Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 33 tydzien

porod jak to jest naprawde?

Polecane posty

ja po cesarce od razu dostalam dziecko, marzylam o tym zeby je zabrali choc na kilka godzin bo ja sie chcialam wyspac. no i puscili mnie 2 dni pozniej do domu (mieszkam w uk). jak nie chcecie epiduralu to chociaz zastrzyk znieczulajacy bo tak cierpiec na zywca to nie polecam nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska2444444
agata- jakie sliczne malenstwo:) musialam to napisac bo napatrzec sie nie mozna. tfu tfu zeby nie zauroczyc:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki postu nie boj sie my kobiety jestesmy tak stworzone , ze kazdy bol zniesiemy jakby faceci mieli rodzic to by sie z bolu zesrali heheheh a my juz tak mamy , ze mimo bolu jestesmy odporne, i porod to jasne ze boli, jedna mniej jedna wiecej, ale uwierz jak uroidzisz i zobaczysz malenstwo o bolu szybko zapomnisz my z mezem staramy sie o drugie malenstwo i nie przeraza mnie kolejny porod....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
diabeł straszny. Przynajmniej dla mnie nie był. Rodziłam około 12 godzin, owszem, ból i cierpienie jest, nie jest miło przy skurczach, szczególnie, jak są już na dość zaawansowanym etapie. Ale jak na mnie to nic tak masakrycznie strasznego. Nie krzyczałam, jedynie stękałam, wzdychałam , jęczałam trochę. Ogólnie nie mam żadnego urazu i gdybym miała rodzić jeszcze raz,nie bałabym się. Co kobieta, to przeżywa i czuje to inaczej. Dla 2 kobiet jeden i ten sam ból to może być różny ból, jedna powie, że to masakra i że ma uraz do końca życia, a druga stwierdzi, że to pikuś. Jedne kobiety z byle bóliku już mają masakryczne wspomnienia i potem jak to opisują, to wydaje się, jak by nie wiadomo,co przeżyły, a przeżyły tylko zwyczajne bóle porodowe. Niektóre kobiety są zbyt mało odporne i przewrażliwione na punkcie niewygodnych sytuacji, cierpienia czy bólu, inne są mniej wrażliwe i bardziej odporne i one nie powiedzą, że poród to taka masakra. No i też jest drugi aspekt, jednym każdy kolejny etap porodu przychodzi bezproblemowo, a niektóre mają problemy, niewłaściwe rozwarcie, dziecko źle ułożone i to też wpływa na jakość i długość porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
Mam przykład koleżanki, która zawsze się ze sobą cacka, wielki lament zrobi, jak ją nóżka zaboli,jak się potknie, wygodna strasznie,z wszystkim się "caca" i pieści. I podobnie było z porodem. Rodziła wiele krócej niż ja,bodajże 2 godzinki, ja rodziłam kilkanaście, a tak strasznie to wspomina, taki ma uraz że hej. Tylko nie wiem z czego ma taki uraz. Gdybym rodziła 2 godziny, to myślałabym, że chyba miałam ekstra lekko. Tak że nie kieruj się opiniami innych, sama zobaczysz, jak to zniesiesz. To, że ktoś miał ciężko i cholernie boleśnie, nie znaczy, że Ty też musisz tak mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poszlam bardzo dzielna do tego porodu, mowilam sobie, ze przezyje kazdy bol no bo przeciez on nie zabija i sie niestety bardzo rozczarowalam. mialam chwile zalamki takiej kompletniej kiedy zaczelam plakac, nie oddychac i sie szamotac na szczescie polozne byly bardzo wyorzumiale i pomocne i mnie doprowadzily jakos do ladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz rade nie bój się :) Choć powiem Ci że ja jak byłam 2 miesiące przed porodem też się bałam a teraz do terminu porodu zostaje mi tydzień i ten strach mi przeszedł hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agi
znieczuleenie mi dali ale dopiero do szycia. wczesniej ketonal dozylnie ale nic nie pomogl raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
