Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mloda macocha

Nie lubie mojej pasierbicy. Jak nawiazac lepszy kontakt?

Polecane posty

mam wrażenie, ze sporo osób udzielających tu rad, nie ma pojęcia na temat wychowania dzieci, a na dodatek sa tak pełne nienawiście, ze chciałby wkręcić również w to małe dziecko. Jeżeli dziewczynka mówi, ze jej mamy na coś nie stać, to jest jej po prostu przykro i komentuje ten fakt. Kocha mamę, która jest dla niej najwazniejsza na świecie i też chciałaby, aby mama takie perfumy czy torebkę miała. Nie doszukujcie się we wszystkim złych intencji. Wystarczy powiedzieć "tak to juz jest, ze jedni zarabiają więcej, inni mniej i nie na wszystko sobie mogą pozwolić. Ale twoja mama na pewno też ma dużo ładnych rzeczy". Litości, trzeba być kopletnym durnie, aby doradzać komuś wciąganie siedmiolatki we własne wojny. Dzieci często przyzwyczajone są do domowego jedzenie i inaczej przyrządzone rzeczy cakiem po prostu im nie spakują. I nie są to dorośli, aby się zmusić do zjedzenia czegos takiego. A wy od razu podnosicie krzyk, że złośliwa. Skąd w was takie pokłady nienawiści i doszukiwanie się jej na siłę w innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pożałowania godna jest również tak, która na skargę dziecka, ze ktoś pije z jego kubka zarzuciła jej chytrośc. Kobieto, puknij się w ten głupi łeb. Może u ciebie w domu jest normalne, ze wszyscy piją z jednego kubka i jedzą z jednego talerza, ale dla innych ludzi to jest obrzydliwe. Jeżeli nie nauczyłaś własnego dziecka, że nie pije się z cudzego kubka, to twoja wina i nie obrażaj innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiłam awanturę 2 teściowej
gdy zauważyłam, że pije z mojego kubeczka soczek ale już całkiem zaniemogłam, gdy chwyciła resztki mojej niedojedzonej zupy i chlup do gara... z komentarzem "przecież szkoda wylewać - a my wszyscy rodzina" teraz już prawie niczego nie ruszam, co ugotuje ale jako teściowa nr 2 jest sympatyczna, a mojego syna traktuje tak jak swoich wnuków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halci
ja niestety wychowuje dziecko meza teraz nawet sama bo maz wyjechal za granice.Matka nigdy nie wychowywala tej dziewczynki, tylko niezbyt rozgarnieta babka. Tez mam ten problem,ze jej nie lubie, sa momenty,ze sie zmuszam do niej,zeby y nia rozmawiac. nie lubi sie myc, zeby to juz wogole po co ? nauka to przeklenstwo, jest taka glupio -madra, nie ma nic do powiedzenia na zaden temat ewentualnie plotki. Jestesmy razem od roku, mialam nadzieje,ze ja ja jakos zmienie, ale ona chyba ma taki charakter i nic go nie zmieni. Matkla jej nie chce, ale jak sie pojawi na horyzoncie raz na rok to leci bo kupi jej modne ubrania. Bardzo absorbuje wszystkich swoja osoba, jak wracam z pracy to juz stoi z jakas swoja sprawa, nie mozna slowa zamienic bo ona na wszystkie tematy ma cos pierwsza do powiedzenia tak tylko aby gadac bo tresci zadnej, ma 9 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -P-S-
dziewczyny - podstawowa kwestia - zastanówcie się przed rozpoczęciem związku, jesli są w nim dzieci z poprzednich związków może być różnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam w podobnej sytuacji
