Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZłaMama

Kocham mocniej jedno dziecko

Polecane posty

Gość gość
Boże...jak ja to czytam to dziękuję Bogu, że ja nie mam takiej matki. To straszne co zrobiłaś swojej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie rozumiem za co Ty jej tak nienawidziłaś. Żeby to ona była jakaś upośledzona (choć i takie dziecko zasługuje na miłość) ale z tego co napisałaś - jest wręcz przeciwnie. To bardzo zdolna dziewczyna. Nie 1 kobieta byłaby dumna z takiej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielony Turban
To typowy przypadek depresjii poporodowej. Teraz juz wiadomo co to jest. Kiedys nie bylo wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sraty taty, nie pieprz o depresji jak nie wiesz co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulinka28
Kobieto myślę ze znalazłaś sobie kozła ofiarnego w Twoim przypadku była to niewinna istotka Twoja córka,złość na męża przerzuciłaś na nią potem zgodziłaś sie na drugie dziecko bo miałaś wyrzuty sumienia chciałaś coś naprawić być lepszą matką tyle ze już dla syna.Masz ogromne wyrzuty sumienia do siebie gdzieś tam głęboko nienawidzisz siebie, nigdy sobie tego nie wybaczyłaś co zrobiłaś.Dopóki nie przebaczysz sobie nigdy nie" pokochasz" córki.Taka jest psychologia. Będziesz nienawidziła jej przez to co jej zrobiłaś i siebie również.Zacznij od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze to zadna depresja tylko po prostu autorka jest niezrownowazona zawistna osoba, w dodatku maz chwalil corke wiec wiadomo ze autorka poszla na drugi plan. Nie mogla tego przezyc. Nadajesz sie autorko na psychiatryczne leczenie, zamkniecie w izolatce, nic cie nie tlumaczy, nie masz ani madrosci zadnej, ani nie jestes zdrowa na umysle,nie powinnas sie rozmnazac. Corka mam nadzieje ze ci sie odplaci , bo jeszcze bedzie miala okazje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz dlaczego? Bo jestes zwykla k****, ktora bez faceta sobie nie poradzi... Maz ci nie pomagal prz corce bylas wsciekla na niego, ale przeciez bez fiuta od czasu do czasu miedzy nogami zyc nie potrafisz, wiec to przerzucilas na dziecko... Corka wie, ze jej nie kochasz i pamieta, pokaze ci to wszystko na starosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Autorko :) Po przeczytaniu tego posta będę się modlić codziennie abyś konała powli i w męczarniach z domu startców. Samotna, dręczona przez robaka wyrzutów sumienia, opuszczona przez swojego cycusia-synusia i tą biedna dziewczynę, którą skrzywdziłaś NA CAŁE ŻYCIE :) Szukasz wymówek aby nie iść na terapię rodzinną, nie przeprosić córki ale wg mnie powinnaś NA KOLANACH błagać córkę o wybaczenie. Tępy wioskowy tłuk odreagował frustrację na biednej niewinnej istotce. Jeżeli istnieje Bóg to należy Ci się dłuuuuuuuugi pobyt w czyśću za tą potworność ty parodio człowieka. Swoją drogą widzicie kochani jak się kończy ten polsko-katolicko-tradycyjny kult synów w naszym kraju? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym dorwać cie w ciemnej uliczce i nakopac porzadnie do doopy a potem wpakowac ci zardzewialy drut w peezde ty koorfo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedobrze mi się zrobiło jak czytałam to co napisałaś Autorko. Idź na psychoterapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co komu kolejny polski bachor wychowany na mentalu komunizmu 333 www.youtube.com/watch?v=AVuXtvsfeJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie tylko jestem młodszym dzieckiem, siostra wyczekiwana, a ja byłam wpadką. Mimo, że jestem już starsza, to jednak dalej czuje pewne ślady znęcania się. Moja mama potrafi cieszyć się z moich porażek, zazdrościć mi sukcesów, umniejszać moim osiągnięciom. Myslę nawet o odcięciu się od niej bo ma to na mnie destrukcyjny wpływ. Siostra wyrosła na pyszną, zadufaną w sobie ( matka dodawała jej zawsze pewności siebie, pocieszała) ja wyrosłam na skrajnie skrytego, nieśmiałego i niepewnego człowieka. Miałam problemy z dostaniem pracy (stres, brak pewności siebie) oraz problemy z kontaktami z ludźmi. Uwierz wolałabym być oddana do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły tata
Witam. Jestem w podobnej sytuacji co Ty autorko. I wiem (domyślam się) z jakimi wyrzutami sumienia musisz się zmagać. Po wpisach zainteresowanych osób widać , że najchętniej społeczeństwo spaliło by Cie na stosie. Bo wyrodna, wstrętna matka. Tutaj zwłaszcza niczego innego się nie można spodziewać. Wszyscy sa przecież tacy kryształowi, nieskazitelni. Poświęcają się i kochają, chodzą co niedziela na mszę.. Młoda matka, postawiona w trudnej, wymagającej życiowej sytuacji, jest poddana ogromnym emocjom i stresom. Jeśli do tego przechodzi to sama, bo mąż ucieka w pracę, rodzina nie pomaga, nie można na nią liczyć- jest problem. Z tego myślę, bierze (może brać) niechęć czy nawet nienawiść do dziecka. U mnie jest podobnie. Mam ogromna niechęć do mojego syna, który zawsze był egoistą, widział czubek własnego nosa, był arogancki i potwornie pyskaty. I również jest już prawie dorosły a ta niecheć pozostała. Różnica u mnie polega na tym, że pogodziłem się z tym. Po prostu tak musi być i tyle. Miłości nie da się wypracować. Albo jest albo jej nie ma. Żyje z tym, kontaktu z synem unikam, bo zwyczajnie tego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1313