Ja wcale nie byłam dzielna, tylko przygotowana na wszystko, świadoma, że może być strasznie i trwać 2 doby, albo że może być sprawnie i szybko. Po prostu przyjęłam do myśli, że i tak to trzeba przeżyć, niezależnie, co się stanie. 12 godzin to w sumie i długo i krótko , zależy jak dla kogo. Niejedne rodzą 24 i 30 godzin nawet i żyją. Ale leżeć tyle godzin w bólach do miłych rzeczy na pewno nie należy, dostałam kroplówkę, po której podobno bóle są gorsze, niż bóle naturalne.I przeżyłam, opanowywałam jakoś to cierpienie, a nie było lekko.Na moje masakra to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin bolu to jeszcze moze bym jakos przezyla, ale ja sie meczylam w bolach prawie 17 godzin.. po czym konczylam na cesarce. tez bylam gotowa na wszystko, dobrze wiedzialam jak porod wyglada ale myslalam, ze ja moge to zniesc lepiej. i tak nie "rodzilam", nie mialam bolow partych wiec mowie tylko na podstawie skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyglupocieee
Zdesperowana zrob przysluge ludzkosci i wyparuj,rozpusc sie ,zniknij.zatruwasz powietrze tymi swoimi nieskonczonymi glupotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
Dla mnie np. gorsze niż poród i jego bóle były pierwsze tygodnie po porodzie, kiedy uczyłam się dziecka, które wciąż wisiało przy piersi i płakało, tak, że nie miałam czasu iść do toalety.Byłam tak zmęczona, niewyspana, zapracowana , że miałam dość. Poród to przy tym pikuś. Nie mogłam się przestawić na tą nową rolę.Dopiero po miesiącu wróciłam do kondycji i dobrego samopoczucia i pełnej radości z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
Zdesperowana, ja myślę, że to była u Ciebie kwestia psychiki.Jak odpowiednio psychicznie się zetrzesz z bolem , inaczej go zniesiesz.jak się poddasz i wpadniesz w histerię, to katastrofa. Ja cały czas się spinałam i byłam mocno skoncentrowana, jak po 7 godzinach leżenia w bólach przychodził dalej kolejny z rzędu, cholernie bolesny skórcz , mówiłam sobie w myśli, że "zaraz przejdzie i będzie kilka sekund wytchnienia, dam radę" i to mi pomogło. Psychicznie walczyłam ze swoim ciałem.Nie dałam się złamać, zemdleć, czy popłakać albo poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
rację ma koleżanka powyżej, poród to pikuś, dopiero później jest gorzej... tu masz dzień-dwa jazdy i luzik, a potem 24 na dobę zapieprzania... i nikt się nie tobą przejmuje, TRZEBA zająć się dzieckiem czy masz siły czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyglupocieee
Nie ma wyjscia trzeba zawitac do walii i cie zneutralizowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana Domowa Żona z tym znieczuleniem to tak nie namawiaj, kazdy organizm inny ty mialas cesarke a teraz pomysl o tych co rodza, porod sie przedluza o wiele, nie czuje sie boli partych owszem nie boli az tak, ale czas sie wydluza, przesz na oko a to nie jest za dobre....... ja rodzilam bez znieczulenia od 16 do 12:30 nastepnego dnia w poludnie rodzila ze mna jeszcze jedna kumpela poznalam ja na porodowce ona zazadala znieczulenie nie dosc ze rodzila prawie 74 godziny to jeszcze miala zawroty glowy i kiepskie samopoczucie , po porodzie powiedziala ze zaluje ze znieczulenie wziela czula sie okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataliaa20
Czesc dziewczyny ja mam termin na 5 marca, remont w domu którego końca nie widac, dlatego musze z moim pecherzem latac non stop do tesciowej........ Co do porodu mioalam taki okres paniki jakis mies. temu..... zastanawialam sie nad porodem w wodzie i innymi opcjami ale w koncu doszlam do wniosku ze dam rade normalnie, na hardcorze ;p teraz sie mniej martwie bo zaczelam sie przygotowywac psychicznie, uda mi sie, zawsze bylam odporna dziewczyna :) Najbardziej mnie irytuje personel... martwie sie ze trafie na pielegniarke uwazajaca sie za conajmniej pania doktor.. Ale z taka tez sobie poradze..