Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nuuutsa

Jesteście wdzięczni swoim rodzicom, że dzięki nim jesteście?

Polecane posty

Gość zamknac ryjee
nie masz sie biczować. masz nas po prostu nie pouczac i się nie wymądrzać, bo nie masz zielonego pojęcia jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
nie masz pojecia o tym, wiec nie wiesz czy mimo tego wszystkiego co zafundowali ci rodzice mozna ich dalej kochać i być im wdziecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuba
sama powiedziałaś,że masz zamożnych rodziców czyli jesteś wdzięczna bo masz materialnie dobrze i tymi kryteriami oceniasz a za 250 zł nie da sie wyżyć, gdybym pracowała cały dzień i studiowała to kiedy miałabym sie uczyć ? musiałabym nie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
wiem tyle, że masz zamożnych rodziców, bo sama to napisalać. to chyba dostatecznie duzo, zeby moc wyciagnac wniosek, ze nie masz pojecia o zyciu w biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu jest dalsza konwersacja z Wami. Przez rok mieszkałam sama i utrzymywałam sie sama, bez pomocy rodzicow i jakos sobie poradziłam. No ale skoro Wy potraficie tylko narzekać to już Wasz problem. Mimo wszystko życze lepszego nastawienia i szczęscia w życiu. ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie ale ty mieszasz
raz gadasz,ze jestes polonistką,raz gadasz,ze jestes na drugim roku dopiero,piszesz,ze zarabiasz dwie średnie krajowe za chwile sie chwalisz na inny temat,łooo boże. Ty juz sama nie wiesz chyba.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na 3 roku, studiuje filologie polska, zarabiam sporo, bo pracuje w gazecie + druga praca + korepetycje. Wiec polonistka jeszcze nie jestem. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
WTF? smiac mi sie chce z twojego toku mylenia. co to ma wspolnego z tematem? tylko dlatego, ze ty pomieszkalas rok czasu na wlasny rachunek oznacza, ze masz pojecie jak to jest zostać porzuconym przez rodziców. dojsc do wszystkiego samemu. nie miec milosci, wsparcia, klepać biede itp. bo chyba tego temat dotyczył prawda? a ty na podstawie tego, ze da sie wyzyc za 250zł miesiecznie i sama tego doswiadczylas, stwierdzasz, ze osoby porzucone i niekochane powinny chylić pokłony ku rodzicom i im dary wdzięcznosci moze jeszcze zanosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warius Weron werra
podobno wdzięczność to podstawa w osiągnięciu czegokolwiek, tak przynajmniej twierdzą w tym filmie: http://chomikuj.pl/?page=329299 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie ale ty mieszasz
phi:O pewnie wszędzie praca załatwiona po znajomościach:O robisz z siebie taką ę ą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
ja tez bym kochała rodziców jakbym miała od urodzenia wszystko i raptem na rok bym sie wyprowadziła bo chcialabym sobie albo innym cos udowodnic. uwazasz, ze mozna postawić znak równości między tobą, mną, osobą ktorą zabrała opieka społeczna, bo matka i ojciec sie upijali do nieprzytomnosci? wychowywalam sie w domu dziecka, potem klepałam biede... myslisz, ze mam za co kochać rodziców? nie masz pojecia jak to jest wiec sie nie wypowiadaj na ten temat i nie mow, ze mimo wszystko rodziców ma sie za co kochac, bo to smieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
to chyba ty masz problem z czytaniem ze zroumienem, a raczej z trzymaniem się wątku. ja sie wypowiadam na temat, a ty? ja twierdze, ze nie masz pojecia o tym jak to jest byc porzuconym, kelpać biede, nie miec milosci i zebys nam nie mowila, ze jestesmy dziwni, bo mamy żal do rodziców i ich nie kochamy. a ty na to przytaczasz argument, że sobie mieszkałaś przez rok na własny rachunek - to ma niby dowodzic temu, ze rodzicow sie kocha zawsze niezaleznie od okolicznosi?? WTF?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamknąć ryje - przykro mi się zrobiło jak przeczytałam Twój ostatni post:( - znam to uczucie z tą jednak różnicą,że ja wychowywałam się w domu chociaż sama nie wiem czy to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknac ryjee
ale carrie uważa, że ma o tym wszystkim pojęcie, bo mieszkala rok czasu na wlasny rachunek. pytanie tylko czy sama sie wyprowadziła czy ja rodzice wyrzucili z tego domu. bo moze jakby ja wyrzucili inaczej by gadała o dozgonnej wdziecznosci za sam fakt urodzenia. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wdzięczna za to co
