Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość barbiturianka

20l i ciągle sama. Chyba wpadnę w depresję!!!

Polecane posty

Gość barbiturianka

Muszę się gdzieś wyżalić. Jestem żałosna i wstyd mi, że tak się użalam nad sobą, więc przynajmniej wolę to zrobić anonimowo. Nie chce psuć przyjaciołom obrazu mnie- zawsze radosnej optymistki. Przestaję sobie radzić ze swoją samotnością. Mam 20lat i nigdy nikogo nie miałam. Zawsze sobie mówiłam, że mam czas, ale lata lecą i nic się nie zmienia. Koleżanki się zaręczają, są szczęśliwe, a o mnie nikt nie myśli, nikt na mnie nie czeka, nikt się nie martwi... Jak mam żyć w cudownym przeświadczeniu, że jestem fajna skoro cały świat daje mi do zrozumienia, że jestem beznadziejna. Przecież nie siedzę w domu, a i tak nigdy nie nawiązałam 'głębszej' znajomości. Czuję się gorsza, wybrakowana. Nie wiem co powinnam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry że zadam mało dyskretne pytanie. Był ktoś Tobą zainteresowany? Jakieś zauroczenie? Zakochanie? etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Zdażało się, że wpadłam komuś w oko, ale nigdy nic więcej z tego nie wyszło. Bo albo facet nie zagadał, albo zagadał, miło było ale potem się nie odezwał już. A ja jestem raczej nieśmiała i napewno sama nie zagadam pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka biiii
źle ci? znajdź sobie chłopa a poczujesz co jest dobre a co złe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tlenu!
autorko wpisu !!! mam to samo, optymistka wiecznie usmiechnieta ale na pokaz, bo jestem naprawdę nieszczesliwa. glupio patrzec jak inni juz są po kilku związkach a ty po żadnym... wiem co czujesz. mam glupisposob, ale jak mi okropnie, to ide do klubu, na dyskoteke, i samotnosc leczę przy obcym facecie. ty jak sobie radzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
Nie przejmuj się ;) ja kończę w tym roku 21lat. pierwszego chłopaka miałam rok temu.. to żadna hańba i żaden wstyd.. Nie ma co szukać na siłę;) czym bardziej się starasz tym gorzej Ci to wycodzi na psychice.. za dużo o tym myślisz;) nie myśl o każdym nowo pozananym facecie jako o niby Twoim możliwym przyszłym bo na pewno nic dobrego z tego nie wyniknie:) bądź sobą a zobaczysz że kiedyś los się uśmiechnie i do Ciebie;) ps. nie każda dziewczyna musi wyhodzić za mąż w wieku 20 lat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Ale ja właśnie nie siedzę w domu. Jestem towarzyską osobą, wesołą. Nie wiem dlaczego moje życie tak się układa. Do tlenu! Jak sobie radzę? Mam swoje pasje i temu się poświęcam gdy dopada mnie podły nastrój. To mi daje radość. Ale pełni szczęścia mi to nie daje. Czuję że czegoś brak. I wcale nie twierdzę, że chcę od razu za mąż wychodzić :P ale dobrze by było zobaczyć jak to jest być z kimś. Nawet gdyby nic potem z tego nie wyszło to przynajmniej bym wiedziała, że mogę się komuś spodobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tlenu!
dokładnie, brak nam doświadczenia. zawsze mieć chociaż jakieś bolesne niż żadne. fajnie,przynajmniej masz pasje a ja nie. więc gniję w większej prozni, tak na pocieszenie Ci powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"barbiturianka Ale ja właśnie nie siedzę w domu. Jestem towarzyską osobą, wesołą. Nie wiem dlaczego moje życie tak się układa." a jak tam w rodzinie, twój tata cie kochał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trallallala
a chce Ci się dupić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryśka23
też tak mam... w rezultacie sypiam z facetem któremu na mnie nie zależy, tak bardzo pragnę bliskości i namiastki uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Zawsze możesz znaleźć sobie coś co Cię wciągnie, zainteresuje. To naprawdę pomaga. Wnosi trochę słońca. I sama świadomość, ze coś Ci zaczyna wychodzić, że osiągasz jakieś małe sukcesy podnosi troszkę samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to sama byłam z wybrednosci zprzewrotnosci lubie odzucać wielbicieli ;P nikt mi sie nie podobal albo jakis debili spotykałam , no i co bede ukrywac sama tez mam bardzo ciezki charakter ale teraz tam kogos mam jakos sie za bardzo tym nie przejmowalam ze nikogo nie mam bo to wyniakolo z mojego charakteru a nie z braku zainteresowania moją osobą jestem jak taka Izabela z lalk he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tlenu!
