Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szu2

zwiazek a zaufanie........

Polecane posty

Gość between_two_lungs2
Chyba nie można tak poprostu obdarzyc kogos bezgranicznym zaufaniem. Często jest tak, że nawet sobie do końca nie ufamy, a co dopiero komuś. Trzeba ufać, wierzyć... i co najważniejsze nie kontrolowac drugiej osoby,sprawic by była wolna. A mimo to wszystko patrzec na to z dystansu. To chyba najtrudniejsze w związkach, znależc ten złoty środek w zaufaniu... bo przecież nie chcemy ranić i nie chcemy być ranieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli pelne zaufanie a jednak kontrola? czy ma to sens? przeciez kochamy?a dlaczeo wtedy? nie ufamy? bo? boimy sie ze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
Chcemy wierzyć, chcemy ufać, ale w środku nas siedzi lęk, spowodowany często naszymi przykrymi zdarzeniami z przeszłosci, albo kompleksami na punkcie urody, charakteru... Kochamy, wierzymy,ale boimy się najzwyczajnie w swiecie... ze ktos nas zawiedzie, zdradzi... nie mowie o kontroli, tylko o tym lęku, że nie mozemy byc kogos 1005 pewni. Dla mnie bezgraniczne zaufanie, to zaufanie bez cienia wątpliwosci, rzadko to się zdarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
miało tam byc 100% * ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie takie bezgraniczne zaufanie wogole istnieje? czy jest mozliwe? sytuacje sa wszelako rozne w naszym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i yu przyznaje racje!! kocha sie ale w kieszeni sakwa niepewnosci jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale lek i obawa i ta niepewnosc przed czym podobno w milosci nie ma zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
Sam/a odpowiedz sobie na to pytanie... Czy istnieje w twoim otoczeniu osoba, ktorej moglbys zaufać..ofiarowac siebie. Myśle jest to możliwe, ale tylko wtedy gdy jestesmy w stanie sobie powiedziec ' sluchaj kocham ją/jego i nawet jesli kiedys mnie zrani to przyjme ten bol i nie stracę w niego wiary' Troche to masochistyczne, ale jesli dzis wierzymy w 'milosc' to i musimy wierzyc, ze istnieje tez i 'bezgraniczne zaufanie' Mozna wiedzieć dlaczego o to pytasz, czyby jakies watpliwosci? Chciałabym poznac motyw zalozenia tego tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaufanie to podstawa. Bez tego związek nie ma szans. Ale raz na jakiś czas sprawdzić nie zaszkodzi. Tylko po to, aby zaufanie się utrzymało:) Taką bezgraniczną wiarę i zaufanie niektórzy nazywają naiwnością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli kochajac z gory zakladamy ze moze nastapic cos co zburzy zwiazek?czyli asekurujac sie niejako wpedzamy siebie w mysl o braku pelnego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz chce poznac opinie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakładamy, że wszystko będzie ok. Tyle, że życie robi nam różne niespodzianki i stawia wyzwania :) Więc od czasu do czasu należy sprawdzić czy nasze przypuszczenia są wyłacznie przypuszczeniami. Bo nie uwierzę, aby istniała miłość bez zazdrości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak aleeee z jednej strony milosc zaufanie a skad watpliwosci? czyzby powstawaly z tego ze sami sobie tak do konca nie wierzymy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
Watpliwosci są, bo nie mamy bajkowego zycia, bo stawia ono przed nami rozne przeszkody, cos czasem się zaczyna sypac i mamy pod górke.. Nawet patrząc na swoich znajomych, tak bardzo zakochanych kiedys, dawniej wielka milosc dla ciebie autorytet a dzis się rozowodzą, robila im się rodzina... I co nie masz wtedy watpliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieć zaufanie. Nigdy się nie „ma zaufania. Zaufanie to nie jest coś, co się posiada. To coś, czym się obdarza. „Darzy się zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, no jak nie mamy podstaw, żeby nadwątlić zaufanie, to ufamy:) Chyba, że pojawi się jakiś symptom, że trzeba obserwować uważnie. Jeśli coś nas zaniepokoi, i powtarza się, to zwiększa się czujność i w pewnym momencie coś tam sprawdzimy. O ile obawy nie znajdują potwierdzenia i wszystko daje się wyjaśnić w racjonalny sposób, to ufamy dalej :) Gwarancji na uczciwość partnera nikt ci nie wyda. Ponadto takie sprawdzanie raz na jakiś czas to tylko raczej wzmocni związek i doda pieprzyku. Natomiast wszystko w nadmiarze jest siłą niszczącą. (Raz na jakiś czas to dla mnie powiedzmy raz na rok, a nie raz na tydzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
dokladnie, ofiarujemy siebie, obdarzamy kogoś czasem w ciemno... ale czy bezgranicznie... ja nie ufam sobie, moja zachowanie jest często skrajne, ulegam emocjom, a jednak chcialabym znalezc osobę, ktorej bede wierzyc ślepo, moze naiwnie, ale to piękne jest... eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiec darzyc zaufaniem kogos kogo sie kocha komu dalo serce sie i kto podobnie nas obdarzyl wiec skad tu watpliwosci sie biora. czyzby i ta milosc byla ograniczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czepiaj się słów. Mówisz "mam do ciebie zaufanie" czy "darzę cię zaufaniem"? Przecież na jedno wychodzi. A jakich słów przy tym użyjesz to najmniej ważne. Tu nie o słowa chodzi raczej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze tak naprawde slowa te wypowiadamy czesto na wyrost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
a moze my ludzie nie wierzymy ze jesli coś trwa i jest to wspaniałe to za bardzo boimy się straty, cos w nas siedzi... takie przekonanie, ze nawet i to co piękne, prawdziwe kiedys sie skonczy. Nie chwycimy tego w ręce, nie zatrzymamy, nawet jesli to jest wielka milosc. Zaufanie to tez czasem pozowlic komus odjesc, wtedy gdy ta osoba wbiera inną drogę... i nie zatrzymywanie na sile, tylko wiara w to, że on po tej tułaczce w koncu odnajdzie swoją drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jestesmy takimi don kichotami szukajacymi czegos doskomalego wiedzac z gory ze taka doskonalosc nie istnieje? i stad te watpliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
Ile osób tyle i powodów niepewności, bo kazdy jest inny. nikt ci nie da gotowej recepty, czy masz ufać, czy nie... Od ciebie zalezy czy podejmiesz ryzyko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli milosc zaufanie to ryzyko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież żeby można było komuś zaufać, to najpierw trzeba go poznać. Nikomu nie ufa się "w ciemno". Poznajesz kogoś, spotykasz się jakiś czas i widzisz, czy warto zaufać czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość between_two_lungs2
Tak to ryzyko, idziemy w ciemno podązając za uczuciami, pragnieniami, wiarą... Ale to tylko moja opinia, zwyklej siedemnastolatki ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jest mozliwe poznannie kogos na tyle aby wieerzyc we wszystko , sami tak do konca sie nie znamy hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×