mi dali. Mam na myśli rzeczy materialne i niematerialne. Wydawać by się mogło, że nie dostałam nic, bo nie dostalam żadnego majątku, nieruchomości, choćby kawalerki, nawetjako studentka sama opłacałam akademik. Ale jeśli tak się bliżej zastanowić, to złotówka czy dwa, które dawali mi do szkoły na pączka musiała sporo znaczyć w ich domowym budżecie. Albo choćby leki dla mnie, zeszyty itp. Zarabiam teraz trochę więcej niż mama, mniej niż tata: nie mam problemu, żeby związać koniec z końcem, ale jeśli doliczyłabym do tego połowę (jako jeden rodzic) tego, co kosztowałam rodziców miesięcznie to wyraźnie widzę, z ilu rzeczy musieli dla mnie zrezygnować. Do tego dochodzą rzeczy niematerialne. Dla wielu ludzi to się wydaje oczywistością, np. rodzice nauczyli mnie, że nie wypada chodzić w brudnych ubraniach, z wszami i miodem w uszach - gdyby nie to, nie miałabym szans na w miarę dobrą pracę, a to wcale nie jest oczywistość: nie wszyscy mieli szczęście dostać taki prezent od rodziców. Poszanowanie wiedzy, wykształcenia, ambicje itp. To wszystko mam dzięki rodzicom i to mi ułatwia życie dorosłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupencja
czytam te wasze teksty i jakbym swojego syna słyszała - kiedyś. Też miał ciągłe pretensje do nas. O niski poziom życia generalnie. A to, że ja utrzymywałam dom z urzędniczej pensyjki i po godzinach sprzątałam aby nas nie wyeksmitowali, że mąż tracił pracę (reorganizacje) i popijał zdrowo ( brak wytłumaczenia) - to go nie interesowało. Aż pojechał na emigrację. Wystarczył rok. Poznał tam chłopaka którego w wieku 16 lat porzucili rodzice - po prostu rozjechali się każde w inna stronę zostawiając go z bratem 13 lat. I inne przypadki. Wrócił - nie ten sam! Żadnych pretensji! Nawet sprząta po sobie! I wy też emigrujcie. A potem docenicie trud rodziców włożony w wasze wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdzf
ja im podziękowałam ,a oni tego nie szanują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfv bf
Carrie pusta szmato, idz na swoje i nie beirz od rodzicow a dopiero wtedy zoabczysz co to prawdziwe zycie. tak to siepajacu nie wypowiaDAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfv bf
paraca w gazecie na bank zalatwiona rpzez tatusia lub mamusie, bo niby jakim cudem ktos kto studiow nie ma moze robic w gazecie . no chyba ze podlogi zamaiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nigdzie nie napisalam ze bylo sielankowo, bo ja nie mailam idealnego zycia, a z mama wciaz sie kklocilam, mialam wrazenie ze mnie nienawidzidz czasami, do 8 roku zycia owszem byla sielanka ale potem wkroczyl moj ojczym i koniec. nie wspominajac o tym ze rodzony ojciec zrzekla sie do mnie praw nato mmiast mimo wszyustko straam sie wyhaczac te dobre rzeczy..., bo nie wierze ze w zyciu kazdego z was nie ma czegos dobrego. dlatego jestem wdzieczna mamie ze mimo calego nierzozumienia mnie i ciaglych konfliktow motywowala mnie bym szla do przodu, (bylo to raczej sila . a nie rozmowa ale zawsze) i dzieki temu jestem wlasnie tym kim jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetaaaaaaaa
a mnie wkórwiają takie staraczki o bachora, żeby saspokoić swóją macierzyńska potrzebe , nie myślą głowa a dupą a później biedne dziecko samo w tym swiecie, bez n iczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lupencja dzieki za tego posta. ja mam wlasnie wrazenie ze wiekszosc ludzi tutaj jest dokladnie jak twoj syn. bo nie wierze, nie wierze absolutnie nie wierze ze nie maja niczego za co mogliby byc wdziczni. sa po prostu rozkapryszenia i wymagajacy. taki sam jest moj brat. wieczni9e mu cos nie pasuje, narzeka non stop, wypowiada sie b. negatywnie o naszej rodzinie, a wiem ze gowniarz po rpostu pewnych rzcey nie docenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dodam, że nie pochodze z biednej rodziny, ani tez z bogatej. (bo chyba dla was wszyscy co nie są wdzieczni to pochodzacy z biednej rodziny:o) Po prostu nie będe wdzięczna za to że mnie utryzmywali do 18 roku zycia bo to jest ich cholerny obowiązek. swoją drogą tu nie chodzi o kompletny brak wdzieczności.. Ale jeśli przeanalizować to tak naprawde chodzi tu o ogół, podsumowanie całego życia,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem wdzięczny, choć teraz mam z nimi bardzo słaby, znikomy kontakt. Raz, że mieszkam kilkaset kilometrów od nich i w ogóle jakoś to dziwnie się ułożyło. Wyprowadziłem się z domu i jakoś nie czuje potrzeby z nimi rozmawiać. Wiedzą, że mi się dobrze powodzi, niczego mi nie brakuje. Wiem że te relacje nie wyglądają normalnie ale nie jest spowodowane to tym że było źle w domu, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×