ryśka, to smutne ale jak mi bliskie... tylko,że ja chodzę na imprezy i czasem wręcz każę facetowi mnie przytulić taaaaaaak mocno. a oni się na mnie dziwnie patrzą ,ale to robią :) żeby z kims sypiac, to az taka zdesperowana nie jestem. barbi... właśnie problem w tym,że nie wiem jak odnależć swoje pasje... lubię spiewac,ale co z tego ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno nie przesadzaj!!! a po co Ci teraz face! korzystaj z tej wolności póki możesz:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra poznała swojego chłopaka, jak miała 24 lata. W dwa lata byli małżeństwem - dziś ma trzydzieści dwa lata, mają uroczy dom, dobre posady, są wyjątkowo zgodnym małżeństwem. Śmiejemy się czasem, że dobrze, że poczekał do magisterki, bo ona bardzo dobrze się uczyła :) Dzięki swojej średniej mogła iść na studia doktoranckie itd. A poznała go... niechcący - czego i Tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Tak Mystery, kochał mnie i nadal kocha. I nie gwałcił ani nie molestował :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devillo
To może się rozejrzyj wokół, popraw pisownię (zdaRZało), zakładam, że z pewnością za Tobą się oglądają, ale Ty tego nie widzisz. 20 lat i ciągle sama - no i? Znam 30to latków, którzy nie mogą nikogo znaleźć i żyją, a przed Tobą jeszcze całe życie. A z resztą co tu tłumaczyć, najlepiej łopatologicznie na przykładzie z którym kiedyś się spotkałem po rozmowie dwóch białogłów w autobusie: 1: Wiesz, ale mnie to wk... , ciągle jestem sama na ostatniej imprze żaden nie zechciał nawet ze mną zagadać. Może coś ze mną jest nie tak? 2: Przecież podszedł do ciebie ten T.... od S... Nawet fajny był. 1: Co ten?... taki chudy i w okularach, co przyszedł w starych rzeczach? W życiu, fuj. Coś jest nie tak, ciągle jestem sama. I teraz zadaj sobie pytanie - ilu facetów do tej pory odesłałaś z kwitkiem w podobny sposób? Przebieraj dalej a skończysz jako 40 letnia sfrustrowana panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Do tlenu! To śpiewaj, biegaj na imprezy karaoke, może tam kogoś poznasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"barbituranka Jak mam żyć w cudownym przeświadczeniu, że jestem fajna skoro cały świat daje mi do zrozumienia, że jestem beznadziejna. Przecież nie siedzę w domu , a i tak nigdy nie nawiązałam 'głębszej' znajomości. Czuję się gorsza, wybrakowana. Nie wiem co powinnam zrobić." ale jesteś przekonana, że załugujesz na miłość ze strony faceta? nie ma jakiejś leciutkiej blokady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Ilu odesłałam? Jednego. Bo był nachalny i obleśny. A tego nie toleruję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tlenu!
w końcu zaraz bedzie po sesji wiec racja, pojde na karaoke ;D dziewczyny, a ja przykładowo biję facetów, odpręża mnie to, a ich może zniechęcać? jak myślicie? propo mojego wpisu o udawaniu, próbuję chyba byc zbyt taka 'rowna babka' jak dla facetow myśląc,że oni lubią być bici :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Moją blokadą jest to, że bywam nieśmiała. Czy to mnie dyskwalifikuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"barbiturianka Moją blokadą jest to, że bywam nieśmiała. Czy to mnie dyskwalifikuje?" nie, ale skads ta niesmiałosc sie wzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbiturianka
Zawsze była. I już od dawna pracuję nad tym. Ale pewne cechy ciężko wyeliminować całkowicie. I o ile gdy chłopak do mnie zagada to porozmawiam z nim raczej swobodnie to o tyle sytuacja, w której ja musiałabym coś zainicjować już by mnie przerosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sądzę, że zawsze nieśmiałość to lęk przed odrzuceniem, lęk przed bliskością, więc musiało mieć miejsce zdarzenie, które spowodowało ten lęk, najczęściej na wczesnym etapie dzieciństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×