Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izaizaiz

Najgorsza rzecz, jaka u kogos jedliscie?

Polecane posty

Gość zuopa pomidorowa
moja współlokatorka gotowała same ohydztwa, zawsze czułam po zapachu że ona coś gotuje, bo zawsze capiło obrzydliwymi odpadkami, wymiotować mi sie chciało jak widziałam jak gotowała zupe pomidorową, która w końcu okazała się pomarańczowym ryżem, albo jakieś zupy na kościach, smażyła sobie skwarki, boczek albo jadła smalec, fujj, na śniadanie jakaś ochydna mąka w mleku, rozmrażała sobie nawet gotowe naleśniki, ser żółty co przywiozła z domu, jak można zamrażać takie rzeczy, na śniadanie jadła smażoną kiełbasę a ponieważ się odchudzała potrafiła potrafiła sobie kawałek takiej kiełbasy rozłożyć na kilka śniadań, nie ważne że kiełbasa była już nieświeża. To tylko krótka lista rzeczy których bym nie tknęła Ja najgorsze co ja jadłam to kiedyś ryż z jogurtem, to podchwyciłam od innej współlokatorki która tym się żywiła, bardzo zachwalała więc wypróbowałam, to było 85 lat temu i do tej pory mam odruch wymiotny jak o tym pomyślę mieszkałam z różnymi ludźmi i naprawdę dziwie sie że ludzie tak oszczędzają na żarciu, czy oni sobie nie zdają sprawy że to nie jest obojętne dla zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuopa pomidorowa
*5 lat temu miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogłam u ex teściowej jadać czerninę, ale nie miałam odwagi. Wszyscy się zajadali, a ja nie ruszałam:o Przyznam, że trochę żałuję, bo babcia nieźle gotowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja nie do ja
ja też nie lubię tych kożuchów które się robią na mleku, budyniu, kaszce:P muszę zdjąć zawsze a najgorsze co jadłam to u teściowej taka bura zupa: BIAŁE KWAŚNE i na drugie danie zakalcowe grube naleśniki(do dziś nie wiem jak można zrobić zakalca z ciasta naleśnikowego) smażone na smalcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak widze kogos kto pije z buteli...to odrazu przypomina mi sie taka o to histora...pare lat temu jechalaam pociagiem do Szczecina...w przedziale siedziala staruszka...ktora bardzo kaszlala!! okropnie ...co chwilke wyciagala butelke ciemnego zielonego koloru i cos popijala...myslac! ze to jakies lekarstwo na " kaszel" zapytalam co to takiego? ze czesto sie przeziebiam i czesto mam kaszel...wiec mi Babcia odpowiedziala! ...ja do tej buteli... flegme wypluwam......AAAaaaaaaa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffinka
ja jadlam u tesciowej salatke. Niby normalna surowka, ale gdzies uslyszala, ze salatke zamiast majonezu mozna polec oliwa. A, ze ona miala typowy olej do smazenia to zalala te warzywka olejem nie zadna oliwaz oliwek;/ fuuuuuuj ohydne to bylo i nie do zjedzenia. Nie dosc, ze to byl olej to grubo z nim przesadzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczescie juz do tego przywyklam..a co by bylo gdybym sobie pociagnela takiego lyczka...pod nie obecnosc staruszki w przedziale?? ale byla by jazda ha ha ha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie mam takich historii. Generalnie lubie nowosci, ale pytam z czego cos jest zrobione i jak czegos nie lubie to mowie wprost, a nie udaje uprzejmej. Moj maz nie jest Polakiem, wiec czesto probuje nowych rzeczy. No a z polskiej kuchni nie lubie 'obcego' bigosu bo wiele ludzi wrzuca do niego jakies resztki i paskudne miecho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zauwazylyscie ze zawsze lubimy kuchnie naszej mamy, babci? Wszystko kwestia przyzwyczajenia - gdyby ktos inny sprobowal tej kuchni moglby uznac, ze to wstretne i vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×