Tez siedem lat i wredota ponad przeciatna.Ja z tych co nie przemilcza sprawy i nikt mna nie bedzie poniewieral.Bylo pare awantur az ktoregos pieknego dnia wywalilam jej rzeczy na ulice. Gdy mowilam ze z nia cos nie teges to matka wmawiala nam ze to moja wina.Wszyscy widzieli problem ze z bakiem cos nie gra,ale gdziez.Ojcu nie wolno bylo nic zrobic zeby sprawy wyprostowac. Skonczylo sie tak ze teraz siedzi w poprawczaku za kradzieze,dragi,alkohol fajki i sex.Na szczescie kontaktow nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna madra rade jaka tu przeczytalam dala dddddddddd. Madra kobitka. Autorko, jestes dorosla kobieta, a dziecko ma lat 7. Nie traktuj jej jak rownej sobie wiekiem i doswiadczeniem. Nie zabawiaj sie w pyskowki, jak radza niektorzy, bo niczego to malej nie nauczy, a tylko wzbudzi wieksza niechec. Dziewczynka jest zazdrosna o tate, o ladne rzeczy, ktorych jej mama nie ma i jest to dosc naturalne, tym bardziej jesli jest podburzana przez matke. Obracaj w zart jej wypowiedzi, zmieniaj temat i nie bierz tak bardzo do siebie wszystkiego, co ona mowi. To tylko dziecko, choc rozumiem, ze moze byc wkurzajace. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mazak79
Ja mam podobny problem do Twojego, z tym, że w moim przypadku pasierbica ma 13 lat. Z moją obecną partnerką ożeniłem się 2 lata temu zaraz po jej rozwodzie. Jej córka (wówczas 11-sto letnia) polubiła mnie odrazu, ale jak się potem okazało było to tylko chwilowe . Z czasem pozwalała sobie na coraz więcej i więcej. Moja żona próbuje ciągle do niej dotrzec rozmową i prośbami, ale to jak "bice grochem o ściane" - najgorsze w tym jest to, że moja żona nie potrafi się jej przeciwstawic na tyle, żeby pewne kwestie rozwiązac i zniwelowac - tłumaczy sobie to tym, że za bardzo ją kocha oraz, że zachowuje się tak dlatego, że rodzice się rozwiedli. Cały problem polega na tym, że ta mała potrafi w niesamowicie psychologiczny sposób podejśc swoją mame (na ogół dla mnie jest oczywiste prawie zawsze o co jej chodzi) i dosłownie dostac to czego chce. Czasami moja żona przekonuje się dopiero po fakcie, że zrobiła źle. Co gorsza "córcia" cały czas próbuje ze mną walczyc w bezczelny sposób i obwiniac mnie przy własnej żonie za różne rzeczy (i nie tylko). Pasierbica mieszka z nami, ale czasami przebywa u ojca, a jak wraca to opowiada różne rzeczy do mojej żony o byłym (zazwyczaj są to - jaki to on nie jest biedny itp.). Mnie osobiście rzygac się chce jak to słyszę, bo córka mojej żony próbuje nią manipulowac z różnym skutkiem. Pomijam fakt, że nie zna słowa szacunek do nikogo i niczego, nie chce się jej nic robic ani uczyc. Nie potrafi nic, wszystko by chciała miec podane pod nos (i zazwyczaj ma dzięki mojej żonie), potrafi przesiedziec cały dzień w domu i nic nie robic (jeżeli jej koleżanki nie mogą wyjśc na podwórko) niż się uczyc. Żona ma na nią wpływ ale dopiero wtedy jak uzbierją się nerwy i wybucha całkiem z nienacka. Natomiast na ogół jest jak jest, czyli walecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyyy faceciku
Piszesz: "Z moją obecną partnerką ożeniłem się 2 lata temu zaraz po jej rozwodzie. " To napisz po ludzku, że ta twoja partnerka to szmata, która zdradzała z tobą swojego męża. I od razu wszystko będzie jasne. Mała chce żeby rodzice byli razem, a przez ciebie nie są. Więc najlepiej jak znilniesz z ich życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
""""Nie lubie mojej pasierbicy. Jak nawiazac lepszy kontakt?"""" Przy takim podejściu z Twojej strony.....to nie ma możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macochaaaaa
Wiesz, ja byłam wrzucona na głębsza wodę. moja pasierbica miala 16 lat. ja mam teraz 34, juz minely 3 lata i wszystko sie poukladalo. A to byla zbyuntowana rozpieszczona nastolatka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraniewbanienadywanie
7 letnie dziecko niewiele rozumie, zobaczysz jaka będzie różnica gdy będzie miała 10 lat a potem np 13. Kolosalna. Teraz jest pionkiem mamusi, nie rozumie za wiele ale coś jej świta w tej główce. Nie możesz jej winić za te złośliwości bo jest tak wychowywana musisz raczej znaleźć sposób jak jej pomóc, jak do niej dotrzeć. Bo to dziecko w przyszlosci będzie mialo ze sobą problemy psychiczne gdy w tak młodym wieku zmąci jej się w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedmioletnie dziecko niewiele rozumie? Oj, mylisz się poważnie. Siedmiolatek doskonale rozumuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę że im starsza
będzie dziewczynka, tym mniej będziesz mogła nią dyrygować. Aż wreszcie mała da co w pysk. I słusznie, kochanicy to się tylko należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdf88888
dzieci mojego partnera sa nauczone ze maja to czego chca,drogie ciuchy i wszystkie rzeczy typu najlepszy rower,rolki itp...sa rozpieszczone i zazdrosne o ojca...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdf88888
maja 8 i 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halci
Ja wychowuję swoją pasierbicę i to sama obecnie , dom tej pory wychowywała ja babcia, matka męża, jej rodzona matka sie nia nie interesuje, przebywa za granicą, mąz niestety teraz także pracuje za granica. jest to dziewczynka 9 letnia, jak się poznałyśmy miała 7 lat, zdaję sobię sprawę z jej niełatwego zycia, jakie juz przezyła, współczuje jej,a le to nie zmienia faktu,ze jej niemoge polubić, jest taka pusta i to nie jest tylko moja opinia, nie ma żadnych zaiteresowań, próbuje ją od roku czym kolwiek zaiteresowac, ale ona tylko lubi chodzić na dwór, nic wiecej nauka to katorga, nie lubi nic, czytac pisać, malować też nie. Lubi tylko tańczyć, chodziła kiedyś na treningi chirliderek, i jej taniec jest taki dziwnie wyzywajacy, ma mały zasób słów, a nie chce czytać, pozatym jeśli chodzi o nasze relacje bardzo się narzuca , chce ciagle zwracać na siebie uwage, jest to tak na poziomie jakby miała 4 latka, poza domem np. na ulicy czy w zskole jest strasznie rozgadana przypomina to powtarzane do znudzenia historie i plotki, dosłownie jedna pani , tamta pani, tu w sklepie jest po tyle, moim zdanie to nie są tematy dla 9 latki, jak zostajemy same bardzo trudno jest mi z nia nawiazac kontakt, bo tylko odpowiada dobrze, fajnie i nie ciagnie żadnego tematu. Pomocy nie wiem jak dalej zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćawa
nie musisz żadnej pasierbicy lubieć, a już nie daj bóg skakać koło niej. zwiazałaś się z facetem , a nie jego dzickiem, to facet niech sobie radzi ze swoim potomkiem, to jego sprawa, a ty mu sie nie daj i juz. pamiętaj , że nic nie musisz/////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kogo to mowisz jak temat jest z 2011 roku?!od wczoraj tak latasz po topikach sprzed lat,wyciagasz,podbijasz.Już na kilku cie pogoniono.Hitem kafe jest dawanie rad autorce posta sprzed lat 11u.Puknij Ty sie w glowę projekcie kafe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćawa dziś nie musisz żadnej pasierbicy lubieć, a już nie daj bóg skakać koło niej. zwiazałaś się z facetem , a nie jego dzickiem, to facet niech sobie radzi ze swoim potomkiem, to jego sprawa, a ty mu sie nie daj i juz. pamiętaj , że nic nie musisz///// x tak jasne tylko później nie miej pretensji że facet ma cię w dopie robi co chce i o zdanie nie pyta. przecież nie musi się liczyć z twoim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba lubić nie trzeba skakać jak się nie chce a jak facet będzie miał Cię w d***e przez to to jest kretyn. Po prostu jak się jest w takim związku to nie przeszkadzać w relacjach nie chcesz nie musisz Ty ich mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×