zostalyscie kiedys wystawione przez faceta?

jakas dziewczyna pisala tutaj ze chlopak sie nie dozywa a jutro studniowka. Pamietam jak chlopak wystawil mnie w dzien studniowki. Byl z innego miasta. Wieczorem dzownil aby ustalic szczegoly przyjazdu a w dzien studniowki po prostu mnie olal. Nie odbieral tel itp. Czulam sie tak upokorzona...wstyd mi bylo spojrzec w twarz rodzicom, siostrze...kolezankom cos nasciemnialam bo mialam powiedziec ze facet mnie wystawil? Nasteopnego dnia widzialam gnoja na gg...najpierw chcialam nic nie robic ale zadzwonilam na tel stacjonarny w nadziei, ze odbierze ktos z jego rodzicow, ktorzy mnie znali i lubili. Odebrala jego mama, powiedzialam, ze jej syn mnie wystawil...byla wsciekla, mowila ze specjalnie dala mu pieniadze na nowy garnitur itp, a on zamiast ejchac do mnie to widac pojechal gdzies indziej , mowila ze to zalatwi. Pozniej chlopak do mnie dzwonil ale nie odbieralam tel i wiecej go juz nie widzialam. Do dzisiaj cuzje to upokorzenie...

Nigdy, bo nigdy się z żadnym nie umówiłam. No, tylko raz, ale to ja go wystawiłam. Nie specjalnie, zepsuło mi się auto, nie miałam zasięgu i zadzwoniłam do niego dopiero na drugi dzień. Nie uwierzył w moją, jak to nazwał "bajkę" :D

ja na szczescie nigdy wiecej nie zostalam wystawiona, jestem szczesliwa, ale np. tydzien temu kolezanka zostala wystawiona. chlopak sie z nia umowil i nie przyszedl. Strasznie mi jej bylo szkoda.

na szczescie nie ale wystawilam 3 razy bylego, myslal, ze jestem kims innym, liczyl na sex :D mial kwiaty wtedy kupic, wk.... sie i usunal konto w necie, chyba kupil :P a to sknera straszna no i sexu nie bylo ajajjaaj...

Mnie tez wystawił w dniu studniowki, na 6 godzin przed i to moj chłopak, nie kolega. Upokorzenie jakiego nie zycze nikomu.

Ja zastałam wystawiona przez chłopaka.. to miała być moja pierwsza randka w życiu. Umówiliśmy się w konkretnym miejscu, ja wyszykowana, umalowana itd.. mija 5 min.. 10 .. po godzinie pisze do niego gdzie jest a on: na pizzy z koleżanką i czy nie moglibyśmy się spotkać kiedy indziej... upokorzenie niesamowite...

W wieku 15 lat po raz pierwszy umówiłam się na randkę z chłopakiem. Strasznie się denerwowałam i przyszłam 15 min. przed czasem... po ponad godzinie napisałam do niego gdzie jest, a on, że nie przyjedzie. Wstyd niesamowity... szczególnie, że jedna koleżanka wiedziała o spotkaniu i zarzekała się że nic nie powie. Wygadała się po tygodniu. Wzroku politowania osób w klasie nie zapomnę do końca życia. Za rok mam studniówkę i dam sobie rękę uciąć, że albo historia się powtórzy, albo nie znajdę żadnego do samego końca.

ja wystawialam