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam sobie Was i wtrącając słówko od siebie: poród jest straszny. Decyduję się na drugie dziecko, mimo iż mówiłam w trakcie porodu: nigdy więcej. Oby ciąża przebiegała prawidłowo. I poród. Nie wiem, może wybiorę prywatny szpital, a już na pewno położną. A Zdesperowaną Domową Żonę polubiłam :) Właśnie skończyłam pić kawę, następnym razem się piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sobie poczytałam... :-) każda kobieta ma inne wspomnienia z porodówki, poprostu trzeba nastawić się na spory ból i wysiłek. lepiej się miło rozczarować, że nie było tak źle jak się zapowiadało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia 20 i dobrze dio tego podchodzisz , nie stresuj sie bo nie warto, personel no z tym masz racje jedna rada sluchaj co do ciebie mowia i wszystko bedzie ok ja rodzilam w wodzie wsumie nie do konca na ostatni etapie musialam na fotelik usiasc bylo dla mnie wygodniej, ale do samego konca prawie nurzylam sie w wielkiej wannie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartusia
A kto wam powiedział, że po znieczuleniu poród sie przedłuża?? Ja miałam zewnątrzoponowe i dziękuje, że je miałam. W szpitalu, w którym rodziłam na ogół go nie podają, ale mi się udało:). I lekarz tylko komentował, że znieczulenie to jest bardzo korzystne i dla dziecka i dla pacjentki trzeba tylko głęboko oddychać jak sie ma skurcz i wręcz przyspiesza poród, ale oczywiście nie można go podać za wcześnie. Tylko, że ja nie miałam znieczulenia jak miałam bóle parte bo lekarz stwierdził, że musze je czuć no i poczułam jak cholera poczułam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam , nie taki
No właśnie mnie jednak dziwi podejście "Nie spodziewałam się takiej dawki bólu"..... No a czego można się spodziewać po porodzie ? Ogromnej dawki bólu właśnie.Kwestia tylko, jak kto jest odporny, by ten ból przeżyć. Ja świeżo po porodzie jak mały wyszedł, też pierwsze, co pomyślałam, że wreszcie koniec bólu i jak dzwoniłam do rodziny i znajomych, to też tylko mówiłam "Boże, co to był za ból". Ale jednak całokształt porodu był dla mnie normalny, nic strasznego, ból owszem, ale to da się przeżyć. I jak koleżanka pisze, dopiero później jest jazda, jak trzeba się takim noworodkiem zająć. Nauczyć karmić piersią, zacząć kombinować z dietą dla karmiących,z zastojami mleka w piersiach, z płaczącym od kolek dzieckiem, słuchaniem rad 100 lekarzy i kompletnym zakręceniem, co zrobić, by właściwie jeść, aby dziecko nie miało kolek od pokarmu. I co zrobi,ć, by mieć choć godzinkę czasu na odpoczynek w ciągu doby, gdy dziecko non stop chce być na rękach.Poród to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie wybór
tylko w polsce nadal uważa się, że kobieta nie może mieć znieczulenia, a jak już wybiera cc, to już jest całkiem wyrodna. U dentysty mam nadzieję też nie bierzecie znieczulenia, bo to też naturalny ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana Domowa Żona kazda kobieta przechodzi inaczej porod, kazda sie obawia, boi tego co bedzie ale dziewczyny pomyslcie o tym co z tego bolu powstaje nasze male kochane kruszynki potem bol idzie w zapomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym słuchaniem co mówią to też ostrożnie. Ja byłam zbyt posłuszna. Nie krzyczałam bo nie czułam potrzeby, wręcz uważałam że to marnotrawstwo energii. Ale mogłam poprosić o możliwość skorzystania z wanny. Bo stała w moim pokoju. Źle, że zgodziłam się na położenie na łóżku, w momencie gdy najwygodniej mi było na kolanach. Bo to nie był jeszcze etap na parcie, a one chciały wszystko przyspieszyć. I potoczyło się za szybko. Ale to był mój pierwszy poród, więc nie miałam pewności czy dobrze czuję. Teraz będę mądrzejsza i jak mi powiedzą że mam wskakiwać na łóżko, a ja uznam, że organizm jeszcze nie jest gotowy, powiem jeszcze nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×