Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sfrustrowanamama81

DYLEMATYsamotnejMATKI

Polecane posty

Gość sfrustrowanamama81

witam wszystkich.mam poważny problem,chciałabym się z wami nim podzielić,bo nie mam z kim.od 2 lat wychowuje sama synka.staram się robić wszystko najlepiej jak potrafię,ale nic nie jest tak jak sobie wymarzyłam.pominę fakt,iż tatuś zostawił nas i odszedł do innej.problem polega na tym,iż mój synek chciałby,żebym poświęcała mu 24 h na dobę,ale to nie jest możliwe,bo muszę pracować i prowadzić dom,a wiadomo,że z tym wiąże się dużo obowiązków:-(.moja mama nie żyję,a2 babcia ma nas głęboko w d...synuś jest bardzo płaczliwy i tu pojawia się moja frustracja,że to moja wina,że robię coś nie tak(poświęcam mu za mało czasu),bo inne dzieci nie płaczą tyle(są szczęśliwe).doradźcie jak mam sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
A tata ma jakiś wkłąd w wychowanie synka? Myślę, że poprostu za nim tęskni i może boi się, że i Ty go zostawisz, dlatego jest taki przywiązany.. Ile syn ma lat? da się z nim już rozmawiać? przede wszystkim musisz dużo do niego mówić, przy każdej okazji zapewniać o miłości o tym że zawsze będziecie razem itd..itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej ze sobą musisz
sobie poradzić. Po pierwsze nie musisz być super we wszystkim, po drugie jesteś matką i nią bądź, nie próbuj grać roli ojca, po trzecie synek może ma taką naturę i nawet gdybyś była z ojcem dziecka to też byłby płaczliwy.Czyli jednym słowem spinasz się za bardzo i niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
do dupeczka... taka nie interesuje się synem.nikt mu nie zabraniał,po prostu sam nie chce.jego instynkt ojcowski trwał miesiąc.a synek ma niecałe 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
do raczej ze sobą... a ty masz może jakiś pomysł jak sobie ze sobą poradzić i nie być taką krytyczną wobec siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej ze sobą musisz
pomysłu nie mam. To kwestia pracy nad sobą i zmiana myslenia. Daj sobie prawo do normalnego życia :). Jeśli tego nie zmienisz to się zadręczysz. Chyba lepiej żeby dziecko miało matkę w miarę spokojną choć nie perfekcyjną niż idealną znerwicowaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
masz stuprocentową rację.tylko z mojej pracy nad sobą niewiele wychodzi.ciężko,gdy nie ma się znikąd wsparcia,a jedyne co się słyszy to krytyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Nie słuchaj krytyki, sprawiaj sobie małe przyjemności i nie przejmuj się tak małym. Naprawdę, małe dzieci lepiej sobie radzą z rozstaniem rodziców niż te większe. Wrzuć na luz, nie ma złych ani dobrych matek. Masz być po prostu ZWYKŁĄ MAMĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
dziękuje wam,podnieśliście mnie trochę na duchu.zawsze mi się wydawało,że mam mocną psychikę(kiedy mama zmarła miałam14 lat,później życie też mnie nie rozpieszczało) a teraz nie radzę sobie z szarą rzeczywistością(problemy finansowe,ogrom obowiązków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej ze sobą musisz
wiesz co? Pomyśl o sobie i przyjmij dewizę, że "Dla dziecka wszystko ale nie bez reszty" :) Ty też się liczysz, jesteś ważna i tak jak ktoś napisał, olej krytykę, rób tak, żeby Tobie było wygodnie i bądź trochę egoistką. Jak nie zadbasz o siebie to nikt tego nie zrobi, a małym i dużym dzieciom tylko na zdrowie wychodzi jak mama nie jest tylko dla nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
do ptasiek... niestety na sponsoring się nie nadaje.nigdy mnie to nie kręciło,nie umiałabym się w tym odnaleźć.może przez to,że jestem zbyt uczciwa i wrażliwa.nie lubię się bawić niczyimi uczuciami,ani jak ktoś bawi się moimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameryka połuduniowa
sfrustrowana pomysl ze i tak odawliłas kawał dobrej pracy wychowujesz go juz od 2 lat pracujesz itp! jezeli nie radzisz sobie ze zlymi opiniami i wlasna samoocena to udaj sie do psychologa naprawde:) jezeli twoja frustracja bedzie zbyt duza to przeleje sie ona na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
dzięki ptasiek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slask
heh skąd ja znam takie myślenie. tez sama wychowuje 1,5 roczna dziewczynkę. może pocieszające choć trochę będzie to ze kobiety zamężne lub będące w związku mające dzieci i tez pracujące maja takie rozterki a przede wszystkim ten brak czasu. Moze wszystko się zmieni jak mały pójdzie do przedszkola, może czas spędzony wśród innych dzieci zmieni jego płaczliwy charakter. Opinia innych sie nie przejmuj. Po twoim podejściu widać ze starasz sie robić wszystko jak najlepiej a jaka jesteś matka ocenisz sama za paręnaście lat :) i oczywiście oceni to twoje dziecko. Głowa do góry i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
do ameryka... powiem ci,że na początku było chwilami bardzo ciężko,nie radziłam sobie z emocjami,bezradnością.często płakałam,na nic nie miałam siły.doszłam do wniosku,że to już ten moment,kiedy trzeba poprosić o pomoc.nie chciałam,żeby moje frustracje odbiły się na dziecku,bo jak mu mam pokazać piękny świat,gdy jago widzę w czarnych barwach.poszłam do psychologa.pani psycholog mnie wysłuchała i stw,że nie jest mi w stanie pomóc.to podejście mnie bardzo rozczarowało,bo nie łatwo jest się otworzyć przed obcą osobą.mieszkam w małej miejscowości i nie ma tu za dużego wyboru w lekarzach,a na prywatne jeżdzenie na wizyty ni emogę sobie pozwolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
do śląsk... mały chodzi do żłobka,nie mam go z kim zostawić jak idę do pracy.żłobek nie wpłynął na jego płaczliwy charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slask
a może to bunt 2 latka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlaa
ja zostałam sama z dzieckiem jak mała miała rok i 3 miesiące teraz ma prawie 5 lat, i tez łatwo nie było i nie jest, praca, dom, obowiazki, choroby wszystko na głowie, i też nikt mi nie pomaga bo tak jak Ty nie mam mamy a wiadomo jak tatus zabierze małą raz na tydzien to nie wiadomo co zrobić z tym wolnym czasem. Będzie dobrze moze niedłuugo poznasz normalnego faceta i Ci troszkę pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
Oli jest taki płaczliwy od urodzenia.już myślałam,że mu coś dolega,ale lekarze mówią,że wszystko jest w porządku,że taka jego natura.choć też myślałam o buncie,bo teraz się nasiliło to wszystko. Jeśli chodzi o facetów,to zamknęłam się na nich i wogle na ludzi.Może kiedyś,teraz nie mam siły ani czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowanamama81
witam wszystkich.bunt 2latka chyba powoli mija.synuś jest spokojniejszy.człowiekowi od razu lepiej na duszy:-)teraz szukam pomysłu na życie,żeby wyjść z dołka i cieszyć się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×