jestem takim dzieckiem, matka mnie nie kochała, a ja ją tak wreszcie po urodzeniu własnego dziecka to zrozumiałam. Mały miał rok ja czułam że go bardzo kocham ale moje uczucia spotykały się z jakąś ścianą granica której nie umiałam pokonać i dopiero kiedy pewnego dnia zrozumiałam jak moja matka bardzo mnie nienawidziła, od małego wyzywała mnie od najgorszych więc się uczyłam, gotowałam, sprzątałm żeby tylko mama była ze mnie dumna ale ona faroryzowała starszą siostrę która była zawsze mądrzejsza czysta, piękna. Nie wiem co było powodem tego że tak bardzo mnie nienawidziła, byłam małym dzieckiem kiedy wurzucała mnie na dwór w nocy, lubiła się pastwić nademną i jeszcze wciągała w to ojca który bił mnie do momentu aż traciłam przytomność, zalewałam się krwią i posikiwałam spodnie, pamiętam lata liceum kiedy chciałam umrzeć i już nie chciałam się uczyć żyć i nie miałam siły, te wszystkie starszne rzeczy przychodzą do mnie co jakiś czas, matka już nie żyje nie wybaczyłam jej ale nie czuje już od roku winy za te wszystkie straszne rzeczy których doświadczyłam i zrozumiałam że ja po prostu kręciła przemoc, nigdy nie czułam do mojej siostry nienawiści za to że była tą lepszą, to ona całymi latami z matką knuły za moimi plecami jaka jestem głupia, brzydka, niedobra i wstyd z kimś takim się pokazać, ciągle czuje tą niepewność spowodowaną takim traktowaniem czasami nawet niektórzy ją wykorzystują. Skończyła 2 kierunki studiów - jedne nawet aż wyróżnieniem, rodzice oczywiście nie sfinansowali żadnych musiałam na 1 wźąść kredyt, drugie skończyłam pracując. Moja matka długo chorowała miała raka musiałam się ja zajmować i moją ukochana młodszą o 16 lat siostrą, dzisiaj studuje na architekturze jestem taka dumna z niej bardzo ją kocham traktowałam ją jak własne dziecko dała mi tyle siły do życia i tak bardzo ja kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, jestes potworem.Wspolczuje corce.I nie rozumiem cie zupelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy czlowiek popelnia nawet powazne bledy.wazne ze sobie uswiadomi i zaluje, choc troche za pozno.Juz nic nie naprawisz tak zeby bylo w porzadku, ale wazne ze zrozumialas.Teraz mozesz corce pomoc w zyciu, ze studiami, mieszkaniem , znalezieniem pracy, wspierac psychicznie i finansowo, to nie zrekompensuje zmarnowanego dzicinstwa ale ma dopiero 20 lat, zycie przed nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjkakoszałkami
powiem tak-w przyrodzie nic nie ginie.ja zawsze ta gorsza -pomimo tego ze uczyłam się niezle i nie sprawiałam kłopotów zadnych.otrzymałam tzw.minimum -nie chodziłam głodna i brudna ,ale jak wracałam do domu to rzygac mi się chciało.brat- oczko w głowie.zebyuciec z domu wyszłam za faceta który czekała na mnie 4 lata.mam poukładane zycie.dzieci ,dom etc.brat sam nie wie co chce w zyciu robić .matka nad tym bardzo ubolewa.on ma żonę ale nie chce dzieci.jest zadufanym w sobie dupkiem.mieszkają daleko.a teraz matka niedomaga i co?pomaga niekochana córka ze swoimi dziecmi.jest pomoc typu zakupy,rachunki,ale nie ma miłej i szczerej rozmowy itd.teraz wz perspektywy czasu wiem ,że ona miała taki sam dom jak stworzyla i nie umiała ineczej wychowywac córki.dlatego dziekuje bogu że mam synów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje że ja byłam mniej kochanym dzieckiem. I tak jak u ciebie z wiekiem moje relacje się poprawiały. Teraz mam z nią doskonaly kontakt ale mieszkam od niej 1000 km i nie tęsknie. Nawet na święta nie jadę bo mi się nie chce. Obecnie mam dwoje dzieci i moja matka jest beznadziejną babką :( Ciekawe jaka będzie dla przyszłych dzieci mojego brata. Nie mam do niej pretensji, wiem że ona sama miała sto razy gorszą matkę. Wiem że moja się starała .... ale i tak czasem jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje że ja byłam mniej kochanym dzieckiem. I tak jak u ciebie z wiekiem moje relacje się poprawiały. Teraz mam z nią doskonaly kontakt ale mieszkam od niej 1000 km i nie tęsknie. Nawet na święta nie jadę bo mi się nie chce. Obecnie mam dwoje dzieci i moja matka jest beznadziejną babką :( Ciekawe jaka będzie dla przyszłych dzieci mojego brata. Nie mam do niej pretensji, wiem że ona sama miała sto razy gorszą matkę. Wiem że moja się starała .... ale i tak czasem jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×