Czy zabieracie takie rzeczy do szpitala na poród?

Oczywiście:) Dlatego napisałam,że niech roi tak aby się czuła dobrze. Nawet jeśli chce nałożyć kg tapety ;) Ja tylko napisałam, co osobiście o tym myślę. Ciąża to cudowny czas, dlatego jeśli ktoś czuję się lepiej, wyglądając lepiej to nikt tego nie zabrania.

bierz. Ja wiazelam ze soba tyle pizam/ koszul zeby starczylo na kazdy dzien. A koszulki i pizamy kupilam ladne i funkcjonalne, do karmienia piersia. Nazajutrz po porodzie poszlam pod prysznic, umylam glowe ( nie susze wlosow, mama proste dlugie, kotre nie wymagaja uklmadania) i reszte. Ubralam sie w swieza bielizne i pizame no i zrobilam delikatny makijaz. Dzieki temu maz zobacyzl mnie w formie usmiechnieta i ladna. Nie mowie juz o personelu szpitala czy innych osobach odwiedzajacych. I ejszcze jedno:: na zdejciach z coreczka wyglam naprawde ladnie, nie widac po mnie trudow porodu ani szpitalnego rozmemlania. Chcialam sie cuzc zadbana dla siebie i dla corki, kotra bedzie kiedys ogladac zdejcia z pierwszych dni zycia. I udalo mi sie.

a niektóre tu o tonie tapety i stylizowaniu włosów.... Zrozumcie, że delikatny makijaż może oznaczać po prostu TROCHĘ tuszu na rzęsach i niewielką ilość podkładu, a nie centymetrową tapetę..... Mnie tak lepiej i już, a bez makijażu nie jestem bynajmniej ohydna... A np bez pianki do włosów moje włosy są koszmarne nawet do spięcia ich w kucyk..Dlatego niech każdy robi jak uważa i jak mu lepiej, to wszystko. Ktoś woli bez suszarki, ktoś z prostownicą. Droga wolna....

ja bylam sama w sali, bo tak chcialam wiec moglam sie stroic do woli:D Na poczatku sie ruszac nie moglam, bo po cc bylam, ale jak potem wstalam wykapalam sie to zrobilam makijaz a nawet paznokcie pomalowalam:D Tak sie nudzilam, ze juz nie mialam co robic ze soba, a telewizji z reguly nie ogladam, ksiazke jedynie czytalam, ale ilez mozna. Z tych nudow wiec sie stroilam. A co wzielam? suszarke, lokowke, odzywki, szampon, balsam, cala kosmetyczke czy li podklad, tusz, cienie do powiek, blyszczyki itd. A teraz mnie nazwijcie Paris Hilton:D

a i nie rozumiem też "dylematu" :"zależy ci na dziecku czy na wyglądzie"..? Co ma piernik do wiatraka??? Można mieć dziecko i dobrze wyglądać..

a jeszcze czytalam, ze jakas ironizowala odnosnie zalotki, tak, tez ja mialam:D nie uzyalam, po prostu byla w kosmetyczce.

pewnie że weż suszarke, prostownice , kosmetyki jakie potrzebujesz . kobiety lubią dbac o siebie. Moja mam jak miała mnie rodzić i przyjechała karetka do domu to ona rozlużniona z łazienki wyszła i powiedziała, że już kończy grzywke podkręcać i zaraz będzie mogła jechac do szpitala. Chciała ładnie wyglądać, aby maleństwo się ucieszyło, że mamusia zadbana. i jest w tym coś złego?

Czy wy w ogóle znanie genezę pojęcia Matki Polki, czy żeście sobie ułożyły własna definicję. Rzygać mi się chce jak czytam znów i znów, jak używacie tego słowa jako karykatury, jako substytutu wulgaryzmów.

Powiem raz jeszcze: rób tak aby TOBIE było dobrze. Najważniejsze Twoje samopoczucie i to od Ciebie zależy jak Ci będzie dobrze. Hehehe przypomniałam sobie coś śmiesznego. Byłam raz u babci w szpitalu. W jednym pokoju lezała taka kobieta, gdzieś z pewnością min. 80 lat. Była tak wymalowana ;;O Szok! Usta czerwone, oczy na niebiesko aż do brwi! Tuszu w cholere( ze jeszcze rzesy miała...) tapety z 5 kg . Hehehehe normalnie szok :)

I mega czerwone rumieńce :D

wskazana ale prostownica? Chyba lekka przesada:) Kochana nie będziesz miała czasu na prostowanie włosów ani siły.

..co mam zabrac i było tam napisane...piżama 2szt. ,ręcznik,podkłady jesnorazowe na łóżko5szt. ,majtki jednorazowe 5szt. ,podkłady poporodowe conajmniej 10szt. ,sztucce,wode niegazowaną,kubek,kosmetyki do codziennej pielęgnacji(szampon.mydło pasta do zębów) a na dele było drukowanymi literami dopisane że nie wolno mieć pomalowanych paznokci i nie brać perfumów ani dezydorantów na alkoholu poniewaz mogą uczulać dzieci. takie wymogi i tak się dostosowałam

N te pazury to fakt - po paznokciach sie rozpoznaje, czy trzeba zacząć ranimację jakby co czy jakos tak. No i perfumy - faktycznie taki sztuczny zapach może byc dla małego dziecka nieprzyjemny

up

Byłam w szpitalu, bo chorowałam i wiecie co? Codziennie sobie robiłam kreseczkę na powiekach i malowałam rzęsy - bo taką dostałam radę od matki. Strasznie źle znosiłam pobyt tam, więc zaklinałam rzeczywistość swoimi nawykami z życia, które wiodłam przed przyjęciem mnie do szpitala. Te nawyki dawały mi namiastkę normalności, wszystkimi kończynami chwytałam się postanowienia, że nie mogę sobie odpuścić, bo wtedy ten szpital to by mnie chyba pochłonął. Ani nie malowałam się wyzywająco, ani nie zajmowałam łazienki na długo.

daruj sobie, bo w torbę się nie spakujesz, a z taczką cię nie wpuszczą.

teraz już wiem dlaczego faceci odchodzą ,albo szukają innych,jak czytam te bzdurne wpisy to myślę,że większości kobiet szpital to wybawienie bo nie muszą o siebie dbać.Ja zabieram wszstko co sprawia,że wyglądam dobrze,lokówko suszarke ,balsam do ciała,kremy,a nawet podkład aby zatuszować mankamenty urody,oczywście jest to wszystko w miare delikatne i naturalne.