Pracuje w restauracji(jestem kelnerem) i zdarza mi sie napluć do potrawy

Pluje do potrawy a potem z kolega zerkamy z boku na wcinajacego klienta i mamy niezly ubaw hahaha:D

Wiem ze wiele kelnerek i kelnerow tak robi,no taki odruch nie do zwalczenie;)

bo nie jadam w restauracjach:D

Mnie najbardziej śmieszą roszczeniowi klienci w restauracjach, którzy przyłażą chyba tylko po to, żeby wkurwić kelnerów i resztę obsługi swoim zachowaniem na zasadzie "ja tu jestem pan i władca a wy macie skakać jak wam każę" kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że taki wkurwiony kelner czy kucharz na bank im napluje potem do potrawy (albo coś jeszcze gorszego). Oczywiście plucie jest naganne, ale śmieszą mnie takie bufony:)

Ja zawsze jesten dla kelnera miły i sympatyczny, witam z usmiechem, jak czegoś potrzebuję to grzecznie proszę. Przecież żaden kelner nie napluje do jedzenia komuś, kto był dla niego miły (chyba, że jest jakimś socjopatą), a mi też korona z głowy nie spadnie, że jestem dla kogoś uprzejmy. Z kolei jak mi obsługa w restauracji nie pasuje, to więcej tam nie przychodzę, ale nie robię awantur.

Zdarza sie ze nie plujemy ale to tylko takim klientom ktorzy sa cierpliwi,grzeczni i nie pyskuja:p Jest wlasnie tak jak napisal ktos nade mna:P

chciałbyś mieć swiadomosc, ze jesz chleb do którego spuscil sie piekarz? albo pijesz sok, do którego naplula cala zmiana? Zacznij od siebie, to nie bedziesz mieć takich dylematów.

zaraz wroce, ide sie wysrac.

O kurwa juz wiecej nie pojde do restauracji,od dzis domowe zarcie:D

Od dawna nie chodzę do restauracji.

kurwa dzieciak i tyle

Czasem tez jest tak,ze np do potrawy dodajemy rozgnieciona widelcem muche:P

ja natomiast , nim przyjdzie do płacenia, udaję się do wc i tam dokonuję z 5zł napiwku różne obrzydliwe rzeczy, po czym wracam do stolika i wręczam owe 5 zł szczęsliwemu kelnerowi.

Rozgnieciona muchę można zjeść, gorzej jakby to były Twoje rozgniecione jaja. Ale tak na wszelki wypadek uważaj na jaja.

Wkurwiajcie nas dalej to bedziemy pluc podwojnie:P

Jak dobrze ze ja nie chodze po restauracjach

A najwiecej to plujemy tym jebancom pod krawatem z walizeczka:D

a ja mam piekarnie i cukiernie ... ale nie martw sie nie zepsuje Ci apetytu

ależ masz z tego ubaw. no normalnie niesamowicie śmieszne to jest!

Słodyczy nie jadam,gorzej z ta piekarnia:D

Pomyslcie o mnie jak bedziecie w restuarcji:P

Ludziom biednym,takich w lachach,przychodzacych ewentualnie na zupke za 2zl nie plujemy;)

Im wyzsza sfera,tym wieksza ilosc charow w daniu:P

POMYSL TY JA JESTEM RZEZNIKIEM TO DOPIERO UBAW-SMACZNEGO-

ja sze tu dzywe to polska kyba nienolarny kraj sze tu nykt niesznuje szyszcy na szebe plujeczie .W nasz kraj jesz szpokoj i sztrowi luczie.

EdelgundaR hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha

A CO TO ZA KRAINA MIODEM I MLEKIEM PLYNACA

rób tak dalej a będziesz gryzł kit z okien jak już nikt nie przyjdzie do restauracji w ktorej pracujesz.

A gdzie spluwaczka sie podziala? czy zaszkodzily mu pulpety mielone z byczego kutasa doprawione krowimi odchodami yeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeees

Mój znajomy także prowadzi tyle że nie restauracje a pizzerie, miał takich właśnie pracowników którzy tak robili i się chwalili tym. Miał coraz mniej klientów i któregoś dnia doszła do niego ta plotka. Wszystkich tego samego dnia zwolnił zaczynając od kierowców po piekarzy. Nie wypłacił ani grosza nikomu i jeszcze tak nasrał w papierach piekarzom że w mieście nie mogli znaleźć pracy w zawodzie. Teraz dobrze prosperuje i każdemu kogo przyjmuje odrazu mówi że tylko by zobaczył czy się dowiedział o takich rzeczach odrazu wyjazd.