodziny rozbitej gdzie często był świadkiem kłótni i mówił, że nie chce takiego losu dla swoich dzieci. Dodam, że nasze kłótnie naprawdę nie były jakieś częste albo wyjątkowo burzliwe, na dodatek to on był cholerykiem. Tłumaczyłam mu na spokojnie, że większość par się kłóci, że wszystko zależy od nas jak takie kłótnie będą wyglądały, że ludzie wchodząc w związki są często z różnych środowisk, więc to normalne że miewa się odmienne zdania. Powoli pracowaliśmy nad sobą, nauka chodzenia na kompromisy. Jasne dalej bywają sprzeczki słowne, może faktycznie delikatniejsze niż kiedyś, obecnie jesteśmy małżeństwem. Niestety nie jestem w stanie Ci udzielić żadnej rady. U mnie chyba pomogły spokojne rozmowy no i praca nad "jakością" sprzeczek. Nie wiem, czy Wy już tego nie próbowaliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=PNB068IVWVI a ja przy tym dziś przed chwilą wyłam i to o dziwo, przez kogos z kim sie jeszcze nei spotkałąm! myślałam, że już mam więcej dystansu do głupiego internetu:/ przykro mi , że Twój facet jest taki zryty!!!!!!!!! i dlatego właśnie nigdy nie byłam w długim związku, żeby późnie nei pluć sobiw w twarz , że tyle czasu na neigo stracłam , a on takie numery teraz odwala;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakamalajataka - dziękuje, właśnie u nas takie poważniejsze kłótnie bywały raz na pół roku może.. jego rodzice też się jakoś poważniej kłócili, tak jak moi zresztą.. ale to co mi powiedział na koniec to po prostu byłam w szoku.. "Może bede miał dziecko, kobiete w razie czego można rzucic" no kuźwa:O próbowałam mu tłumaczyć, że każda para się kłóci a on "ale ile było tych kłótni już?" no patrząc na te 5 lat to może z 10 takich poważniejszych było.. a ta była taka.. zwykła.. zaważyla nad nami..:Opróbowałam też tłumaczyć mu, że warto iść na kompromis.. że może gdy jedno z nas bedzie spokojniejsze podczas tej kłótni to może jakoś wpłynąć na dalszą jej czesc.. ale nic:O jak grochem o ściane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia - eh, co Ci faceci robią z nami:O ja już na pewno też nie wejde w dłuższy związek.. teraz postawię głównie na siebie.. zrealizuje swoje marzenia, chociaż część mieliśmy wspolnych..:( to jest straszne.. nie żałuję tych 5 lat.. ale żałuję tego rozstania bo jeszcze kilka dni temu było idealnie między nami..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyuio
przechodzony związek.on cię może i kocha ,ale już tak nie pożąda jak kiedyś.ma dośc a co ci powiedziec.chemia mija i albo się to dalej ciągnie albo nie.dobrze ze dzieci nie macie.jak pozna świeżą krwe to gośc odżyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakamalajataka
Zawieja no powiem Ci, że ja się takiego tekstu na szczęście nie doczekałam. U mnie mówił, że najwyżej będzie sam, bo może się nie nadaje do związku. Ja przypuszczając, że to wina tego co się naoglądał będąc dzieckiem starałam się właśnie tłumaczyć wszystko. Byłam jednak w szoku tak jak Ty, bo nie rozumiałam jak można mówić KOCHAM a w takiej sprawie po prostu się poddać, nie próbować nic zmienić żeby było lepiej tylko dać za wygraną. To mu też mówiłam, pytając czy nawet jak będzie sam to przy każdej trudności którą napotka w życiu będzie się poddawał. Nie wiem może na ambicje wjechałam. W każdym bądź razie na szczęście (tfutfutfu) wyrósł z tego. Kryzys był też ok 5 roku bycia razem. Nie będę Ci radzić czy masz walczyć, czy nie. Sama nie wiem, jakbym się zachowała słysząc, że kobietę zawsze można rzucić. To już brzmi dla mnie trochę za brutalnie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jakby mu zależało to by nie zerwał tak nagle z powodu błahej kłotni.. mysle ,że już od pewnego czasu myślał nad rozstaneiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakamalajataka - jakbym siebie czytała.. naprawdę! aż jestem w szoku.. bo w sumie mówił, że nie nadaje sie do związku, też pytałam go czy nie moze jak facet, który bezgranicznie kocha zawalczyć o nas razem ze mną, bo sama nie dam sobie rady.. po prostu identyczna sytuacja.. chyba dałaś mi nadzieję.. tylko jak przekonać go do tego, ze warto.. na 100% wiem, że kocha, ale on się już poddał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florcia f - bardzo mi przykro:( rozumiem CIę doskonale.. Monique888 - to, że myślał nad rozstaniem to możliwe. Tzn rozstaliśmy się w sierpniu, ale po 3 miesiacach stwierdziliśmy, że ciężko nam życ bez siebie.. i było cudownie przez te 4 miesiace, ale tu kolejna kłótnia.. no i poddał się po prostu.. też oboje mieliśmy w domu sytuacje, których w przyszłości chcieliśmy oszczedzić naszym dzieciom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×