wracają czy nie oto jest pytanie

Smutek mnie wkoncu ogarnal, myslalam ze ta historia juz za mna ale jednak caly czs zyje we mnie. Przeszlo rok temu poznalam faceta, moj wymarzony ideal pod wzgledem wygladu w 100% ...wczesniej poznalam jego kolege, i tak zalowalam ze to nie jego poznalam wczesniej.. ale wybuchlo miedzy nami cos.. co moglabym nazwac.. wielkim uderzeniem.. zauroczenie. Wielkie wow. W nim we mnie. ale jak mialabym onzajmic to temu ktorego poznalam wczesniej. I tak przez ten rok... fajne chwile, spotkania,przeplataly sie z jego milczeniem dlugim brakiem zainteresowania, to ja wkoncu prosilam go o spotkania, teraz milczy zamilk calkowicie, powiedzialam odpuszcze i sama zakilklam, w oczekiwaniu na jego znak.. nie doczekalam sie.. i tak milczy juz 3 miesiace.. odezwie sie.. czy to juz raczej pohrzebane