spotkania z zonatym..

dwa razy wystarczylo zebym sie w nim zakochała.. jest zonaty od 1,5 roku.. nie potrafie patrze mu w oczy chodzimy na spacery.. uczucia sa odwzajemnione.. nie chce o nim zapomniec ale musze jeszcze go spotkac. Powstrzymuje sie zeby do niego nie napisac zeby przyjechał.. ratunku..

dziewczyny pomóżcie mi jak mam z tym skonczyc? mam chlopaka od kiedy poznałam nowego.. nie potrafie dogadac sie z moim nie mam ochoty nawet sie z nim spotkac...

nic dobrego z tego nie bedzie , głównie dla ciebie

chyba ze szukasz kochanka i chcesz zdradzac i byc kochanka zonatego:o

nie zalezy nam na seksie.. poprostu moge z nim milczec patrzec na siebie godzinami... jest taki kochany i szczery niewiemy co sie z nami dzieje...jak mam to skonczyc??

Wiesz co to są znaki interpunkcyjne? Jeżeli tak, to uzywaj ich w przyszłości, będziesz lepiej zrozumiana. A jeżeli chodzi o faceta, to zastanów się. Jeżeli jemu po 1,5 roku małżeństwa inne baby w głowie to jaki jest sens brnąć w jakąkolwiek znajomość z nim. Nie chce osądzać, nie znam jego żony, może jej nie kocha, zbyt pochopnie podjął decyzje o ślubie...nie wiem. Nie wiem jaka jest sytuacja miedzy nimi.

ehh widzisz ja mam troche inną sytuację.. mam męża on ma żonę.. na studiach byliśmy dość blisko teraz 300km od siebie......... piszemy wiadomości, smsy niby nic zdrożnego ale zawsze między nami było to coś... pod koniec studiów nawet czułam, że on próbuje coś zmienić, próbuje by to było coś więcej (mimo, że był wtedy zaręczony) kiedyś np. przyszłam na uczelnię a on nagle na powitanie mnie bardzo przytulił, ale nie jak kolega na powitanie.. (zresztą my sie tak nie witalismy na studiach nigdy, z kolegami, przytulając) on po prostu mnie wziął w ramiona, tak mocno i wtulony we mnie pozostał przez długą chwilę.. później trochę o tym zapomniałam, studia się skończyły, magisterka ja wyszłam za mąż on ożenił się minęło kilka miesięcy i kilka miesięcy temu napisał mi sms "kocham Cię" nie wiedziałam co odpisać teraz mamy kontakt, odnowił się, przez nieszczęsny dacebook, czuję takie dziwne coś.. nie wiem, myslę o nim cały czas, nie wiem co robić, mam wyrzuty sumienia z drugiej strony marzę abyśmy wyjechali chociażby na weekend razem, daleko i dali się ponieść gdybym dostała od życia taki jeden weekend...

byli razem 6lat potem wyjechał,.. widzielismy sie z widzenia moze 5 razy i teraz sie spotkalismy znalazl mnie.. to nie tak i ja i on mamy wyrzuty sumienia ale nie potrafimy tego zakonczyc... mam dalej w to brnac?? nie mysle o niczym innym juz nie umiem...

nie pisz,że uczucia są odwzajemnione bo to nie prawda, u żonatego faceta zwsze bedziesz na drugim miejscu - nie daj się zbamucić

do zauroczona innym: nie gryzie cie sumienie?? bo mnie strasznie.. czuje sie podle ale nie potrafie skonczyc.. tez chce miec go dla siebie chociaz na jeden dzien. dzisiaj caly spedzilismy razem spacerowalismy wszytsko bylo ok... tak cudownie.. jak zakochana para.. zapominamy o calym swiecie.. a jak soebie wieczorem pomysle ze jest z nia to plakac mi sie chce.. a ty masz zamiar ciagnac ta znajomosc?

kasetka.. ja tez sie zastanawiam co robić nie wiem sama co Ci doradzić ja nie wiem czy potrafiłabym się powstrzymać.. chyba to dobrze, że mój wyśniony jest 300km ode mnie..

tylko ze ona mowi ze nigdy czegos takiego nie czuł.. tyle razy mial okazje spotykac sie z kims innym itd.. a teraz nie potrafił sie powstrzymac./..

niewiem , z czego się cieszycie i czym martwicie, powiem wam ,że jesteście tylko workiem na ich sperme

po 1,5 roku inna będzie tu w temacie pisać:P

"Jest taki szczery....." :D Szczery jak każdy żonaty dzifkarz! Mówi dokładnie to, co ty chcesz usłyszeć, naiwniaczko! Przestań się szmacić, dziewczyno :(

nie wiem.. widzisz my sobie o uczuciach nie powiedzieliśmy wprost poza tym jego dziwnym sms kilka miesiecy temu... ale czuje cos, i on i ja to pewne tylko że co robić boję się mu wyznać cos boję się że zranię męża boję się jego reakcji boję się zrujnować jego i własne życie poza tym nie chcę zranić jego żony nasze kontakty są teoretycznie koleżeńskie ale ja wciąz o nim marzę.. chciałabym móc mu chociaż to powiedzieć że chcę czuć jego dotyk, że chciałabym aby mnie jeszcze raz tak przytulił jak wtedy...

tylko ze nikt tu nie mowi o seksie!!

dziewczyny pomyślcie: jestescie z nim ok patrzycie na siebie, przytulacie, miłe słówka, jest pięknie, ale wraca rzeczywistość i on jest z żoną swoją żoną, z która je obiad, przytula i mówi miłe słówka- myślicie,że u niego w domu zachowuje się inaczej jest rownie dobrzy miły dla żony , a nawet bardziej bo to z nią pełni życie. zastanówcie się czy warto? znajdziecie kogoś kto jest was wart :)

dokladnie to rozumiem:(

Jeżeli czujesz, że to jest właśnie to...to walcz dziewczyno. Jeżeli łączy Was prawdziwe uczucie a zwycięży rozsądek i nie będziecie razem, to wszyscy będą nieszczęśliwi. Ty, On i jego żona.

taaaak ale co mmam napisac zeby do mnie nie pisał?? nie dzwonił?? skoro on sam mi dzisiaj powiedział ze musi mnie chociaz zobaczyc

czasami kusi mnie by pojechać do mista gdzie studiowaliśmy, on tam mieszka napisać mu sms, że jestem i się z nim spotkać

do nivea. mam ochote rzucic to wszytsko i z nim wyjechac przy nim czuje sie jak w bajce.. to nie moze byc sen

Nie mozna wszystkiego generalizować. Nie każdy facet chce sobie tylko pobzykać na boku.

jak pomysle ze mieszka kilka domow ode mnie.. czy mozna wogole sie tak zakochac??

i nie wierze ze zalezy mu tylko na seksie., czasem mozna poznac kogos.. od razu.. nie wszyscy o tym mysla

i powiem wam dziewczyny,że bałamuce inne jak tylko sie da, wiem ze uwierzycie w e wszystko a my faceci potrafimy zagrac to perfekcyjnie,zeby dostawac chwile upojenia z inna kobieta, zawsze wybieram wolne bo nie ma obawy,że druga strona zadziala przeciwko mnie i mojej zonie, kórej nigdy nie zostawie Moze to przestroga dla was :P

kasetka...a z czego wnioskujesz ze nie zalezy mu na sexie?

ale chyba nie wszyscy tacy sa???

poprostu to wiem.. tak czuje.. on ma piekna zone.. i jezu niewiem co mam napisac