Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co za popapraniec!

Czemu mi chuj nie powoedział że ma żone a teraz....

Polecane posty

Gość ja miałam lepszy numer
Obawiam się że to nie było na pokaz,takie rzeczy się zdarzają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zonatego zawsze sie pozna, na spotkaniu jest bardzio skrepowany, rozglada by nikt znajomy go nie zobaczyl, i wybiera odludne miejsce spotkania,i bardzo szybko naciaga na sex...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
ten mowi ze nie kocha żony. ale co mnie to obchodzi w ogole? jak mi pomacha papierem z sądu-to wtedy z nim porozmawiam a teraz niech spierrr.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
nalewka_babuni-- no to moj znajomy jest totalnym przeciwienstwem Twoich slow! TOTALNYM. nie broniąc go- pisze szczerze. i co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
Ten mój mówił że kocha i żonę i mnie :O szczery był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
na spotkaniu byl tak wyluzowany ze mnie rozbawial caly czas... kolezanki mowią ze jak on mnie zobaczy to w oczach iskry radosci widac i od razu usmiech na twarzy, zero seksu,zero naklaniania,zero rozmow o seksie... na poczatku myslalam ze bedzie z tego fajna prztjazn-kumpelstwo bo tak sie fajnie razem bawilismy,smialismy... ze czlowiek na jakis czas zapominał o problemach...taka fajna duszyczka...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
ja miałam lepszy numer---- nie pakuj się w to. Będziesz miala tylko złamane serce. Skoro mowi ze kocha jeszcze obie... to juz w ogole koszmar jakiś obłęd! urwij kontakt- i poznaj wolnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
Dobrze ze nie zapomniał że w ogóle żyje na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stich
Hej... Chyba nie chcecie mi powiedzieć, że nigdy w życiu nie spotkaliście się z taką sytuacją... Ktoś wybiera sobie żonę/męża bo jest dobrze z tą osobą i wygodnie. W miarę się układa i dogadują się. I tak żyją ze sobą. Z czasem dochodzą jakieś uczucia. Przyzwyczajenie, zauroczenie, miłość...? I nagle pojawia się w życiu takiej osoby ktoś inny. Bratnia dusza, druga połówka. I nie widzi świata poza nią, bo okazuje się, że druga osoba może przyśpieszać bicie serca, może wypełniać głowę po brzegi i sprawiać, że człowiek unosi się 5 cm nad ziemią... I co dalej? Dalej taki człowiek stoi przed ciężkim wyborem bo w grę wchodzą ludzkie uczucia. A z takich trójkątów ktoś będzie cierpiał... Żona jak ją zostawi, dziewczyna jak postanowi zostać z żoną i wreszcie on sam gdy zdusi to co czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Stich
pleciesz jak potłuczona!! Byłam w takiej sytuacji jak autorka już 2 razy!! Te same głodne teksty, te samo bagno!! Nigdy na szczęście między jednym i drugim nic nie było więcej. Gdy już myśleli, że wpadłam jak śliwka w kompot, to dowiadywałam się, że każdy ma żonę, ba jest nieszczęśliwy, jakbym grała w filmie, scenariusz ten sam, tylko aktorzy się zmienili. Te same słowa, gesty. Ja też ucinałam jak autorka zaraz te znajomości, bo nie chcę jak autorka mieć na sumieniu czyjegoś nieszczęścia i jak jest taki nieszczęśliwy to niech się rozwiedzie a potem szuka swojej miłości SAM!! Bez obarczania mnie poczuciem winy. Taki facet nie jest dla mnie facetem, tylko małpą, która trzyma się gałęzi dotąd, dopóki nie złapie następnej, czyli nic nie wart PALANT!! A przecież tę zonę kiedyś kochał jak mnie niby teraz, że zgrubła, zdarza się, a co jak ja przytyję po dziecku?!! Też mnie zostawi albo zachoruję!! Tacy faceci wybacz są nic nie warci i nie pitol tu o miłości, bo oni nie są zdolni do żadnej miłości, no chyba z wyjątkiem miłości do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
Stich- No on mi probowal chyba tak to wyjaśnic i zobrazować,jak to opisałas... ale czy to nie jest kolejna słodka gadka..tylko seksu u mnie nie ma-wiec rownie dobrze może sobie znalezc naiwną ktora da mu seks..ale on nie chce.. on twierdzi ze w zyciu nie był zakochany ze mu sie wydawało...ale to nie to..ze bylo ok.Ale znalazl sobie osobe za zonę kompletnie inną niz on,jego przeciwienstwo. a ja jestem do niego podobna-to akurat prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stich
Jak będziesz miała takie mniemanie o wszystkich facetach to nie wiem czy jakiegoś fajnego znajdziesz... Nie miej mi tego za złe, ale skoro gwarantujesz, że WSZYSCY faceci są tacy sami to zwracam honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
Ja akurat myślę tak samo jak Stich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stich
ten poprzedni post nie był do autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
