Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomaranczówka jak wyzej

mężatka kocha byłego i jest w stanie narobić głupstw by zniszczyc mu małżenstwo

Polecane posty

Gość pomaranczówka jak wyzej

jestem po slubie juz dlugi czas. Wczesniej byłam z facetem. to była miłośc, aż mnie ściska w sercu jak sobie to wspomnę. świata poza sobą nie widzieliśmy, kochaliśmy się i wiem, ze z jeg strony było to szczere bo znałam go kupe lat, poza tym to nie był typ człowieka "fifa rafy". zaczęło się psuć, gdy jego młodszy brat spostrzegł, ze nie poswieca mu juz tyle czasu niz przed zwiazkiem ze mną. Ja jestem wyszczekanym osobnikiem, wiec jesli jego brat był wobec mnie zgryźliwy to nie pozwoliłam sobie na to. i wtedy się zaczęło. Przyznam szczerze , ze obaj maminsynkowie do kwadratu [chyba jedyna wada mojego byłego faceta] . wtedy brat bylego zaczął najezdzac na mnie do swojej matki. Potem zaczęły się kłamstwa o mojej osobie do matki by tylko mnie znienawidziła, bo wiedział, ze jak matka mnie nie zaakceptuje to zwiazek się skończy. Mój były facet miał niestety taki tok myślenia, ze to kbieta wchodzi do rodziny faceta, że nosi jego nazwisko, wiecie taka mentalnośc tej rodziny. i wtedy zaczęło sie piekło. Matka zabraniała mu sie ze mną spotykać, a dodam, ze facet wtedy miał 25 lat!!! Jak przychodziła do niej kolezanka, ktora notabene byla wczesniej opiekunką jego babci [on się z nia wczensiej spotykał] to specjalnie kazała mu siedziec z nimi jakby chciala ich razem zesfatać, oddalić go ode mnie. Przyjeżdzała jej siostra, ktorej syn był jego chrzesniakiem to tez cały weekend byl z głowy, bo ona twierdzila, ze jak on chrzestny to ma zapewnić mu zabawy. Zobaczył, ze sprawa miedzy mna a jego matka nie jest juz lekka. zaczął mnie okłamywac, choc w glebi serca wiedział, ze tak dalej nie pociagnie, raz mowił, ze to nie ma sensu, a jak troche zatęsknił to wypisywał, wydzwaniał bo wiedział, ze to jest miłośc. nie piszcie czasem ze jakby kochał to by tak nie robił. ja znam człowieka i wiem jaki jest stały w uczuciach, ze muchy by nie skrzywdził. po prostu chciał dogodzić matce i nam. Chciał zakonczyc ten zwiazek, ale nei wiedzial jak to zrobić bezbolesnie bo wiedział jak bardzo mnie kocha o czym z resztą w póxniejszym czasie mi opowiedział. któregos razu udawał wielce chorego. nie pozwalał mi siebie odwiedzac, sam również do mnie nie przyjechał. zadzwoniłam na domowy, ojciec powiedział, ze wyszedl gdzies z jego bratem, [przeciez ma wysoką temperaturę i lezał chory??!] zadzwonilam z numeru mojej may do jego brata, poprosilam o mojego D. Ale on spi - powiedział, a ja jak to spi, przed minutą rozmawialam z twoim ojcem i powiedzial, ze gdzies wyszedł z Tobą. i rozmowa się zakonczyla. tego dnia wiedzialam, ze juz przelewek nie ma, ze jego matka z bratem maja taka kontrole nad nim, ze i tak się rozstaniemy, chociazby z tego względu, że oboje tego napiecia nie wytrzymamy. tego dnia spotkalam się z przyjaciolmi, ktorzy bardzo mnie wspierali. zaliczylismy jeden bar, drugi bar, trzeci, potem pobliski klub. Był tłum ludzi na sali, a ja od wejscia zobaczylam te dwie twarze.. mojego bylego i jego cudownego braciszka. nie bede opisywac co dzialo sie tego wieczora, ale wtedy się rozstalismy, co prawda nie na dlugo, ale się rozstalismy. Po czasie zatęksnił za bardzo. Spotykalismy się po nocach w odludnych miejscach zeby nikt nas przypadkiem nie zobaczył, wiem paranoja jakas. Ale po dlugim czasie bylo tak jak pisalam wczesniej, nie wytrzymalismy tego. rozstalismy się na dobre. po jakims tak czasie poznalam innego faceta. później zostaliśmy parą. jak sie poxniej okazało, to był kiedys bardzo dobry kumpel mojego byłego [teraz jest obecnie moim mężem]. Oczywiscie moj byly zazdrosny na maksa, wtedy zaczęło się wypisywanie do mnie, ze nie moze zapomniec, ze nadal bardzo mnie kocha, ze nie moze zniesc tego, ze dal tak sie wpędzic w kozi róg swojej matki, ale z drugiej strony nie chce odbijać dobremu kumplowi dziewczyny. no i na tym zostało. Po roku on poznał inną, ja w tym czasie wyszłam za mąz, póxniej on sie ożenił. a ja do dziś dnia kiedy zasypiam myślę o nim jak opętana , na samą mysl o tym jak on dotyka swoja zone, jak sie kochaja całują przytulają, jak jej mówi, ze ją kocha dostaje drgawek. dodam, ze była jego pierwsza dziewczyną w łózku z czego się cieszę bo tym bardziej zapamięta mnie