Czy to alkoholizm?

Moj facet pije srednio co 3-4 tygodnie upija sie porzadnie.Poza tym raz w tygodniu wypije piwko czy 2 do obiadu albo wieczorem jak oglada np mecz Jak myslicie czy to jest w normie?

nikt sie nie wypowie?:(

alkoholizm jest wtedy kiedy nie może wytrzymać dłuższego okresu czasu bez alkoholu i bez niego źle funkconuje nie to nie alkoholizm

Dziekuje Leviatanku:)

nie ma za co ;)

pije na umór, ale jest na najlepszej drodze do choroby alkohololowej. Jersteś pewna, że w ciągu dnia nie wypija w pracy piwa? To co robi w domu i co widzisz, niekoniecznie musi byc wszystkim co pije. Jeśli sam tego nie zauważy, to prędko się uzależni. Ale i tak ci powie, że przecież wszyscy piją...

to poparz ja mam inaczej.Piję codziennie średnio całego szampana lub 4 piwa ale nie upijam się.Nie rozrabiam,pracuję nie sprawiam kłopotów w rodzinie.Mimo to myślę że to ja jestem alkoholikiem a Twój facet pije raczej niewiele.

sraty taty ale mnie rozbawilesD nie w pracy nie pije bo ma odpowiedzialna prace

haha dobre, no bez przesady że odrazu alkoholik, jakby dawał w gaz codziennie to wtedy można by powiedzieć że ma problem z alkoholem :) daj mu się od czasu do czasu napić

Wypicie piwa do obiadu raz w tygodniu to nie jest moim zdaniem powód do obaw. Bardziej niepokoiłoby mnie to upijanie się raz w miesiącu. My z mężem też często chodzimy do knajpek lub na imprezy, ale bardzo rzadko zdarza nam się upić, pijemy więcej niż dwa piwa, ale też nie przesadzamy. Pamiętam, że ostatnio upiliśmy się dobre 1,5 roku temu na weselu. On nie może wyjść z domu i poprzestać na 3-4 piwach?

wlasnie on wypija 4 piwa i jest upity:O

śmiej się póki jeszcze możesz. Potem już tak wesoło nie będzie...

Jak mu smakuje to jest alkoholizm, jedno dwa piwa dziennie to jest alkoholizm, albo pijemy okazjonalnie ( wręcz z musu) albo wcale, pozostałem przypadki to nałóg

Ale upija sie tak porządnie, że chodzi chwiejnym krokiem i bełkocze, czy po prostu jest na "rauszu" i czuć, że pił? Bo jak to drugie, to ja bym się aż tak nie martwiła. Jak pisałam, sami z mężem lubimy spotkania towarzyskie i pijemy właśnie coś ok. 4 piw (lub drinki, wino, w zalezności co podają). I (o zgrozo) czasem zdarza nam się wyjść częściej niż raz w miesiącu (aczkolwiek zazwyczaj poprzestajemy na razie), a w dodatku mamy dziecko. Za patologię i alkoholików sie nie uważamy. A jak pierwsze, to znaczy, że mąż ma wybitnie słaba głowę i niską tolerancję na alkohol i chyba powinien ograniczyć picie, bo mu szkodzi.

kgjg, a znasz kogos kto pije alkohol, choć mu nie smakuje?:) Moim zdaniem właśnie coś takiego swiadczyłoby o problemie:P

Upijać się porządnie może tylko pijus. Twój facet jest pijakiem!!!

Krok ma normalny.Po ostatnim piciu normalnie doszedl do domu,nawet cichutko otworzyl drzwi i sam sie rozebral ale ciuchow juz nie poukladal Mowil mi ciagle,ze mnie kocha ale na drugi dzien chyba nie pamietal co mowil bo pytal jak sie zachowywal a ja mu powiedzialam,ze byl agresywny i wyzywal i klnal

tak znam, bywa że ktoś taki sie napije i upije totalnie bo po prostu ta osoba normalnie nie pije, alkohol to zło, i nikt mi nie powie że wszystko dla ludzi

Widze ,ze jednak wyolbrzymiam problem W okolo tez tak mi mowia jak pytam,ze sama problem stwarzam

Gzelka ale sie nie przejmuj, 99% społeczeństwa to alkoholicy, alkoholik to nie tylko ten co już jest na samym dnie

No to w końcu osoba, której smakuje ma problem, czy ta, której nie smakuje? Bo twoje dwie wypowiedzi są sprzeczne:) Dla mnie problem ma osoba, która odczuwa potrzebę wypicia alkoholu; specjalnie szuka okazji, żeby się napić; pije, choć nie lubi; pije często (kilka razy w tygodniu). Ale juz osoba, która raz na jakiś czas wypije większą ilość alkoholu na imprezie, albo od czasu do czasu wypije piwo lub lampkę wina do obiadu alkoholikiem nie jest. I tak, wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba pić z umiarem i umieć postawić sobie granice.

nikt Ci nie powieczy to na pewno jż alkoholizm czy jeszcze nie. Jeśłi facet Ci obiecuje, ze nie wypije a jednak to robi to masz wtedy na pewno powód do niepokoju. Jeśli tak sie zdarzy raz, to jeszcze nie tragedia, ale jeśli takich zdarzeń jest więcej to znaczy , ze on ma problem

upij się parę razy w miesiącu, wróć narąbana w nocy i zobacz co ona na to powie... Wtedy będziesz wiedziała jak on to widzi. Czy uzna cię za alkoholiczkę czy nie. Bo kobiety są głupie i wybaczają misiowi wszystko. Byleby był. Nawalony czy trzeźwy, ale jest. Czasami trzeba na to spojrzeć z boku. Więc zrób tak jak mówię. Zalożę się, że jemu się to nie spodoba i wysle cię na leczenie...

ale ja powiedziałem że ta jest alkoholikiem co jej smakuje, a tylko ten co raz na rok wypije bo "musi - ale nie lubi" czyli okazjonalnie, lub ten co wogóle nie pije nie jest alkoholikiem

Nie wyolbrzymiasz problemu, bo o ile można sobie strzelać piwko codziennie po pracy, o tyle upijanie się na umór (porządnie się upija - tak napisałaś) jest oznaką tego, że twój facet jest zwykłym pijakiem.

nie rób tak jak on - to nic nie da, tylko sie upokorzysz Jeśłi sa jakieś złe konsekwencje jego picia, to daj mu je ponosić - tylko to moze coś zmienić i nie wykończy psychicznie Ciebie. Możesz zaczać od drobiazgów - skoro on pije wieczorem to mu kolacyjki nie musisz np. nie musisz szykować...itp.itd.

A ja lubię smak zimnego piwka pszenicznego, a czerwone Carlo Rossi wręcz uwielbiam. Jestem alkoholikiem?

kkkiiikkkaaa , mylisz sie nic nie jest dla ludzi, jakby tak było to nie było by zakazów, prawa itp, człowiek nie potrafi sam sie kontrolować, nie znasz granicy kiedy stajeszs sie alkoholikiem, wiec nie opowiadaj głupot, alkohol i papierosy powinny zniknąć ze sklepów ale nie znikną, spróbuj dowiedzieć sie czemu

Ani.mar on niczego nie obiecuje Pyta czy moze spotkac sie z kumplami.jak mowie,ze nie to nie idzie Zawsze mnie wczesniej informuje

Natomiast oczywiście zgadzam się z tym, że osoba przychodząca raz w miesiącu kompletnie pijana do domu i nie reagująca na prośby partnera, by tego zaprzestać, ma problem z alkoholem.