Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiidddddttt

jak walczyż ze stereotypem roszczeniowej i okropnej z charakteru ciężarnej?

Polecane posty

Gość iiiidddddttt

Jestem w ciąży i normalnie czasami już mam dość... Dobrze się czuję, nic minie dolega dlatego w dalszym ciągu pracuję. Kobiety z pracy codziennie mi nie dają spokoj, opowiadają traumatyczne historie i to zmyślone o tym co się może stać siedząc wyłącznie za biurkiem. Uważają, że jestem głupia bo powinnam już dawno pójść na l4, ciągnąć kasę za friko a zyskany wolny czas przeznaczyć na łażenie po sklepach itd. Ponadto szef patrzy na mnie jak na jakieś ufo bo jak sam przyznał nie zdarzyło się aby w jego firmie pracowała kobieta po 4 miesiącu ciąży, każda w ok. 4 miesiącu szła na zwolnienie a ja jestem w 5 i nie idę. I to jest dziwne. Wchodzę do pracy a on naprawdę zdziwony pyta czy ja dziś przyszłam też pracować... I powiem więcej, mam wrażenie ze on się mnie boi bo pomimo tego że mam lekką pracę papierkową i przy komputerze do zabrał mi część moich obowiązków przez co połowę dnia siedzę i się nudzę. Rozmawiałam z nim o tym ale powiedział, że nie chce mieć problemów. Moje obowiązki przerzucił na inne osoby a one oczywiście kręcą nosem i traktują mnie jak trędowatą. Przynoszą mi np. jakieś papiery i to ze słowami żebym nie narzekała że muszę sama chodzić a jestem w ciąży... W domu to samo, o ile mąż mówi, że to moja sprawa czy chce dalej pracować czy nie to już pozostała część rodziny najchętniej na czas ciąży położyła mnie do łóżka i karmiła - bo przecież kobieta w ciąży ma leżec, pachnieć i żreć jak świnia na tony. A dziś mnie dobiła sytuacja w sklepie... W ostatnim czasie uwydatnił mi sie brzuch i widac, że jestem w ciąży. W sklepie było ciepło więc miałąm rozpiętą kurtkę, zrobiłam zakupy, pospacerowałam sobie między półkami, pooglądałam rzeczy dla niemowlaków i ustawiłam się w kolejce która była dość spora. Nie zwracałam uwagi na to co się dzieje wokół mnie, czytałam sobie gazetkę ze sklepu. Zerknęłam jedynie na kasę i zobaczyłam że ktoś ma bardzo dużo zakupów i dalej zaczęłam przeglądać gazetkę. I nagle zagaduję do mnie para która stała przede mną abym przeszła do kasy. To mówię,że nie dziękuję, nie śpieszno mi i postoję. A ci zaczęli polemikę, że mam iść bo zaraz zacznę lamentować, że narobię rabanu na cały sklep, że oni znają takie jak ja bo cieżarna żyć nie może jak nie wykorzysta swojego stanu do niecnych celów.Prawie się popłakałam bo nigdy nie wykorzystałam swojej ciąży i nie zamierzam wykorzystywać aby mnie ktokolwiek traktował ze specjalnymi względami... czy z takim nastawieniem ludzi można walczyć? Wygrać? Przetłumaczyć, że nie każda kobieta w ciąży to wredna małpa która tylko patrzy jak kogoś wykorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień koniecznie otoczenie
ja jak byłam w ciąży to nigdy mnie takie przygody nie spotykały. coś mi się wydaje że koloryzujesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie da się, bo z jednej strony te naprawdę źle znoszące ciąże proszą o odrobinę empatii, a ciężko jest walczyć o tę odrobinę uprzejmości. Dlatego powstała taka opinia ze ciężarne są bezczelne. Nie spotkałam sie z bezczelną ciężarną, spotykam sie tylko tutaj na forum i to raczej z oskarżaniem o bezczelność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam do 8 miesiąca, nigdy nie prosiłam u ustąpienie miejsca gdziekolwiek, poprostu ciążą to nie choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że ciąża to nie
choroba ;) dziecko jest tylko "fizjologicznym pasożytem". tyle że każdy organizm inaczej reaguje na takiego "pasożyta". bo tasiemczyca - to już choroba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalldffff
jedna normalna ciężarna i przez to zostałaś inaczej potraktowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem czy zdaniem autorki ubieganie się ciężarnej o przepuszczenie w kolejce lub inne przywileje to wykorzystywanie ludzi? nie popadaj ze skrajności w skrajność!! a to kobiety przy kasie trzeba było powiedzieć "chętnie skorzystam, ale myli mnie pani z kimś innym" i ładnie się uśmiechnąć masz swoje prawa i wykorzystuj je. bez bycia wredną czy przebiegłą. po prostu masz teraz prawo i tyle. a czy komuś się to podoba lub nie, to już jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiidddddttt
Prawa? Czyli co? Iść na zwolnienie lekarskie chociaż jestem zdrowa? To nie są prawa, to oszustwo. Gdybym czuła się źle, gdyby ciąża była zagrożona to ok, pewnie bym siedziała w domu na zwolnieniu. Ale skoro jest inaczej to po co mam tak się zachowywać? Aby innym dogodzić? I tak, uważam że wiele kobiet (ale nie wszystkie) z premedytacją wykorzystują ciążę. Kobiety z którymi pracuję otwarcie mówią że poszły na zwolnienie nie dlatego że źle się czuły. Nie jestem inwalidą, więc nie widzę powodów dla których toś ma mnie traktować jak osobę upośledzoną ruchowo. Ok, miłe to było że ludzie kazali mi przejść, ale czy miłe były ich komentarze? O tym że skoro jestem w ciąży to jestem symulantką która odegra zaraz akcję porodowa bo inaczej spóźni się na serial? Dla mnie to upokarzające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 7 miesiącu i też nadal pracuję, chcę odejść na macierzyński dopiero 5 tygodni prxed porodem. z tym że w UK nie ma chyba czegoś takiego jak l4. owszem kiedy źle się czułam, wzięłam sobie dzień wolnego-może łącznie 5 dni od początku ciąży. jak byłam w Polsce na urlopie, to 2 razy zdarzyło się że ludzie w kolejce pchnęli mnie do przodu żebym przeszła pierwsza do kasy,mimo że stałam sobie spokojnie, coś oglądałam.czułam się na tyle dobrze że mogłam stać spokojnie, co innego jeśli by mi coś dolegało-wtedy poprosiłabym o przepuszczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie wydaje ze autorko koloryzujesz bylam 2 razy w ciazy i spotkalo mnie uprzejmosci mneij niz zero na ulicy czy w sklepie itd.. a co do szefa ja w 1 ciazy pracowalam do 8mca praktycznie 10 dni przed porodem bylam ostatni raz w pracy i szef rowniez postepowal tak jak twoj tyle ze uwazam ze miala racje bo w ciagu tych kilku mcy zatrudnil osobe na moje zastepstwo w razie gdybym sie zaczela zle czuc no i ja wdrozylam w obowiazki kiedy poszlam na macierzynski mial lekka glowe a ja swiety spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiidddddttt
Gdyby nie było tak jak jest to bym tu nie pisała... Bo ja nie mam pojęcia jak mam z tymi ludźmi rozmawiać aby do nich cokolwiek dotarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×