Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość walnięty strzałą amora

chroniczne zakochanie

Polecane posty

Gość walnięty strzałą amora

pomocy, znowu się zakochałem... co w tym złego? a to, że zdarza mi się to za często. nie wiem co jest nie tak, ale jeśli mam stały kontakt z dziewczyną w moim typie, dziewczyną w której coś mi się podoba, to BACH! obrywam po głowie cegłówką zauroczenia... to się dzieje ZA CZĘSTO...jak tak dalej pójdzie to się rozsypie... proszę o opinie, teorie skąd cos takiego...zwłaszcza osób, które to przerabiały albo mają wiedzę dlaczego tak się może dziać. jeśli ktoś czytał jakieś "mądre rozprawy psychologiczne" na ten temat to tym lepiej. dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja wyobraźnia.
ale masz problem:) ciesz się, że się zakochujesz bo to oznacza, że jesteś zdrowy i wszystko działa znakomicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frania Maja
dlaczego ci to przeszkadza? miłość jest piękna a stan zakochania uskrzydla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczylam sie nim
kuzwa a go nie znam nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
cholera, wiem ze miłość jest piękna, nie musicie mi tego tłumaczyć...ale w pewnym momencie robi się to niedorzeczne... miesiąc temu zadurzylem sie po uszy w swojej dobrej kolezance, po dlugiej znajomości mnie rąbnęło ostro...nic nie mogło z tego wyjść bo była zajęta i ledwo się po tym pozbierałem. odzyskałem równowagę i znowu ciach, poznałem w pracy nową dziewczynę i od razu myślę "o kurcze, mogą z nią być kłopoty" no i miałem rację...z tygodnia na tydzień czuję coraz większe przyciąganie i może się to skończyć jak zwykle (czyli że jestem cały zainfekowany tym słodkim lepiącym uczuciem)...ona tez jest zajęta więc się szykuje tragedia antyczna... najgorsze jest to że przez ostatnie lata zdarza mi się to ze dwa razy na rok... mam jakiś zaniżony próg "odporności na kobiety"... lecę jak ćma w płomień świecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjasbc
Hej! Walnięty...A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjasbc
Aha, i powiedz jeszcze jakie cechy u kobiet tak bardzo na Ciebie działają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peters
no właśnie nie jestem już taki młody 26 już mi stuknęło hmmm, cechy? ciężko powiedzieć, nawet nie ma jakiegoś jednego modelu... wysokie i niskie, blondynki, brunetki, rude... blade opalone i piegowate... Ale muszą być (wg mojego gustu) ładne, inteligentne i wrażliwe... reszta to już sprawa chemii, albo jest albo nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
sorry zly nick sie wkleil ale wypowiedz moja czy ktos w ogole tak czasem ma? jedno zauroczenie za drugim! tak sie nie da zyc!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjasbc
No to, krótko mówiąc masakra. pewnie , gdy w końcu spotkasz tę właściwą, odmieni Ci się, bo wtedy skupisz się na jednej. A powiedz mi jeszcze, czy od dawna tak masz i czy z usposobienia jesteś raczej spokojny i powściągliwy, czy też "temperamentny" i wrażliwy? Dlaczego o to pytam? Otóż może przyszedł już czas, aby związać się z kimś na stałe i dlatego tak reagujesz na kobiety. Bo jakby podświadomie chcesz się ustatkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirty south
ja tak mam dość często, że pogrążam się emocjonalnie w innych kobietach... ale z tym żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
hmm, chyba całe życie tak mam... od kiedy Paulinka z "pierwszej be" skoczyła na mnie z misiem i poczułem że coś mnie w środku ukłuło... potem była justynka, gosia, ania, malwinka, karolina, znowu ania, i tak dalej i tak dalej... dlatego się pytam czy ktoś może zna takie zjawisko w psychologii:) cos jak seksoholizm, ale bardziej jak uzaleznienie od tego slodkiego kopa energii, ktory sprawia że unosisz się 20 cm nad ziemią (a potem jak coś nie wyjdzie to zapadasz się 3 metry pod).. jestem raczej spokojny, bylem juz ustatkowany, ale to nie wyszlo, bo ciągle pojawiały się nowe twarze, nowe osobowości, nowe wrażenia... generalnie kobiety są rewelacyjne, ale przeciez mozna zwariować z taką częstotliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjasbc
Walnięty, lepiej się zaczernij, bo już są podszywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
bjasbc a niech sobie będą:) jutro ta dyskusja i tak będzie zasypana setką nowych... dirty south, ja też jakoś żyję, ale co to za życie... wychodzą ciągle takie hybrydy związków, takie wiszące w powietrzu, między wierszami nie-wiadomo-co... ani popracować, ani postudiować, ani się skupić.. a inni ludzie są normalni, kochająa, żenią się, mają dzieci... tylko ja... (i może jeszcze paru innych desperados) ..taki walnięty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
nie przejmuj się biedaku, w końcu kiedys Ci to przejdzie. życzę żeby cały afekt skupił się na jednej ale fajnej i wolnej kobietce. Ja tak miałam w liceum, co parę miesięcy zakochana byłam w innym chłopaku - moja mama się śmiała, że ma serce jak tramwaj - kto wsiada ten jedzie :) Ale mi przeszły te zauroczenie i potem było pare lat posuchy emocjonalnej i trzeba było nie lada "czegoś" żebym błysk w oku na widok faceta miała :) Kwestia psychiki i podejścia do płci przeciwnej..no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
