Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żabka86

Jeszcze nie powiedział, że kocha...

Polecane posty

Gość Jo-----aaaanna
Sally jakie to były czyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo-----aaaanna - rozumiem, że pytasz, po czym widziałam, że mnie kocha? Wiesz, to były bardzo różne rzeczy, nieraz drobiazgi, a nieraz większe sprawy. Choćby to, że gdy wchodziliśmy do domu, oboje zmęczeni tak, że nie chciało nam się kiwnąć palcem, to on potrafił pokonać to zmęczenie i pójść zrobić kawę, na którą ja miałam ochotę. albo kupował mi płyty z muzyką, którą kocham, a za którą on nie przepada - a skoro mi kupował, to godził się na to, że będzie też ją słyszał w domu. albo zdecydowanie mniej romantyczne: kiedy dopadł mnie rotawirus i całą noc wymiotowałam, to on budził się i biegał do łazienki, żeby wypłukać miskę z moich wymiocin i podać mi wodę. itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka86
A ja jeszcze chciałam zapytać - czy to możliwe, że on jest ze mną dla zabicia czasu? Co sądzicie? Kurde glupieje już, mam tysiac mysli na minute.. analizuje kazde jego zachowanie... dzis np. podczas spaceru ze mna rozmawial z kumplem przez telefon o pierdołach totalnych... zwrocilam mu uwage oczywiscie ze pol spaceru zamiast ze mna gada z nim.. tlumaczyl ze on dzwonil to jak mial sie wylaczyc... ale potem jak dzwonil powiedziec mi dobranoc i ja chcialam chwilke pogadac to mnie poganial bo juz mu sie spac chcialo i marudzil ze zmeczony jest i ze jutro pogadamy... :| niby nic takiego ale moze go nudze? :| czy ja przesadzam? Na codzien jest bardzo dobry, zabiera mnie wszedzie ze soba, caluje, przytula, słodzi... ale czasem jakies takie szczegoly sprawiaja ze mam watpliwosci :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drftgyhujkcfvgbhn
wyglada na to ze ciebue wykorzystuje i naparwde lepije taka prawde znac niz dalej tracic czas za jakims skurwielem chociaz mala starta bo ini i tak nigdy nie kochaja to po co ci to http://www.youtube.com/watch?v=HdBwoCAqu-A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka86
hmmm a po czym dokładnie wnosisz, że mnie wykorzystuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka86
może jeszcze ktoś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z chłopakiem ok 8 miesięcy i jeszcze nie usłyszałam od niego słów"kocham cię"." zadziwiająca ilość kretynek jest w te ferie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hornehahargh
A co Ci mówi jego zachowanie? Bo to jest bardzo istotne, ważniejsze niż to, co mówią jego usta. Cóż, ja obecnie jestem w bardzo podobnym związku, też przez kilka miesięcy zadawałam sobie podobne pytania, na ile serio mnie on traktuje, skoro z jego ust nie słyszę tych magicznych słów.... Ale w końcu, jak alkohol trochę rozwiązał mu język, usłyszałam je, właśnie po 8 miesiącach :). Warto było czekać :). Niektórzy faceci mają traumy życiowe czy po prostu problem z okazywaniem uczuć, ale to nie znaczy, że w ogóle ich nie mają. Oczywiście nie mogę Ci zagwarantować, że i u Ciebie tak jest, ale u mnie się sprawdziło :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po zaledwie 8 miesiącach
oczekujesz wielkich miłosnych wyznan????? raany..nie załamuj mnie. chyba że oczekujesz zwykłego bełkotu-bo nikt poważny nie jest w stanie określić czy kocha po ak króciutkim czasie. w tym czasie może być tylko zauroczenie. Później bliższe poznawanie siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu czas, to nie byle jakie słowa... może potrzebuje byc w 100% pewny żeby to wyznać - i chwała mu za to! :) lepiej żeby to mówił bez pokrycia? Czy lepiej poczekać na świadome, prawdziwe wyznanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy odczuwa inaczej, więc nie generalizujcie, a jeśli już tak bardzo chcecie, to nie wyzywajcie autorki od kretynek. Ja np. jestem w stanie już określić, że Go kocham i wiem, że to nie zauroczenie, ale niektórzy nie są w stanie tego określic po 2 latach. Jeszcze inni potrafią po 4 miesiącach, nie ma reguły. Pozqa tym to, że nie mówi nie jest równoznaczne temu, że nie czuje. Może nie należeć do wylewnego typu mężczyzn, tak jak mój. Mój Rafał jest konkretny, rzeczowy. Woli zrobić i pokazać niż powiedzieć. Rzadko mówi komplementy i nie robi mi wyznań. Czasem odpowie "ja Ciebie też bardzo kocham", "tęskniłem", "misiu moja kochana", "śliczności moje", ale to nie zdarza się często. Na codzień owszem używa zdrobnień - Obibi, Misiak, Słonko, Grubasek (i mały sabotażysta. :P), ale z reguły w słownym wyrażaniu uczuć jest kiepski. Przyjedzie natomiast po mnie, przytuli, pocałuje, znajdzie film, któy chciałam obejrzeć, zabierze do opery, bo wie, że ją lubię, odkurzy dywan, zrobi mi herbatę, gdy mi się nie chce wstać, posprząta za mnie, podrapie mi plecy gdy już zasypia, kupi Monte, bo wie, że je lubię. takie nawet małe gesty ukazują moim zdaniem to, że komuś na nas zależy. Bo czy pamiętałby, że lubię to czy siamto i sprawiałby mi tym radość gdyby Mu nie zależało? Ja wiem, że On serenad pod moim oknem śpiewał nie będzie, ale jednocześnie mam świadomość, że jest wspaniałym mężczyzną i bez tego, a ten fakt jest chyba ważniejszy. Owszem, jako kobieta - czyli płeć, która z reguły komplementy lubi, rozmawiałam z Nim o tym słownym wyrażaniu miłości. Powiedział otwarcie - "Nie słowa się liczą a czyny, bo cóż by było z pustych słów, to czyny świadczą o miłości. Mówić można wiele. Ja się w tym nie czuję, taki mam charakter. Czasem uda mi się powiedzieć coś ładnego, ale proszę nie wymagaj ode mnie tego i nie gań, jeśli tego nie zrobię. Niech to wypływa ze mnie, a nie będzie sztuczne tylko dlatego, że dawno nic ładnego nie mówiłem i już czas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×