oj nie zgodzę się. Fakt wiekszosc żonkosiów zdradza...ale ja rowniez byłam w dlugoletnim zwiazku i pod koniec nam sie nie ukladalo... ogolnie caly zwiazek byl dla mnie niezbyt udany,bo nie czulam sie szczesliwa... i rownież zauraczałam sie innymi.. nie zdradzalam... gdy zrozumialam ze skoro moge sie zakochac w innym-pora odejść.bo cos nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
gdy sie zauraczalas to mowii Ze masz zone.. Ten nie mia zamiaru nigdy mi mowic, bo jak tlumaczyl byl szczesiwy ze w ogole spotykamy się i smiejemy... ja sie sama dowiedzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Stich
a i zdrada jest chyba dużo gorsza, bo jak jej nie kocha to jak autorka mówi, niech się rozwiedzie. Ciekawe, czy ten dżolo będzie taki atrakcyjny sam. I jest jeszcze coś takiego jak szacunek do siebie i drugiego człowieka. Więc nie opisuj tu jakiś głupot z księżyca. Co mam Ci opisywać jak mnie karmili, głodnymi tekstami. Jak zerwałam z tym pierwszym, to dane mi było widzieć go w markecie z żoną na zakupach, tak szczęśliwej pary widok mnie zaskoczył, dodam, że to było po tygodniu od zerwania i godzinę przed esemesem jaki dostałam, że życie dla niego straciło sens inie może żyć beze mnie. Uśmiałam się tylko. Miałam ochotę podejść do tej żony ale sobie odpuściłam. Gnój jest gnojem i nie nazywaj tego inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
co za popraniec jak długo byłaś w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
tzn. seksu między nami nie było, tylko anal i oral, a jak pamiętam to seksem nie jest (casus B. Clintona)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
* że ma żonę miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
PODSZYWOM DZIĘKUJĘ ZA BRAK KULTURY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
Facet też człowiek też może się pogubić,nie wkładajcie każdego do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Stich
nie mam teraz fajnego WOLNEGO faceta, a tamci popaprańcy trochę zjechali mi psychikę. Zajęty dla Ciebie znaczy fajny? Dla mnie obleśny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
Nie uważam że każdy się bawi uczuciami,są tacy i tacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
"do Stich a i zdrada jest chyba dużo gorsza, bo jak jej nie kocha to jak autorka mówi, niech się rozwiedzie. Ciekawe, czy ten dżolo będzie taki atrakcyjny sam. I jest jeszcze coś takiego jak szacunek do siebie i drugiego człowieka. Więc nie opisuj tu jakiś głupot z księżyca. Co mam Ci opisywać jak mnie karmili, głodnymi tekstami. Jak zerwałam z tym pierwszym, to dane mi było widzieć go w markecie z żoną na zakupach, tak szczęśliwej pary widok mnie zaskoczył, dodam, że to było po tygodniu od zerwania i godzinę przed esemesem jaki dostałam, że życie dla niego straciło sens inie może żyć beze mnie. Uśmiałam się tylko. Miałam ochotę podejść do tej żony ale sobie odpuściłam. Gnój jest gnojem i nie nazywaj tego inaczej." Przy żonie mogl udawac zadowolonego bo nie mial innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stich
Do autorki. To czy to była tylko słodka gadka, czy możesz mu dać drugą szansę to będziesz musiała zdecydować sama. Miej tylko na względzie to, że każdy człowiek jest inny i nie każdy facet to palant. Są jeszcze tacy którzy są coś warci. O tym facecie jak dla mnie dużo świadczy fakt, że nigdy nie naciskał na sex. Ma duży szacunek do Ciebie... To Ty postawiłaś warunki i on to uszanował. Dostosował się. Uwierz ale wielu facetów myśli fi.tem... Postaw się na jego miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za popapraniec!
Sluchajcie ja nie bronie tych wszystkich zdradzaczy-sama jestem wsciekla i nie zamierzam sie z takim spotykać! Ale to nie powód byście sie kłocily tutaj... moze nie wkladajmy wszystkich do jednego wora.. kazda ma inną sytuacje.. podobne jest tylko to ze zonaty-ma utrudnione zycie cholernie i skoro chce poznac kogos innego to samo swiadczy o tym ze tak czy inaczej-NIE JEST SZCZESLIWY. Ze cos nie gra.. ze się wali lub zawaliło małzenstwo. A odejsc byle odejsc by sie gapic w 4 puste sciany-tez nikt by raczej nie chciał. Dla nas latwo ich wyzywać... ale zrozumieć kogos kto nie kocha a zyje z kims bo tak ciezko zostawic dorobek zycia i wszystko co sie osiagnelo.... Wiekszosc owszem-zdrada ale wierze ze jednak sa Ci z ogromnymi bledami w zyciu-mam znajomych.. potem czlowiek dojrzewa..pozyje z drugą osobą..dochodzi do wniosku ze nie jest szczesiwy co wyszlo dopiero po wielu latach....ze chce zupelnie czegos innego...tylko jak zmienic..jak tyle lat sie bylo w tym samym miejscu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam lepszy numer
Niestety ale takie rzeczy się zdarzają i dlatego nie jestem za instytucją małżeństwa.Wiem też z doświadczenia że jak się związało z kimś w bardzo młodym wieku to szanse na związek do końca życia są małe.Po prostu człowiek ma inne myślenie w wieku 18 lat i inne w wieku 28...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×