kto wie co w tej mojej psychice siedzi...:) dzięki za wszystkie posty i życze dobrej nocy a swoją drogą tak sobie myślę że jakby kiedys przyśniły mi się te wszystkie dziewczyny na raz to chyba bym dostał zawału (taki złoty kop)... ...bo ja pamiętam każdą z nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie ,
Szukamy Osób na myśl, o których w brzuszku latają motylki,niezależnie od czasu, jaki upłynął od rozpoczęcia związku. Osób, o które zawsze będziemy się starać nie tylko w fazie „zakochania. Osób, które wyzwalają w nas ciepłe i radosne uczucia. Osób, przy których jesteśmy sobą i nie musimy niczego udawać. Przy których czujemy się dobrze ,bezpiecznie. Dla których jesteśmy piękni i wspaniali. To ludzie, z którymi po prostu lubimy przebywać,z którymi nie nudzimy się. Dla których jesteśmy w stanie wiele poświęcić nie odczuwając dotkliwie własnej straty. To ludzie, z którymi można wylądować w górskiej chatce, lesie tropikalnym czy pustyni bez obaw,że zabraknie pomysłów na przetrwanie i spędzanie czasu. To po prostu tacy ludzie,których nie przestajemy kochać z biegiem lat,lecz kochamy mocniej wraz z upływem czasu. To związek,budowany przez dwie osoby,podtrzymywany, naprawiany,dopieszczany. Gdzie umiemy sprawiać sobie drobne prezenty, doceniać się, szanować i dbać o potrzeby drugiej osoby. Taki związek jak ognisko, będzie palił się zawsze,pod warunkiem,że obie strony będą do niego dokładać. Blask i ciepło ognia przecież ,odstrasza wielu nieprzyjaciół i pozbawia problemów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślepa miłość
ale to fajne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amoraaaaaaaaa
jesteś niedorzeczny. mówisz, że "ledwo się pozbierałeś" i zajęło Ci to... miesiąc? to z miłością, a nawet zakochaniem nie ma nic wspólnego. bo miłość jest wtedy, jak nie możesz się pozbierać 7 lat. ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boleeero
przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czlowieku ty myslisz zwykle
zauroczenie z miloscia:o w ogole twoje wypowiedzi sa strasznie emo-egzaltowane, a juz jestes dawno dorosly przynajmniej wiekiem;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięty strzałą amora
do walnięty strzałą amoraaaaaaaaa tak wiem, jestem niedorzeczny, cały wątek jest z założenia na temat mojej niedorzeczności, a nie na temat tych rzeczy które są u mnie "do rzeczy"... Zakochanie to tylko słowo, nie mówię, że to jakikolwiek powazny rodzaj uczucia...ot taka chemia w głowie, która nie wiem po co się wydziela, nazwijmy to zauroczeniem, a może nawet popołudniową niestrawnością, nieważne...co nie zmienia faktu że może byc ciężko cala dyskusja nie ma nic wspólnego z tak zwaną prawdziwą miłością...używam swiadomie określeń typu zauroczenie, infekcja itp... emo-egzaltowane? jasne, wiadomo, że wchodzę na forum i się za bardzo nad sobą rozczulam, pierdolę od rzeczy itp taki styl trudno... wiadomo że za stary na to jestem, ale nie wie wymyslam tego sobie, to moja codzienność i musze sie z nia użerać, z roku na rok robi się to coraz bardziej uciążliwe temat jest specyficzny i nie sprowadzajcie go do dyskusji o wyższych uczuciach... krótka piłka, sytuacja, dziewczyna, chemia skąd to sie bierze? dlaczego ona? co z tym robić? ((to są pytanie którę przelatują mi przez głowę))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stary, brak ci pozadnej baby przy sobie. jak ja znajdziesz, to ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak miałam
walnięty strzałą amora sorrwalnięty strzałą amora sorry zly nick sie wkleil ale wypowiedz moja czy ktos w ogole tak czasem ma? jedno zauroczenie za drugim! tak sie nie da zyc! Zły nick sie wkleil ale wypowiedz moja ----------------------------------------------------------------------------------- czy ktos w ogole tak czasem ma? jedno zauroczenie za drugim! tak sie nie da zyc! Tyle, że wtedy byłam nastolatką i po prostu z tego wyrosłam. :-D Dlatego poczatkowo też chciałam Ci zadać pytanie o wiek i przyznam, że zszokowało mnie, że przytrafia Ci się coś takiego w wieku 26 lat. W każdym razie w tym wieku może pomóc jedno: kolejne przykre i bolesne doświadczenia. Każde cierpienie u osoby wrażliwej powoduje takie utraty wiary i siły, tak wyczerpuje psychicznie, że w końcu dochodzi się do etapu, kiedy każdy p prostu zaczyna nam zwisać, choćby miał nie wiem, ile uroku, i trzeba nadzludzkiej mocy, żeby komukolwiek udało się jeszcze poruszyć ten wielki głaz, który nam się pojawił w miejsce serca. A czy to poruszenie go jest jeszcze możliwe, to nie wiem, bo ja właśnie na razie jestem na etapie głazu. Ale jest mi z tym doskonale, bo wreszcie mam w życiu święty spokój i mogę skupić się na sensowniejszych zajęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak miałam
Przepraszam za literówki, późna pora już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramsteinnn
jaka musi byc ta kobieta w ktorej sie zakochujesz? Sprobujemy wyodrebinic pewne cechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×