do konca zycia. Mimo zero konfliktow miedzy mną a jego zona, ona mnie nie cierpi, blokuje moj dostep do jej stron na wielu portalach społecznościowych, zablokowala jego gg zebym nie pisala, gdzie jesli poisałam to życzenia urodzinowe bo o nich zawsze bede pamietac i swiateczne. z reszta jak tylko sie dowiedziala, ze jestem jego byla dziewczyna o ktorej jej tyle opowiadal to od razu mnie zablokowała wszedzie gdzie tylko sie dalo. ale myslę , ze cos jest na rzeczy skoro jest taka zazdrosna, musial jej duzo o mnie mowic skoro tak bardzo chce go ode mnie odizolować. kontynuuję więc. Mam męza, ale nie ma juz tej milosci takiej wielkiej miedzy nami. nie oszukujmy się, my oboje o tym dobrze wiemy. kiedys kochalismy się i to bardzo, ale były w naszym malzenstwie sprawy ktore bardzo nas oddaliły. tak bardzo nie moge zniesc mojego bylego z jego zoną [pobrali się zeszłego lata], ze jestem w stanie zrobić wszystko zeby tylko ich poróżnic, wiem ze mnie skrytukujecie, ze to chore i sama staram sobie wbić do głowy, ze to złe, ale milosc jest miloscia, i nigdy nie zapomnę o tym czlowieku, nawet kiedy stane przed bogiem, ktory powie mi, ze nie bylam wierna w malzenstwa bo kochalam innego to powiem :Tak panie Boże, do końca życia kochałam D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczówka jak wyzej
upupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocos ty:O
spierdalaj kuurwiszonie jebany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kurwa mac, jak czytam takie historyjki to rzygac mi sie chce, jestes skończona idiotką , wyszłas za mąz to dbaj o męża a nie we łbie masz historyjki jak z brazylijskiego romansu, zapomnij o byłym on ma żone, Ty masz męża i zadbaj o niego, bo jesli miłośc sie wypala to też Twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczówka jak wyzej
tak doskonale wiem, ze to rowniez moja wina, ale serce nie sluga, nie potrafię tego opanować. Ty umiesz powiedzieć "A Ty się serce odkochaj" i koniec milosci?? ja tak nie potrafię, a jak kocham to na calego. wiem, ze to nielojalne wobec męza i reszty, ale to jest silniejsze ode mnie, kocham go i tego nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ile lat jestes po slubie i ile masz sama lat??? moge Ci powiedziec że to zadna miłośc do byłego, po prostu w małżeństwie zaczyna sie nuda i szuka sie ekscytujących wrażeń, a najłatwiej wracac wspomnieniami do byłego, Twój były facet Cie olał, liczysz na to że teraz jak ma zone jego rodzina pozwoli Ci żebyś mu rozwaliła małżeństwo??? Dobrze Ci radze wybij sobie z głowy ta niby miłośc, zajmij sie mężem i skup na waszym małzenstwie i własnym zyciu, do przeszłosci sie nie wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczówka jak wyzej
miłośc do niego była zawsze. powiesz, ze jestem wariatką i, ze jestem chora bo kochalam dwoch facetow na raz, ale po prostu tego nie dośwadczyłas i nie wiesz jak to jest, ale takie rzeczy się zdarzają. moze podswiadomie chcialam sobie ulozyc zycie z męzem wiedzac ze juz nigdy nie bede z byłym, nie wiem, moze i tak, ale jednego jestem pewna, ze to nie przez to, ze z mezem sie nie uklada, bylego kochalam zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a tu Cie zdziwie, kiedy w moim małżeństwie zaczeło sie nie układac tez zaczełam myslec o byłym chłopaku, tez myslełam ze z nim powinnam byc bo byłby lepszy itd ale nie próbowałam niczego, nie miałam z nim kontaktu wiec tylko sobie myslałam, i powiem Ci po 15 latach małżeństwa ze takie uczucia to mżonki, to nie miłośc to wspomnienia, poza tym on Cie nie kocha wiec na co liczysz, warto z powodu wspomnien zranic męża?? Rozwalic małżeństwo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem wiec doradzcie
po raz kolejny powtórzę: Byłego kochałam ZAWSZE. ZAWSZE. ZAWSZE. nie chce nikomu niszczyc malezenstwa, jemu a tym bardziej sobie. napisalam tylko, ze czasem mam takie mysli, ze jesli nie moze byc moj to nie bedzie innej. to tylko takie mysli w łzach wieczorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kiedyś Ci te mysli mina i albo bedziesz sie z tego śmiac albo myślec jaka byłąś głupia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, masz male
dziecko, widziałam, bo pisałaś o nim w innym temacie... żyj tu i teraz. gdyby spadło na was coś złego, będziesz żałować w jakich bajkach żyłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×